0:000:00

0:00

Prawa autorskie: AFPAFP

To miał być dzień zawieszenia broni w celu ewakuacji cywili m.in. z Mariupola, Iziumia, Czernihowa, Sum i podkijowskich przedmieść z rejonu Irpienia. Rosjanie wielokrotnie nie dotrzymali jednak warunków tego rozejmu.

Najgorzej było w Mariupolu i mieście Izium, gdzie Rosjanie niemal całkowicie uniemożliwili ewakuację. Pod Czernihowem ostrzelali ewakuujących się cywilów.

Katastrofa humanitarna w oblężonym Mariupolu, bez prądu i wody, narasta – miasto jest też bardzo ciężko ostrzeliwane w jednoznacznie zbrodniczy sposób, który można już porównywać z bombardowaniem przez Rosjan Groznego w Czeczenii i miast w Syrii.

View post on Twitter

Jeszcze we wtorek strona ukraińska podawała, że rosyjski ostrzał spowodował zniszczenia (różnego stopnia) łącznie w 91 szpitalach.

Rosjanie starają się przy tym odcinać całe regiony Ukrainy od łączności telefonicznej i dostępu do sieci – niszcząc infrastrukturę i ostrzeliwując maszty telefonii komórkowej.

Nadal stosowana jest też przez Rosjan praktyka niszczenia infrastruktury energetycznej i odcinania całych miejscowości od dostaw energii, gazu i wody pitnej.[restrict_content paragrafy="7"]

Co znamienne – Rosjanie przeprowadzili serię ataków lotniczych mocno na zachód od Kijowa, na linii prowadzącej od okolic Korostenia do Żytomierza – tym razem biorąc na cel mosty (z różnym skutkiem, dokładnych informacji na ten temat nie mamy).

Może to świadczyć o przeczuwanym lub rozpoznanym przez nich zagrożeniu ze strony świeżych ukraińskich sił z kierunku Wołynia i szerzej, zachodniej Ukrainy, gdzie jak dotąd nie toczyły się walki.

View post on Twitter

Pamiętajmy zaś, że na Ukrainie od pierwszego dnia wojny trwa bardzo dobrze prowadzona powszechna mobilizacja, zaś ok. 400 tysięcy ukraińskich rezerwistów z ostatnich 8 lat (młodych i w pełni sił) ma za sobą doświadczenie wojny w Donbasie.

Z samej Polski do kraju zdążyło już powrócić ponad 100 tysięcy pracujących u nas Ukraińców z kartami mobilizacyjnymi.

A oto jak wyglądała sytuacja na frontach wojny w Ukrainie jej 14. dnia, w środę 9 marca.

Kijów i otoczenie Kijowa

W rejonie Kijowa od wczoraj zmieniło się niewiele. Nie można wykluczyć, że Rosjanie dokonali pewnych postępów w rozciąganiu pierścienia okrążenia na zachód od miasta – w kierunku miejscowości Byszew. Część doniesień z tego rejonu mówi jednak co innego – że wciąż walczy tam w okrążeniu rosyjskie zgrupowanie, które przebiło się na południe kilka dni temu – a ukraińskie linie obronne nadal mają się dobrze.

Na wschód od Kijowa trwa koncentracja Rosjan na przedpolach Browarów i Boryspola. Rosjanie mieli też stworzyć most pontonowy na rzece Desna – na północ od wschodniej części Kijowa. Potwierdza to, że wciąż skuteczna obrona Czernihowa jest dla nich bardzo poważnym problemem – uniemożliwiając przerzut wojsk pod Kijów prosto z rejonu białoruskiego Homla.

Muszą więc tworzyć alternatywny „objazd” obrony Czernihowa w bardzo trudnym, pełnym bagien i jednocześnie wzniesień terenie.

Dalej na północny wschód od Kijowa częściowo okrążone ukraińskie zgrupowanie broni się wokół Niżynia – być może mając połączenie z rejonem obrony Czernihowa. Utrudnia to ruchy rosyjskich wojsk kierujących się ze wschodu do Kijowa.

Ostatnim poważnym utrudnieniem są dla nich ukraińskie pozycje w rejonie miasta Pryłuki. Dochodzi tam do starć, przerywania wyciągniętych rosyjskich linii komunikacyjnych i zasadzek na konwoje z zaopatrzeniem.

Dodatkowo losy rosyjskich jednostek na wschód od Kijowa i ewentualne ich przyszłe postępy w tym rejonie nieodmiennie zależą też od sytuacji na północnym wschodzie Ukrainy, gdzie skutecznie bronią się oblężone Sumy i gdzie pozostało kilka niezwiązanych obecnie walką ukraińskich zgrupowań.

Na wschód od Kijowa Rosjanie mają więc w tej chwili znaczne siły – jednak wciąż są bardzo daleko do ustanowienia dla nich stałych i bezpiecznych dróg zaopatrzenia.

W Kijowie formuje się batalion złożony z ochotników z… Białorusi.

View post on Twitter

Charków i północny wschód

Ukraińcy nadal kontrolują sytuację w Charkowie, mają też pod miastem wciąż znaczne siły wojskowe - między innymi brygadę zmechanizowaną "Zimny Jar". Niemniej Charków nadal jest ostrzeliwany przez Rosjan – dziś był to ostrzał o relatywnie niskim natężeniu.

Bombardowane i ostrzeliwane były również Sumy – i tam jednak ukraińscy obrońcy zachowują kontrolę zarówno nad miastem, jak i większością jego bezpośredniego otoczenia.

Dramatyczna natomiast staje się sytuacja w mieście Izium, oblężonym przez Rosjan od kilku dni i zawzięcie przez nich ostrzeliwanym. Dziś Rosjanie uniemożliwili stamtąd ewakuację cywili.

View post on Twitter

Dalej na zachód od częściowo oblężonych miast wschodniej Ukrainy uformowały się ukraińskie linie obronne od granic z Donbasem przez rejon Połtawy aż po okolice Pryłuków. Wiele wskazuje na to, że ukraińska armia jest tam w stanie skutecznie powstrzymywać Rosjan.

Mariupol i Donbas

Sytuacja w Mariupolu pozostaje krytyczna – niemal w pełni oblężone miasto ogarnięte jest kryzysem humanitarnym. Wciąż pozostaje w nim około 300 tysięcy cywili.

Tymczasem Rosjanie odcięli Mariupolowi dostęp do wody, elektryczności i gazu i nieustannie bombardują i ostrzeliwują miasto celując w dzielnice mieszkalne i obiekty użyteczności publicznej – w tym szkoły, przedszkola, szpitale. Rosjanie uniemożliwiają też ewakuację cywili – wielokrotnie przerywali w ostatnich dniach ostrzałem wyznaczone wcześniej korytarze humanitarne, próbowali też wykorzystać je do wdarcia się do miasta.

Zniszczenia w Mariupolu rosną i obejmują wszystkie dzielnice miasta. Tak wyglądał lej po ogromnej bombie lotniczej zrzuconej w środę przez Rosjan w rejonie szpitala położniczego w Mariupolu.

View post on Twitter

A tak wyrządzone w nim zniszczenia.

View post on Twitter

Sytuacja obronna Mariupola nadal jest znacznie lepsza niż położenie mieszkających w tym mieście cywili. Rosjanie nie dysponują wystarczającymi siłami, by przełamać jego obronę (m.in. brygada piechoty morskiej, brygada zmechanizowana i złożony z ukraińskich nacjonalistów budzący grozę wśród Rosjan pułk „Azow”.).

Dlatego właśnie Rosjanie metodycznie potęgują kryzys humanitarny w mieście – licząc na to, że zmusi on obrońców Mariupola do kapitulacji.

W Donbasie Ukraińcy bronią się obecnie na pozycjach (od południa) od Nowopetrykiwki przez Ukraińsk, Toreck, Bachmut, Siewierodonieck i Słowiańsk. Oznacza to, że Rosjanie wyparli ich ostatecznie z pierwotnych linii obrony wzdłuż „linii rozgraniczenia” z samozwańczymi „republikami” separatystów.

Bardzo nieznaczna jest już jednak perspektywa okrążenia ukraińskich pozycji obronnych od północy – wszystko wskazuje na to, że zablokowani m.in. przez obrońców miasta Izium mają na to po prostu za mało sił w tym rejonie.

Można przewidywać, że w miarę naporu Rosjan obrońcy Donbasu będą się cofać w kierunku Zaporoża, co znacząco skróciłoby ukraińskie linie obronne i pozwoliło na bardziej efektywne powstrzymywanie agresorów.

Front południowy

Wydaje się, że Rosjanie porzucili plan przeprowadzenia desantu morskiego pod Odessą. Coraz więcej wskazuje na to, że ukraińska obrona na południu w rejonie Odessy i Mikołajowa jest wręcz ponadprzeciętnie silna.

Mikołajów pozostaje w ukraińskich rękach, kolejne walki na obrzeżach miasta nie były realnym zagrożeniem dla jego obrońców.

Coraz więcej wskazuje na to, że rosyjska kolumna, która w ostatnich dniach zapędziła się aż w okolice Wozniesienska została znacząco osłabiona przez ukraińskich obrońców.

View post on Twitter

Na ulicach Wozniesienska toczyły się dziś jednak ciężkie walki z Rosjanami. Ich celem prawdopodobnie jest ważna przeprawa przez rzekę Boh.

View post on Twitter

Nie jest przy tym jasne, co stało się z inną rosyjską kolumną, która ruszyła z rejonu Mikołajowa na północ – w kierunku Krzywego Rogu.

Był to kolejny dzień, w którym Rosjanie pozostawali raczej pasywni na Zaporożu.

***

Rosjanie wciąż nie zgromadzili wystarczających posiłków, by rozpocząć na większą skalę skuteczne działania ofensywne na którymkolwiek z kierunków. Niepokoić mogą przede wszystkim ich ruchy na wschód od Kijowa.

Nie można wykluczać, że w najbliższych dniach pewne działania kontrofensywne podejmą natomiast Ukraińcy – proces formowania jednostek mobilizacyjnych może być już częściowo zakończony.

Rosjanie nadal postępują z wyjątkową bezwzględnością wobec ukraińskich cywili – ostrzał dzielnic mieszkalnych stał się już codziennością tej wojny, jego celem – zdecydowanie nie przypadkowo - padają również obiekty uważane za absolutnie nietykalne przez siły zbrojne wszystkich cywilizowanych – i względnie cywilizowanych – krajów świata.

;

Udostępnij:

Witold Głowacki

Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.

Komentarze