0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: AFPAFP

Niedziela była kolejnym dniem, w którym wysiłki Rosjan na polu walki koncentrowały się przede wszystkim na próbach rozwijania wokół Kijowa pierścienia okrążenia. Rosyjska armia cofnęła też część swych sił operujących na wschód od Kijowa z powrotem w rejon Charkowa, bo tam armia ukraińska prowadziła w sobotę całkiem skuteczne działania kontrofensywne.

Przede wszystkim jednak rosyjska armia coraz bardziej brutalizuje swe działania wymierzone w ukraińskich cywili. Zbrodnie wojenne wobec ludności cywilnej stały się fundamentem całej strategii rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie.

W niedzielę Rosjanie po raz drugi - podobnie jak w sobotę - zerwali warunki zawieszenia broni w Mariupolu i rozpoczęli ciężki ostrzał, który uniemożliwił ewakuowanie cywili z oblężonego miasta. W Irpieniu i Buczy pod Kijowem również ostrzeliwali - i strzelali z broni ręcznej i maszynowej - do ewakuujących się cywili.

View post on Twitter

8 rosyjskich rakiet spadło na cywilne lotnisko w Winnicy w centralnej części Ukrainy – doszczętnie niszcząc ten port lotniczy.

View post on Twitter

Jednocześnie Rosjanie oficjalnie zapowiedzieli serię dalszych ataków rakietowych i powietrznych na „infrastrukturę militarną i zbrojeniową” – co można dość jednoznacznie odczytywać jako zapowiedź dalszego bombardowania miast. Wznowiony został ostrzał Charkowa – jednocześnie Rosjanie bombardowali miasto z powietrza, tracąc przy tym 2 samoloty, które zostały zestrzelone przez Ukraińców.

Rosjanie nadal wykorzystują osiedla cywilne jako „żywe tarcze” stanowisk rosyjskiej artylerii rakietowej, co po raz pierwszy zostało odnotowane przed kilkoma dniami w Trościańcu.
View post on Twitter

Doniesienia z niedzieli wyraźnie wskazują, że Rosjanie uzupełnili w jakimś stopniu zapasy rakiet manewrujących Kalibr – to właśnie osiem z nich uderzyło w port lotniczy w Winnicy.

View post on Twitter

Pojawiają się również doniesienia o ściąganiu na terytorium Białorusi kolejnych wyrzutni pocisków balistycznych krótkiego zasięgu Toczka-U. To rakiety o wiele mniej celne, łatwiejsze do zestrzelenia i mające krótszy zasięg niż Iskandery – jednak w obliczu wyczerpania zapasów tych ostatnich, Rosjanie najprawdopodobniej zdecydują się na ich użycie przeciwko Kijowowi, Żytomierzowi i Czernihowowi. Zaznaczmy przy tym, że Toczki-U były przez nich wykorzystywane od pierwszego dnia wojny.

Przeczytaj także:

A oto jak wyglądała sytuacja na frontach wojny w Ukrainie jej jedenastego dnia, w niedzielę 6 marca.

Kijów i otoczenie Kijowa

W Irpieniu Rosjanie dopuścili się zbrodni wojennych i prowadzili z premedytacją ogień do cywilów ewakuujących się przez słynny, niemal całkowicie zniszczony most – były ofiary śmiertelne.

View post on Twitter

Po zajęciu powtórnym – jeszcze w sobotę rano — miejscowości Bucza i Hostomel i nie uzyskując dostępu do Kijowa przez Irpień, gdzie za zniszczonym mostem wciąż broni się ukraińska armia, Rosjanie najprawdopodobniej przebili się na południe, kontynuując próbę okrążania miasta. Walki toczyły się m.in. na przedpolach miejscowości Fastów położonej na południowy zachód od Kijowa.

Po wschodniej stronie Dniepru Rosjanie napierający z północy i północnego wschodu wciąż usiłują podejść do miasta. W niedzielę intensywne walki toczyły się na przedpolach miejscowości Boryspol i Browary (to ostatnie miasto graniczy bezpośrednio z lewobrzeżnym Kijowem).

Celem Rosjan pod Kijowem ewidentnie jest okrążenie miasta i odcięcie mu linii zaopatrzenia i możliwości otrzymania posiłków.

Następnie Rosjanie, nękając stolicę Ukrainy długotrwałym ostrzałem, zamierzają oblegać miasto aż do skutku lub do momentu, w którym siły obrońców będą na tyle osłabione, by dało się rozpocząć szturm.

Trwa - od pierwszego dnia wojny - zażarta obrona Czernihowa. Miasto wciąż utrzymuje ukraińska 1 Brygada Pancerna. Rosną zniszczenia i straty wśród cywili.

Charków i północny wschód

Rosjanie wrócili z kierunku kijowskiego pod Charków, by wznowić nękanie miasta ostrzałem i prowadzić działania, które miałyby zatrzymać ukraińską kontrofensywę w tym rejonie. Nie mamy informacji na temat tego, jak powiodło im się to drugie, za to samo miasto znów było ostrzeliwane. Rosjanie przeprowadzali też na nie ataki lotnicze. Ich celami było centrum miasta, w tym nawet kolejki do sklepów.

UWAGA, NAGRANIE JEST DRASTYCZNE

View post on Twitter
W Charkowie są liczne ofiary wśród ludności cywilnej.

Celem ataku rakietowego lub lotniczego stała się tam również wieża telewizyjna – część mieszkańców regionu przestała odbierać sygnał. W mieście rosną zniszczenia, wiele budynków płonie.

Ukraińskim żołnierzom udało się w niedzielę zestrzelić nad Charkowem dwa rosyjskie samoloty (pierwszy rano, drugi wieczorem), ale miasto ma za mało środków obrony przeciwlotniczej, by zupełnie uniemożliwić naloty.

View post on Twitter

Kolejny dzień Rosjanie próbowali zdobyć miasto Izium położone na południe od Charkowa – wciąż jednak nie osiągnęli celu. Miasto było ostrzeliwane. Zdobycie Iziumu jest dla Rosjan istotne, bo dzięki temu mogliby podjąć próbę okrążenia ukraińskich wojsk w „strefie ATO”, czyli wzdłuż linii rozgraniczenia z „republikami” separatystów.

W rejonie Sumów oraz w położonej najdalej na północny wschód części Ukrainy sytuacja była w niedzielę raczej pod kontrolą armii ukraińskiej.

Mariupol i Donbas

Rosjanie po raz kolejny próbowali też podjąć działania ofensywne przeciwko ukraińskim liniom w Donbasie, ale ukraińscy żołnierze utrzymywali pozycje. Celem ostrzału z artylerii rakietowej wymierzonego w dzielnice mieszkalne stał się w niedzielę Kramatorsk.

Mariupol ogarnięty jest katastrofą humanitarną. Oblężone, znajdujące się pod ostrzałem artylerii rakietowej miasto - liczące przed inwazją 430 tysięcy mieszkańców - jest pozbawione przez Rosjan dostępu do wody, prądu i gazu, brakuje tam również żywności i artykułów pierwszej potrzeby.

Wiele budynków mieszkalnych zostało całkowicie zniszczonych, temperatura w Mariupolu spada zaś obecnie w nocy do kilku stopni poniżej zera.

Rosjanie w niedzielę po raz kolejny uniemożliwili ewakuację cywili z Mariupola, prowadząc ostrzał i przerywając korytarz humanitarny – mimo ogłoszonego wcześniej zawieszenia broni. Na możliwość wyjścia z miasta oczekuje ok. 200 tysięcy osób. Mariupol z całą pewnością pozostanie celem zaciekłych rosyjskich ataków. Tylko to miasto blokuje bowiem obecnie Rosjanom tzw. „korytarz na Krym”, prowadzący drogą lądową z terytorium Rosji na anektowany w 2014 roku półwysep.

Front południowy

Rosjanie po raz kolejny podeszli pod Mikołajów – w niedzielę na jego obrzeżach znów toczyły się walki, jednak o mniejszej intensywności niż w sobotę, gdy Ukraińcy odepchnęli agresorów spod miasta.

Takie były skutki sobotniej bitwy.

View post on Twitter

Nie jest jasne, jakie są losy rosyjskiej grupy operacyjnej działającej kilkadziesiąt kilometrów na północ i północny zachód od Mikołajowa – jej celem wydawała się Południowoukraińska Elektrownia Jądrowa w Jużnoukraińsku. Od piątku jednak, gdy obecność Rosjan raportowano zaledwie ok. 30 kilometrów od elektrowni, nie mamy już pewnych wiadomości na temat ich posunięć.

Na terenie Zaporoża Rosjanie nie zrobili postępów – znów jednak kontrolują teren elektrowni jądrowej w Enerhodarze. W niedzielę wokół elektrowni i na jej terenie miało być około 500 żołnierzy Rossgwardii.

Odessa wciąż przygotowuje się do obrony przed spodziewanymi atakami lotniczymi na dużą skalę oraz przed ewentualnym rosyjskim desantem morskim w rejonie miasta. Rosjanie wciąż jednak nie podjęli próby lądowania pod Odessą – raz, że utrudnia im to pogoda i stan morza, dwa, że prawdopodobnie zamierzają najpierw zdobyć Mikołajów.

***

Ukraiński Sztab Generalny ogłosił, że oczekuje kolejnej rosyjskiej ofensywy – tym razem jej celem miałoby być południe kraju. Morale obrońców nie słabnie.

View post on Twitter

Ukraińska armia wciąż powstrzymuje najeźdźców na liniach obronnych w różnych miejscach kraju – rosyjskie postępy wciąż są bardzo powolne i okupywane ogromnymi stratami.

Z każdym dniem rośnie skala jednak zniszczeń w ukraińskich miastach oraz liczba ofiar i cierpienie ludności cywilnej.

Zdecydowanie najgorzej jest w Mariupolu, Czernihowie i w zrujnowanych miejscowościach aglomeracji Kijowa na północny zachód i zachód od miasta – tam rosyjskie zbrodnie wojenne wobec cywili doprowadziły do rozległych zniszczeń i stanu katastrofy humanitarnej.

Bardzo źle wygląda obecnie również sytuacja w Charkowie, prowadzone z terenu Federacji Rosyjskiej naloty doprowadziły do ogromnych już zniszczeń w centrum miasta.

To kolejny dzień, w którym nie mamy pełnego obrazu działań wojennych prowadzonych w Ukrainie. Wiadomości o niektórych kierunkach rosyjskiego natarcia są jedynie szczątkowe – lub żadne. Nie sposób też ocenić, jaka część ukraińskiej armii zachowała pełne lub zbliżone do pełnych zdolności operacyjne.

Nie ustały rosyjskie problemy logistyczne – do zaopatrywania wojska ściągane są przez Rosjan z kraju nawet cywilne ciężarówki i cysterny. Wobec całkowitego niepowodzenia pierwotnego planu operacji, działania Rosjan w polu nabrały wręcz znamion desperacji. Widać to zwłaszcza w rejonie Kijowa i w Donbasie, gdzie Rosjanie próbują szturmować umocnione (i istniejące od 2014 roku) ukraińskie pozycje w stylu znanym z pól bitew II wojny światowej. Ponosząc bardzo wysokie straty, a towarzyszy temu coraz większa agresja wobec celów cywilnych i cywili.

Zarazem jasne jest też, że Rosjanie zaangażowali już w Ukrainie wszystkie siły i zasoby zgromadzone u granic tego kraju przed inwazją, a na poważniejsze uzupełnienia nie mogą liczyć jeszcze przez wiele długich dni, a nawet tygodni – ze względu na czas ich przerzutu z innych części Rosji. Gdy to nastąpi, agresja przybierze charakter wojny materiałowej – tej zaś osamotniona i coraz bardziej wyniszczona Ukraina raczej nie mogłaby wygrać.

Wydaje się więc, że o losach tej wojny może zadecydować najbliższy tydzień.

;
Na zdjęciu Witold Głowacki
Witold Głowacki

Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.

Komentarze