Ciężkie walki trwają pod Bachmutem, gdzie Rosjanie kontynuują ofensywę i pod Kreminną, gdzie Ukraińcy ponownie przeszli do ataku. Ponownie wzrosła liczba ofiar śmiertelnych rosyjskiego ataku rakietowego na blok mieszkalny w mieście Dnipro
Rosjanie kontynuują działania ofensywne pod Bachmutem. Udało im się osiągnąć linię kolejową Bachmut-Siwierśk w rejonie Sołedaru, prowadzą także natarcie w rejonie Biłej Hory – na południe od Bachmutu. Ciężkie walki toczą się obecnie również pod Kreminną. Ukraińcy osiągnęli południowe obrzeża tego miasta, Rosjanie zaś przeprowadzają silne kontrataki w celu przeciwdziałania dalszym ukraińskim postępom.
Do ponad 40 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych uderzenia rosyjskiego pocisku przeciwokrętowego Ch-22 w szesnastopiętrowy blok mieszkalny w mieście Dnipro (Dniepr).
Na zdjęciu u góry — akcja ratunkowa w sobotę 14 stycznia. Fot. Vitalii Matokha / AFP
Na gruzach zawalonej w wyniku eksplozji części budynku wciąż trwają poszukiwania kolejnych ofiar. Ich liczba może niestety wzrosnąć, bo na liście osób uznanych za zaginione wciąż jest około 20 nazwisk. Wśród zabitych jest m.in. 4-letnie dziecko, wśród poszukiwanych – roczne. Rannych zostało ponad 70 mieszkańców budynku. Eksplozja zniszczyła pion budynku z 70 mieszkaniami, w których mieszkało łącznie około 200 osób.
Przeciwokrętowe pociski manewrujące Ch-22 – z których jeden eksplodował w sobotę w Dnipro – nie należą do broni precyzyjnych we współczesnym rozumieniu tego słowa.
To archaiczna broń.
Ich konstruowanie rozpoczęto pod koniec lat 50. XX wieku, przyjęte na uzbrojenie zostały w roku 1967. Były pierwotnie przeznaczone do atakowania zgrupowań okrętów NATO z użyciem głowic jądrowych – do czego wystarczała „celność” na poziomie kilkuset metrów. Napędzane są skrajnie niebezpiecznym w użyciu (nawet dla personelu) żrącym, toksycznym i bardzo wybuchowym paliwem ciekłym.
Od innych pocisków manewrujących różnią się jednak nie tylko długowiecznością, ale także zdolnością do osiągania prędkości na poziomie powyżej 4 Macha
– czyli bliskich progowi prędkości hipersonicznych. To właśnie główny powód, dla którego Rosjanie używają Ch-22 – oczywiście z konwencjonalnymi głowicami – do atakowania Ukrainy. Wysoka prędkość Ch-22 czyni je bardzo trudnymi celami dla ukraińskiej obrony przeciwlotniczej.
„Siły Zbrojne Ukrainy nie dysponują środkami ogniowymi zdolnymi do strącania tego typu rakiet. Od początku agresji wojennej Ukrainy wystrzelonych zostało ponad 210 rakiet tego typu. Żadna nie została strącona środkami obrony przeciwlotniczej" – oświadczyła po ataku na Dnipro ukraińska armia.
Wystrzeliwanie ich w kierunku ukraińskich miast oznacza, że Rosjanie w pełni liczą się z możliwością ofiar wśród przypadkowych cywili.
A to nosi znamiona popełnionej z premedytacją zbrodni wojennej.
Oficjalnie rosyjska propaganda wypiera się więc odpowiedzialności za atak.
Rośnie lista krajów NATO deklarujących oficjalnie lub nieoficjalnie możliwość przekazania czołgów produkcji zachodniej Ukrainie. Oprócz Polski i Wielkiej Brytanii, które oficjalnie zapowiedziały przekazanie Ukrainie po 14 czołgów Leopard 2 (Polska) i Challenger 2 (Wielka Brytania), do podobnego ruchu skłaniają się m.in. Dania, Finlandia, Hiszpania i Szwecja. Użytkownicy Leopardów 2 oczekują tu podobnej decyzji ze strony ich producenta – czyli Niemiec.
Brytyjskie ministerstwo obrony zaprzeczyło natomiast doniesieniom gazety „The Mirror”, jakoby Wielka Brytania miała rozważać również przekazanie Ukrainie 4 śmigłowców szturmowych AH-64E Apache – co byłoby kolejnym przełomem w zakresie dostarczania Ukrainie najsilniejszych typów zachodniego uzbrojenia.
Podsumowanie obejmuje stan sytuacji do poniedziałku 16 stycznia do godziny 18:00.
Zażarte walki toczą się pod Kreminną – zwłaszcza na południe od miasta. W ciągu weekendu Ukraińcy po raz kolejny wyparli Rosjan z pozycji obronnych na skraju tamtejszych lasów, a następnie osiągnęli granicę zabudowy miejskiej.
Efektem była seria rosyjskich kontrataków. Przynajmniej jeden miał okazać się częściowo skuteczny i zmusić Ukraińców do cofnięcia się (jednak bliżej niż na pozycje wyjściowe). Obecnie spod Kreminnej dociera niewiele wiarygodnych informacji.
Ciągłe starcia mają miejsce również na zachodnich przedpolach Swatowego. Rosjanie bez powodzenia przeprowadzili kolejne natarcia na ukraińskie pozycje w rejonie wsi Stelmachiwka. Wzdłuż całej linii styczności wojsk na północ od rzeki Doniec trwa regularna wymiana ognia artyleryjskiego.
W ramach bitwy pod Bachmutem Rosjanie intensywnie starają się zdyskontować swój sukces polegający na zdobyciu Sołedaru – i osiągnęli pewne nowe postępy. Najemnicy z Grupy Wagnera mieli dotrzeć do linii kolejowej Bachmut-Siwierśk na zachodnim skraju zabudowy Sołedaru. W ukraińskich rękach ma natomiast pozostawać położone około 1,5 kilometra dalej na północny wschód dalej osiedle Sijl (Sól) razem z sołedarską stacją kolejową.
Ukraińcy starają się obecnie powstrzymywać dalszy marsz Rosjan w kierunku miejscowości Krasna Hora.
Pomagają im rozbudowywane przez wiele tygodni zapasowe linie obronne oraz silne wsparcie artylerii i artylerii rakietowej – łącznie z HIMARS-ami.
Rosjanie osiągnęli też jednak nieco na południe od Bachmutu. Sforsowali kanał w rejonie wsi Kurdiumiwka i prowadzą natarcia w kierunku wsi Biła Hora.
Rosyjskie działania w rejonie Sołedaru i Kurdiumiwki zdają się świadczyć o ich zamiarze stopniowego okrążania Bachmutu – zarówno od północy (z Sołedaru w kierunku Krasnej Hory), jak i od południa (z Kurdiumiwki w kierunku Biłej Hory). Na południowych obrzeżach miasta i w dzielnicy przemysłowej Bachmutu Rosjanie wydają się obecnie dążyć głównie do utrzymania już zajętych pozycji.
Po raz kolejny rosyjskie natarcia (bezskuteczne) miały miejsce również w rejonie Awdijewki i w Marjince pod Donieckiem. Ta ostatnia miejscowość jest areną ciężkich walk od pierwszych dni wojny i od miesięcy pozostaje w kompletnej ruinie.
Na froncie południowym nieprzerwanie trwa wojna pozycyjna o odczuwalnie niższej niż na wschodzie intensywności. Żadna ze stron nie podejmowała tam w ostatnich dniach poważniejszych działań ofensywnych. Trwa jednak regularna wymiana ognia artyleryjskiego – Rosjanie ostrzeliwują znajdujące się za ukraińskimi liniami miasteczka Zaporoża między innymi pociskami fosforowymi.
Chersoń i miasto Zaporoże są także regularnie ostrzeliwane rakietami przeciwlotniczymi S-300 odpalanymi w awaryjnym trybie ziemia-ziemia.
Stosunek w pełni udokumentowanych zdjęciowo i fotograficznie strat sprzętowych armii rosyjskiej i ukraińskiej wynosi obecnie 3,1:1 – i od października powoli, ale nieprzerwanie spada (najwyższe odnotowane przez nas relacje udokumentowanych strat wynosiły 3,9:1 na korzyść Ukrainy). Rosjanie stracili dotąd 8708 egzemplarzy sprzętu, a Ukraińcy 2804. Do wszelkich danych o stratach przeciwnika podawanych oficjalnie przez obie strony należy podchodzić z ostrożnością i sceptycyzmem.
Wraz ze zdobyciem Sołedaru Rosjanom udało się odzyskać inicjatywę w bitwie pod Bachmutem. Ich dość czytelny zamiar stopniowego obejmowania tego miasta pierścieniem oblężenia, może w przyszłości znacząco skomplikować sytuację broniących Bachmutu Ukraińców. W obecnej fazie bitwy próbę ogniową przechodzi zwłaszcza druga ukraińska linia obrony rozlokowana na zachód od Sołedaru i na północny wschód od Bachmutu.
Wszystkie dotychczasowe teksty z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE, w których relacjonujemy przebieg działań wojennych w Ukrainie, znajdziesz TUTAJ.
O mapie: Mapa jest aktualizowana w rytmie odpowiadającym publikacji kolejnych analiz z cyklu SYTUACJA NA FRONCIE – za każdym razem przedstawia zatem ten względnie* bieżący stan działań wojennych, nie zaś ten historyczny zgodny z datami publikacji poszczególnych odcinków. Dla wygody korzystania mapę zdecydowanie warto rozwinąć – służy do tego przycisk w jej lewym dolnym rogu.
Odwzorowany przebieg linii frontu ma charakter mniej lub bardziej przybliżony – zwłaszcza w rejonach, gdzie biegnie ona wzdłuż krętych meandrów rzek.
*Musimy pamiętać, że część informacji trafia do nas z dobowym (lub i dłuższym) opóźnieniem, część zaś wymaga weryfikacji – aktualizując mapę korzystamy wyłącznie z potwierdzonych danych, choć w analizach wspominamy i o tych nie w pełni jeszcze zweryfikowanych.
Świat
Władimir Putin
Wołodymyr Zełenski
agresja Rosji na Ukrainę
Rosja
Sytuacja na froncie
Ukraina
wojna w Ukrainie
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Komentarze