Polskie służby poszukują listem gończym Rosjanina Michaiła Mirgorodskiego, który miał zarządzać trzydziestoosobową grupą, realizującą działania dywersyjne, sabotażowe i szpiegowskie na terenie Polski. Jak ustaliło ABW, Mirgorodskij pracował dla rosyjskiej służby FSB.
Wieloosobowa siatka została utworzona za pomocą platformy społecznościowej Telegram. Szesnaście osób z tej grupy ABW zatrzymało już w 2023 roku. Wszyscy zostali skazani, niektórzy odsiedzieli już swoje wyroki. Jednak ABW kontynuowała śledztwo. Ostatecznie polscy funkcjonariusze ustalili, że do siatki należało co najmniej 30 osób, które realizowały rosyjskie zlecenia na działania sabotażowe, dywersyjne, dezinformacyjne i szpiegowskie na terenie Polski. Dotychczas postawiono zarzuty 24 osobom (w dwóch wątkach śledztwa), pozostałe są poszukiwane.
Grupa została utworzona na zlecenie rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa.
To FSB finansowało jej działalność i zapewniało zaplecze techniczne. Członkowie siatki komunikowali się ze sobą za pośrednictwem szyfrowanych kanałów łączności. Tam przekazywano im zlecenia, określano sposób realizacji oraz dokumentowano ich wykonanie. Wynagrodzenie przekazywano w kryptowalutach.
Celem działań siatki była, jak informuje ABW, „destabilizacja sytuacji politycznej w Polsce oraz wrogie nastawienie obywateli Polski wobec Ukrainy i wspierania jej w wojnie z Rosją”. Polegało to głównie na:
Siatka planowała także wykolejenie pociągów.
Podana dziś przez ABW i Prokuraturę Krajową informacja to ważne osiągnięcie polskich śledczych. Identyfikacja koordynatora siatki, a nie tylko jego podwładnych, pozwala wreszcie jednoznacznie stwierdzić, iż odpowiedzialność za realizowane przez tę grupę akcje dywersyjne ponosi rosyjska służba bezpieczeństwa.
To mocne oskarżenie Rosji o działania przeciwko bezpieczeństwu polskiego państwa.
Działania siatki realizującej zadania dla FSB koordynował 28-letni Rosjanin, Michaił Mirgorodskij, mieszkający niedaleko Moskwy. Prawdopodobnie wciąż przebywa w Rosji, dlatego polska prokuratura postawiła mu zarzuty zaocznie. Z wykształcenia matematyk, miał specjalistyczną wiedzę z zakresu kryptowalut. Na początku pomagał rosyjskiemu kontrwywiadowi w zakładaniu i obsłudze portfeli kryptowalutowych, za pomocą których FSB opłacało swoich zleceniobiorców.
Następnie Mirgorodskij przejął koordynację grupy. Zarządzał kontami na platformie Telegram, które służyły do komunikowania się z członkami siatki. Zlecał im zadania szpiegowskie i dywersyjne, przekazywał instrukcje, jak wykonać kolejne zadania. Odbierał też od nich potwierdzenia wykonania akcji. Wykonawcy przesyłali mu je w formie zdjęć lub nagrań, za pomocą szyfrowanych wiadomości. Przekazanie tego rodzaju „dowodów” było niezbędne, by agenci otrzymali wynagrodzenie w kryptowalutach.
Mirgorodski jest obecnie poszukiwany listem gończym przez polskie służby. Jest podejrzany o to, że:
Polskie służby wpadły na trop siatki już w 2023 roku. Wtedy zatrzymano szesnaście osób – wykonawców, pracujących na rzecz Rosji. Było to: dwunastu obywateli Ukrainy, trzech obywateli Białorusi oraz jeden Rosjanin. Służby identyfikowały grupę jako działająca na zlecenie GRU, czyli rosyjskiego wywiadu.
Ostatecznie ustalono, że za tą aktywnością stała inna rosyjska służba – kontrwywiad FSB.
Skazane w 2023 i 2024 roku osoby realizowały różne rodzaje działań na rzecz Rosji. Część zbierała dane w miejscach strategicznych w Polsce, m.in. na lotniskach, w portach morskich czy na dworcach kolejowych. Inni robili zdjęcia pociągom, transportującym uzbrojenie do Ukrainy. Kolejni montowali kamery internetowe wzdłuż linii kolejowych, aby rosyjskie służby mogły na bieżąco obserwować ruch na wybranych trasach.
Jak pisaliśmy w OKO.press w 2023 roku: „Jedną z kamer znaleziono obok torów przechodzących niedaleko miejscowości Buszkowiczki, kilkanaście kilometrów od przejścia granicznego w Medyce. Wystający z kępy zarośli obiektyw zauważył przechodzień, powiadomił służby.
Okazało się, że aktywna kamera wideo działała dzięki bateriom słonecznym. Natomiast nagrania przesyłała automatycznie do chmury danych dostępnej online dla osób znających hasło. Polskie służby zaczęły przeszukiwać inne odcinki strategicznych linii kolejowych. Znaleziono dwie kolejne kamery: jedną na drzewie w pobliżu mostu kolejowego, drugą filmującą ruch na bocznicy kolejowej”.
Członkowie siatki rozprowadzali także w Polsce rosyjskie materiały propagandowe, na przykład antyukraińskie ulotki, malowali antyukraińskie graffiti na murach. Większość zatrzymanych została zwerbowana przez Rosjan za pomocą platformy Telegram, a ich główną motywacją była chęć łatwego zarobienia pieniędzy.
Jednak najpoważniejsze plany dotyczyły wykolejenia pociągów.
Podczas śledztwa funkcjonariusze ABW znaleźli szczegółowe instrukcje przekazane zwerbowanym osobom, jak rozmieścić urządzenia służące do wykolejania. Lokalizacje tak dobrano, aby pociągi się wykoleiły, nawet jeśli będą jechały z niewielką prędkością. Na szczęście tych planów FSB nie udało się zrealizować.
Kiedy akty oskarżenia przeciwko zatrzymanym w 2023 roku szesnastu osobom trafiły do sądów, ABW dalej rozpracowywało siatkę. I to w ramach tego dodatkowego wątku śledztwa teraz przedstawiono zarzuty kolejnym ośmiu osobom (czyli w sumie już 24 osobom z jednej siatki). Tym razem podejrzani to: trzech Białorusinów, dwóch Rosjan (w tym Mirgorodskij), Polak, Litwin i Ukrainiec.
Dwie osoby przebywają w Polsce, akty oskarżenia przeciwko nim trafią do sądu.
Pozostali przebywają poza naszym państwem, prawdopodobnie będą poszukiwani międzynarodowymi listami gończymi. Na razie wystawiono list gończy wyłącznie za Mirgorodskim. Śledczy wciąż szukają też kolejnych sześciu osób, które także miały z nim współpracować.
Policja i służby
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego
bezpieczeństwo państwa
FSB
Michaił Mirgorodskij
Rosjanin poszukiwany
rosyjskie służby
siatka szpiegowska
służby
szpiedzy
szpiegostwo
wykolejenie pociągów
Analityczka mediów społecznościowych, ekspertka. Specjalizuje się w analizie zagrożeń informacyjnych, zwłaszcza rosyjskiej dezinformacji i manipulacji w sieci. Autorka książki „Efekt niszczący. Jak dezinformacja wpływa na nasze życie” oraz dwóch poradników na temat zwalczania dezinformacji. Z OKO.press współpracuje jako autorka zewnętrzna. Pisze o dezinformacji, bezpieczeństwie państwa, wojnie informacyjnej oraz o internetowych trendach dotyczących polityki. Zajmuje się też monitorowaniem ruchów skrajnie prawicowych i antysystemowych.
Analityczka mediów społecznościowych, ekspertka. Specjalizuje się w analizie zagrożeń informacyjnych, zwłaszcza rosyjskiej dezinformacji i manipulacji w sieci. Autorka książki „Efekt niszczący. Jak dezinformacja wpływa na nasze życie” oraz dwóch poradników na temat zwalczania dezinformacji. Z OKO.press współpracuje jako autorka zewnętrzna. Pisze o dezinformacji, bezpieczeństwie państwa, wojnie informacyjnej oraz o internetowych trendach dotyczących polityki. Zajmuje się też monitorowaniem ruchów skrajnie prawicowych i antysystemowych.
Komentarze