To nie są małe witryny. Tylko na Facebooku mają 988 tysięcy fanów. Jeśli weźmiemy pod uwagę liczbę grup na FB, w których linkowane są ich teksty, to liczba polskich użytkowników FB (ostrożnie szacowana) mających stały kontakt z prorosyjską propagandą wzrośnie do ok. 2,5 mln osób. Zaś liczba wejść na te witryny tylko w sierpniu wyniosła… 53,6 miliona
[Aktualizacja 30 czerwca 2019. Do tekstu dołączono oświadczenie autorki dotyczące portalu pikio.pl.]
Rosyjska propaganda sączona jest do głów Polaków w znacznie szerszym zakresie niż dotychczas sądzono. Dociera nie przez oficjalne kanały sterowane przez Rosjan, które w Polsce nie cieszą się popularnością, lecz przez polskojęzyczne portale informacyjne.
Rozpowszechniają one w Polsce "newsy" ze Sputnika Polska, Russia Today (dziś występuje pod logiem: RT) oraz z pro-kremlowskiego portalu Voice of Europe. Podawane z pro-kremlowskich źródeł informacje dotyczą przede wszystkim wydarzeń z zagranicy. Widać, w jak ogromnym zakresie prorosyjska propaganda usiłuje kształtować Polakom obraz współczesnego świata.
Prześledziłam działania 60 portali informacyjnych i quasi informacyjnych (serwujących informacje propagandowe i fake newsy). Aż 23 z nich regularnie udostępnia informacje propaństwowych rosyjskich portali.
M.in. jest często cytowana Voice of Europe – zarejestrowana co prawda w Holandii, ale znana szeroko jako witryna, która szerzy pro-kremlowską propagandę. Rolę VoE opisywali sami Holendrzy, wykazano również jej udział w wojnie informacyjnej w Hiszpanii (podczas referendum ws. Katalonii), a w Polsce o prezentowaniu przez VoE treści pro-kremlowskich pisał m.in. Wojciech Mucha z portalu Niezalezna.pl.
Mechanizm jest prosty. Sputnik, Russia Today oraz Voice of Europe podają informacje z całego świata i z Polski, odpowiednio przetworzone tak, by pasowały do pro-kremlowskiej wizji rzeczywistości:
USA, UE, NATO i Niemcy są złe, w stanie rozkładu i anarchii, Rosja jest stabilna i bezpieczna, chyba że zostanie zaatakowana przez „złych”, dlatego zbroi się, by w razie czego móc się bronić podczas III wojny światowej, która niebawem wybuchnie, a wywołają ją oczywiście Stany Zjednoczone.
Sputnik Polska dokłada do tego jeszcze złych Ukraińców, którzy nienawidzą Polaków, zaś VoE przoduje w informacjach o złych muzułmańskich oraz czarnoskórych uchodźcach, którzy niszczą europejską kulturę i atakują Europejczyków.
W języku polskim takie "newsy" podaje jedynie Sputnik, ale nie cieszy się popularnością, ponieważ jest dość powszechnie znany jako tuba Kremla. Znaleziono jednak sposób – skuteczny – by tę barierę nieufności Polaków pokonać.
Zauważyłam to obserwując bardzo liczne na Facebooku grupy, zrzeszające przede wszystkim osoby o wyraźnie narodowych i prawicowych poglądach, oraz grupy ludzi nastawione antyimigrancko i antyukraińsko. Grupy te mają od kilku do kilkudziesięciu tysięcy fanów, nie chodzi więc o niszowe wpływy, lecz o docieranie do sporej rzeszy ludzi.
Bardzo ostrożnie szacuję, że w samych grupach dostęp do prezentowanych w nich newsów ma ok. 1,5 mln użytkowników FB, a ich udostępnienia dodatkowo powiększają zasięgi.
W tych właśnie grupach pojawia się mnóstwo linków, kierujących do mało znanych portali.
Część z nich to radykalnie prawicowe witryny, inne prezentują „alternatywną” wizję świata i informacje, „których nie znajdziesz w zwykłych mediach”, jeszcze inne to witryny poświęcone popularnym obecnie tzw. teoriom spiskowym, wśród których znajdują się m.in. smugi chemitrails, teoria antyszczepionkowa czy UFO. Strony te poruszają także tematy polityczne.
Zrobiłam zestawienie portali, które były cytowane w analizowanych przeze mnie grupach FB i sprawdziłam każdy z nich, czyli 60 witryn.
Okazuje się, że aż 23 korzystają z informacji Sputnika, RT lub Voice of Europe jako ze źródeł swoich tekstów. Często źródło podawane jest na samym końcu , małymi literami, jest więc mało widoczne, zwłaszcza w zestawieniu z krzyczącym, sensacyjnym nagłówkiem. Niewiele osób podających dalej informację na Facebooku dopatrzy się, skąd ona pochodzi.
Oto lista portali, na których znalazłam newsy ze Sputnika, RT czy VoE (alfabetycznie):
Najmniej artykułów z pro-kremlowskich źródeł znalazłam na portalach: hnews.pl, prawdaobiektywna.pl i newsweb.pl. Były to pojedyncze teksty, zapośredniczone z innych portali. Bardzo częstą praktyką jest tu podawanie informacji wzajemnie od siebie. Jeśli jednak komuś wydaje się, że cała reszta są to witryny niszowe i mają one niewielki wpływ na Polaków, myli się.
Powyżej miliona wejść w sierpniu 2018 roku (do 27 sierpnia, dane z SimilarWeb) odnotowały: magnapolonia.org, zmianynaziemi.pl, nczas.com, newsweb.pl, wmeritum.pl, ndie.pl, wolna-polska.pl i największy w tym gronie pikio.pl (34,4 mln wejść).
Dwie z prezentowanych w zestawieniu stron w tym roku zawiesiły swoją działalność (parezja.pl i reporters.pl), ale ich "newsy" nadal można znaleźć albo na samej witrynie, albo na Facebooku.
Portale są bardzo różnorodne. Część z nich w ogóle nie informuje o tym, kto je tworzy, jaki jest skład redakcji czy do kogo należą. Taką sytuację mamy m.in. w przypadku: alexjones.pl, ndie.pl, sioe.pl, reporters.pl.
„Sioe” to skrót od „Stop islamizacji Europy”, „ndie” – „Nie dla islamizacji Europy”. Obie są nastawione radykalnie antymuzułmańsko.
Na kilku innych można, po starannym poszukiwaniu, znaleźć, jaka firma stoi za portalem, pozostałe podają skład redakcji lub chociaż redaktora naczelnego. Najczęściej opisywane, a więc i najbardziej znane portale, to pikio.pl i newsweb.pl. Obie należą do polskiej spółki medialnej HGA Media, o czym jako pierwsza napisała "Polityka".
Alexjones.pl to portal, który ma niewiele wspólnego ze słynnym Aleksem Jonesem, szerzącym teorie spiskowe na całym świecie (w Polsce jego teorie prezentuje głównie portal prisonplanet.pl). Zarejestrowany na właścicielkę niewielkiej firmy z Piaseczna, działa na serwerach niemieckich. W sierpniu odnotował 600 tys. wejść.
Prezentuje zarówno materiały polityczne, jak i społeczne oraz związane z teoriami spiskowymi. W dziale „wojskowość” na 10 ostatnich artykułów aż 9 to materiały Sputnik Polska. Wiele artykułów politycznych także inspirowanych jest pro-kremlowskimi źródłami.
Portal ten szerzy też informacje nt. negatywnego wpływu szczepień na dzieci, co w sposób bardzo interesujący pasuje do ostatnich doniesień brytyjskiego „The Times”, że rosyjskie trolle stoją za zwiększaniem popularności trendu antyszczepionkowego na świecie.
Podobne powiązanie można zauważyć na portalu zmianynaziemi.org – tam również mamy do czynienia z rozpowszechnianiem z jednej strony informacji politycznych i społecznych ze Sputnika (z kilku jego wersji językowych) oraz z RT, a z drugiej – z całą serią artykułów nt. negatywnego wpływu szczepień na dzieci.
To samo jest na portalu alternews.pl – kolejnym, który prezentuje newsy z tzw. NWO – New World Order, Nowy Porządek Świata. Tu także pojawiają się kopiowane ze Sputnika informacje oraz teksty prezentujące postulat zniesienia obowiązku szczepień w Polsce.
Jeszcze inne ciekawe zjawisko to fakt, iż większość analizowanych portali działa na zagranicznych serwerach, głównie niemieckich i amerykańskich. Dotyczy to także portali radykalnie narodowych.
Tak mamy choćby z witryną prostozmostu24.pl, która silnie promuje m.in. posła Adama Andruszkiewicza. Zasłynął on m.in. z intensywnego popularyzowania tematu reparacji wojennych, które Niemcy powinny wypłacić Polsce. Chichotem historii jest więc fakt, że prostozmostu24.pl działa na niemieckich serwerach i korzysta z niemieckiego dostawcy internetu (Hetzner Online z Bawarii). Jednocześnie co jakiś czas strona prezentuje newsy prosto z Russia Today (np. o napadzie w Szanghaju czy o wypadku samolotu, którego przerażony pilot wzywał Allaha).
Portal wprawo.pl, którego redaktorem naczelnym jest były ksiądz, znany skrajny narodowiec Jacek Międlar, działa na serwerach amerykańskich, a na swoich łamach prezentuje zarówno informacje ze Sputnika (m.in. o groźbach Ukraińców z KUL-u za potępienie UPA czy o wypowiedzi polityka SLD nt. Żołnierzy Wyklętych), jak i z Voice of Europe (m.in. o „zgwałconym psie znalezionym w obozie dla uchodźców” czy „katolickich dzieciach zmuszanych do nauki islamskich pieśni” w Austrii).
Prawicowa Magna Polonia to znów serwery niemieckie, Sioe.pl – kanadyjskie, Wolna Polska i wsensie.pl – amerykańskie.
Bardzo intensywnie z treści pro-kremlowskich korzysta witryna nczas.pl, czyli Najwyższy Czas, powiązana z tygodnikiem o tej samej nazwie, którego założycielem był Janusz Korwin-Mikke. Dziś witryna promuje zarówno Korwin-Mikkego, jak i Stanisława Michałkiewicza, radykalnie prawicowego publicystę.
Zaś Fundacja „Najwyższy Czas” finansuje również, jak czytamy w informacji na stronie, honoraria autorskie autorów piszących na kolejnym portalu – wolnosc24.pl. Obie witryny często prezentują rosyjską wizję świata.
Wolność24.pl podawała za Sputnikiem m.in. informacje o nagiej opozycjonistce na spotkaniu przywódców Ukrainy i Białorusi w Kijowie, wypowiedź jemeńskiego generała nt. USA czy news o rosyjskim robocie, który potrafi strzelać z obu rąk. Za „Voice of Europe” cytowano newsy o tym, że muzułmanie za 12 lat przejmą kontrolę nad Brukselą, Węgry wycofują z uczelni „gender studies”, a Europę za chwilę zaleje nowa fala imigrantów, wśród których będą terroryści.
„Najwyższy Czas” wybierał inne informacje. Ze Sputnika pochodziły m.in. newsy o: zalegalizowaniu seksu w miejscach publicznych w jednym z meksykańskich miast, ukraińskim prokuratorze, który rozebrał się przed kamerami w reality show, czy zbieraniu podpisów w Czechach i Słowacji za wyjściem z Unii Europejskiej.
Ale „Najwyższy Czas” najbardziej chyba ceni „Voice of Europe”, bo powołuje się na ten portal zupełnie otwarcie, nawet w tytułach. Jeden z newsów: „Voice of Europe” wybrał Beatę Szydło i Victora Orbana politykami roku w grudniu 2017. Inny: wg trendu w Szwecji co ósma Szwedka w ciągu najbliższych lat padnie ofiara gwałtu, kolejny: przybysz z Afryki całował chłopców w genitalia.
Na kilku innych polskich portalach można przeczytać, że VoE to po prostu konserwatywny portal internetowy, który na dodatek bardzo ceni polski rząd. Brzmi miło, tyle że to nieprawda. W części raportów dotyczących wojny informacyjnej VoE wskazywany jest jako twórca fake newsów wykorzystywanych na rzecz pro-Kremlowskiej propagandy.
Jeśli jednak ktoś chciałby bronić polskich portali, może stwierdzić, że redakcje po prostu nie wiedziały o pro-Kremlowskiej roli „Voice of Europe”. Pamiętajmy jednak, że każda ze wskazanych przeze mnie witryn internetowych korzysta również z materiałów Sputnika – a w tym przypadku o niewiedzy mówić już nie można, bo o propagandowej roli Sputnika informuje się od lat.
Newsy Sputnika znalazłam również na tak silnie prawicowych polskich portalach jak Magna Polonia czy Wolna Polska. Ta ostatnia ma ich szczególnie dużo, zwłaszcza tych, które uderzają w Ukrainę. Jest więc informacja o tym, że Zakarpacie domaga się autonomii, a w Łucku protestują ukraińscy nacjonaliści. To są zresztą dosłownie skopiowane informacje Sputnika, łącznie z tytułami.
Są też newsy o zaczipowanych Szwedach czy Stanach Zjednoczonych szykujących się do wojny.
Także narodowcy.net korzystają ze Sputnika. Skopiowali z portalu m.in. informacje o szykowaniu się przez Niemców do rozpoczęcia budowy Nord Stream 2, o losach Juliana Assange czy o pobiciu polskiego dyplomaty w Rosji.
Szeroko ze Sputnika oraz z VoE korzysta pikio.pl – portal o największym zasięgu wśród analizowanych. Można tam przeczytać choćby o tym, że portal VoE jest polskim sojusznikiem w staraniach o niemieckie reparacje lub że amerykańscy narodowcy byli zachwyceni jednym z przemówień Beaty Szydło. Zaś ze Sputnika pochodzą informacje np. o spaleniu przez bojowników ISIS żywcem 52 osób w Iranie, planowanym krwawym zamachu dżihadżystów w Azji Środkowej, czy zagrożeniu wojną w Turcji.
Warto zwrócić uwagę, że niektóre portale czerpią ze Sputnika także informacje o tym, co się dzieje w Polsce. Podawałam już przykład cytowania wypowiedzi polityka SLD za pośrednictwem Sputnika przez portal wprawo.pl Jacka Międlara. Ale np. ndie.pl za Sputnikiem informuje o planach zbudowania przez mniejszość tatarską centrum kultury muzułmańskiej w Białymstoku.
Jednak najbardziej zaskoczyło mnie źródło informacji podanej przez wmeritum.pl o tym, że niektóre parafie katolickie w Polsce wprowadziły możliwość płacenia kartą – ją także zaczerpnięto ze Sputnika.
Obserwując działania rosyjskiej propagandy w Polsce widać, że Rosja angażuje się w Polsce na co dzień głównie w tematy budzące silne emocje społeczne. Często nie mają one związku z polityką, dotykają za to spraw istotnych dla zwykłych ludzi – właśnie za ich pomocą propagandziści pogłębiają podziały społeczne i potęgują chaos. Służy do tego m.in.. budowanie określonej wizji świata – zgodnej z interesem Kremla.
A w jego interesie jest osłabianie istniejącego, politycznego porządku, budzenie przerażenia i pogłębianie lęków. Stąd tak popularne treści skrajnie antyimigranckie, antymuzłmańskie, ale też antyukraińskie. Skutkiem tego jest również prezentowanie wybiórczo wszelkich negatywnych doniesień na temat sytuacji w instytucjach i krajach Unii Europejskiej oraz w NATO.
Na jednym z opisywanych portali znalazłam np. wywiad, oczywiście skopiowany ze Sputnika, z generałem, który przekonywał, że NATO nie jest nam dziś do niczego potrzebne. Zaś Angela Merkel jest stałą negatywną bohaterką zarówno w RT, jak i w Sputniku czy w VoE.
I tę właśnie wizję świata dostają Polacy za pośrednictwem polskich portali, także silnie prawicowych, walczących - wg ich własnych zapowiedzi – o silną Polskę. Podkreślam jeszcze raz: nie mówimy o niszowym wpływie, tylko o milionach Polaków, którym takie informacje są serwowane.
Czy pro-kremlowska propaganda wygrywa dziś w Polsce? Na pewno rosyjscy propagandyści umiejętnie szerzą w Polsce swoją opowieść o świecie. Na pewno ich celem jest pogłębienie podziałów w Polsce i w Unii Europejskiej. Czy bez tej propagandy podziały były mniejsze? Trudno powiedzieć. Ale warto mieć wiedzę, kto, jak i pod jakim przykryciem działa by nasze kłopoty powiększać.
W moim artykule z 30 sierpnia 2018 r. pt. „Rosyjską propagandę szerzą polskie portale. Znaleźliśmy 23 takie witryny!” zamieściłam informację o tym, że jednym z portali „regularnie szerzących rosyjską propagandę” jest Pikio.pl. Z informacji, jakie otrzymałam od wydawcy Pikio.pl wynika, że portal wykorzystał materiały z rosyjskich agencji informacyjnych kilkadziesiąt razy na 36 tys. opublikowanych artykułów.
Według wydawcy Pikio.pl nie uprawnia to do zakwalifikowania Pikio.pl do serwisów, których model działania jest oparty na masowym kolportowaniu rosyjskich przekazów informacyjnych do polskiego użytkownika internetu. Z przyjemnością przyjmuję do wiadomości taką deklarację. Wobec tego przypisanie Pikio.pl do „portali regularnie szerzących rosyjską propagandę” było niefortunne.
Anna Mierzyńska, 30 czerwca 2019
Media
Unia Europejska
Media społecznościowe
propaganda rosyjska
Russia Tuday
Sputnik Polska
Voice of Europe
Analizuje funkcjonowanie polityki w sieci. Specjalistka marketingu sektora publicznego, pracuje dla instytucji publicznych, uczelni wyższych i organizacji pozarządowych. Stała współpracowniczka OKO.press
Analizuje funkcjonowanie polityki w sieci. Specjalistka marketingu sektora publicznego, pracuje dla instytucji publicznych, uczelni wyższych i organizacji pozarządowych. Stała współpracowniczka OKO.press
Komentarze