1 kwietnia był pierwszym w 2025 roku dniem bez ataku ze strony Rosji ciężkimi dronami na terytorium Ukrainy jak makabryczny Prima Aprilis Putina. 30 marca shahedy uderzyły m.in. w miasto Dnipro, zabijając 4 osoby. Udało nam się wejść do środka obróconej w pył restauracji „Bartolomeo”
Widok jest przerażający i absurdalny zarazem, bo w pięknej scenerii dzikiego brzegu rzeki Dniepr wznosi się kłębowisko metalowej konstrukcji i drewnianych resztek głównej atrakcji restauracji „Bartolomeo”, czyli repliki okrętu portugalskiego żeglarza Bartolomeo Diaza, który pod koniec XV wieku odkrył Przylądek Dobrej Nadziei. W powietrzu utrzymuje się jeszcze smród spalenizny.
„Bartolomeo Resort Hotel” to pretensjonalne w wystroju centrum rekreacyjne z kilkoma drewnianymi budynkami hotelowymi i wielką restauracją nad samym Dnieprem. Przed wejściem gości wita kilkumetrowa sylwetka żeglarza za kołem sterowym.
Jesteśmy blisko centrum Dnipro, przed wojną milionowego miasta, stolicy obwodu dniepropetrowskiego. To tutaj wieczorem 30 marca 2025 uderzył shahed, 3,5-metrowy dron irańskiej produkcji, prawdziwa latająca bomba o udźwigu do 40 kg.
Po dłuższej konsultacji telefonicznej ochrona pozwala nam wejść na teren zamkniętego kompleksu, a nawet do środka restauracji. Niespalone resztki „okrętu” stoją otoczone przez poskręcane metalowe konstrukcje i pręty, spalone są podłogi, zdeformowane od pożaru krzesła i stoły, pomostów nad rzeką także już nie ma.
Jak mówi pan z ochrony, w momencie uderzenia kilka sal restauracji było pełnych ludzi, na szczęście dron uderzył w salę najbliżej rzeki, która akurat była pusta. Cały obiekt zajął się ogniem, ale gościom i personelowi udało się wyjść na zewnątrz.
Uderzenie w ośrodek „Bartolomeo” 30 marca 2025 to kolejny przykład „rosyjskiej ruletki” Putina. Terroryzujące Ukrainę drony w znacznej części udaje się strącić, ale wiele z nich dociera do celu – szpitala, osiedla, hotelu, i wtedy liczy się – jak w rosyjskiej ruletce – przypadek, kto zginie, a kto ocaleje. Goście ośrodka pod wezwaniem portugalskiego żeglarza i konkwistadora mieli ogromne szczęście.
Dwa dni po tym ataku odwiedzamy miasto Dnipro w ramach podróży po Ukrainie z dokumentalistą Robertem Kowalskim, autorem cyklu 13 filmów OKO.press z serii „Szwedy” (kolejne relacje – wkrótce). Wtorek 1 kwietnia 2025 okazuje się dniem wyjątkowym – po raz pierwszy w 2025 roku ani jeden duży dron nie uderzył w terytorium Ukrainy.
To oczywiście nie znaczy, że rosyjskie ataki ustały. Według danych wojskowych w Ukrainę uderza codziennie kilka rakiet, około 100 bomb lotniczych, 100-150 pocisków KAB wystrzeliwanych z samolotów, a na linii frontu dochodzi do kilku tysięcy ostrzałów oraz 2-3 tysięcy ataków małych dronów kamikadze.
Miasta atakowane są zwykle przez 100-200 shahedów, z których około 60-65 proc. udaje się ukraińskiej obronie strącić. Tym razem nie było ich wcale.
Jedziemy kilka kilometrów dalej na miejsce największej wojennej tragedii Dnipro, czyli uderzenia rosyjskiej rakiety w budynek mieszkalny. Doszło do niego w sobotę 14 stycznia 2023 roku rano, mieszkańcy nie poszli do pracy czy szkoły. Taras Ibragimov, ukraiński dziennikarz i dokumentalista, który nam towarzyszy, był na miejscu dwie godziny po ataku. Pokazuje wstrząsające zdjęcia, które wtedy zrobił. Pod gruzami swego domu zginęło 46 osób, w tym sześcioro dzieci, a rannych zostało 79 osób.
Taras nie może się zorientować, gdzie stał budynek, bo miejsce po nim zostało całkowicie uprzątnięte, wybetonowane i wysypane piaskiem. Okoliczne bloki z czasów późnego ZSRR noszą jeszcze ślady uderzenia. Uzupełniono część ścian, wymieniono okna, wyrównano alejki, po których akurat ktoś przebiega.
To kolejny dowód, jak mocne jest to państwo, które podnosi się z każdego ataku Rosji. Zastanawiamy się, czy blok zostanie odbudowany, czy też raczej powstanie tu jakiś pomnik ofiar rosyjskiej agresji.
Sława Ukrainie – mówię Tarasowi. W odpowiedzi cytuje informację, że 30 marca w Dnipro urodziło się 17 dzieci, 10 chłopców i 7 dziewczynek.
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze