0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Unia Europejska mat. pras.Unia Europejska mat....

O tym, że Komisja Europejska zarekomenduje państwom członkowskim otwarcie negocjacji akcesyjnych z Ukrainą, nieoficjalnie wiadomo już od kilku tygodni. Ursula von der Leyen otwarcie mówiła o tym podczas sobotniej (4 listopada 2023) wizyty w Kijowie.

„Zrobiliście więcej niż można było oczekiwać od kraju ogarniętego wojną

(…) Udało się wam wypełnić już ponad 90 procent zobowiązań (…) Jestem przekonana, że uda się osiągnąć zakładany cel: uzyskanie decyzji o otwarciu negocjacji akcesyjnych jeszcze w tym roku” – powiedziała szefowa KE podczas przemówienia w siedzibie ukraińskiego parlamentu. W ten sposób dała do zrozumienia, jaka będzie rekomendacja Komisji Europejskiej w tej sprawie.

Publikowany w środę 8 listopada dokument to długo wyczekiwany raport dotyczący postępów państw, które ubiegają się o członkostwo w UE.

Komisja Europejska dokonała przeglądu reform z ostatniego roku. Teraz ma wydać rekomendacje państwom członkowskim, czy można wejść z negocjacjami na kolejny etap. Państwa członkowskie decyzje w tej sprawie chcą podjąć podczas szczytu Rady Europejskiej w połowie grudnia.

Rozszerzenie UE: Przyspieszenie po całości

Najbardziej na środowe ogłoszenie Komisji Europejskiej czeka Ukraina, Mołdawia, Bośnia i Hercegowina, Albania, Macedonia Północna i Kosowo.

Ukraina i Mołdawia mają status państw kandydujących. Krok naprzód dla nich to decyzja o otwarciu negocjacji akcesyjnych.

Ukraina miała wypełnić siedem zaleceń, Mołdawia dziewięć.

M.in. w zakresie

  • reformy wymiaru sprawiedliwości,
  • walki z korupcją,
  • prania brudnych pieniędzy,
  • eliminacji wpływów oligarchów z życia publicznego,
  • reformy zarządzania finansami publicznymi
  • czy wzmocnienia ochrony praw człowieka.

Oba kraje zrobiły to tylko częściowo, a mimo to KE jest gotowa zaoferować Ukrainie krok naprzód.

O niezbędnych dalszych reformach Ursula von der Leyen mówiła już podczas sobotniej wizyty w Kijowie (4 listopada).

Podkreśliła, że Ukraina poradziła sobie bardzo dobrze z reformą konstytucyjną, ustanowieniem i selekcją członków do Wysokiej Rady Sądownictwa, programem antykorupcyjnym, deoligarchizacją czy reformą prawa medialnego.

To, co zostaje do zrobienia na tym etapie, to m.in.

  • dalsza budowa instytucji antykorupcyjnych,
  • ustanowienie nowego prawa dotyczącego lobbingu
  • oraz spełnienie wymogów Komisji Weneckiej w zakresie praw mniejszości, w tym do edukacji.

Poza tym o członkostwo w UE ubiega się jeszcze sześć krajów, które już mają otwarte negocjacje akcesyjne

Są to:

  • Albania
  • Bośnia i Hercegowina
  • Czarnogóra
  • Macedonia Północna
  • Serbia
  • oraz Turcja.

W ich przypadku raport KE będzie podsumowywał postępy poczynione w konkretnych rozdziałach negocjacyjnych i ewentualnie rekomendował otwarcie kolejnych.

Najdalej w procesie akcesyjnym są Gruzja i Kosowo.

Oba mają status potencjalnych kandydatów. Krokiem naprzód dla nich będzie rekomendacja KE w sprawie przyznania im statusu państw kandydujących do UE.

Otwarcie negocjacji akcesyjnych z Ukrainą, a co z Mołdawią?

O tym, czego można spodziewać się po raporcie Komisji Europejskiej, można wnioskować z ostatnich przemówień szefowej KE Ursuli von der Leyen. W październiku i listopadzie 2023 szefowa KE odwiedziła wszystkie kraje kandydujące poza Turcją i Gruzją.

Podczas spotkania z prezydentką Mołdawii Mają Sandu 12 października w Kiszyniowie von der Leyen podkreślała, że Mołdawia poczyniła „wielki postęp” na drodze do UE oraz że „solidarność UE z Mołdawią jest niewzruszona”.

W przeciwieństwie jednak do przemówienia w Kijowie von der Leyen nie wspomniała o tym, czy uda się uzyskać decyzję o otwarciu negocjacji akcesyjnych już w tym roku. Powiedziała tylko, że „trzeba podwoić wysiłki” i podkreśliła znaczenie unijnych programów wsparcia, z których Mołdawia już korzysta.

Mimo to oczekiwanie w Brukseli jest takie, że Komisja Europejska zarekomenduje państwom członkowskim otwarcie negocjacji akcesyjnych z Mołdawią.

Zarówno Ukraina, jak i Mołdawia nie spełniły jeszcze wszystkich wymogów, do których spełnienia zobowiązała je KE w czerwcu 2022

Dlatego otwarcie negocjacji z Ukrainą, a z Mołdawią – nie, mogłoby mieć bardzo demobilizujący wpływ na mołdawskie społeczeństwo.

Sytuacja w Mołdawii nie jest prosta. Pomimo sprawowania władzy przez PAS, proeuropejską Partię Działania i Solidarności prezydentki Mai Sandu, z siłami proeuropejskimi wciąż ścierają się mocno ugruntowane wpływy rosyjskie.

W niedzielę 5 listopada w Mołdawii odbyły się wybory lokalne postrzegane przez wielu jako test proeuropejskiego kursu prezydent Mai Sandu. Proeuropejski PAS zdobył ponad 40 procent miejsc w lokalnych radach miejskich, ale przegrał w większych miastach. Dobry wynik zrobiło największe ugrupowanie opozycyjne: prorosyjski i antyeuropejski Blok Socjalistów i Komunistów.

W czerwcu mołdawski Trybunał Konstytucyjny zdelegalizował Șor – trzecią największą partię na mołdawskiej scenie politycznej. Powodem były nielegalne wpływy rosyjskie i rzekoma próba zamachu stanu.

Kluczowe decyzje w sprawie Bałkanów Zachodnich

Bardzo ważne jest także to, co Komisja Europejska zapowie wobec krajów Bałkanów Zachodnich. W przeciwieństwie do Ukrainy i Mołdawii większość z nich na uzyskanie statusu kraju kandydującego czekały nawet kilka lat, a potem kolejnych kilka na otwarcie negocjacji akcesyjnych.

Najbliżej wejścia do UE jest Czarnogóra.

Czarnogóra wystąpiła o członkostwo w UE w marcu 2008 roku, a w grudniu 2010 uzyskała status kraju kandydującego do UE. Negocjacje akcesyjne rozpoczęły się w czerwcu 2012 roku – trwają już ponad 11 lat. Otwarto już wszystkie 35 rozdziałów negocjacyjnych, przy czym trzy są wstępnie zamknięte.

Podczas wizyty w Podgoricy 31 października 2023 szefowa KE Ursula von der Leyen podkreślała, że Czarnogóra jest najbardziej zaawansowana na swojej ścieżce do UE. Zachęcała, by „pozostać skupionym” i „pokonać tę ostatnią milę, by dotrzeć do mety”. Podkreśliła znaczenie tego, że

Czarnogóra trzyma z UE wspólny front w zakresie polityki zagranicznej, przede wszystkim wobec Rosji.

W przypadku Czarnogóry nie będzie przełomowych oświadczeń, choć zapewne pojawi się informacja o tym, ile rozdziałów negocjacyjnych może się udać domknąć w najbliższym czasie, bo prace nad tym bardzo przyspieszyły.

W czerwcu 2023 roku w Czarnogórze udało się odsunąć od władzy rządzącą od samego początku czarnogórskiej niepodległości postkomunistyczną partię DPS. Pomimo że DPS to partia proeuropejska, to postęp na drodze reform był utrudniony ze względu na wszechobecną korupcję i oligarchiczny system zbudowany przez wywodzącego się z DPS byłego prezydenta, wcześniej premiera, Milo Djukanovića.

Wraz z odejściem Djukanovića oraz dojściem do władzy nowego pokolenia, jest nadzieja na nowy wiatr w żagle w kwestii niezbędnych reform.

Serbia musi oficjalnie uznać Kosowo

Równie długo w unijnej poczekalni czeka Serbia.

Serbia wystąpiła o członkostwo w UE w grudniu 2009 roku, a w marcu 2012 uzyskała status kraju kandydującego. Negocjacje akcesyjne rozpoczęły się w styczniu 2014 roku. Jak dotąd otwarte zostały 22 z 35 rozdziałów negocjacyjnych. Proces reform jest bardzo powolny ze względu na brak zaangażowania władz oraz sceptycyzm społeczeństwa wobec członkostwa w UE.

Społeczeństwo serbskie nie jest proeuropejskie, ale bardziej prorosyjskie.

Serbskie władze od lat konsekwentnie wspierają prorosyjskie sympatie oraz antyzachodnie i antynatowskie resentymenty.

Podczas spotkania z prezydentem Aleksandrem Vučićem 31 października 2023 Ursula von der Leyen przekonywała, że „chcemy, by Serbia weszła do naszej Unii”, ale jednocześnie mówiła, że „ta oferta jest oparta na zaufaniu, zasadzie wzajemności i partnerstwie”.

„Chcemy, by Serbia zbliżyła się do nas także w zakresie polityki zagranicznej”

– powiedziała szefowa KE, odnosząc się w ten sposób do licznych sygnałów poparcia wysyłanych przez Serbię Rosji. W przeciwieństwie do państw UE Serbia nie poparła rezolucji ONZ w sprawie agresji Rosji na Ukrainę.

„Chcemy liczyć na Serbię jako na partnera, na którym można polegać, oraz takiego, który reprezentuje te same zasady i wartości” – podkreśliła von der Leyen.

Dodała też, że kluczową kwestią dla postępu Serbii na drodze akcesji do UE jest kwestia Kosowa.

„Potrzebujemy normalizacji między Serbią a Kosowem” – powiedziała i potępiła niedawny wybuch przemocy na północy Kosowa.

O tym, że Serbia musi uznać niepodległość Kosowa, nie powiedziała jednak na spotkaniu z Vučićem, lecz podczas konferencji prasowej z prezydentką Kosowa dzień wcześniej.

Macedonia Północna i Albania chcą otwarcia pierwszych rozdziałów

Otwarte negocjacje akcesyjne ma także Macedonia Północna oraz Albania. Macedonia Północna od 2020 roku, ale czekała na to ponad 10 lat od pierwszej deklaracji państw członkowskich o zamiarze otwarcia negocjacji akcesyjnych. Albania także od 2020 roku, przy czym pierwsza polityczna deklaracja państw członkowskich o zamiarze otwarcia negocjacji akcesyjnych została złożona już w 2018 roku.

Oba te kraje liczą na decyzję o otwarciu pierwszych rozdziałów negocjacyjnych.

To rozdziały dotyczące tzw. spraw podstawowych – wymiaru sprawiedliwości, wolności obywatelskich i praw człowieka, bezpieczeństwa, zamówień publicznych czy kontroli finansowej.

Zarówno podczas spotkania z premierem Albanii Edim Ramą 15 października, jak i z premierem Macedonii Północnej Dimitarem Kowaczewskim, von der Leyen zapowiedziała, że otwarcie pierwszych rozdziałów negocjacyjnych „jest celem Komisji”. Jest więc bardzo prawdopodobne, że w raporcie KE znajdzie się właśnie taka rekomendacja.

Bośnia i Hercegowina chce otwarcia negocjacji akcesyjnych

Duże oczekiwania względem raportu Komisji Europejskiej ma też Bośnia i Hercegowina, która ma status państwa kandydującego (tak jak Mołdawia i Ukraina) i oczekuje decyzji o otwarciu negocjacji akcesyjnych. Jest jednak mało prawdopodobne, że Komisja Europejska wyda taką rekomendację.

Bośnia i Hercegowina złożyła wniosek o członkostwo w UE w lutym 2016 roku, a w grudniu 2022 przyznano jej status kraju kandydującego do UE. Decyzja o przyznaniu tego statusu była jednak dość na wyrost – Bośnia i Hercegowina nie spełniała warunków.

Część państw członkowskich naciskała jednak na to, że jeśli status państw kandydujących na wyrost dostała Mołdawia i Ukraina, to tak samo należy potraktować Bośnię i Hercegowinę.

Bośnia i Hercegowina ma szereg warunków do spełnienia na tym etapie integracji:

  • wzmocnienie praworządności,
  • walka z korupcją i przestępczością zorganizowaną,
  • zarządzanie migracją
  • i przestrzeganie praw podstawowych.

O ile von der Leyen podczas spotkania z przewodniczącą Rady Ministrów Bośni i Hercegowiny Borjaną Kristo 1 listopada 2023 podkreślała, jak „fenomenalne postępy” udało się poczynić, to raczej nikt nie oczekuje decyzji o otwarciu negocjacji akcesyjnych.

Od 2021 roku w Bośni i Hercegowinie zaostrza się kryzys polityczny między władzami Republiki Serbskiej a Federacji Bośni i Hercegowiny. Sytuacja jest na tyle poważna, że we wrześniu tego roku doszło do nasilenia ataków na Bośniaków mieszkających w Republice Serbskiej, a władze Republiki Serbskiej zaostrzają secesyjną retorykę.

2 listopada Rada Bezpieczeństwa ONZ podjęła decyzję o przedłużeniu działalności europejskiej misji stabilizacyjnej w Bośni i Hercegowinie. W ramach operacji EUFOR Althea w Bośni i Hercegowinie stacjonuje ponad 1,1 tys. żołnierzy z 22 państw.

Kosowo i Gruzja najdalej od UE

Najmniej zaawansowane na ścieżce do akcesji są Gruzja i Kosowo.

Gruzja wystąpiła o członkostwo w UE w marcu 2022 roku. W czerwcu 2022 Rada Europejska oświadczyła, że jest gotowa przyznać Gruzji status kraju kandydującego do UE, jeśli ta spełni dwanaście wymogów.

Chodziło m.in. o

  • przeciwdziałanie polaryzacji politycznej,
  • zwiększenie niezależności i rozliczalności instytucji państwowych, zgodnie z zaleceniami OBWE i Komisji Weneckiej,
  • przyjęcie strategii reformy sądownictwa,
  • walki z korupcją
  • czy „deoligarchizację”, czyli wyeliminowanie nadmiernego wpływu oligarchów na życie gospodarcze i publiczne.

Środowiska proeuropejskie w Gruzji liczą na to, że państwo otrzyma status państwa kandydującego do UE. Niestety pod rządami antyzachodniej i prorosyjskiej partii Gruzińskie Marzenie Gruzja doświadczyła pogorszenia demokratycznych standardów i oddalenia od UE.

Wobec proeuropejskiej prezydentki Salome Zurabiszwili zdominowany przez Gruzińskie Marzenie parlament uruchomił procedurę impeachmentu z powodu rzekomego naruszenia konstytucji. Poszło o zagraniczne podróże prezydent, których ta nie konsultowała z rządem. Zurabiszwili odwiedziła w ostatnich miesiącach Brukselę, Berlin i Paryż namawiając europejskich polityków do dalszego wspierania europejskich aspiracji Gruzji pomimo antyeuropejskiej polityki rządu.

Mimo tych problemów jest prawdopodobne, że KE zarekomenduje przyznanie Gruzji statusu państwa członkowskiego, by wesprzeć proeuropejskie siły w kraju.

Wielkie nadzieje związane z europejską integracją ma też Kosowo.

Ursula von der Leyen odwiedziła Prisztinę 30 października 2023 i spotkała się z prezydentką kraju Vjosą Osmani-Sadriu. Wniosek o członkostwo w UE Kosowo złożyło dopiero w grudniu 2022 roku i otrzymało status potencjalnego kandydata. Krokiem naprzód dla Kosowa byłoby otrzymanie statusu kraju kandydującego do UE.

Podczas spotkania z prezydentką kraju Vjosą Osmani-Sadriu Ursula von der Leyen podkreślała, że Kosowo „robi stały postęp na ścieżce do UE”, a „Unia Europejska jest w pełni oddana idei rozszerzenia o wszystkie sześć państw Bałkanów Zachodnich”. Podkreśliła jednak, że dla zrobienia kolejnego kroku na ścieżce do UE niezbędna jest pełna normalizacja stosunków z Serbią.

Tymczasem w tej kwestii nie tylko panuje impas, lecz od momentu rosyjskiej agresji na Ukrainę doszło nawet do pogorszenia relacji między Kosowem a Serbią.

Kiepskie perspektywy Turcji

Najdłużej w procesie negocjacji akcesyjnych jest Turcja. Status kraju kandydującego uzyskała w grudniu 1999 roku, a negocjacje akcesyjne otwarto w październiku 2005 roku. Z uwagi na postępującą w Turcji degradację zasad demokracji, praworządności i praw podstawowych od czerwca 2018 negocjacje nie postępują.

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan usiłował ostatnio nawet szantażować państwa członkowskie. Domagał się przyjęcia do UE w zamian za ratyfikowanie traktatu po przystąpieniu Szwecji do NATO. Szantaż okazał się nieskuteczny, ale Turcja ma dość mocną kartę przetargową w relacjach z UE. Komisji Europejskiej zależy na współpracy z Turcją w zakresie powstrzymywania migracji do UE, a państwom członkowskim na długo wyczekiwanym przyjęciu Szwecji do NATO.

Raport Komisji Europejskiej dotyczący Turcji będzie pewnie dość łagodny w wymowie, pomimo drastycznego łamania zasad praworządności oraz przemiany Turcji w państwo de facto autorytarne.

Co dalej z rozszerzeniem UE? Decyzja w grudniu

Raport KE jest kluczowy dla państw członkowskich, które podczas szczytu Rady Europejskiej w połowie grudnia będą chciały ogłosić swoje stanowisko w sprawie dalszego rozszerzenia UE. Temat rozszerzenia zyskał polityczne momentum w wyniku rosyjskiej agresji na Ukrainie.

Państwa członkowskie zdały sobie sprawę z tego, że jeśli nie zaczną działać, to coraz głębsze wpływy Rosji i Chin tuż przy granicach UE będą stanowić coraz większe wyzwanie. Ożywienie procesu akcesyjnego ma być remedium na umacnianie się Rosji i Chin w państwach regionu.

Jednak decyzje dotyczące kolejnych kroków w procesie rozszerzenia UE podejmowane są jednogłośnie.

Istnieje ryzyko, że otwarcie negocjacji akcesyjnych z Ukrainą może blokować premier Węgier Viktor Orbán oraz nowy premier Słowacji Robert Fico.

Wszelkie decyzje dotyczące Ukrainy lub sankcji na Rosję Orbán traktuje jako kartę przetargową. Gra o odblokowanie Węgrom funduszy unijnych zablokowanych przez KE w związku z łamaniem praworządności.

Komisja Europejska rozważa odblokowanie jeszcze w tym roku co najmniej 13 miliardów z 65 miliardów euro zablokowanych funduszy unijnych dla Węgier. Oficjalnie ze względu na to, że Węgry poczyniły nieduży postęp w zakresie przywracania praworządności.

Nieoficjalnie mówi się o tym, że szantaż Orbána może okazać się skuteczny.

Komisji Europejskiej bardzo zależy na uzyskaniu zgody państw członkowskich na otwarcie negocjacji akcesyjnych z Ukrainą oraz na zatwierdzeniu kolejnego pakietu makrofinansowej pomocy dla Ukrainy w wysokości 50 miliardów euro na cztery lata.

Weto może też przyjść ze strony Słowacji. Nowy premier Słowacji Robert Fico, który oficjalnie objął urząd 12 października 2023 roku, przeszedł zaskakującą polityczną przemianę. Jeszcze do niedawna członek europejskiej grupy Socjalistów i Demokratów, został z niej usunięty w połowie października.

Z polityka, który wprowadził Słowację do strefy euro, stał się eurosceptycznym populistą o prorosyjskich poglądach.

Fico i Orbán nie zgadzają się na kolejny pakiet pomocy finansowej dla Ukrainy. Mogą blokować też 12. pakiet sankcji na Rosję, który ma zostać ogłoszony w środę 8 listopada 2023.

;

Udostępnij:

Paulina Pacuła

Pracowała w telewizji Polsat News, portalu Money.pl, jako korespondentka publikowała m.in. w portalu Euobserver, Tygodniku Powszechnym, Business Insiderze. Obecnie studiuje nauki polityczne i stosunki międzynarodowe w Instytucie Studiów Politycznych PAN i Collegium Civitas przygotowując się do doktoratu. Stypendystka amerykańskiego programu dla dziennikarzy Central Eastern Journalism Fellowship Program oraz laureatka nagrody im. Leopolda Ungera. Pisze o demokracji, sprawach międzynarodowych i relacjach w Unii Europejskiej.

Komentarze