0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja GazetaSlawomir Kaminski / ...

Fundacja Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO, która prowadzi portal OKO.press, składa zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez premiera Mateusza Morawieckiego i wicepremiera Jacka Sasina.

Zadaniem Fundacji jest m.in. monitorowanie przestrzegania prawa przez organy władzy publicznej. A wszystko wskazuje na to, że premier i wicepremier, którzy zgodnie z art. 7 Konstytucji powinni działać „na podstawie i w granicach prawa”, przekroczyli swoje uprawnienia.

Szef i wiceszef rządu lub upoważnieni przez nich urzędnicy, bez podstawy prawnej:

  • zatwierdzili prawdopodobnie nowy wzór karty do głosowania w wyborach prezydenckich 2020,
  • zlecili Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych druk kart wyborczych (prawdopodobnie również innych elementów pakietu wyborczego) do głosowania korespondencyjnego i
  • polecili Poczcie Polskiej podjąć przygotowania do dystrybucji pakietów do głosowania korespondencyjnego.

Zgodnie z art. 231 kk funkcjonariuszowi publicznemu, który przekraczając swoje uprawnienia działa na szkodę interesu publicznego grozi do 3 lat więzienia.

Art. 231 kk § 1. Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. § 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. § 3. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 działa nieumyślnie i wyrządza istotną szkodę, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. § 4. Przepisu § 2 nie stosuje się, jeżeli czyn wyczerpuje znamiona czynu zabronionego określonego w art. 228 [łapownictwo osoby pełniącej funkcję publiczną - przyp. red.].

Sasin: „drukujemy”. Ale na jakiej podstawie?

W środę, 22 kwietnia 2020 roku, podczas wywiadu w TVN24 wicepremier Jacek Sasin oświadczył, że 10 maja „na 100 procent” odbędą się wybory korespondencyjne. I że przygotowania do nich „już się odbywają” .

Specustawę o wyborach prezydenckich, wprowadzającą powszechne głosowanie pocztowe, Sejm przyjął 6 kwietnia. Ale teraz pracuje nad nią Senat. I jeśli w ogóle wejdzie ona w życie, stanie się to prawdopodobnie najwcześniej 6-7 maja.

Sasin przyznał, że mimo braku specustawy, rząd zlecił już Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych druk kart do głosowania korespondencyjnego, a Poczcie Polskiej - przygotowania do dystrybucji pakietów wyborczych.

Wyjaśniał, że podstawą tych działań była decyzja premiera Mateusza Morawieckiego, a ta z kolei - jego zdaniem - została podjęta na podstawie ustawy anty-covidowej (nazywanej też „tarczą antykryzysową 2.0”). Jej przepisy weszły w życie 18 kwietnia.

Według prawników, „tarcza 2.0” nie daje premierowi prawa podejmowania decyzji w sprawie organizacji wyborów. Poza tym - na co dotąd nikt nie zwrócił uwagi -

polecenie „realizacji działań polegających na przygotowaniu do przeprowadzenia wyborów prezydenckich w trybie korespondencyjnym” premier wydał Poczcie Polskiej 16 kwietnia, czyli na 2 dni przed wejściem w życie „tarczy”.

Nie trzymają się również kupy wyjaśnienia Sasina dotyczące wzoru kart wyborczych, które drukuje PWPW.

Jeżeli wejdzie w życie specustawa o wyborach prezydenckich, wzór karty do głosowania korespondencyjnego określi minister aktywów państwowych (czyli Sasin). Ale - jak już wspomnieliśmy - stanie się to najwcześniej w maju. Dziś prawa określania wzoru kart wyborczych nie ma ani PKW (została go pozbawiona przez PiS ustawą o „tarczy”) ani nikt z rządu.

W TVN24 Sasin tłumaczył, że PWPW drukuje dziś karty „których wzór określiła Państwowa Komisja Wyborcza, jeszcze w lutym tego roku”. Problem w tym, że w wyborach korespondencyjnych nie może obowiązywać ten sam wzór karty, który miał obowiązywać w „normalnych” wyborach, bo muszą być na niej pieczęcie innych organów wyborczych.

Jeśli rząd kazał drukować karty do głosowania w wyborach korespondencyjnych, prawdopodobnie zmienił ich wzór. Jeśli to zrobił - zrobił to bezprawnie. A jeżeli drukuje karty według starego wzoru - będą one nieważne. Miliony złotych pójdą w błoto.

Rozmowa Konrada Piaseckiego z Jackiem Sasinem z 22 kwietnia 2020 roku:

Konrad Piasecki: „Na ile jest Pan przekonany, że nawet jeśli ustawa o głosowaniu korespondencyjnym rzeczywiście zostanie przegłosowana przez Sejm i podpisana przez prezydenta - co wydarzy się najwcześniej 7. albo nawet 8. maja - to 10 maja uda się przeprowadzić te wybory korespondencyjne?”

Wicepremier Jacek Sasin: „Na 100 procent. Bo te przygotowania już się odbywają. I to nie na mocy mojej decyzji - jak raczył powiedzieć zapowiadający naszą rozmowę dziennikarz (…). Dzieje się to przede wszystkim na podstawie decyzji pani marszałek Sejmu, która wyznaczyła wybory prezydenckie, zgodnie z Konstytucją, na 10. maja i na podstawie decyzji pana premiera wydanej w oparciu o ustawę antykovidową, która nakazała rzeczywiście państwowym firmom, takim jak Państwowa [Polska – przyp. red.] Wytwórnia Papierów Wartościowych oraz Poczta Polska przygotowanie do tych wyborów, tak aby mogły się odbyć w trybie korespondencyjnym”.

***

„Na ile jest dzisiaj tak, że Państwowa Wytwórnia Papierów Wartościowych już drukuje karty do głosowania, bo tak powiedział parę dni temu w »Kropce nad i« Adam Bielan?”

„Tak, już drukuje. Rzeczywiście to jest prawda, właśnie na mocy tej decyzji, o której mówiłem przed chwilą ten druk kart został podjęty. Druk kart, których wzór określiła Państwowa Komisja Wyborcza, jeszcze w lutym tego roku. Tutaj rola PKW została zachowana. I to w ogóle PKW oraz Krajowe Biuro Wyborcze są tą instytucjami, które te wybory przeprowadzają. To, że operatorem jest Poczta, którą rzeczywiście ja nadzoruję; że uczestniczą w tym inne instytucje państwa - to też jest normalne, bo zawsze ktoś te karty drukował, ktoś te karty dowoził. Tak się dzieje również tym razem”.

„Pan powiedział, że to Państwowa Komisja Wyborcza określiła wzór kart do głosowania, tymczasem na mocy art. 102 tej tarczy antykryzysowej to uprawnienie zostało odebrane Państwowej Komisji Wyborczej, natomiast na mocy ustawy o wyborach korespondencyjnych [która nie została jeszcze uchwalona - przyp. red.] to uprawnienie zostało powierzone Panu. Wobec czego na mocy jakiego prawa dzisiaj PWPW drukuje te karty, skoro ustawa antykovidowa odebrała te uprawnienia do określania wzoru karty do głosowania Państwowej Komisji Wyborczej?”

„No tak, ale Państwowa Komisja Wyborcza już to zrobiła, zanim te przepisy, o których Pan mówi, weszły w życie. Dzisiaj jest ten wzór. (…) W momencie w którym wejdą w życie przepisy tej ustawy, która dzisiaj zalega niestety od dłuższego czasu w Senacie, wtedy oczywiście takie rozporządzenie będzie musiało być wydane przez ministra aktywów państwowych, które potwierdzi ten wzór”.

***

„Ile będzie trwało rozsyłanie kart w wyborach korespondencyjnych? Kiedy mam szansę dostać do domu, do skrzynki pocztowej swoją kartę do głosowania”

„Ustawa, która mam nadzieję zostanie uchwalona, mówi o tym, że 7 dni przed wyborami te pakiety wyborcze poczta będzie dostarczać do wyborców i tak zamierzamy właśnie to zrobić, żeby te 7 dni przed wyborami rozpoczęła się dystrybucja”.

„Tylko, że ta ustawa zostanie przyjęta 3 dni przed wyborami, wobec czego pytam: kiedy zacznie się rozsyłanie tych pakietów?”

„Powiedziałem przed chwilą, dlatego musimy wcześniej zacząć tą operację, żeby zdążyć. Poczta działa na podstawie decyzji pana premiera Mateusza Morawieckiego, który tę decyzję wydał w oparciu o ustawę covidową, która daje panu premierowi taką możliwość, za tą ustawą głosowały wszystkie partie w parlamencie”.

„Chce pan powiedzieć, że te pakiety wyborcze będą rozsyłane mimo braku ustawy o wyborach korespondencyjnych?”

„Panie redaktorze, wybory są ogłoszone na 10 maja, w związku z czym, tego żadna ustawa nie zmienia”.

„Ale nigdzie nie jest zapisane dzisiaj w prawie, że to będą wybory korespondencyjne, w związku z czym nie można rozsyłać dzisiaj kart, jeśli w prawie nie jest opisane, że będą to wybory korespondencyjne”

„Czyli rozumiem, że pan chce 10 maja wysłać Polaków do lokali wyborczych? To gratuluję (…) Konstytucja wymaga od nas żeby wybory odbyły się w maju. Pani marszałek, kierując się wskazaniami konstytucji te wybory na 10 maja ogłosiła i wszystkie instytucje państwa muszą ten fakt uszanować. Bo stoimy na gruncie prawa, na gruncie Konstytucji, jesteśmy legalistami i musimy konstytucyjne wymogi demokracji uszanować i zrealizować. I stąd takie działanie podjęliśmy. I wychodząc z tego założenia pan premier wydał decyzję, o której mówiłem wcześniej, nakazującą Poczcie podjęcie wszystkich działań, tak, aby umożliwić przeprowadzenie tych wyborów w drodze korespondencyjnej.”

„O tyle się dziwię, że nie ma dzisiaj zapisu, który przesądza o przeprowadzeniu wyborów korespondencyjnych, wobec czego jeśli te pakiety będą rozsyłane, po czym Sejm nie zdoła odrzucić senackiego sprzeciwu wobec ustawy o wyborach korespondencyjnych - to nie wiem, co się będzie działo z tymi pakietami, jaki one będą miały status prawny. Umie to pan mi wytłumaczyć?”

„Znaczy, jeśli nie będzie wyborów, nie będzie też głosowania i te pakiety się też nie przydadzą i nie będą żadnymi oficjalnymi wówczas dokumentami. Natomiast ja zakładam, że wybory się odbędą.”

„Czyli pieniądze Poczty Polskiej zostaną zmarnotrawione i zmarnowane?”

„To będzie odpowiedzialność tych, którzy chcą doprowadzić do tego, że wybory nie odbędą się w konstytucyjnym terminie.”

„Mnie się wydaje, że to będzie odpowiedzialność tych, którzy decydują się na takie działania wbrew prawu, albo przynajmniej bez żadnego prawa”

„Nie, panie redaktorze. Informuję pana jeszcze raz, że podstawą prawną jest ustawa, która była przyjęta przy zgodzie całego Sejmu, ustawa która daje panu premierowi w tej nadzwyczajnej sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy, prawo do tego żeby wydawać polecenia również firmom, bo w tym przypadku mówimy o spółkach skarbu państwa, czyli o firmach. I takie decyzje pan premier podjął”.

Co właściwie drukuje rząd?

O tym, że rząd PiS, nie czekając na specustawę wprowadzającą głosowanie korespondencyjne, prowadzi już przygotowania do kopertowych wyborów, media donoszą już od tygodnia. W środę w rozmowie z Konradem Piaseckim, Sasin potwierdził te doniesienia.

Przyznał, że PWPW drukuje już karty do głosowania. Twierdził, że chodzi o karty, „których wzór określiła Państwowa Komisja Wyborcza”.

Gdy dziennikarz TVN24 dopytywał, jak to możliwe, skoro art. 102 ustawy o „tarczy 2.0” odebrał Komisji prawo ustalania wzoru kart wyborczych i zarządzania ich druku, Sasin wyjaśnił: „No tak, ale Państwowa Komisja Wyborcza już to zrobiła, zanim te przepisy, o których Pan mówi, weszły w życie. Dzisiaj jest ten wzór".

Art. 102. W okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii przy przeprowadzaniu wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r. nie stosuje się przepisów ustawy z dnia 5 stycznia 2011 r. – Kodeks wyborczy (Dz. U. z 2019 r. poz. 684 i 1504 oraz z 2020 r. poz. 568) w zakresie:

1) podawania w formie obwieszczenia do wiadomości wyborców informacji, o których mowa w art. 16 § 1;

2) wydawania zaświadczeń o prawie do głosowania;

3) przekazywania wyborcom informacji, o których mowa w art. 37d § 1;

4) głosowania korespondencyjnego, o którym mowa w art. 53a;

5) głosowania przez pełnomocnika;

6) ustalania przez Państwową Komisję Wyborczą wzoru karty do głosowania i zarządzania przez nią druku tych kart.

Sasin tłumaczył też, że kiedy wejdzie w życie specustawa o wyborach korespondencyjnych, minister aktywów państwowych, czyli on, wyda rozporządzenie „które potwierdzi ten wzór”.

Rzecznik PKW Tomasz Grzelewski, w rozmowie z OKO.press, potwierdził, że 24 lutego PKW wydała uchwałę, określającą wzór kart do głosowania w wyborach, które miały odbyć się w "normalnym" trybie. Ale jego zdaniem,

niemożliwe jest wykorzystanie tego wzoru w wyborach korespondencyjnych, które mają odbyć się na podstawie specustawy.

„Częścią uchwały PKW są załączniki graficzne - wzory kart do głosowania w I i II turze wyborów. Na obu kartach, na dole są oznaczone miejsca na dwie pieczęcie: obwodowej komisji wyborczej i Państwowej Komisji Wyborczej. Jeżeli wejdzie w życie ustawa o głosowaniu korespondencyjnym – nie będzie obwodowych komisji wyborczych tylko gminne obwodowe komisje wyborcze, a wzór karty zamiast PKW będzie ustalał minister. Na karcie powinny więc być ich stemple" - tłumaczy Grzelewski. I dodaje:

„Jeśli rząd drukuje karty z miejscami na pieczęć gminnych komisji i ministra, to nie są to karty według wzoru przyjętego przez PKW, bo integralną częścią kart zatwierdzonych przez Komisję były podpisy OKW i PKW”.

Rzeczywiście w uchwale PKW jest to szczegółowo opisane, a na załącznikach do niej - dodatkowo przedstawione graficznie. Uchwała określa też, na jakim papierze miały być drukowane karty - miał to być biały papier offsetowy o gramaturze 70 g/m2, bez żadnych znaków i wzorów.

Tymczasem karty do głosowania korespondencyjnego będą miały prawdopodobnie znaki zabezpieczające przed ich podrobieniem. Według specustawy o wyborach prezydenckich, minister aktywów państwowych ma bowiem określić w drodze rozporządzenia „sposób oznaczania autentyczności” karty.

Art. 3 (...)

9. Minister właściwy do spraw aktywów państwowych, po zasięgnięciu opinii Państwowej Komisji Wyborczej, określi, w drodze rozporządzenia, wzór karty do głosowania, w tym sposób oznaczenia jej autentyczności, wzór i rozmiar koperty na pakiet wyborczy, koperty zwrotnej, koperty na kartę do głosowania, oświadczenia, o którym mowa w ust. 3 pkt 5 oraz instrukcji głosowania korespondencyjnego, uwzględniając konieczność zapewnienia tajności głosowania oraz zwięzłości i komunikatywności instrukcji.

10. Pakiety wyborcze sporządzane są na zlecenie ministra właściwego do spraw aktywów państwowych przez wskazany przez niego podmiot lub podmioty. Niezwłocznie po sporządzeniu pakiety wyborcze są przekazywane operatorowi wyznaczonemu.

Jeżeli członkowie rządu są przekonani, że wybory odbędą się według specustawy (w trybie korespondencyjnym),

zapewne zlecili druk kart z innymi pieczęciami. Złamali wówczas prawo, bo nie mieli prawa sami zmieniać wzoru. Z kolei jeśli drukują karty według dawnego wzoru, to w wyborach korespondencyjnych będą one nieważne.

Według rzecznika PKW, druk kart wyborczych na dwie tury wyborów prezydenckich w normalnym trybie miał kosztować około 9 mln zł. Jeśli karty do głosowania korespondencyjnego będą zabezpieczone np. znakiem wodnym, koszt ich produkcji będzie znacznie wyższy.

30 milionów kart bez podstaw

Podczas wywiadu w TVN24 Konrad Piasecki pytał wicepremiera Sasina, na jakiej podstawie zlecono druk kart wyborczych do głosowania korespondencyjnego, skoro nie ma jeszcze ustawy wprowadzającej takie głosowanie.

Sasin przekonywał, że dzieje się to „na podstawie decyzji pana premiera wydanej w oparciu o ustawę antycovidową, która nakazała rzeczywiście państwowym firmom, takim jak Państwowa [Polska – przyp. red.] Wytwórnia Papierów Wartościowych oraz Poczta Polska przygotowanie do tych wyborów, tak aby mogły się odbyć w trybie korespondencyjnym”.

W ustawie anty-covidowej (tarcza 2.0) nie ma żadnego przepisu, który wprost dawałby premierowi prawo lub nakładał na niego obowiązek angażowania się w organizację wyborów.

Sasinowi chodziło jednak prawdopodobnie o artykuł, zgodnie z którym „Prezes Rady Ministrów może, z własnej inicjatywy, wydawać polecenia obowiązujące podmioty, o których mowa w ust. 1 i 2”. Wśród tych podmiotów są m.in. przedsiębiorstwa.

Art. 73. W ustawie z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (Dz. U. poz. 374, 567 i 568) wprowadza się następujące zmiany:

(…)

10) art. 11 otrzymuje brzmienie:

„Art. 11.

1. Wojewoda może wydawać polecenia obowiązujące wszystkie organy administracji rządowej działające w województwie, państwowe osoby prawne, organy samorządu terytorialnego, samorządowe osoby prawne oraz samorządowe jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej. O wydanych poleceniach wojewoda niezwłocznie informuje właściwego ministra.

2. Minister właściwy do spraw zdrowia może, z własnej inicjatywy lub na wniosek wojewody, wydawać polecenia obowiązujące podmioty inne, niż wymienione w ust. 1, w szczególności osoby prawne i jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej oraz przedsiębiorców.

3. Prezes Rady Ministrów może, z własnej inicjatywy, wydawać polecenia obowiązujące podmioty, o których mowa w ust. 1 i 2. Wydając polecenie wobec przedsiębiorcy Prezes Rady Ministrów może wyznaczyć organ odpowiedzialny za zawarcie umowy.

4. Polecenia, o których mowa w ust. 1–3, są wydawane w związku z przeciwdziałaniem COVID-19, w drodze decyzji administracyjnej i podlegają natychmiastowemu wykonaniu z chwilą ich doręczenia lub ogłoszenia oraz nie wymagają uzasadnienia.

5. Zadania Prezesa Rady Ministrów wynikające z ust. 3 wykonuje Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z jego upoważnienia.

6. Wykonywanie zadań objętych poleceniami wydanymi w stosunku do przedsiębiorców następuje na podstawie umowy zawartej z przedsiębiorcą, przez wskazanego w decyzji:

1) Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, ministra albo wojewodę – w przypadku decyzji wydawanych przez Prezesa Rady Ministrów lub

2) ministra albo wojewodę - w przypadku decyzji wydawanych przez ministra właściwego do spraw zdrowia

– i jest finansowane ze środków budżetu państwa z części budżetowej, której dysponentem jest, odpowiednio, Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, minister albo wojewoda; finansowanie może odbywać się także ze środków Funduszu Przeciwdziałania COVID-19, o którym mowa w art. 65 ustawy z dnia 31 marca 2020 r. o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. poz. 568 i …), na zasadach określonych w ustawie.

7. Prace związane z prowadzeniem przygotowań do realizacji zadań objętych poleceniami, o których mowa w ust. 6, mające charakter planistyczny, są finansowane ze środków własnych przedsiębiorcy.

8. W przypadku niezawarcia umowy, o której mowa w ust. 6, zadania objęte poleceniami są wykonywane na podstawie decyzji, o której mowa w ust. 4. W takim przypadku decyzja podlega natychmiastowemu wykonaniu.

9. Polecenia, o których mowa w ust. 1–3, nie mogą dotyczyć rozstrzygnięć co do istoty sprawy załatwianej w drodze decyzji administracyjnej, a także nie mogą dotyczyć czynności operacyjno-rozpoznawczych, dochodzeniowo-śledczych oraz czynności z zakresu ścigania wykroczeń.

10. Polecenia, o których mowa w ust. 1–3, mogą być wydawane także ustnie, pisemnie w formie adnotacji, telefonicznie, za pomocą środków komunikacji elektronicznej w rozumieniu art. 2 pkt 5 ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz. U. z 2020 r. poz. 344) lub za pomocą innych środków łączności. Istotne okoliczności takiego załatwienia sprawy powinny być utrwalone w formie protokołu.

11. Właściwy minister może wstrzymać wykonanie poleceń, o których mowa w ust. 1, i wystąpić z wnioskiem do Prezesa Rady Ministrów o rozstrzygnięcie sporu, przedstawiając jednocześnie stanowisko w sprawie.

12. Zadania nałożone w trybie, o którym mowa w ust. 1, są realizowane przez jednostki samorządu terytorialnego jako zadania zlecone z zakresu administracji rządowej.”

Według prawników, polecenia wydawane przez premiera na podstawie tego artykułu mogą dotyczyć jednak wyłącznie spraw ściśle związanych z zapobieganiem epidemii. Morawiecki nie miał więc żadnych podstaw prawnych, by zlecić druk kart wyborczych.

Wpis prof. Marcina Matczaka na Twitterze.

Anna Rakowska-Trela, prof. Uniwersytetu Łódzkiego, konstytucjonalistka i specjalistka od prawa wyborczego, a także adwokat, tłumaczy: „Zgodnie z art. 7 Konstytucji, każdy organ władzy publicznej działa na podstawie i w granicach prawa. Premier może więc działać jedynie w granicach swoich kompetencji. Ustawa anty-covidowa wprowadza wyjątek - premier wychodzi poza swoje kompetencje, na kompetencje innych organów i może zlecać różne zadania różnym podmiotom. Ale nie dowolne zadania. Bo wyjątki nie mogą być dowolnie szeroko interpretowane”.

Jak podkreśla prof. Rakowska-Trela, celem ustawy była ochrona przed rozprzestrzenianiem się wirusa. A więc jej przepisy mogą być wykorzystywane jedynie do realizacji tego celu.

„Druk kart do głosowania nie jest konieczny dla zapobiegania ani zwalczania zakażenia wirusem. Nie można go więc zlecać na podstawie tej ustawy. Zwłaszcza, że nie ma jeszcze przepisów o głosowaniu korespondencyjnym” - wyjaśnia Rakowska-Trela.

Wpis mecenasa Konrada Pogody na Twitterze.

Podobnie uważa dr Mikołaj Małecki, karnista z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Na Facebooku wyjaśnia, że premier nie mógł wydać polecenia druku kart wyborczych na podstawie artykułu z ustawy anty-covidowej. „Abstrahując od sensu i legalności takiego przepisu, on na pewno nie dotyczy wyborów ani czynności związanych z procesem wyborczym. Te muszą być uregulowane (i będą uregulowane) w odrębnej ustawie, która właśnie jeszcze nie weszła w życie” - pisze Małecki.

Wpis mecenasa Michała Wawrykiewicza na Twitterze.

Premier Morawiecki się pospieszył

Okazuje się jednak, że nawet gdyby ustawa anty-covidowwa pozwalała premierowi zlecać zadania związane z wyborami, wydając polecenia Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych i Poczcie Polskiej, Morawiecki nie mógł działać z oparciu o nią.

Ustawa weszła bowiem w życie 18 kwietnia 2020 roku. A - jak podawało radio RMF - pismo Morawieckiego do Poczty Polskiej datowane było na 16 kwietnia.

Premier pisał w nim: "Polecam Poczcie Polskiej realizację działań polegających na przygotowaniu do przeprowadzenia wyborów prezydenckich w trybie korespondencyjnym".

17 kwietnia Onet informował, że analogiczne pismo - także z poleceniem rozpoczęcia przygotowań do wyborów - premier Mateusz Morawiecki skierował do Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. Nie podał jednak, jaką datę nosił list.

Dystrybucja drogich świstków

W rozmowie z Konradem Piaseckim, wicepremier Sasin dał jednak sygnał, że rząd ani terminami ani przepisami przejmować się nie zamierza. Gdy dziennikarz zapytał, kiedy dostanie kartę wyborczą, polityk odparł: „Ustawa, która mam nadzieję zostanie uchwalona, mówi o tym, że 7 dni przed wyborami te pakiety wyborcze poczta będzie dostarczać do wyborców i tak zamierzamy właśnie to zrobić, żeby te 7 dni przed wyborami rozpoczęła się dystrybucja”.

Gdy Piasecki dopytywał, jak to możliwe skoro ustawa zostanie przyjęta 3 dni przez wyborami, wicepremier bez oporów wyznał: „Dlatego musimy wcześniej zacząć tą operację, żeby zdążyć”.

I znów powtórzył, że Poczta Polska zaangażowała się w organizację wyborów korespondencyjnych na podstawie decyzji premiera, a ten działa w oparciu o ustawę anty-covidową. Pytany, co będzie jeśli parlament jednak nie uchwali ustawy o głosowaniu korespondencyjnym mówił:

„Jeśli nie będzie wyborów, nie będzie też głosowania i te pakiety się też nie przydadzą i nie będą żadnymi oficjalnymi wówczas dokumentami. Natomiast ja zakładam, że wybory się odbędą”.

Według niego, jeśli pieniądze wydane na druk kart do głosowania korespondencyjnego pójdą w błoto „to będzie odpowiedzialność tych, którzy chcą doprowadzić do tego, że wybory nie odbędą się w konstytucyjnym terminie”.

Jeśli pakiety wyborcze będą dystrybuowane przed wejściem w życie specustawy o wyborach, nie będą chronione żadnymi przepisami. Każdy będzie je mógł zniszczyć, ukraść i przerobić nie ponosząc konsekwencji karnych, które ma wprowadzić specustawa. Będą miały taki sam status jak każda inna korespondencja wrzucana do skrzynki na listy.

OKO zawiadamia prokuraturę

Według prawników z którymi rozmawialiśmy działania premiera i wicepremiera lub urzędników upoważnionych przez nich do organizacji wyborów wypełniają znamiona przestępstwa przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego.

Sędzia - karnista, który wielokrotnie orzekał w takich sprawach tłumaczy: „Nie ma żadnych wątpliwości, że złamany został art. 231 kk. Gdzie jest określony obowiązek, że to rząd organizuje wybory? Nigdzie. Czy jest gdzieś uprawnienie do tego, żeby rząd zlecał spółce Skarbu Państwa zrobienie czegoś w związku z organizowaniem wyborów? Nie ma. Skoro nie ma takiego przepisu, to jest to przekroczenie uprawnień”.

A co z wyjaśnieniami Sasina, że działają na podstawie decyzji premiera, a ten na podstawie ustawy anty-covidowej?

„To co mówi premier Sasin, to jest ciekawa linia obrony, ale tylko linia obrony. Niezbyt mocna. Ale przypuszczam, że politycy PiS przyjmują, że jeśli prezydentem znów będzie Duda, to ich w razie czego ułaskawi” - mówi sędzia.

Zgodnie kodeksem postępowania karnego, każdy kto przypuszcza, że mogło zostać popełnione przestępstwo, ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuraturę lub policję.

Jak wspomnieliśmy na początku, Fundacja Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO podjęła więc decyzję o złożeniu zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przez premiera Mateusza Morawieckiego i wicepremiera Jacka Sasina przestępstwa nadużycia uprawnień.

Art. 304 kpk

1. Każdy, dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub Policję. Przepisy art. 148a oraz art. 156a stosuje się odpowiednio.

Inni też zawiadamiają prokuraturę i NIK

Do wystąpienia i szczerych wyznań wicepremiera w sprawie wyborów odniósł się na Facebooku były wicepremier, obecnie adwokat Roman Giertych. „Informacja, że rząd Mateusza Morawieckiego zlecił drukowanie kart wyborczych bez podstawy prawnej oznacza, że władza stosuje siłę, a nie prawo do utrwalenia swego mandatu. (…) rząd przestał działać na postawie fundamentalnego prawa naszej konstytucji, które mówi, że każda władza działa w ramach i granicach prawa” - napisał.

Według niego jeżeli rząd organizuje "wybory" bez podstawy prawnej to jest to zamach stanu.

Art. 127 kk § 1. Kto, mając na celu pozbawienie niepodległości, oderwanie części obszaru lub zmianę przemocą konstytucyjnego ustroju Rzeczypospolitej Polskiej, podejmuje w porozumieniu z innymi osobami działalność zmierzającą bezpośrednio do urzeczywistnienia tego celu, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 10, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności. § 2. Kto czyni przygotowania do popełnienia przestępstwa określonego w § 1, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.

Zapowiedział, że złoży zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa - ale nie o zamachu stanu, lecz o nadużyciu uprawnień przez Jacka Sasina. Według niego wicepremier zlecił druk kart wyborczych nie mając do tego podstawy prawnej by "osiągnąć korzyść osobistą w postaci uzyskania przychylności władz swojej partii." Zapowiedział, że prędzej czy później doprowadzi do "posadzenia pana Jacka Sasina na ławie oskarżonych" i będę się domagał "aby została wobec niego orzeczona maksymalna kara przewidziana za to przestępstwo przez kodeks karny”.

Za przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści osobistej grozi kara od roku do dziesięciu lat pozbawienia wolności.

Z kolei posłowie Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk i Marcin Kierwiński zapowiedzieli złożenie do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przez wicepremiera Sasina przestępstwa przeciwko wyborom, opisanego w artykule 248 kodeksu karnego.

Poseł Sławomir Nitras wyjaśniał w mediach, że chodzi o punkt drugi tego artykułu. Zgodnie z nim ten, kto w związku z wyborami „używa podstępu celem nieprawidłowego sporządzenia listy kandydujących lub głosujących, protokołów lub innych dokumentów wyborczych albo referendalnych” podlega karze do 3 lat więzienia.

Art. 248 Kto w związku z wyborami do Sejmu, do Senatu, wyborem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, wyborami do Parlamentu Europejskiego, wyborami organów samorządu terytorialnego lub referendum: 1) sporządza listę kandydujących lub głosujących, z pominięciem uprawnionych lub wpisaniem nieuprawnionych, 2) używa podstępu celem nieprawidłowego sporządzenia listy kandydujących lub głosujących, protokołów lub innych dokumentów wyborczych albo referendalnych, 3) niszczy, uszkadza, ukrywa, przerabia lub podrabia protokoły lub inne dokumenty wyborcze albo referendalne, 4) dopuszcza się nadużycia lub dopuszcza do nadużycia przy przyjmowaniu lub obliczaniu głosów, 5) odstępuje innej osobie przed zakończeniem głosowania niewykorzystaną kartę do głosowania lub pozyskuje od innej osoby w celu wykorzystania w głosowaniu niewykorzystaną kartę do głosowania, 6) dopuszcza się nadużycia w sporządzaniu list z podpisami obywateli zgłaszających kandydatów w wyborach lub inicjujących referendum - podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Posłowie Robert Kropiwnicki, Urszula Zielińska i Kamila Gasiuk-Pihowicz z KO zapowiedzieli wniosek do Najwyższej Izby Kontroli „o zbadanie legalności działań obciążających finanse publiczne, podjęte przez kancelarię premiera, Ministerstwo Aktywów Państwowych i konkretne spółki Skarbu Państwa”.

Kamila Gasiuk-Pihowicz oceniła, że druk i dystrybucja kart bez podstawy prawnej "to afera o charakterze kryminalnym". Zapowiadała, że "za zorganizowanie wyborów prezydenckich przez osoby nieuprawnione, bez podstawy prawnej, w sposób sprzeczny z prawem nie będzie Trybunału Stanu, łagodnych kar, odroczonych w czasie".

„Każdą z takich osób zamieszaną w organizowanie nielegalnych wyborów i nielegalne wydawanie środków publicznych czeka w przyszłości postępowanie prokuratorskie, a potem przed sądem wymierzenie stosownej kary” - mówiła.
;

Udostępnij:

Bianka Mikołajewska

Od wiosny 2016 do wiosny 2022 roku wicenaczelna i szefowa zespołu śledczego OKO.press. Wcześniej dziennikarka „Polityki” (2000-13) i krótko „GW”. W konkursie Grand Press 2016 wybrana Dziennikarzem Roku. W 2019 otrzymała Nagrodę Specjalną Radia Zet - Dziennikarz Dekady. Laureatka kilkunastu innych nagród dziennikarskich. Z łódzkich Bałut.

Komentarze