Głosowanie nad wyborem członków Krajowej Rady Sądownictwa było przerywane przez wystąpienia ministrów rządu PiS. Wchodzili na mównicę, korzystając z art. 186 regulaminu Sejmu. Szymon Hołownia nie dał się sprowokować: doprowadził do głosowania w sprawie KRS i zamknął obrady
Co najważniejsze — nowy marszałek nie pozbawił nowej opozycji głosu. Pozwalał jej przedstawicielom wziąć udział w debacie. Ale nie pozwolił na to, by PiS wykorzystał przepisy regulaminu Sejmu do tego, by zdewastować obrady. Z zachowania posłów PiS wynikało, że taki był ich dobrze przemyślany plan.
Sejm wybierał dziś członków Krajowej Rady Sądownictwa. Głosowanie zamieniło się jednak w serię przemówień ministrów PiS, obrażających swoich przeciwników politycznych, wykrzykujących „Konstytucja” oraz nazywających Hołownię z przekąsem „marszałkiem rotacyjnym”. Krzyczeli też „regulamin!”.
„Znam to słowo” – odpowiedział marszałek. I nie dał się wyprowadzić z równowagi
„Jeżeli minister lub inni ministrowie będą chcieli mówić do rana, to mamy obowiązek ich wysłuchać, tak mówi regulamin Sejmu” – powiedział poseł PiS Krzysztof Szczucki. Jednym zdaniem wyjaśnił, jak wyglądał plan PiS na sabotaż drugiego dnia obrad.
Ministrowie rządu PiS zapisali się do głosu, a kolejni chcieli wchodzić na mównicę bez kolejki.
Prawo i Sprawiedliwość chciało wykorzystać art. 186 ust.2 regulaminu Sejmu, który brzmi: „Marszałek Sejmu udziela głosu członkom Rady Ministrów, Prezesowi Najwyższej Izby Kontroli, Szefowi Kancelarii Prezydenta oraz sekretarzowi stanu w Kancelarii Prezydenta zastępującego Szefa Kancelarii Prezydenta na danym posiedzeniu, poza kolejnością mówców zapisanych do głosu, ilekroć tego zażądają”.
To się jednak nie udało. Szymon Hołownia z regulaminem Sejmu w ręku opanował salę. Dopuszczał PiS do głosu, ale nie pozwolił mu przejąć obrad. Przegłosowano 3-minutowe oświadczenia klubów i kół poselskich, po czym nowy marszałek zarządził powrót do głosowania nad członkami KRS.
Posiedzenie, które mogło potrwać „do rana”, jak chciał poseł Szczucki, zakończyło się po godz. 18:00.
Pierwszym ministrem, który wszedł na mównicę poza kolejką, był Zbigniew Ziobro. „Po nocy jest dzień, wy też będziecie kiedyś w ławach opozycji i będziecie odpowiadać za łamanie konstytucji i przestępstwa kryminalne z tym związane” – mówił minister sprawiedliwości.
Posłowie PiS skandowali: „Konstytucja”, „Konstytucja”!
„Niech pan nie będzie taki pewny” – zwrócił się do Borysa Budki. „Czas biegnie szybko. Mam nadzieję, że nie okażecie się fujarami” – krzyczał minister Ziobro. Przedstawiciele opozycji zaczęli krzyczeć do Ziobry: „Będziesz siedział!”, „Będziesz siedział!”.
Pomimo upływu czasu, jaki Ziobro miał na wystąpienie, nie chciał zejść z mównicy. Po nim Sejm miał wrócić do głosowania w sprawie KRS. Głos zabrał Krzysztof Śmiszek z Lewicy, mówiąc: „Nie tylko na mównicy minął pana czas, ale w polityce też”.
To sprowokowało ministra edukacji Przemysława Czarnka. Korzystając ze wspomnianego art. 186 zabrał głos. Podkreślał, że PiS zagłosowało o kilka milionów więcej wyborców niż na Lewicę.
„A teraz poseł Śmiszek będzie mówił o usuwaniu Zbigniewa Ziobry z polityki?” – denerwował się Czarnek.
Po nim na mównicę wszedł Łukasz Schreiber, sekretarz Rady Ministrów. „Możecie nas pozbawić wszelkich miejsc i stanowisk, ale będziemy korzystali z regulaminu Sejmu, by przeciwstawić się łamaniu przez was zasad” – mówił Schreiber. „Ministrowie proszą o głos w trybie art. 186, który nie ogranicza ich czasem, bo z tej mównicy prowadzono debatę urągającą standardom demokratycznym, oskarżano w bezprawny sposób ministrów i prawą część tej sali o rzeczy skandaliczne” – podkreślał.
Ubolewał również: „Pozbawienie klubu parlamentarnego funkcji w prezydium Sejmu to oznaka pogardy, nie tylko w stosunku dla pani marszałek (Witek – przyp. aut.), ale w stosunku do 7 mln 600 tys. wyborców”.
Zaraz po nim na mównicę wyszedł Szymon Szynkowski vel Sęk, który skrytykował kandydaturę posłanki Kamili Gasiuk-Pihowicz do KRS.
Szymon Hołownia w tym momencie, aby uniemożliwić PiS-owi dalsze sabotowanie obrad, zaproponował 3-minutowe oświadczenia klubów i kół parlamentarnych. Wskazał, że celem ministrów jest zabranie głosu w debacie sejmowej – zatem tę debatę należy zorganizować oraz nie dopuścić do nadużywania przepisów regulaminu. „Czy jest jakiś sprzeciw” – zapytał. Z ław sejmowych, ze strony PiS, było słychać sprzeciw. Zarządzono więc głosowanie.
Większość opowiedziała się za oświadczeniami kół i klubów. Ministrowie już nie zostali wpuszczeni na mównicę – poza „jednym zdaniem” od Przemysława Czarnka. „7 mln 600 tys. Polaków głosowało na nas w wyborach. Nie da się wyrzucić ministra Ziobry z polityki” – mówił ponownie Czarnek.
Hołownia skwitował: „Pana definicja jednego zdania jest obca polskiej gramatyce”.
Kiedy w imieniu PiS głos chciało zabrać trzech posłów, marszałek Hołownia podzielił przypadające im 3 minuty na trzy. I dwóch pierwszych posłów te trzy minuty zużyło, kolejny nie mógł już przemawiać.
Głosowanie na członków KRS odbyło się tuż po 18:00. Do Krajowej Rady Sądownictwa dostali się:
Nie dostali się do niej przedstawiciele PiS:
Na koniec obrad marszałek Hołownia skomentował głosy, które kierowane były do niego z sali i najwyraźniej miały go wyprowadzić z równowagi. Mikrofony transmisji sejmowych tego nie wychwytują. „Chcę, by opinia publiczna wiedziała, że przekroczono tu granice” – powiedział.
Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.
Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.
Reporter, autor tekstów dotyczących klimatu i gospodarki. Absolwent UMCS w Lublinie, wcześniej pracował między innymi w Radiu Eska, Radiu Kraków i Off Radiu Kraków, publikował też w Magazynie WP.pl i na Wyborcza.pl.
Reporter, autor tekstów dotyczących klimatu i gospodarki. Absolwent UMCS w Lublinie, wcześniej pracował między innymi w Radiu Eska, Radiu Kraków i Off Radiu Kraków, publikował też w Magazynie WP.pl i na Wyborcza.pl.
Komentarze