Jeśli polski rząd nie usunie naruszeń prawa UE w ustawie o SN, Komisja może zaskarżyć ustawę do Trybunału Sprawiedliwości. Zajmie jej to około dwóch miesięcy. Wyrok Trybunału może nakazać przywrócenie do SN sędziów, którzy zmuszeni będą do przejścia w stan spoczynku przez obecną ustawę - mówi dr Piotr Bogdanowicz
Stało się. Komisja Europejska posłuchała licznych apeli organizacji i środowisk prawniczych, a także obywatelskich i opozycji politycznej i 2 lipca 2018 wszczęła przeciwko Polsce postępowanie z art. 258 Traktatu o Funkcjonowaniu UE. Zarzuca uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego Unii Europejskiej.
Komisja jest zdania, że ustawa o Sądzie Najwyższym, która wchodzi w życie 3 lipca 2018, narusza zasadę niezależności sądownictwa, w tym zasadę nieusuwalności sędziów. Przez co Polska nie wypełnia swoich zobowiązań wynikających z art. 19 ust. 1 Traktatu o Unii Europejskiej i z art. 47 Karty Praw Podstawowych UE.
Zarzut naruszenia art. 19.1. TUE to kluczowe i przełomowe posunięcie ze strony Komisji.
Konkretne zarzuty dotyczą tego, że:
W liście do polskiego rządu z 2 lipca Komisja wzywa rząd do usunięcia tych uchybień. Postępowanie ma na celu ochronę niezależności SN w Polsce. Równolegle Komisja kontynuuje z Polską dialog w sprawie praworządności na gruncie procedury z artykułu 7 Traktatu UE. Te dwie procedury są niezależne.
Komisja do ostatniej chwili naciskała, żeby Polska zmieniła ustawę o SN. Jednak rząd PiS odmówił.
3 lipca sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia i nie wystąpili o przedłużenie orzekania, przejdą w stan spoczynku - przynajmniej na gruncie nowej ustawy o SN.
Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego w uchwale z 28 czerwca uznało, że ci sędziowie powinni pełnić swoją służbę do ukończenia 70. roku życia bez jakichkolwiek dodatkowych warunków.
List Komisji wystosowany do rządu PiS 2 lipca to pierwszy z trzech etapów procedury z art. 258. TFUE.
Polski rząd ma miesiąc na odpowiedź na wezwanie Komisji do usunięcia uchybienia.
Jeżeli odpowiedź będzie niesatysfakcjonująca, Komisja wyda "uzasadnioną opinię". Będzie to w sierpniu.
Polski rząd będzie miał zapewne kolejny miesiąc na zastosowanie się do opinii Komisji. Jeśli tego nie zrobi, najwcześniej we wrześniu 2018, Komisja Europejska może zaskarżyć przepisy ustawy o Sądzie Najwyższym do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Dr Piotr Bogdanowicz z Katedry Prawa Europejskiego Uniwersytetu Warszawskiego wskazuje, że jeśli Komisja wniesie o to, żeby Trybunał w Luksemburgu orzekał w tej sprawie w przyśpieszonej procedurze, Trybunał powinien wydać orzeczenie w ciągu 6 miesięcy, czyli w lutym lub marcu 2019 roku.
Jeśli natomiast Trybunał będzie orzekał w zwykłej procedurze, na orzeczenie będzie trzeba czekać dłużej, nawet i 2 lata od daty wpłynięcia skargi (dla porównania: gdy Trybunał Sprawiedliwości orzekał w zwykłej procedurze w sprawie dotyczącej skrócenia kadencji organu nadzorczego ochrony danych osobowych, wydanie orzeczenia zajęło mu 2 lata - sprawa C 288/12; gdy orzekał w procedurze przyspieszonej w sprawie usunięcia sędziów węgierskich - 6 miesięcy w sprawie C 286/12).
W jednym ze scenariuszy, orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości mogłoby doprowadzić do tego, że Polska będzie musiała przywrócić do orzekania sędziów SN, którzy na gruncie obecnej ustawy przejdą w stan spoczynku 3 lipca - prognozuje dr Piotr Bogdanowicz.
Kwestia woli politycznej Komisji Europejskiej
Komisja Europejska może jednak z powodów politycznych przerwać wszczęte dziś postępowanie z art. 258 lub ostatecznie nie zdecydować się na zaskarżenie ustawy do SN do Trybunału Sprawiedliwości (czyli nie przejść do kroków 2. i 3. procedury z art. 258) - zauważa dr Bogdanowicz.
Jego zdaniem, działanie Komisji Europejskiej jest spóźnione o co najmniej miesiąc, bo znowelizowana ustawa wejdzie w życie już 3 lipca.
Dopiero w ostatnich dniach w Komisji nastąpiła zmiana układu sił. Komisarzowi Fransowi Timmermansowi, wiceprzewodniczącemu KE udało się przeforsować podjęcie zdecydowanej akcji, której wcześniej opierali się przewodniczący KE Jean-Claude Juncker i sekretarz generalny i szef gabinetu Junckera Martin Selmayer.
Podobno w Komisji przeważyła opinia, że naruszenie praworządności w Polsce jest poważne, bo w grę wchodzi niezawisłość SN, instytucji sądowej, od której wyroków nie ma środków zaskarżenia.
Komisja Europejska stawia Polsce bezprecedensowy zarzut
Komisja stawia Polsce zarzuty naruszenia zobowiązań wynikających z art. 19 ust. 1 Traktatu o Unii Europejskiej w związku z art. 47 Karty praw podstawowych Unii Europejskiej.
Stwierdzają one, że "Państwa UE ustanawiają środki niezbędne do zapewnienia skutecznej ochrony prawnej w dziedzinach objętych prawem Unii" i że "Każdy, kogo prawa i wolności zagwarantowane przez prawo Unii zostały naruszone, ma prawo do skutecznego środka prawnego przed sądem".
Wybranie zarzutu naruszenia art. 19.1. TUE to kluczowe i przełomowe posunięcie ze strony Komisji (szerzej omawiają go dr Piotr Bogdanowicz i dr Maciej Taborowski w analizie przygotowanej dla Forum Idei Fundacji Batorego). Wcześniej, w przypadku sprawy dotyczącej sędziów na Węgrzech, Komisja Europejska stawiała zarzut naruszania "jedynie" dyrektywy antydyskryminacyjnej.
W marcu tego roku Trybunał Sprawiedliwości w orzeczeniu dotyczącym sędziów portugalskich uznał jednak, że kwestia niezawisłości sędziowskiej w państwach członkowskich może być bezpośrednio oceniania przez TS (nie musi być łączona z jakimś dodatkowym naruszeniem, np. naruszeniem dyrektyw zakazujących dyskryminacji ze względu na wiek, płeć itd.). To marcowe orzeczenie TS omawiał dr Maciej Taborowski w artykule "Trybunał Sprawiedliwości UE uznaje, że ma prawo oceniać stan wymiaru sprawiedliwości w państwach UE".
Jak powiedział PAP wiceszef MSZ Konrad Szymański, Trybunał Sprawiedliwości będzie miał trudne zadanie. Jego orzeczenie będzie ważne dla ustroju UE, ponieważ wskaże granice możliwej ingerencji prawa wspólnotowego w zakres autonomii państwa UE ws. organizacji wymiaru sprawiedliwości.
Tomasz Bielecki, współpracownik Deutsche Welle, Wyborczej i OKO.press, odpowiedział ironicznie Szymańskiemu na FB: "To prawda, że Polska mimowolnie reformuje Unię. Pierwsze ćwiczenie z art. 7. Dalej projekt "pieniądze za praworządność" w budżecie UE. A teraz precedensowe orzeczenie TSUE ws. krajowego wymiaru sprawiedliwości w świetle traktatów UE".
Jeśli we wrześniu 2018 Komisja Europejska zdecyduje się na zaskarżenie ustawy o SN do TS a Trybunał Sprawiedliwości orzeknie, że Polska uchybiła art. 19.1., to Polska, aby usunąć nieprawidłowości, będzie musiała przywrócić sędziów SN do orzekania.
Zarzut naruszenia art. 19.1 TUE w związku z art. 47 Karty Praw Podstawowych oznacza, że "Komisja Europejska może wyciągnąć wnioski z postępowania wobec Węgier" - mówi dr Bogdanowicz.
W przypadku Węgier Trybunał Sprawiedliwości stwierdził naruszenie "tylko" dyrektywy antydyskryminacyjnej. Komisja Europejska musiała się zadowolić tym, że Węgry przyznały sędziom odszkodowanie i przywróciły niektórych z nich do orzekania w sądach niższej instancji (część sędziów nie chciało dalej orzekać).
To było pyrrusowe zwycięstwo Komisji, które nie zapobiegło dalszym naruszeń praworządności na Węgrzech.
Teraz Komisja ma w ręku mocniejszą broń art. 19.1 Traktatu o UE.
Sądownictwo
Mateusz Morawiecki
Frans Timmermans
Komisja Europejska
Sąd Najwyższy
Unia Europejska
artykuł 19.1 TUE
Artykuł 258 TFUE
praworządność
procedura dyscyplinująca
ustawa o sądzie najwyższym
Pisze o praworządności, demokracji, prawie praw człowieka. Współzałożycielka Archiwum Osiatyńskiego i Rule of Law in Poland. Doktor nauk prawnych.
Pisze o praworządności, demokracji, prawie praw człowieka. Współzałożycielka Archiwum Osiatyńskiego i Rule of Law in Poland. Doktor nauk prawnych.
Komentarze