"5:1 dla nas – cieszy się w rozmowie z OKO.press mec. Jarosław Kaczyński (zbieżność nazwiska z prezesem PiS przypadkowa). – Właśnie wychodzę z sądu, który potwierdził prawną ocenę miesięcznic smoleńskich. To piąte korzystne dla Obywateli RP orzeczenie sądu odwoławczego"
W piątek 22 czerwca 2018 Sąd Okręgowy potwierdził, że ogrodzone barierkami miesięcznice nie są zgromadzeniem. To kolejne orzeczenie, w których sąd odwoławczy podtrzymuje słynne już orzeczenia sędziego Łukasza Bilińskiego z sądu rejonowego, korzystne dla manifestujących przeciwko obecnej władzy.
W piątek Sąd Okręgowy w Warszawie rozpoznał zażalenie policji na orzeczenie sędziego Łukasza Bilińskiego z Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia, który w marcu 2018 umorzył sprawę trójki działaczy Obywateli RP.
Stołeczna policja zarzucała Agnieszce Markowskiej, Marii Bąk-Ziółkowskiej i Bartłomiejowi Sabeli zakłócenie zgromadzenia publicznego. Obwinieni 10 lipca 2017 roku przeskoczyli przez barierki na Placu Zamkowym, które odgradzały trasę przemarszu pochodu smoleńskiego i usiedli na bruku. Co według policji było wykroczeniem, bo miało zakłócić przebieg legalnej miesięcznicy.
Sędzia Łukasz Biliński umorzył jednak sprawę bez procesu. W uzasadnieniu umorzenia podał, że zachowanie Obywateli RP nie ma znamion wykroczenia. A siadanie na bruku przed pochodem miesięcznicy smoleńskiej nie jest wykroczeniem, tylko realizacją konstytucyjnego prawa do wyrażania poglądów.
Sąd uznał także, że nie można ich ukarać za zakłócenie zgromadzenia publicznego, bo ogrodzone metalowymi barierkami miesięcznice nie są zgromadzeniem publicznym – nie mogą się do niego przyłączyć wszyscy chętni, a jedynie sympatycy PiS.
Wyrok odbił się głośnym echem. A OKO.press poinformowało o nim jako pierwsze.
Na to orzeczenie zażalenie złożyła policja, ale w piątek sąd oddalił zażalenie. – Sąd odwoławczy potwierdził prawidłowość orzeczenia sędziego Bilińskiego. Potwierdził też, że ogrodzone miesięcznice nie są zgromadzeniami publicznymi – relacjonuje OKO.press mec. Jarosław Kaczyński. Tego typu sprawy są zamknięte dla publiczności.
To już kolejne korzystne dla protestujących przeciwko obecnej władzy orzeczenie sądu odwoławczego, który bada zażalenia policji na umarzanie spraw o wykroczenie przez sędziego Łukasza Bilińskiego z sądu I instancji.
Do tej pory stołeczny Sąd Okręgowy rozpoznał 6 zażaleń policji. W 5 sprawach utrzymał w mocy orzeczenie Bilińskiego, tylko w jednej sprawie przekazał sprawę do ponownej oceny.
Oprócz dzisiejszego orzeczenia sąd odwoławczy podtrzymał umorzenia Bilińskiego w następujących sprawach:
W ostatni czwartek, 21 czerwca, Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia uniewinnił także Wojciecha Kinasiewicza, lidera Obywateli RP. Kinasiewicz miał postawiony zarzut związany z odmową wylegitymowania się policji.
Według policji na kontrmiesięcznicy 10 sierpnia 2017 roku Kinasiewicz miał odmówić okazania dowodu osobistego. "Pytałem o podstawę prawną, ale nie chcieli mi jej podać. Pokazałem dowód dopiero jak podali mi podstawę prawną" – mówi OKO.press Kinasiewicz. – Przez blisko godzinę wozili mnie radiowozem po Warszawie i dopiero potem wypuścili".
Kinasiewicz złożył najpierw zażalenie na bezprawne zatrzymanie i sąd przyznał mu rację. W czwartek sąd uniewinnił go z zarzutu odmowy wylegitymowania się. Wyrok wydał sędzia Łukasz Biliński.
W przyszłym tygodniu sąd odwoławczy rozpozna kolejne zażalenia policji na umorzenia spraw wytaczanych przez policję za protesty pod Sejmem w obronie wolnych sądów. Wszystkie sprawy sądził sędzia Łukasz Biliński.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze