0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Robert Górecki / Agencja GazetaRobert Górecki / Age...

Wszystko wskazuje na to, że „Chryja pod Radiem Maryja”, którą feministki chcą zorganizować w dniu w 74. urodzin o. Tadeusza Rydzyka pod siedzibą Radia Maryja, odbędzie się w zaplanowanym miejscu. Organizatorki przekonują, że gdyby jednak do 3 maja coś się jeszcze zmieniło, mają plan awaryjny. Szczegółów nie chcą jednak zdradzić.

A zwroty akcji mogą jeszcze się zdarzyć, bo sytuacja w sprawie „Chryi pod Radiem Maryja” zmienia się bardzo dynamicznie. Przypomnijmy:

  • 3 kwietnia 2019 działaczki Toruńskiego Strajku Kobiet złożyły w toruńskim magistracie zawiadomienie o zgromadzeniu zwykłym planowanym na 3 maja 2019 Miało ono przejść ulicą Żwirki i Wigury, przy której znajduje się siedziba Radia Maryja. Urząd nie zgłosił żadnych uwag, co oznaczało, że akcja może się odbyć.
  • 17 kwietnia związana z środowiskiem Radia Maryja posłanka Anna Sobecka zażądała od prezydenta Torunia Michała Zaleskiego, by zakazał organizacji „Chryi”. Informowała, że jeśli prezydent tego nie zrobi, ona zwróci się o to do wojewody kujawsko-pomorskiego. Zaleski nie znalazł jednak podstaw, by wydać zakaz.
  • 26 kwietnia szef Samorządu Studentów Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej, założonej przez o. Tadeusza Rydzyka, wystąpił do wojewody z wnioskiem o zarejestrowanie zgromadzenia cyklicznego dla „uczczenia uchwalenia Konstytucji 3 Maja”. Miałoby ono odbywać się każdego 3 maja od 2019 do 2021 roku, w godzinach od 06:00 do 22:00, przy ul. Żwirki i Wigury - a więc w tym samym miejscu i także w tym czasie, w którym zaplanowana jest "Chryja".
  • W sobotę, 27 kwietnia wicewojewoda Józef Ramlau (PiS) wyraził zgodę na zgromadzenie cykliczne studentów WSKSiM. Zgodnie z prawem, takie zgromadzenia mają pierwszeństwo przed wszystkimi innymi. Prezydent Torunia musiał więc wydać zakaz zorganizowania Chryi - i wydał go również 27 kwietnia.
  • Dziś (30 kwietnia) Sąd Okręgowy w Toruniu uchylił obie decyzje: wojewody i prezydenta.

Studenci WSKSiM mogą jednak jeszcze odwołać się od postanowienia sądu.

KLIKNIJ na zdjęcie, aby przejść do pełnej treści postanowienia Sądu Okręgowego w Toruniu. Fot. screen.

Feministki: gdzie dowody, że studenci o. Rydzyka organizowali spotkania?

W odwołaniu od decyzji wojewody i prezydenta działaczki Toruńskiego Strajku Kobiet (TSK) podnosiły, że wojewoda naruszył art. 26 a ustawy Prawo o zgromadzeniach.

Zgodnie z tym przepisem, wojewoda może uznać zgromadzenie za cykliczne, jeśli odbywało się już wcześniej regularnie przez trzy lata, miało za każdym razem tego samego organizatora, a jego celem było „uczczenie doniosłych i istotnych dla historii RP wydarzeń”.

Według feministek, ale także dziennikarzy lokalnych mediów, nie ma żadnych śladów wskazujących na to, że studenci uczelni o. Rydzyka przez ostatnie 3 lata, każdego 3 maja organizowali zgromadzenia, czy choćby spotkania, na 650 - metrowym odcinku ul. Żwirki i Wigury, którym mają przemaszerować uczestnicy "Chryi".

Art. 26a.

  1. Jeżeli zgromadzenia są organizowane przez tego samego organizatora w tym samym miejscu lub na tej samej trasie co najmniej 4 razy w roku według opracowanego terminarza lub co najmniej raz w roku w dniach świąt państwowych i narodowych, a tego rodzaju wydarzenia odbywały się w ciągu ostatnich 3 lat, chociażby nie w formie zgromadzeń i miały na celu w szczególności uczczenie doniosłych i istotnych dla historii Rzeczypospolitej Polskiej wydarzeń, organizator może zwrócić się z wnioskiem do wojewody o wyrażenie zgody na cykliczne organizowanie tych zgromadzeń.
  2. We wniosku, o którym mowa w ust. 1, organizator podaje uzasadnienie celu cyklicznego organizowania zgromadzeń ze wskazaniem liczby i terminarza ich organizacji.
  3. Organizator składa wniosek, o którym mowa w ust. 1, do wojewody nie później niż na 7 dni przed planowaną datą pierwszego z cyklu zgromadzeń.
Według TSK, wojewoda bezpodstawnie przyjął, że studenci WSKSiM przez trzy ostatnie lata, każdego 3 maja, organizowali zgromadzenia przed Radiem Maryja.

We wniosku o zarejestrowanie zgromadzenia cyklicznego szef samorządu WSKSiM Łukasz Żmuda wskazał, że od 4 lat każdego 3 maja, w godzinach od 16:00 do 17:00 „organizuje spotkania dla studentów i słuchaczy WSKSiM oraz zainteresowanych osób trzecich”, by „uczcić doniosłe i istotne dla historii RP wydarzenie, jakim było uchwalenie Konstytucji 3 Maja”.

W swojej decyzji wojewoda napisał, że spotkania te nie miały charakteru zgromadzeń publicznych - nie zostały więc zarejestrowane przez toruński magistrat. Nie naruszano podczas nich porządku publicznego - więc nie ma po nich śladu również w dokumentach policji.

Zdaniem wojewody, nie może to jednak „stanowić przesłanki negatywnej, pozwalającej na przyjęcie stanowiska, iż wnioskodawca nie organizował spotkań w terminie i miejscach wskazanych we wniosku”.

Wezwał jednak studentów do złożenia wyjaśnień i - jak twierdzi w swoim postanowieniu - były one wystarczające, by wydać zgodę na zgromadzenie cykliczne.

Przeczytaj także:

Sąd: nawet po zgromadzeniach spontanicznych pozostają jakieś ślady

Dziś sędzia Hanna Kraszewska z Sądu Okręgowego w Toruniu, rozpatrująca odwołanie działaczek TSK, uznała, że decyzja wojewody "nie była zasadna, bowiem nie został ustalony dokładnie stan faktyczny, pozwalający na uwzględnienie w całości wniosku [studentów WSKSiM - red.]".

Podczas posiedzenia sędzia i przedstawiciele stron zapoznali się z wyjaśnieniami, które przedstawili wojewodzie studenci uczelni o. Rydzyka. Jak pisze w uzasadnieniu orzeczenia sędzia Kraszewska, były to pisemne oświadczenia osób, które „brały udział w spotkaniach religijno-patriotycznych, organizowanych przed siedzibą Radia Maryja”.

Według sędzi „ogólna treść tych oświadczeń nie wskazuje, czy wydarzenia te miały miejsce na terenie wskazanym przez wojewodę w decyzji i to w godzinach 6-22”. Z oświadczeń złożonych przez samorząd studentów wynika za to, że "w tych spotkaniach brali udział turyści i pielgrzymi".

Jak zauważa sędzia, "grupy takich osób często znajdują się przed siedzibą Radia Maryja z powodu zainteresowania tą instytucją, a nie z potrzeby wzięcia udziału w imprezie religijno-patriotycznej”.

W ocenie sędzi, wyjaśnienie, że po spotkaniach studentów, które miały się rzekomo odbywać w ostatnich 3 latach, nie ma śladu, bo były to zgromadzenia spontaniczne, nie brzmi wiarygodnie.

"Zdaniem sądu, nawet zgromadzenia spontaniczne są w pewny sposób zorganizowane, chociażby przez ogłoszenie o nich w mediach społecznościowych i prasie. Żaden z organów gminy, a także prasa nie odnotowały zaistnienia takich spontanicznych zebrań na terenie będącym przedmiotem decyzji [wojewody - red.]" - pisze w uzasadnieniu postanowienia sędzia Kraszewska.

Jak dodaje sędzia, z decyzji wojewody nie wynika "dlaczego uwzględnił wniosek o cykliczne zgromadzenia w godzinach 6-22, kiedy we wniosku o wyrażenie zgody, organizator podał, że [dotychczasowe - red.] wydarzenia przed siedzibą Radia Maryja odbywały się w godzinach 16-17."

W ocenie sędzi, nie ma przeszkód by odbyły się zarówno organizowana przez feministki "Chryja pod Radiem Maryja" jak i obchody rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja, przygotowywane przez studentów WSKSiM. Tym bardziej, że ci ostatni w swoim wniosku "nie wspominają o przejściu ulicami (...), a jedynie, że takie uroczystości religijno-patriotyczne odbywały się przed siedzibą Radia Maryja" .

Decyzja wojewody, która skutkowała wydaniem zakazu zorganizowania "Chryi", zdaniem sądu, naruszyła przepis art. 26 ust. 1 ustawy Prawo o zgromadzeniach i "spowodowała naruszenie prawa odwołującego się do wolności zgromadzenia zagwarantowanego przez Konstytucję RP".

Dlatego sędzia uchyliła decyzję. To zaś sprawiło, że zniknęła podstawa do wydania zakazu "Chryi" przez prezydenta Torunia - sąd uchylił więc również tę decyzję.

;
Na zdjęciu Bianka Mikołajewska
Bianka Mikołajewska

Od wiosny 2016 do wiosny 2022 roku wicenaczelna i szefowa zespołu śledczego OKO.press. Wcześniej dziennikarka „Polityki” (2000-13) i krótko „GW”. W konkursie Grand Press 2016 wybrana Dziennikarzem Roku. W 2019 otrzymała Nagrodę Specjalną Radia Zet - Dziennikarz Dekady. Laureatka kilkunastu innych nagród dziennikarskich. Z łódzkich Bałut.

Komentarze