0:000:00

0:00

Kasację w sprawie orzeczenia dotyczącego Mariusza Kamińskiego Sąd Najwyższy ma rozpoznać 9 sierpnia 2017 roku. Według wielu obserwatorów sceny politycznej,

PiS tak bardzo spieszył się z uchwaleniem ustawy o SN, by nie dopuścić do rozpatrzenia właśnie tej sprawy. Wetując ustawę prezydent Duda pokrzyżował te plany.

Jeśli Sąd Najwyższy rozpatrzy sprawę, najpewniej odeśle ją do Sądu Okręgowego w Warszawie - by ten zbadał odwołania złożone od wyroku z 2015 roku. Mariusz Kamiński (były szef CBA, obecnie wiceprezes PiS i poseł tej partii, a równocześnie minister - koordynator służb specjalnych) i Maciej Wąsik (niegdyś zastępca Kamińskiego w CBA, obecnie poseł PiS) oraz dwaj agenci Biura zostali wówczas skazani na bezwzględne więzienie za prowokację wymierzoną w Andrzeja Leppera, ówczesnego wicepremiera i ministra rolnictwa.

Jak ustaliło OKO.press, wydanie prawomocnego wyroku chce jednak zablokować, przy wsparciu Prokuratury Krajowej, prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska.

Została ona sędzią TK z rekomendacji PiS; a prezesem – dzięki poparciu sędziów wybranych przez tę partię; dotąd nie rozstrzygnięto wątpliwości dotyczących legalności jej wyboru na to stanowisko.

Według naszych ustaleń do Sądu Najwyższego wpłynęły w tym tygodniu dwa pisma od prezes Przyłębskiej. Oba z żądaniem zawieszenia sprawy Mariusza Kamińskiego.

Przeczytaj także:

Akcja nielegalna, wyrok bez "zawiasów"

Przypomnijmy. Stołeczny sąd rejonowy skazał Kamińskiego i trzech pozostałych oskarżonych za akcję przeprowadzoną przez CBA w 2007 roku. Agenci Biura chcieli udowodnić, że w ministerstwie rolnictwa można za łapówkę załatwić odrolnienie ziemi pod inwestycje. Funkcjonariusz działający pod przykryciem miał wręczyć łapówkę człowiekowi, który powoływał się na wpływy w resorcie i w ten sposób dotrzeć do Leppera.

Sąd orzekł, że akcja CBA była nielegalna. Biuro podżegało do korupcji i bezprawnie fałszowało dokumenty. Na potęgę podsłuchiwało telefony polityków Samoobrony, ale także PiS. Dlatego wyrok był surowy. Dla Kamińskiego - 3 lata więzienia i 10-letni zakaz pełnienia funkcji publicznych.

Skazani się odwołali. Ale zanim zapadł prawomocny wyrok, prezydent Andrzej Duda ułaskawił Kamińskiego i jego byłych współpracowników. Zaraz potem Kamiński został ministrem - koordynatorem służb specjalnych.

W tej sytuacji Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że nie może rozpoznać apelacji skazanych i umorzył sprawę. Wtedy kasacje złożyli jednak poszkodowani politycy, niegdyś działacze Samoobrony. Sąd Najwyższy przyjął je do rozpoznania. I postawił pytanie prawne: czy prezydent może stosować akt łaski przed wydaniem przez sąd prawomocnego wyroku?

W maju 2017 roku siedmiu sędziów SN orzekło, że prezydent nie może nikogo ułaskawić przed prawomocnym wyrokiem i nie może umarzać procesu.

Teraz sprawa wraca więc do normalnego, trzyosobowego składu Sądu Najwyższego. 9 sierpnia powinien on rozpoznać kasacje byłych działaczy Samoobrony. Wiąże go podjęta w maju uchwała siedmiu sędziów SN – więc prawdopodobnie odeśle sprawę do Sądu Okręgowego, nakazując mu rozpoznanie apelacji.

Pod warunkiem, że w ogóle rozpatrzy sprawę.

Dwa pisma, jedno żądanie: wstrzymać proces

Jak już wspomnieliśmy, według ustaleń OKO.press, do Sądu Najwyższego wpłynęły w tym tygodniu dwa pisma od prezes Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej. Oba datowane są na 18 lipca 2017 roku i adresowane na prezes Małgorzatę Gersdorf.

W pierwszym Przyłębska informuje, że na wniosek marszałka Sejmu, Trybunał wszczął postępowanie dotyczące sporu kompetencyjnego pomiędzy prezydentem a Sądem Najwyższym. Marszałek wystąpił do TK, by ten rozstrzygnął: czy Sąd Najwyższy mógł dokonać wykładni Konstytucji w sprawie podjętej przez prezydenta decyzji o ułaskawieniu?

Przyłębska podkreśla w piśmie do Gersdorf, że postępowanie w TK dotyczące sporu kompetencyjnego, powoduje zawieszenie postępowań przed organami, które ten spór prowadzą. A więc także przed Sądem Najwyższym. I w związku z tym prosi o nadesłanie postanowienia o zawieszeniu sprawy Kamińskiego w SN.

Pod pismem Przyłębska podpisała się jako przewodnicząca składu orzekającego w sprawie sporu kompetencyjnego.

W drugim piśmie prezes Trybunału przekazuje Sądowi Najwyższemu kopię wniosku Prokuratora Krajowego. Wniosek wpłynął do TK, ale jego adresatem jest Sąd Najwyższy (oryginał nie wpłynął dotąd do SN).

Prokuratura domaga się w nim zawieszenia sprawy Mariusza Kamińskiego, do czasu rozpoznania sporu kompetencyjnego.

Powołuje się na wniosek marszałka Sejmu do TK. Popiera jego stanowisko. Uważa, że nikt nie może kontrolować, jak prezydent wykonuje swoje prawo łaski. Zaznacza też, że zgodnie z przepisami o TK, do czasu rozpoznania wniosku Marszałka, sprawa Kamińskiego w SN powinna być zawieszona.

Dlaczego Prokuratura Krajowa skierowała swoje pismo do Trybunału? Zastępca Prokuratora Generalnego Robert Hernand tłumaczy, że chce by TK dołączył je do akt sprawy sporu kompetencyjnego.

Co dalej ?

Co teraz zrobi Sąd Najwyższy? Do wniosku o zawieszenie sprawy ustosunkuje się na rozprawie 9 sierpnia. Wtedy też rozpozna wniosek obrońcy Mariusza Kamińskiego - także o zawieszenie procesu.

We wrześniu Sąd Najwyższy ma udzielić odpowiedzi na pytanie prawne sądu apelacyjnego, dotyczące tego czy Julia Przyłębska została powołana na prezesa TK zgodnie z prawem.

;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze