0:00
0:00

0:00

Formalnie głównym celem zebrań w sądach jest utworzenie forum współpracy przedstawicieli samorządu sędziowskiego (FWS). Ma ono reprezentować sędziów zamiast zgromadzeń sędziowskich zwoływanych dotychczas przez Krajową Radę Sądownictwa. Jeśli wejdzie w życie ustawa o KRS przygotowana przez resort sprawiedliwości, instytucja Zebrania Przedstawicieli zostanie zlikwidowana.

Sądy rejonowe będą mogły wybrać po jednym przedstawicielu do FWS, okręgowe - dwóch, a apelacyjne - trzech. Do współpracy zostali zaproszeni także przedstawiciele Sądu Najwyższego, sądów administracyjnych i wojskowych.

Przypomnijmy: projekt uzależnia od władzy ustawodawczej wybór większości 25-osobowego składu Rady. Kadencja zasiadających w niej obecnie 15 sędziów ma wygasnąć po 30 dniach od wejścia w życie ustawy. Na ich miejsce wejdą sędziowie wybrani nie przez zgromadzenia sędziowskie, lecz przez Sejm. Co więcej, posłowie mogliby głosować tylko na kandydatów wybranych przez marszałka.

Przeczytaj także:

Sędziowie, nie możecie służyć partii

Dzisiejsze (20 kwietnia) zebrania mają służyć także budowaniu solidarności sędziowskiej, a zarazem staną się jej pierwszym testem. O zwołaniu zebrania decydował z osobna każdy prezes sądu, a każdy sędzia sam postanawiał, czy weźmie w nim udział. “O tym, w jakiej części sądów odbyły się zebrania, dowiemy się dopiero po ich zakończeniu” - powiedział OKO.press rzecznik KRS, sędzia Waldemar Żurek. Za przykład podał jednak apelację krakowską, w której zebrania mają zwołać wszystkie sądy.

Stowarzyszenie Sędziów Iustitia proponuje, by przebieg spotkań w całej Polsce był zgodny z tym samym schematem:

  1. odtworzenie przesłania byłego I Prezesa SN prof. Adama Strzembosza;
  2. przedstawienie skutków projektu zmiany ustawy o KRS;
  3. wybór Przedstawicieli Zebrania na FWS i sędziego odpowiedzialnego za kontakty z mediami;
  4. odtworzenie omówienia skutków zmian ustawy o KRS uznanego konstytucjonalisty prof. Ryszarda Piotrowskiego;
  5. przeprowadzenie anonimowej ankiety dotyczącej najważniejszych spraw sądownictwa.

Prof. Strzembosz w swoim wystąpieniu przypomina, że KRS była pomysłem sędziów “Solidarności” na odseparowanie władz administracyjnych i politycznych od wyboru, powoływania i awansowania sędziów, a przy Okrągłym Stole co do tego, że większość jej członków powinni wybierać sędziowie nie miał wątpliwości m. in. Jarosław Kaczyński.

Apeluje też do wszystkich sędziów, by nie zgadzali się uczestniczyć w upolitycznianiu władzy sądowniczej nawet za cenę poświęceń:

"Wzywam panie i panów sędziów, byście nie godzili się na pełnienie funkcji w tej Radzie przy takim sposobie wyboru. Jeśli się na to zgodzicie, będziecie poddani ogromnym naciskom. Będziecie musieli pełnić role służebne wobec konkretnej partii politycznej.

A przecież bez względu na to, czy tę partię widzicie pozytywnie czy negatywnie, rzeczą najważniejszą jest to, by nigdy żadna partia nie odgrywała wiodącej roli tam, gdzie chodzi o tworzenie korpusu sędziowskiego.

Znaleźliśmy się wszyscy jako kraj, jako naród, w niezwykle trudnej sytuacji. Musimy wykazać niezłomną postawę, zdolność do poświęceń, zdolność do rezygnacji z kariery czy apanaży, które niewątpliwie będą posłusznym sędziom proponowane. Nie wolno nam wrócić do tej sytuacji, która panowała przed zmianami z 1989 roku. Nie wolno nam wrócić do sytuacji, w której sędzia staje się narzędziem represji państwa w stosunku do niewygodnych obywateli.

Czasem trzeba ponieść trudne konsekwencje. W stanie wojennym zostałem odwołany ze stanowiska sędziego sądu wojewódzkiego, jednocześnie usunięty z instytutu badania prawa sądowego, w którym pracowałem. Niektórzy wyrażali mi współczucie.

Te fakty legitymizowały w późniejszych latach moją postawę obywatelską. Nigdy tego nie żałowałem.

Jestem przekonany, że jeżeli poniesiecie nawet pewne konsekwencje, to one będą dla was szczególnym wyróżnieniem. Tak jak wpis do akt osobowych 42 sędziów warszawskich ,którzy wypowiedzieli się w sposób zdecydowany o nielegalności, nieprawidłowości odwołania sędziego Krzysztofa Kauby, jest teraz tytułem do ich chwały i mogli się na niego powoływać, gdy wypowiadano się co do ich wartości jako ludzi i jako sędziów".

;

Udostępnij:

Daniel Flis

Dziennikarz OKO.press. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Wcześniej pisał dla "Gazety Wyborczej". Był nominowany do nagród dziennikarskich.

Komentarze