Sejm przyjął przez aklamację uchwałę w 10. rocznicę śmierci Jolanty Brzeskiej. W dokumencie pojawia się deklaracja o przeprowadzeniu rzetelnego śledztwa w sprawie zabójstwa działaczki
W czwartek 25 lutego Sejm przyjął przez aklamację uchwałę upamiętniającą działaczkę lokatorską Jolantę Brzeską w 10. rocznicę jej śmierci. Pomimo wcześniejszych politycznych sporów dotyczących jej treści Lewicy udało się dojść do porozumienia z Platformą Obywatelską.
Ostatecznie w uchwale przeczytać możemy, że:
1 marca 2021 minie 10. rocznica śmierci warszawskiej działaczki lokatorskiej, Jolanty Brzeskiej. Jej spalone ciało zastało znalezione w Lesie Kabackim. Śledztwo w tej sprawie najpierw umorzono, później Zbigniew Ziobro przekazał sprawę prokuraturze w Gdańsku. Ta zgromadziła już 40 tomów akt. Nikomu nie postawiono zarzutów, nie ma też podejrzanych.
Uchwałę upamiętniającą Jolantę Brzeską zaproponowała Magdalena Biejat, warszawska posłanka Lewicy. Chciała, żeby została ona przyjęta przez aklamację. W środę 24 lutego sprzeciwiła się temu jednak Platforma Obywatelska i zwróciła się o skierowanie uchwały do prac w komisji.
Pierwotna wersja nieznacznie różniła się od tej przyjętej przez Sejm w czwartek. Pojawiała się informacja, że Brzeska sprzeciwiała się "warszawskiej reprywatyzacji", w zdaniu o "niezliczonych tysiącach ofiar reprywatyzacji" znajdowała się informacja o "poszkodowanych co najmniej 50 tysięcy mieszkanek i mieszkańców Warszawy". Przeczytać można było także, że "Sejm Rzeczypospolitej Polskiej potępia dotychczasowy proces reprywatyzacji w Polsce i zobowiązuje się dążyć do jak najszybszego uregulowania problemu".
Posłowie PO w rozmowie z OKO.press twierdzili, że sprzeciw klubu wobec pierwszej wersji dotyczył trybu procedowania. Ścieżka przyjmowania przez aklamację miała ich zdaniem dotyczyć tylko spraw nagłych, do których sprawa Jolanty Brzeskiej się nie zaliczała. Kością niezgody była jednak najprawdopodobniej podana w uchwale liczba 50 tysięcy ofiar warszawskiej reprywatyzacji. Tę liczbę podaje stowarzyszenie Miasto Jest Nasze, warszawski ratusz przekonywał jednak, że reprywatyzacja dotknęła 12,5 tys. warszawiaków.
Tymczasem 23 lutego Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów, które tworzyła Jolanta Brzeska, opublikowało list otwarty do posłów. WSL domaga się powołania sejmowej komisji śledczej. Miałaby ona zbadać naciski polityczne, które „skazały na obstrukcję oba śledztwa wokół tragedii Jolanty Brzeskiej: o zabójstwo oraz o udział policji i prokuratury w zacieraniu śladów".
„Oba śledztwa w sprawie Brzeskiej okryto kompletnym milczeniem, zamieciono pod dywan prokuratora generalnego".
„Brutalne zabójstwo Jolanty Brzeskiej to jedna z największych, niewyjaśnionych zbrodni politycznych w III RP. Polskie elity wciąż nie potrafią oczyścić się z odpowiedzialności za stan dojrzałej III RP, w której można bezkarnie zamordować liderkę socjalnego ruchu" - napisali działacze lokatorscy.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Komentarze