Michał Król, radny PiS Sejmiku Województwa Łódzkiego: "Nie zgadzamy się, że są jakieś obawy co do samorządności. My takich obaw nie mamy, a jak oni obawiają się czegoś nieokreślonego, to niech idą do lekarza". Większość samorządowców podpisała deklarację przeciw centralizacji. Setka radnych PiS podpisała swoją wersję, że trzeba rozmawiać z rządem
400 samorządowców ze wszystkich województw, w tym około stu z PiS, przyjechało w czwartek do Łodzi na I Kongres Sejmików Województw RP, zwany Sejmikiem Sejmików. Jego pomysłodawcą i gospodarzem był Marek Mazur, przewodniczący Sejmiku Województwa Łódzkiego.
Wszystkich radnych sejmików wojewódzkich jest 555, większość jest z PO i PSL. Wśród zaproszonych gości była liczna reprezentacja opozycji i mizerna rządu. „Zjednoczył nas strach przed tym, co wyczynia z samorządami rząd i parlamentarzyści PiS” - mówili zgodnie marszałkowie województw. Tylko jeden spośród 16 marszałków jest z PiS, to Władysław Ortyl z Podkarpacia.
Głównym tematem było zawłaszczanie kompetencji samorządów wojewódzkich przez rząd. „Mówimy, że to metoda salami, kiedy po plasterku rząd odkrawa kompetencje samorządów wojewódzkich” - wyjaśniał Witold Stępień, marszałek województwa łódzkiego.
I wyliczał:
Stępień podał świeży przykład traktowania samorządów przez rząd. - Dziś Zbigniew Rau, wojewoda łódzki, i Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury, organizują w Łodzi konferencję na temat budowy drogi ekspresowej S-14. Nie zaproszono na nią żadnego przedstawiciela samorządu wojewódzkiego, mimo że droga będzie biegła przez trzy powiaty i 11 gmin naszego województwa.
Liderzy opozycji: Będziemy bronić samorządów
„Nie pozwolimy, żeby PiS, chcąc scentralizować Polskę, zabierał możliwości, kompetencje, pieniądze samorządowi terytorialnemu” - mówił Grzegorz Schetyna, lider PO. Władysław Kosiniak-Kamysz apelował do samorządowców z PiS, by nie zgadzali się na zmiany proponowane przez rząd i zaznaczał, że są godni, by zarządzać swoimi małymi ojczyznami. "Nie ma możliwości budowania Polski opartej na zarządzaniu nakazowo-ukazowym z Warszawy. Mówimy „nie” centralizacji państwa polskiego. Chcemy dalszej decentralizacji" - podkreślił szef PSL.
Jego zdaniem, to opór samorządów spowodował, że PiS wycofał się z pomysłu dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów, która miałaby działać wstecz.
Najbardziej radykalną propozycję złożył Ryszard Petru, lider Nowoczesnej: ”Uważam, że kluczową kwestią jest domaganie się zupełnie czegoś innego niż robi rząd. Mianowicie przekazanie do samorządu więcej władzy, kompetencji, ale jednocześnie więcej pieniędzy”. Petru przypomniał, że w programie Nowoczesnej jest zniesienie instytucji wojewody. Sugerował wspólne listy opozycji w wyborach do sejmików, ale ta propozycja została chłodno przyjęta.
"Chcieliśmy, aby debata miała charakter merytoryczny i unikała elementów politycznych, negatywnych dla samorządu; niestety, nie udało się tego uniknąć. Aby bronić samorządu, trzeba go rozumieć. Jeśli poseł Petru chce zlikwidować wojewodów, czyli pełnomocników rządu w terenie, to nie rozumie, czym jest samorząd i rząd" - powiedział Władysław Ortyl, marszałek województwa podkarpackiego z PiS.
To jedyne województwo, gdzie PiS obsadził marszałka. Michał Król, radny PiS Sejmiku Województwa Łódzkiego, mówił, że liderzy opozycji próbowali robić hucpę polityczną. "Schetyna mówił o innej rzeczywistości, w której żyje, jakby był kosmitą.
Wypowiedzi samorządowców PO i PSL były w miarę wyważone, ale nie zgadzamy się, że są jakieś obawy co do samorządności. My takich obaw nie mamy, a jak oni obawiają się czegoś nieokreślonego, to niech idą do lekarza" - mówił radny Król.
Katarzyna Piekarska, radna województwa mazowieckiego i była posłanka SLD, ostrzegała przed polityką PiS wobec samorządów:
"My zdecydowane „nie” centralizacji powiedzieliśmy w 1989 roku. Samorząd jest olbrzymią wartością i apelujemy, żeby tego nie psuć. To są nasze małe ojczyzny."
Piekarska dodała, że radni PiS w terenie też są tego zdania, że decyzje muszą zapadać jak najbliżej mieszkańców, a próba wprowadzenia dwukadencyjności w samorządzie została zatrzymana oddolnie właśnie przez radnych PiS, którzy rozumieją to, czego nie rozumie rząd.
Podsumowaniem Sejmiku Sejmików było podpisanie przez jego uczestników „Deklaracji Radnych Sejmików Województw RP”. Opowiedzieli się w niej za decentralizacją władzy publicznej i przeciwko jej centralizacji.
Poniżej pełny tekst.
"Deklaracja Radnych Sejmików Województw RP
My radni sejmików województw RP zebrani pierwszy raz w historii na Kongresie Sejmików Województw Rzeczpospolitej Polskiej, deklarujemy swoje przywiązanie do idei, jaka stała u podstaw odrodzenia się samorządności w Polsce, a więc zapisanej w Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej zasadzie pomocniczości, głoszącej, że wszelkie decyzje winny zapadać na szczeblu najbliższym obywatelom, a której celem jest realne oddanie w ręce wspólnot lokalnych i regionalnych zadań bezpośrednio ich dotyczących.
My radni sejmików województw RP opowiadamy się za decentralizacją władzy publicznej i jednocześnie wyrażamy sprzeciw wobec wszelkich prób jej ograniczania.
My radni sejmików województw wierząc, że
samorządność to nie tylko organizacja mieszkańców danego obszaru, ale przede wszystkim wielka wartość, stojąc w obliczu niepewności i rodzącego się niepokoju co do przyszłości polskiego samorządu, pragniemy zamanifestować jedność rodziny samorządowej
oraz podkreślić, że poszanowanie konstytucyjnych praw samorządów to jeden z gwarantów ustroju Rzeczpospolitej Polskiej".
W miejscu, gdzie samorządowcy z całej Polski podpisywali deklarację, działacze PiS podłożyli swoją wersję. Różni się od przygotowanej przez organizatorów rozłożeniem akcentów i postulatem debaty o przyszłości samorządów "w zapowiedzianych przez Prezydenta RP konsultacjach konstytucyjnych".
Podpisywali ją tylko oni. A oto ta wersja.
"Deklaracja Radnych Sejmików Wojewódzkich Rzeczpospolitej Polskiej
My Radni - reprezentujący regionalne wspólnoty samorządowe Rzeczpospolitej Polskiej, zebrani po raz pierwszy od ich ustanowienia - deklarujemy swoje przywiązanie do idei pomocniczości, która stoi u podstaw odrodzenia się samorządów wszystkich rodzajów.
W myśl idei, sprawy, które nie muszą być rozstrzygane na poziomie państwa – czyli nie wpływające na rację stanu, mogą zapadać na poziomie samorządu - a więc najbliżej obywatela. Samorządy, działające zgodnie z tą regułą, są najwyższą zdobyczą polskiej demokracji po 1989 roku.
Jako radni województw Rzeczpospolitej Polskiej, opowiadamy się za zachowaniem właściwych proporcji oraz relacji między rządem i samorządem. Opowiadamy się za formułą zrównoważonego rozwoju kraju, poszczególnych województw, powiatów, gmin. Jednocześnie gotowi jesteśmy do debaty na temat przyszłości polskiej samorządności, która powinna zmierzać do udoskonalenia funkcjonowania struktur, w szczególności ich przejrzystości i transparentności w działaniu, a przede wszystkim powinna stawiać na pierwszym miejscu potrzeby mieszkańców naszych „Małych Ojczyzn”.
Ważna jest także dyskusja na temat mechanizmów finansowych, sprzyjających rozwojowi samorządności.
Poważna debata oraz dialog o miejscu samorządów również powinny odegrać ważną rolę w zapowiedzianych przez Prezydenta RP konsultacjach konstytucyjnych.
Senat Rzeczpospolitej Polskiej odegrał kluczową rolę w odrodzeniu polskiej samorządności, dlatego apelujemy do Senatorów Rzeczpospolitej Polskiej, aby podtrzymali misję Senatu, dbającego o właściwe miejsce samorządu w ustroju Państwa Polskiego.
Jednocześnie - jako Radni reprezentujący regionalne wspólnoty samorządowe Rzeczpospolitej Polskiej - pragniemy zamanifestować jedność rodziny samorządowej oraz podkreślić, że poszanowanie konstytucyjnych praw samorządu to jeden z gwarantów Państwa Polskiej".
Nie przyjechali premier, prezydent RP, prezes PiS
Na spotkanie z samorządowcami przyjechali m.in.: Jerzy Buzek, były premier; Jerzy Stępień, były prezes Trybunału Konstytucyjnego i liderzy opozycji. Z zaproszenia nie skorzystali Jarosław Kaczyński, prezes PiS, premier Beata Szydło, Mariusz Błaszczak, szef MSWiA. Rząd reprezentowali Adam Hamryszczak, wiceminister rozwoju i Sebastian Chwałek, wiceminister MSWiA. Nieobecnego prezydenta Andrzeja Dudę reprezentował Marcin Witko, prezydent Tomaszowa Mazowieckiego i były poseł PiS.
Komentarze