0:000:00

0:00

"Warto o swoje zabiegać, bo się z człowiekiem liczą. Jak człowiek nie zabiega, to mu na głowę wejdą, powiedzą że mogą zrobić wszystko i nikt się nie będzie bronił" powiedział Marek Suski 28 marca 2017 w radiowej Trójce odnosząc się do wyboru Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej 9 marca 2017, który rząd PiS próbował nieudolnie zablokować. I dalej rozwinął swą "argumentację":

To jak z tymi feministkami w Unii, które mówią, że jak was będą gwałcić ci z ISIS, to się nie brońcie, bo oni są spragnieni kobiety i dajcie im jeszcze kwiatka, a w Szwecji mieszkanie im chcą jeszcze dać. Nie rozumiem tego myślenia i od tego uciekamy
Same bzdury. Uprzedzenia, mowa nienawiści i tyle
Salon polityczny Trójki,28 marca 2017

Po tej wypowiedzi nasuwa się mnóstwo pytań. O jakie feministki chodzi? Czy znamy przypadki namawiania kobiet przez feministki do zgody na gwałt? Czy znamy przypadki, kiedy feministki usprawiedliwiają gwałt, twierdząc, że mężczyźni "są spragnieni kobiety"? O co chodzi z kwiatkiem?

Nie są znane żadne fakty, które by potwierdzały twierdzenia Suskiego, które nie są przecież opiniami (nie licząc ogólnikowej zapowiedzi premier Szwecji o przywracaniu społeczeństwu bojowników islamskich, co wymagałoby odrębnej analizy).

Należy raczej przyjąć, że poseł Suski, wygłaszając te zadziwiające tezy, nie opierał się na żadnych faktach, lecz mamy do czynienia z zestawem obiegowych i fałszywych twierdzeń dotyczących kobiet i imigrantów, które przyjmują typowa postać mowy nienawiści:

  • przekonanie, że wszystkie kobiety, a szczególnie feministki w gruncie rzeczy chciałyby zostać zgwałcone, ale dla niepoznaki zasłaniają się feminizmem (w klasycznej wersji taki pogląd wygłosił inny subtelny myśliciel Korwin-Mikke: "Gdyby pan się znał na kobietach, to pan by wiedział, że zawsze się troszeczkę gwałci");
  • przekonanie, że przebywający w państwach europejskich imigranci należą do ISIS;
  • przekonanie, że imigranci nieustannie poszukują kobiet, by je zgwałcić.

Wszystkie te działa poseł wytoczył, żeby udowodnić, że rząd PiS dobrze zrobił, bojkotując wybór Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej, co rodzi kolejne pytanie: Czy podczas brukselskiego szczytu Polska była w sytuacji gwałconej kobiety?

OKO.press nie zgadza się na to, by poseł na Sejm RP uprawiał mowę nienawiści, rozpowszechniał najgłupsze stereotypy i poniżał kobiety. Zachęcamy czytelniczki i czytelników do zareagowaniu na słowa Suskiego mailem ([email protected]) lub na FB posła. Kopie maili można opublikować w komentarzu pod tekstem.

"Zoofilia" i "geje w toalecie", czyli wcześniejsze dokonania Suskiego

Skojarzenia z przemocą i seksem to nie pierwszyzna dla posła Suskiego. W 2012 r. poseł Robert Biedroń przekonywał z sejmowej mównicy, że warto przestrzegać praw zwierząt. Suskiemu natychmiast się skojarzyło: "byle nie związki partnerskie". Potem tłumaczył:

"Wszyscy mamy poczucie humoru. [Biedroń] mówił, że zwierzęta trzeba traktować po partnersku. Ja tylko powiedziałem 'byle nie związki partnerskie', miałem na myśli zoofilię. Ale czy nie można sobie żartować nawet z tego typu rzeczy?"

Psychika posła Suskiego budzi najwyższy niepokój. Skojarzenie prawa zwierząt-związki partnerskie-zoofilia świadczy o homofobicznej obsesji o znacznym stopniu nasilenia.

Potwierdza to Suski także czynem: w 2013 roku wynosi do toalety sejmowej zdjęcia par homoseksualnych będące częścią wystawy Kampanii Przeciw Homofobii. I dokumentuje swoją akcję umieszczając w sieci zdjęcia w toalecie sejmowej. Posłanka PiS Elżbieta Witek, szefowa komisji etyki, uznała, że był to jedynie "głupi, chłopięcy żart". Z tym, że poseł miał wtedy 55 lat i od wielu lat reprezentował Polaków w parlamencie.

I jeszcze "murzynek", i "tabletka śmierci"

W poprzedniej kadencji Sejmu (w 2012 r.) Suski pokazał, że zestaw jego uprzedzeń nie ogranicza się do kobiet i osób LGBTQ. Czarnoskórego posła Johna Godsona (PO), w rozmowie z koleżanką z komisji nazwał "waszym murzynkiem": "No, i wasz murzynek głosuje razem z wami...".

Na te słowa koleżanka z PO odpowiedziała "Nie chce iść do ciebie...". W kontekście wszystkich wypowiedzi Suskiego trudno się dziwić Godsonowi, że woli się trzymać z daleka od partii, w której wygaduje się takie rzeczy, choć niektóre poglądy Godsona bliższe były PiS niż PO.

Przeczytaj także:

18 lutego poseł Suski postanowił wypowiedzieć się na temat, o którym, jak sam przyznał, nie wie nic. O tabletce "dzień po" ellaOne powiedział: "To nie pigułka zdrowia, tylko raczej pigułka śmierci. Jeżeli mamy taką pigułkę, to niech chociaż będzie na receptę".

;

Udostępnij:

Magdalena Chrzczonowicz

Wicenaczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej przez 15 lat pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.

Komentarze