Poseł PiS Marek Suski jest znany z wypowiedzi homofobicznych, rasistowskich i ksenofobicznych. Tym razem mową nienawiści uderzył w kobiety twierdząc, że za namową feministek miałyby dać się gwałcić "tym z ISIS", którzy są "spragnieni kobiet". Dla OKO.press to trochę za dużo. Namawiamy, by zareagować w mailu i na Twitterze posła
"Warto o swoje zabiegać, bo się z człowiekiem liczą. Jak człowiek nie zabiega, to mu na głowę wejdą, powiedzą że mogą zrobić wszystko i nikt się nie będzie bronił" powiedział Marek Suski 28 marca 2017 w radiowej Trójce odnosząc się do wyboru Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej 9 marca 2017, który rząd PiS próbował nieudolnie zablokować. I dalej rozwinął swą "argumentację":
To jak z tymi feministkami w Unii, które mówią, że jak was będą gwałcić ci z ISIS, to się nie brońcie, bo oni są spragnieni kobiety i dajcie im jeszcze kwiatka, a w Szwecji mieszkanie im chcą jeszcze dać. Nie rozumiem tego myślenia i od tego uciekamy
Po tej wypowiedzi nasuwa się mnóstwo pytań. O jakie feministki chodzi? Czy znamy przypadki namawiania kobiet przez feministki do zgody na gwałt? Czy znamy przypadki, kiedy feministki usprawiedliwiają gwałt, twierdząc, że mężczyźni "są spragnieni kobiety"? O co chodzi z kwiatkiem?
Nie są znane żadne fakty, które by potwierdzały twierdzenia Suskiego, które nie są przecież opiniami (nie licząc ogólnikowej zapowiedzi premier Szwecji o przywracaniu społeczeństwu bojowników islamskich, co wymagałoby odrębnej analizy).
Należy raczej przyjąć, że poseł Suski, wygłaszając te zadziwiające tezy, nie opierał się na żadnych faktach, lecz mamy do czynienia z zestawem obiegowych i fałszywych twierdzeń dotyczących kobiet i imigrantów, które przyjmują typowa postać mowy nienawiści:
Wszystkie te działa poseł wytoczył, żeby udowodnić, że rząd PiS dobrze zrobił, bojkotując wybór Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej, co rodzi kolejne pytanie: Czy podczas brukselskiego szczytu Polska była w sytuacji gwałconej kobiety?
OKO.press nie zgadza się na to, by poseł na Sejm RP uprawiał mowę nienawiści, rozpowszechniał najgłupsze stereotypy i poniżał kobiety. Zachęcamy czytelniczki i czytelników do zareagowaniu na słowa Suskiego mailem ([email protected]) lub na FB posła. Kopie maili można opublikować w komentarzu pod tekstem.
Skojarzenia z przemocą i seksem to nie pierwszyzna dla posła Suskiego. W 2012 r. poseł Robert Biedroń przekonywał z sejmowej mównicy, że warto przestrzegać praw zwierząt. Suskiemu natychmiast się skojarzyło: "byle nie związki partnerskie". Potem tłumaczył:
"Wszyscy mamy poczucie humoru. [Biedroń] mówił, że zwierzęta trzeba traktować po partnersku. Ja tylko powiedziałem 'byle nie związki partnerskie', miałem na myśli zoofilię. Ale czy nie można sobie żartować nawet z tego typu rzeczy?"
Psychika posła Suskiego budzi najwyższy niepokój. Skojarzenie prawa zwierząt-związki partnerskie-zoofilia świadczy o homofobicznej obsesji o znacznym stopniu nasilenia.
Potwierdza to Suski także czynem: w 2013 roku wynosi do toalety sejmowej zdjęcia par homoseksualnych będące częścią wystawy Kampanii Przeciw Homofobii. I dokumentuje swoją akcję umieszczając w sieci zdjęcia w toalecie sejmowej. Posłanka PiS Elżbieta Witek, szefowa komisji etyki, uznała, że był to jedynie "głupi, chłopięcy żart". Z tym, że poseł miał wtedy 55 lat i od wielu lat reprezentował Polaków w parlamencie.
W poprzedniej kadencji Sejmu (w 2012 r.) Suski pokazał, że zestaw jego uprzedzeń nie ogranicza się do kobiet i osób LGBTQ. Czarnoskórego posła Johna Godsona (PO), w rozmowie z koleżanką z komisji nazwał "waszym murzynkiem": "No, i wasz murzynek głosuje razem z wami...".
Na te słowa koleżanka z PO odpowiedziała "Nie chce iść do ciebie...". W kontekście wszystkich wypowiedzi Suskiego trudno się dziwić Godsonowi, że woli się trzymać z daleka od partii, w której wygaduje się takie rzeczy, choć niektóre poglądy Godsona bliższe były PiS niż PO.
18 lutego poseł Suski postanowił wypowiedzieć się na temat, o którym, jak sam przyznał, nie wie nic. O tabletce "dzień po" ellaOne powiedział: "To nie pigułka zdrowia, tylko raczej pigułka śmierci. Jeżeli mamy taką pigułkę, to niech chociaż będzie na receptę".
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze