Po wypowiedzi Jerzego Owsiaka skierowanej do Krystyny Pawłowicz opinia publiczna się podzieliła. Jedni piętnują, inni usprawiedliwiają. Sam Owsiak nie zamierza przepraszać. Dr Sylwia Spurek (RPO): Ta wypowiedź nie wisi w próżni. Przywoływanie kobiet do porządku często odwołuje się do "terapii seksem"
"Niech Pani spróbuje seksu! Poczuje Pani w stopach, w nogach, poczuje motyle w brzuchu, poczuje pani rozluźnione plecy, poczuje wiatr we włosach, a przez to też się może w głowie poukładać. Niech pani spróbuje seksu! - taki apel Jurek Owsiak wystosował do posłanki PiS, Krystyny Pawłowicz z przystanku Woodstock. Jak sam napisał, wypowiedź miała komentować zarzuty Pawłowicz wobec festiwalu, w których przekonywała, że festiwal jest przedsięwzięciem satanistycznym i służy "szczuciu na Kościół".
Fala krytyki polała się od lewa do prawa. Wypowiedź oflagowano jako "seksistowską". "Jawnie obrzydliwą" nazwał ją znany z internetowego chamstwa publicysta Rafał Ziemkiewicz, a w obronie godności posłanki (i wszystkich kobiet) stanęła rzecznika PiS, Beata Mazurek.
Wypowiedź zakłopotała opozycję i media niechętne PiS, bo trudno krytykować osobę tak poważaną i cenioną za to, co robi, a w dodatku w obronie posłanki, której wypowiedzi przekraczają granice dobrego smaku i zdrowego rozsądku.
Wśród obrońców Owsiaka najczęściej pojawia się argument nadmiernego "moralizowania". Część komentatorów wypomina hipokryzję prawicowym publicystom i posłom PiS. A wypowiedź starają się usprawiedliwiać kuriozalnymi i przemocowymi komentarzami samej posłanki. Jeszcze odważniejsi sugerują (idąc tropem samego Owsiaka), by uznać to za "miły gest" i "dobrą radę".
Krytycznie o Owsiaku wypowiedziały się publicystki (Dominika Wielowieyska, Agnieszka Kublik), natomiast Ewa Wanat uznała, że przypisywanie seksizmu Owsiakowi to "szczyt kołtuństwa".
Mimo nacisków, Owsiak z wypowiedzi nie zamierza się wycofać i przepraszać. Na facebooku zamieścił wpis, który ma wyjaśniać jego motywację. A komentatorom odpowiedział: "Za daleko wybiegacie, interpretując [moje słowa - red.] jako seksizm". Owsiak też drobiazgowo tłumaczy, że seks, o który mu chodziło, to "też przytulanie i bliskość z drugim człowiekiem". OKO.press tego dziwacznego tłumaczenia postanowiło nie rozwijać.
Wypowiedź Owsiaka nie podlega jedynie ocenie moralnej, ideologicznej czy strategicznej. Wydaje się bowiem oczywiste,
OKO.press poprosiło o komentarz do wypowiedzi Jerzego Owsiaka zastępczynię Rzecznika Praw Obywatelskich - dr Sylwię Spurek.
Dr Sylwia Spurek: "Tę wypowiedź musimy analizować w szerszym kontekście i to niezależnie od intencji autora. Wypowiedź nie zawisła w próżni, ale w samym centrum stereotypów, dyskryminacji ze względu na płeć i przemocy wobec kobiet. Chodzi o przywoływanie kobiet do porządku. A historia tego jest długa. Za każdym razem, gdy zachowanie kobiety nam nie odpowiada, nie spełnia społecznych oczekiwań, pozwalamy sobie na jakąś formę dyscyplinowania. Częstym „zaleceniem” jest właśnie wskazana przez Jerzego Owsiaka "terapia seksem". To symptomatyczne, że na takie same uwagi nie pozwalamy sobie wobec mężczyzn. To dowodzi, że wypowiedź jest seksistowska. Intencje są tu kwestią wtórną.
Każdy, kto zetknął się ze zjawiskiem dyskryminacji, wie, o czym mówię i wie, że taka wypowiedź niesie za sobą konsekwencje, utrwalając stereotypy na temat ról płciowych i podrzędności kobiet.
Zarówno ze strony osób o konserwatywnych, jak i liberalnych poglądach, musimy wymagać tych samych standardów w debacie publicznej. Niedopuszczalne jest obrażanie, poniżanie czy atakowanie. Każdą taką wypowiedź należy oceniać krytycznie, niezależnie od tego, kto jest autorem. To, co uderzyło mnie w dyskusjach dotyczących wypowiedzi pana Owsiaka, to stwierdzenia, że pani poseł zasłużyła sobie na takie traktowanie, że to ona zaczęła. Ale to żadne usprawiedliwienie.
Według jakiego klucza będziemy wybierać, kogo można, a kogo nie można obrażać, w złej czy dobrej wierze? Te same standardy musimy stosować wobec każdego.
Oczywiście - mamy prawo reagować, jeśli ktoś nas atakuje, ale róbmy to w sposób nieopresyjny. I mówię tu też o reakcji przy pomocy przewidzianych prawem środków, np. postępowania o naruszenie dóbr osobistych, zniesławienie lub znieważenie.
Nie możemy nie krytykować takich wypowiedzi - uważa dr Spurek. Strategia "oko za oko" do niczego dobrego nie doprowadzi. Może zabrzmi to pompatycznie, ale odwołam się do Ghandiego – taka strategia może jedynie spowodować, że wszyscy będziemy niewidomi. Skoro uważamy, że nikt nie ma prawa atakować nas, to i sami sobie nie pozwalajmy na takie zachowania – wobec nikogo. Jeszcze raz powtórzę – sprzeciwiajmy się atakom, ale nie w sposób przemocowy.
Dla mnie to smutne, gdy osoby, które wyznają zasady demokratycznego państwa prawa i bronią demokracji, ba, mają niepodważalne zasługi w zakresie budowania społeczeństwa obywatelskiego i poczucia solidarności za sprawy publiczne, jak pan Owsiak, jednocześnie wypowiadają seksistowskie komentarze.
Co więcej, gdy to krytykujemy, słyszymy: "teraz zajmujemy się poważnymi sprawami, a seksizmem zajmiemy się później".
Tyle, że to „później” jakoś nigdy nie przychodzi i nie ma na to miejsca. I być może właśnie dlatego niektórzy mężczyźni wciąż bezrefleksyjnie stosują seksistowskie klisze.
"Gdy takie słowa wypowiada osoba publiczna, niewątpliwie stanowiąca autorytet dla młodych osób, sprawująca "rząd dusz", to jest to szczególnie groźne. Ten komunikat trafia do wielu osób i ma konkretne konsekwencje – może legitymizować seksizm i opresyjny język.
Na osobach takich, jak pan Jerzy Owsiak, ciąży w związku z tym szczególna odpowiedzialność".
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Komentarze