Paneliści debaty o praworządności, która miała odbyć się na SGH w środę, dowiedzieli się o odwołaniu wydarzenia we wtorek o 23:00. Uczelnia ostatecznie ogłosiła, że wydarzenie jest tylko przeniesione, a całe zamieszanie wynika z problemów organizacyjnych. Goście jednak nie dowierzają i domagają się wyjaśnień
W środę 17 maja w Szkole Głównej Handlowej miał odbyć się panel dyskusyjny "Praworządność w Polsce. Między rządem a opozycją". Jego organizatorem byli studenci z koła naukowego Ekonomicznej Analizy Prawa SGH. Wśród zaproszonych uczestników debaty znaleźli się: prof. Mirosław Wyrzykowski, dr hab. Maciej Taborowski, Patryk Wachowiec, dr Jacek Sokołowski, prof. Robert Gwiazdowski i prof. Tomasz Siemiątkowski.
Przygotowania do wydarzenia trwały około miesiąca. Paneliści jeszcze we wtorek o godzinie 12:30 otrzymali od organizatorów maile ze szczegółowym planem spotkania. O godzinie 22:30 pojawiła się jednak kolejna wiadomość - o odwołaniu debaty.
Organizatorzy poinformowali, że z przyczyn niezależnych od nich nie dojdzie do spotkania i zaznaczali, że sami zostali postawieni przed tym faktem w ostatniej chwili. Zaznaczali także, że postarają się zrealizować spotkanie w innym miejscu i czasie.
Wiadomość jednoznacznie sugerowała, że decyzję o odwołaniu panelu musiała podjąć sama uczelnia.
"Mamy do czynienia z pretekstem odwołania spotkania, które miało dotyczyć rządów prawa" - komentował w środę rano w rozmowie z OKO.press profesor Mirosław Wyrzykowski.
"Praworządność i Konstytucja to czerwona płachta dla władzy. Myślę, że mamy tu do czynienia z mechanizmem układania się ze względu na ewentualne konsekwencje, jakie mogą spotkać uczelnię. Rozumiem troskę rektora o przyszłość uczelni, ale mamy do czynienia z możliwością ograniczania wolności akademickiej, swobody prezentacji badań naukowych.
Jeżeli organizatorzy dowiadują się o odwołaniu wydarzenia późnym wieczorem i natychmiast powiadamiają o tym swoich gości, to znaczy, że musiało się wydarzyć coś naprawdę nadzwyczajnego. Traktuję to jak symptom najgorszych tendencji w zarządzaniu nauką. Nie mogę na to patrzeć inaczej niż w kontekście ostatnich szykan wobec Instytutu Socjologii i Filozofii Polskiej Akademii Nauk".
Sprawa wzbudziła poruszenie wśród osób zajmujących się praworządnością. Nagłe odwołanie porównywano do skandalu z odwołaniem wykładu na Uniwersytecie Warszawskim byłej zastępczyni RPO Hanny Machińskiej. Pod wpływem nacisku opinii publicznej wykład ostatecznie się odbył.
A rektor UW prof. Alojzy Nowak nagłe wycofanie się uczelni z organizacji tłumaczył tym, że nie dochowano procedur i nie został prawidłowo poinformowany o planowanym wydarzeniu. Media dopatrywały się w sytuacji raczej politycznej kalkulacji. Wskazywano między innymi, że rektor zasiada w radzie nadzorczej Jastrzębskiej Spółki Węglowej należącej do Skarbu Państwa.
W przypadku SGH w kuluarach zaczęły pojawiać się analogiczne zarzuty, ponieważ rektor uczelni, prof. Piotr Wachowiak, zasiada w radzie nadzorczej PZU i jest przewodniczącym Rady ds. Przedsiębiorczości przy prezydencie Andrzeju Dudzie.
OKO.press około południa kontaktowało się z rzecznikiem Szkoły Głównej Handlowej Mariuszem Sielskim, który podkreślał, że spotkanie nie zostało "odwołane" w znaczeniu potocznym.
"Odwołane" w slangu uniwersyteckim ma oznaczać "przełożone".
Władze uczelni już wtedy próbowały ustalić ze studentami z koła naukowego nowy termin panelu.
"Władze uczelni nie były we właściwy sposób poinformowane o spotkaniu. Studenci po prostu nie dopełnili do końca formalności. Powstał szum, bałagan. Do uczestnictwa w tej konferencji zostali zaproszeni ludzie z zewnątrz. Obowiązuje nas rygor stanów alarmowych i jeżeli wchodzą interesariusze zewnętrzni, to powinniśmy prowadzić rejestrację. Nie musielibyśmy podejmować takich działań, jeśli byłaby to wewnętrzna impreza studencka, ale w tym przypadku okazało się, że organizatorem jest także Korporacja Handlu Zagranicznego" - stwierdził w rozmowie z OKO.press rzecznik uczelni.
KHZ to organizacja zrzeszająca absolwentów Wydziału Handlu Zagranicznego SGH, który istniał od końca lat 1940. do połowy lat 1990.
"My ich bardzo lubimy, szanujemy, współpracujemy z nimi, ale to podmiot pozauczelniany" - zaznacza rzecznik.
"Nie mamy nic przeciwko tematyce spotkania, zestaw prelegentów jest bardzo zacny. Uczelnia jest neutralna politycznie. Jeżeli Koło Ekonomicznej Analizy Prawa chce zajmować się praworządnością, to bardzo nas to cieszy. Ale organizacja takich wydarzeń musi odbywać się z poszanowaniem regulaminu uczelni".
Co w takim razie nagle zwróciło uwagę władz SGH i doprowadziło późnym wieczorem do "odwołania", czyli "przełożenia" spotkania?
"Ktoś z zewnątrz zaprosił rektora do udziału w tym wydarzeniu. Uznaliśmy to za zaskakujące, że gospodarza zaprasza się na wydarzenie w jego własnym domu. Rektor postanowił zatem dowiedzieć się, co to za impreza. Skontaktowaliśmy się z osobą wskazaną jako organizator i okazało się, że więcej na temat wydarzenia wiedzą patroni, niż organizatorzy" - przekazał rzecznik.
Organizator spotkania po stronie studentów odmówił komentarza w sprawie. Jak jednak nieoficjalnie udało się nam ustalić podobnych spotkań na SGH, w których uczestniczyła Korporacja Handlu Zagranicznego, było w przeszłości więcej i nie wzbudzały podobnych kontrowersji w oczach władz uczelni.
O komentarz poprosiliśmy zatem także przedstawicieli samej Korporacji.
"Zgłoszeń takich wydarzeń zawsze dokonują studenci. Nie wiemy, w jakim trybie wszystko było procedowane, bo nie wchodzimy w biurokratyczną maszynę uczelni. Przyznam jednak, że byliśmy bardzo zdziwieni decyzją, o której dowiedzieliśmy się we wtorek wieczorem. Nigdy wcześniej nie spotkaliśmy się z taką sytuacją" - mówi OKO.press Leszek Hajkowski, prezydent KHZ.
"Cieszymy się, że spotkanie ostatecznie się odbędzie. Staraliśmy się, żeby paneliści prezentowali możliwie jak najszersze spektrum poglądów. Jesteśmy neutralni politycznie, zależy nam przede wszystkim na edukacji młodzieży".
Około godziny 17:00 na stronie SGH pojawił się oficjalny komunikat.
"W związku z doniesieniami medialnymi dotyczącymi konferencji (...) rektor SGH i kierownictwo SKN (Studenckiego Koła Naukowego) pragną poinformować, że wydarzenie odbędzie się w innym terminie, a mianowicie we wtorek 30 maja" - czytamy.
"Przesunięcie wydarzenia o kilka dni było podyktowane względami organizacyjnymi i nie miało innego podłoża. Praworządność jest tematem ważnym. Nasza uczelnia, jako centrum myśli ekonomicznej jest głęboko zaangażowana w analizę i rozumienie zasad, które rządzą społeczeństwem. Praworządność to podstawa stabilnego i przewidywalnego życia gospodarczego. Zainteresowanie tą tematyką studentów naszej uczelni podkreśla dodatkowo wagę tego zagadnienia".
W komunikacie dodano, że "tematyka, skład i miejsce panelu dyskusyjnego pozostają bez zmian" a "wszyscy paneliści potwierdzili swój udział".
OKO.press wieczorem skontaktowało się ponownie z profesorem Wyrzykowskim z prośbą o komentarz. Dowiedzieliśmy się, że profesor po lekturze komunikatu uczelni wstrzymał swoją zgodę na udział w panelu w nowym terminie. Podobnie uczynili pozostali paneliści.
"Ten komunikat jest chyba gorszy niż sam fakt pierwotnego odwołania spotkania. Wszystko w tej sytuacji przypomina mi sprawę wykładu doktor Machińskiej, gdzie również wycofano się z decyzji dopiero pod naciskiem opinii publicznej" - mówi profesor.
"Zaproszeni goście nie są prywatnymi osobami. Za każdym coś stoi - przeszłość, dorobek, instytucje. Oczekujemy, że rektor przedstawi stanowisko, które będzie adekwatne do znaczenia tej sprawy i do rzeczywistych okoliczności odwołania tego spotkania".
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Komentarze