Bianka Mikołajewska
Bianka Mikołajewska
Jako student dostawał stypendium od stowarzyszenia związanego ze Spółdzielczymi Kasami Oszczędnościowo Kredytowymi. Pracował w Krajowej SKOK, gdy jej szefem był Grzegorz Bierecki. Potem w kancelarii obsługującej SKOK-i, założonej przez syna Biereckiego i jego bliskich współpracowników. Teraz jest dyrektorem w Komisji Nadzoru Finansowego i nadzoruje SKOK-i
W lipcu 2018 roku szefem departamentu nadzorującego Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo Kredytowe w Urzędzie Komisji Nadzoru Finasowego został 32-letni Filip Czuchwicki.
Marek Ch., ówczesny szef KNF (dziś bardziej znany jako bohater afery taśmowej), obwieścił na Twitterze: „Departament SKOK i Instytucji Płatniczych UKNF ma od VII nowego Dyrektora.
To Filip Czuchwicki, ekspert od prawa handlowego i spółdzielczego, doświadczony manager wyróżniający się znajomością środowiska i problematyki SKOK. Powodzenia :)”
Faktycznie „znajomości środowiska i problematyki SKOK” trudno Czuchwickiemu odmówić. Część swojej kariery naukowej i całą karierę zawodową związał z Kasami oraz powiązanymi z nimi podmiotami i ludźmi.
Czuchwicki jest w wykształcenia prawnikiem. Studiował na Uniwersytecie Gdańskim, w latach 2005-2010.
Jak ustaliliśmy, od 2007 do 2010 roku otrzymywał stypendium Stowarzyszenia Krzewienia Edukacji Finansowej (SKEF), którego wiceprezesem jest żona Grzegorza Biereckiego - Marzena.
Stowarzyszenie jest ściśle związane ze Spółdzielczymi Kasami Oszczędnościowo Kredytowymi. Jak ujawniała w 2004 i 2006 roku „Polityka” dzięki niemu i jemu podobnym organizacjom Kasy od lat obchodzą przepisy ograniczające krąg ich klientów.
Przez kilka lat Stowarzyszenie Krzewienia Edukacji Finansowej lobbowało w parlamencie na rzecz uchwalenia - bardzo ważnej dla SKOK-ów - ustawy o upadłości konsumenckiej. A później za rozszerzeniem tej ustawy.
Prowadzi kilka ośrodków, które radzą nadmiernie zadłużonym klientom SKOK, jak porozumieć się w sprawie spłaty długów albo ogłosić upadłość.
Skąd więc stypendium dla Czuchwickiego?
Jak wyjaśnia Joanna Kobus-Michalewska, radczyni prawna SKEF, przyznano mu je w ramach programu finansowanego z 1 proc. podatku. Celem programu było „wsparcie materialne uczniów szkół ponadgimnazjalnych, wychowanków domów dziecka oraz studentów”. W ciągu 8 lat taką pomoc otrzymało ze SKEF 75 osób.
Czuchwicki dostawał ją przez 3 lata (w pierwszym roku po 350 zł miesięcznie, w kolejnych - po 300 zł miesięcznie; każda edycja trwała 10 miesięcy). Został wybrany m.in. „z uwagi na osiągane wyniki w nauce na uczelni" i "udokumentowaną aktywną działalność społeczną”.
Fakt, Czuchwicki działał wówczas aktywnie. Był jedną z osób, które w 1996 roku reaktywowały na Uniwersytecie Gdańskim działalność Niezależnego Zrzeszenia Studentów i pierwszym szefem tej organizacji na UG po 1989 roku.
"Współpracowaliśmy z działaczami Zrzeszenia z czasów PRL, m.in. z Grzegorzem Biereckim [w latach 80. współorganizator nielegalnego NZS na UG - przyp. red.], organizowaliśmy spotkania z nimi. Z tych spotkań pamiętam też Andrzeja Sosnowskiego [prezes SKOK Stefczyka] i Romana Sikorę [były prezes SKOK Rodzina, do 2008 roku członek zarządu SKEF]" - mówi kolega Czuchwickiego z uczelni.
Stypendium ze SKEF Czuchwicki dostawał do końca studiów.
W czerwcu 2010 roku obronił pracę magisterską pt. „Instytucja upadłości konsumenckiej w Polsce na tle wybranych rozwiązań europejskich”. W 2012 wystąpił - jako asystent z UG - na poświęconym upadłości konsumenckiej posiedzeniu w Senacie.
Posiedzenie zorganizowały SKEF i senacka komisja finansów, której wiceszefem był wówczas Grzegorz Bierecki. Podsumowując obrady senator mówił: "Myślę, że te (...) osiem postulatów, które wynotowałem na podstawie dyskusji prowadzonej podczas tego seminarium, mogłyby posłużyć za podstawę pilnej i niewielkiej nowelizacji dotychczasowych przepisów [o upadłości konsumenckiej]".
Krótko po ukończeniu studiów, bo już w sierpniu 2010 roku, Czuchwicki zaczyna pracę w Krajowej SKOK.
Jak tam trafił? "Po ukończeniu studiów aktywnie poszukiwałem zatrudnienia. KSKOK była jednym z miejsc, do których wysłałem CV. Zostałem zaproszony na rozmowę rekrutacyjną, w efekcie której otrzymałem pracę" - odpowiada Czuchwicki.
W tym czasie Krajowa SKOK pełni w systemie Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo Kredytowych bardzo ważną rolę - jest ich wyłącznym nadzorcą. A jej prezesem jest Grzegorz Bierecki. Dwa lata później nadzór nad Kasami przejmie KNF, a Bierecki tuż przedtem zrezygnuje z funkcji prezesa (będzie już wówczas senatorem PiS).
Według rzecznika Krajowej SKOK, Mariusza Wielebskiego, Czuchwicki zatrudniony był w Krajowej SKOK do lutego 2013 roku, jako "specjalista ds. prawnych”.
W 2011 roku, pracując jeszcze w Krajowej SKOK, Czuchwicki został też wiceprezesem, a w 2012 prezesem spółki należącej do systemu SKOK. Towarzystwo Pomocy Poszkodowanym, bo tak nazywała się ta firma, miało pomagać klientom w uzyskiwaniu odszkodowań od firm ubezpieczeniowych i Skarbu Państwa. Ale działalność zakończyła się klapą.
Także w 2011 roku, wciąż pracując w Krajowej SKOK, Czuchwicki został dyrektorem zarządzającym i prokurentem świeżo powstałej wówczas Kancelarii Jedliński i Wspólnicy (obecnie: Jedliński Bierecki i Wspólnicy).
Kancelarię założyli:
Jedliński - jako komplementariusz spółki - udzielił Czuchwickiemu pełnomocnictwa do zarządzania bieżącą działalnością spółki, podpisywania dokumentów w jego imieniu. Czuchwicki mógł również zaciągać zobowiązania „do wysokości nie przekraczającej jednorazowo kwoty 300.000 zł”.
Biznes od początku kręcił się doskonale. Kancelaria specjalizuje się bowiem w:
Gdy klienci SKOK nie spłacają pożyczek, Kasy przekazują je do windykacji spółce Asekuracja (należącej do systemu SKOK). A ta zleca prowadzenie spraw całkiem prywatnej Kancelarii Jedliński Bierecki i Wspólnicy. Im więcej więc nieściągalnych długów w SKOK, tym lepiej dla kancelarii.
W 2011 roku, gdy spółka i kancelaria zaczynały współpracę, Asekuracja miała do ściągnięcia 570 milionów „złych długów” klientów Kas, m.in. członków SKOK Stefczyka (zobacz poniżej schemat przekazywania wierzytelności i powiązania personalne w podmiotach zaangażowanych w ten mechanizm).
W styczniu 2015 roku Kancelaria zyskała nowego klienta – miała świadczyć obsługę prawną na rzecz Urzędu Miasta w Białej Podlaskiej. Kilka miesięcy wcześniej, dzięki wsparciu Grzegorza Biereckiego i mediów związanych ze SKOK-ami , prezydentem tego miasta został Dariusz Stefaniuk. To były doradca Krajowej SKOK i dyrektor fundacji "Kocham Podlasie", założonej przez Biereckiego.
Umowa pomiędzy magistratem a kancelarią została zawarta na czas nieokreślony. Kancelaria miała dostawać 5 tys. złotych netto stałego, miesięcznego wynagrodzenia. A gdyby prawnicy przepracowali na rzecz miasta więcej niż 25 godzin w miesiącu - za każdą dodatkową godzinę magistrat miał płacić dodatkowo 250 złotych.
Kontrakty z kancelarią mieli zawrzeć także, zgodnie z decyzją Stefaniuka, prezesi pięciu miejskich spółek. Kancelaria miała przeprowadzić w nich audyty due dilligence. Podstawowy koszt usługi miał wynieść blisko 370 tys. złotych. Spółki miały jednak również pokryć koszty dodatkowe, których granicy nie określono.
Gdy wiosną 2015 roku sprawę opisała „Gazeta Wyborcza”, prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji wobec Stefaniuka. Do umowy na obsługę magistratu dodany został wówczas aneks, zgodnie z którym łączne wynagrodzenie dla kancelarii nie mogło przekroczyć 120 tys. złotych. A z podpisania umów due dillgence wycofano się.
Jak ustaliliśmy w negocjowaniu umów z magistratem i spółkami komunalnymi uczestniczył ze strony kancelarii Filip Czuchwicki. To on podpisał umowę z urzędem. I to on miał podpisać umowy ze spółkami.
W Kancelarii Jedliński Bierecki i Wspólnicy Czuchwicki pracował do czerwca 2018 roku. Wprost z niej trafił do Komisji Nadzoru Finansowego, do departamentu nadzorującego SKOK-i.
Nadzoruje m.in. Krajową SKOK, w której kiedyś pracował i SKOK Stefczyka, którego szefem jest udziałowiec Kancelarii Jedliński Bierecki i Wspólnicy (a więc również były pracodawca Czuchwickiego).
Na dyrektora departamentu wybrał go „zespół selekcyjny”, na czele którego stał Andrzej Diakonow, wiceszef KNF. To tak, jak aresztowany wczoraj Marek Ch., człowiek Adama Glapińskiego, prezesa NBP.
Jak informowała w swoim komunikacie KNF, wybierając Czuchwickiego, zespół wziął pod uwagę „jego wykształcenie, wiedzę, doświadczenie menadżerskie oraz znajomość środowiska i problematyki SKOK”.
Czy fakt, że Czuchwicki pracował w Krajowej SKOK oraz w kancelarii obsługującej Kasy i powiązanej z nimi personalnie, nie powinien być traktowany raczej jako obciążenie kandydata? I czynnik, który może stawiać pod znakiem zapytania jego bezstronność w nadzorowaniu Kas?
„O konflikcie interesów moglibyśmy mówić w sytuacji, gdyby osoba zatrudniona w Urzędzie KNF prowadziła jednocześnie w tym samym momencie konkurencyjną działalność gospodarczą, pracowała w podmiocie nadzorowanym lub świadczyła na jego rzecz jakieś usługi, co w tym przypadku nie ma miejsca” - przekonuje rzecznik KNF Jacek Barszczewski.
Zapytaliśmy Filipa Czuchwickiego: "Dlaczego zdecydował się Pan na pracę w UKNF, w departamencie nadzorującym SKOK-i?"
„UKNF jest najlepszym miejscem pracy dla osoby, która naukowo zajmuje się kredytami konsumenckimi, a zawodowo - prawem spółdzielczym” - odpowiedział.
***
Już po objęciu funkcji w KNF, Czuchwicki obronił doktorat na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. Rozprawę napisał o umowie kredytu konsumenckiego.
Promotorem jego pracy był prof. Jerzy Ciszewski, który od 2011 roku współpracuje z Kancelarią Jedliński Bierecki i Wspólnicy. Wcześniej profesor był również promotorem pracy magisterskiej Czuchwickiego.
Jak zapewnia Czuchwicki, to, że Ciszewski został promotorem jego pracy "pozostawało bez związku ze współpracą Pana Profesora z Kancelarią". Bo "profesor współpracuje z Kancelarią w charakterze of counsel - niezależnego doradcy" i nie było między nimi "żadnej zależności służbowej".
Gospodarka
Władza
Grzegorz Bierecki
Adam Jedliński
afera KNF
Dariusz Stefaniuk
Dominik Bierecki
Filip Czuchwicki
finanse
KNF
SKOK
Od wiosny 2016 do wiosny 2022 roku wicenaczelna i szefowa zespołu śledczego OKO.press. Wcześniej dziennikarka „Polityki” (2000-13) i krótko „GW”. W konkursie Grand Press 2016 wybrana Dziennikarzem Roku. W 2019 otrzymała Nagrodę Specjalną Radia Zet - Dziennikarz Dekady. Laureatka kilkunastu innych nagród dziennikarskich. Z łódzkich Bałut.
Od wiosny 2016 do wiosny 2022 roku wicenaczelna i szefowa zespołu śledczego OKO.press. Wcześniej dziennikarka „Polityki” (2000-13) i krótko „GW”. W konkursie Grand Press 2016 wybrana Dziennikarzem Roku. W 2019 otrzymała Nagrodę Specjalną Radia Zet - Dziennikarz Dekady. Laureatka kilkunastu innych nagród dziennikarskich. Z łódzkich Bałut.
Komentarze