0:000:00

0:00

Publikujemy treść przemówienia prezydenta Zełenskiego na 100 dni wojny. Opisuje w nim nowy świat Ukrainy, nowe słowa, które wszyscy w Ukrainie rozumieją: Bucza, Rzeszów, św. Javelin, Patron, wyzwolenie. Pokazuje, jak się tworzy nowy wspólny język i nowa wspólnota - walczącej Ukrainy.

Rosja przyszła ze słowem "Wojna". Przemówienie prezydenta Zełenskiego

Wielki ukraiński narodzie!

Dokładnie sto dni temu obudziliśmy się w innej rzeczywistości. Dokładnie sto dni temu obudziliśmy się inni. Kiedy Ukraińców obudziły nie promienie słońca, lecz wybuchy pocisków, które uderzały w nasze domy, wtedy obudzili się zupełnie inni Ukraińcy.

W 2014 roku Rosja przyszła do nas z jednym słowem, z nowym słowem. I to było słowo "wojna".

24 lutego Rosja dodała do niego jeszcze jedno słowo, tworząc zwrot "wojna pełnoskalowa". I w ciągu stu dni znaleźliśmy lub otrzymaliśmy, zobaczyliśmy lub chcieliśmy wymazać inne słowa. Odzwierciedlają to, czego doświadczyliśmy.

Wśród tych słów są takie, które są dla nas nowe. I takie, które zostały zapomniane przez naszych rodziców, ale które musieliśmy sobie przypomnieć.

Dobrze znane wszystkim na świecie. I takie, które wszyscy ludzie muszą wspominać z przerażeniem.

Słowa bolesne. I takie, które naprawdę dają nam nadzieję.

Wszystkie z nich są ważne.

Dobrze będzie przypomnieć je dziś wszystkie. Sto dni — sto słów.

Przede wszystkim są to dwa słowa: "nasi bohaterowie". Przede wszystkim ludzie, którzy od nocy 24 lutego bronią naszego państwa.

A potem - ukraińskie słowa: "palianytsia" [słowo, ktorego nie potrafią poprawnie wymówić Rosjanie 0 ukrainski chleb i nowa platforma zakupowa z ubraniami ukraińskich projektantów - red.], "siły zbrojne", "Stugna" [ukraiński pocisk rakietowy, którego obawiają się Rosjanie], "Kozak", "Wężowa [wyspa]" i... oczywiście, "Czernobajewka" [podchersońskie lotniski] - to słowo, które brzmiało już wiele razy i w którym można zobaczyć wszystko o naszym oporze i o naszych wrogach.

A także - obce słowa, które stały się ojczyste dla Ukrainy: "Bayraktar", "Harpoon", "HIMARS", "Starlink", "Rzeszów" i... "Lend-Lease". To kolejne słowo, tylko jedno, ale odzwierciedlające 100 dni walki, 100 dni dyplomacji, 100 dni wsparcia.

Słowo, które oddaje coś ważnego w naszym, ukraińskim charakterze. "Javeliny", które straszyły wrogów, bo nie zakładali, że pancerze im nie pomogą. A potem wywołało uśmiech, nasz uśmiech, kiedy Ukraińcy stworzyli "Świętego Javelina".

No i słowo, za które wszyscy na Ukrainie wznoszą toast - "Neptun".

Codziennie padały słowa, które teraz dla wszystkich są czymś więcej niż tylko słowami. Trudne słowa.

"Hostomel", "Borodianka", "Ochtierka", "Czernihów", "Charków", "Chersoń", "Izium", "Melitopol", "Mariupol", "Azowstal".

A wraz z nimi - "armia", "artyleria", "piechota morska", "straż graniczna", "wywiad", "gwardia narodowa", "policja", "obrona terytorialna", "lotnictwo", "nasi bohaterscy piloci"...

A także słowo "duch". Duch Kijowa, Który zniszczył wrogów i przeżył.

Być może nie słyszeliśmy tych wszystkich słów tyle razy w życiu, ile słyszeliśmy je w ciągu tych stu dni.

I za każdym razem, gdy je słyszymy, wiemy: dają nam one czas i możliwość życia tak długo, jak jest nam to dane. Dany przez Boga. Nie przez wroga.

"Boże!" - to słowo, to wezwanie słyszeliśmy już nie raz. I zawsze w sposób szczególny.

Były też słowa, które nasz wróg chciał wymazać. "Wołnowacha" i "Sałtywka", "Popasna" i "Sewerodoniec". To są słowa, które na pewno napiszemy jeszcze raz. Ale po swojemu.

Tak jak "Buczę". Tak jak "Mariupol".

I na pewno napiszemy je obok słowa "trybunał".

Na inne słowa:

  • "filtracja"
  • "deportacja"
  • "tortury"
  • "egzekucja"
  • "bombardowanie dywanowe"
  • "atak rakietowy"

- na pewno znajdziemy odpowiedź. Będzie to jeno słowo - "sprawiedliwość".

Sprawiedliwość, która stanie się kropką po tymczasowych dla nas słowach:

  • "okupacja",
  • "Mordor",
  • "orkowie".

Oczywiście, te słowa znikną z naszych słowników. Wypędzimy je z naszej ziemi.

Były też słowa, które dawały nadzieję i o które szczególnie walczyliśmy.

"Korytarze humanitarne", które stały się drogą życia dla setek tysięcy ludzi i umożliwiły przezwyciężenie innego słowa, strasznego słowa "blokada".

Od pierwszego dnia mamy słowa, które zawierają w sobie przepaść między ciemnością a światłem. Jednego z nich unikamy. To słowo to "uciekinierzy". Dzięki innemu słowu wierzymy, że miliony naszych rodaków mają przyszłość. Będzie ona w domu, na Ukrainie. To słowo to "przesiedleńcy".

Wiele słów zmienilo znaczenie.

Kiedy słyszymy słowo "Patron", przypominamy sobie najsłynniejszego sapera Ukrainy. A kiedy słyszymy: "maraton", rozumiemy, że wcale nie chodzi o sport.

Do naszego słownika doszło wiele śmiertelnie niebezpiecznych słów.

Słowa, których żaden Ukrainiec nie chciałby usłyszeć. I słowa, z których normalny człowiek nie może być dumny. "Iskander", "Kalibr", "Sołncepiok" [TOS-1A], "bomby fosforowe" i wiele innych. Z jakiegoś powodu nie zobaczyliśmy ich wspaniałego czołgu Armata.

Myślę, że bali się naszego: "traktorzyści".

I warto wspomnieć o jeszcze jednym zwrocie: "druga armia świata".

Na początku wyglądało to groźnie. Potem było groźne. Po Buczy wywoływało obrzydzenie. A teraz — tylko gorzki uśmiech. Bo co z niej pozostało?

Z armii, którą nazywano drugą armią świata... Zbrodnie wojenne, hańba i nienawiść. I — liczby zamiast słów.

Gdy się widzi co rano liczbę zabitych. Liczbę rannych. Ilość ostrzałów. Liczba pocisków. Kiedy obok słowa "dzieci" każdego ranka pojawia się nowa liczba. Dzisiaj - 261.

Już 261 dzieci zostało zabitych przez rosyjską inwazję. Za co? Nie ma słów, które mogłyby odpowiedzieć na to pytanie.

Pojawiły się słowa, które są teraz bardzo powszechne. Które brzmią codziennie. Ale musimy zadbać o to, aby dla naszych dzieci nie były rzeczywistością. Aby to była dla nich tylko historia.

Przede wszystkim jest to słowo "ruiny". Ale także - syrena, alarm lotniczy, godzina policyjna, punkt kontrolny, drut kolczasty. I słowo — miny.

Będzie jeszcze wiele innych słów, których się nauczymy

Które będą miały sens dla wszystkich. I które dadzą szansę milionom. Są to słowa:

  • odbudowa,
  • kandydatura i członkostwo,
  • gwarancje i bezpieczeństwo.
  • A już na pewno słowo "powrót".
Oczywiście, dzięki słowu, które jest marzeniem, ale stanie się rzeczywistością - "wyzwolenie".

To są słowa naszej przyszłości! To są słowa o tym, co zrobimy z naszą czerwoną kaliną, z naszą wspaniałą Ukrainą.

Słowa o tym, dokąd zmierza i zawsze będzie zmierzał okręt wojenny wroga.

O tym, co zrobić z okupantami, gdy ktoś powie: "Wowa!".

I oczywiście — już nasze ludowe - "Dobry wieczór! Jesteśmy z Ukrainy!".

Z Ukrainy, gdzie pole kwitnie, ale włosy siwieją. Z Ukrainy, która stoi i będzie stać. Z Ukrainy, której chwała i wolność jeszcze nie zginęły. Ukraina, której mówimy - sława! Sława Ukrainie! Chwała narodowi! A wszyscy znają następne zdanie: "Śmierć wrogom!".

Bo są trzy słowa, o które walczymy już od stu dni po ośmiu latach: pokój, zwycięstwo, Ukraina.

Sława Ukrainie!

Udostępnij:

Redakcja OKO.press

Jesteśmy obywatelskim narzędziem kontroli władzy. Obecnej i każdej następnej. Sięgamy do korzeni dziennikarstwa – do prawdy. Podajemy tylko sprawdzone, wiarygodne informacje. Piszemy rzeczowo, odwołując się do danych liczbowych i opinii ekspertów. Tworzymy miejsce godne zaufania – Redakcja OKO.press

Komentarze