Stężenie groźnych dla zdrowia pyłów w Warszawie i Krakowie kilkukrotnie przekracza dzisiaj normy. Władze miast apelują o ostrożność i unikanie przebywania na "świeżym" powietrzu. Szczególnie narażone na działanie smogu są dzieci, osoby starsze oraz chorzy na choroby układu krążenia i oddechowego
Poziom stężenia pyłu PM10 (o średnicy mniejszej niż 10 mikrometrów) ubiegłej nocy pięciokrotnie przekroczył w Krakowie normę Światowej Organizacji Zdrowia. Średnie stężenie od godziny pierwszej do szóstej wyniosło aż 262 µg/m3 - poinformował krakowski ratusz. Zaapelował też do osób szczególnie wrażliwych na zanieczyszczenie powietrza (m.in. osoby poniżej 25 r.ż., osoby starsze, z zaburzeniami układu oddechowego lub krwionośnego i palące papierosy) o wyjątkowe środki ostrożności: unikanie długotrwałego przebywania na otwartej przestrzeni, ograniczenie wysiłku fizycznego na otwartej przestrzeni, zaopatrzenie się we właściwe medykamenty i stosowanie się do zaleceń lekarzy przez osoby chore.
Fatalne jest również powietrze w Warszawie. Poziom pyłu PM10 na warszawskim Ursynowie o godz. 9 przekroczył normę WHO ponad trzykrotnie - osiągnął stężenie 165,1 mikrogramów na metr sześcienny. Pył PM2,5 osiągną stężenie 148,8 µg na metr sześcienny.
Średnia norma roczna dla tego rodzaju pyłu to 25 µg na metr sześcienny. Podobnie jest w stacjach pomiarowych na Targówku i w Śródmieściu. W Pruszkowie i Otwocku poziom pyłów przekracza 200 µg na metr sześcienny. Stołeczny ratusz poinformował na Facebooku o grożącym warszawiakom niebezpieczeństwie.
Rzecznik ratusza, Bartosz Milczarczyk powiedział OKO.press, że dyrektorzy warszawskich szkół dostali zalecenie, by przełożyć na inny dzień wszelkie zajęcia wymagające przebywania dzieci na dworze. Zapewnił też, że ratusz zwolni warszawiaków z opłat za komunikację miejską jeśli w prognozie Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska stężenie pyłów przekroczy 100 mikrogramów na metr sześcienny.
W chwili pisania tego tekstu prognoza nie była jeszcze dostępna.
Standard Światowej Organizacji Zdrowia dla stężenia pyłu PM2,5, czyli o średnicy mniejszej niż 2,5 mikrometra to dobowa średnia 25 mikrogramów na metr sześcienny. PM2,5 to najniebezpieczniejszy rodzaj pyłu – pisze na swojej stronie Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Dociera do pęcherzyków płucnych, a nawet do krwiobiegu. Najbardziej narażone na jego działanie są dzieci, a szczególnie osoby starsze i cierpiące na choroby serca i płuc – smog zwiększa ryzyko hospitalizacji, a nawet śmierci. Bardziej narażone na jego działanie są też osoby aktywne fizyczne. Podczas uprawiania sportu oddychają głębiej i szybciej, więc do ich krwi i płuc dostaje się więcej szkodliwych substancji.
W Polsce rocznie z powodu smogu przedwcześnie umiera 48 270 osób – wynika z raportu Europejskiej Agencji Ochrony Środowiska (EEA). To o 4 tys. więcej, niż szacował poprzedni raport tej agencji.
Polskie prawo nie określa w ogóle dobowych norm dla pyłu PM2,5, a tylko dla większych cząsteczek pyłu PM10 (50 mikrogramów na metr sześcienny). Rozporządzenie z 2013 r. tzw. poziom informowania wyznaczyło na zanieczyszczenie PM10 o stężeniu 200 mikrogramów na metr sześcienny, a poziom alarmowania na 300 mikrogramów. Marcin Korolec, minister środowiska w rządzie PO-PSL, podniósł go wtedy o 100 jednostek. Mógł to zrobić, ponieważ prawo unijne dla poziomu alarmowania nie wyznacza żadnych norm. Kraje członkowskie wyznaczają go samodzielnie.
I tak na Słowacji alarm smogowy ogłaszany jest, gdy średnie dobowe stężenie PM10 przekracza 150 mikrogramów na metr sześcienny. W Czechach – 100, we Francji 80, we włoskiej Lombardii – 75, w Belgii – 70.
Ogłoszenie alarmu smogowy zobowiązuje władze miasta do ograniczenia emisji szkodliwych substancji. Paryż ogranicza komunikację samochodową i zezwala wjeżdżać do miasta tylko autom z parzystym lub nieparzystym numerem rejestracyjnym. W Belgii ogranicza się prędkość pojazdów, wprowadza zakaz wjazdu samochodów ciężarowych oraz pozwala mieszkańcom korzystać z darmowej komunikacji miejskiej.
25 listopada z takiego rozwiązania skorzystał Kraków. Nie ogłosił alarmu, ale pozwolił korzystać mieszkańcom z darmowej komunikacji miejskiej. Kraków wprowadza darmowe przejazdy, gdy średnia pyłu na trzech stacjach przekroczy 150 µg/m3 lub 200 µg/m3 na pojedynczej stacji. Zamiast biletu wystarczył dowód rejestracyjny samochodu. 14 grudnia taką samą decyzję podjęły władze Warszawy.
Pomiary pyłu PM10 w Polsce prowadzone są na 226 stacjach, należących przede wszystkim do wojewódzkich inspektoratów ochrony środowiska, a pyłu PM2,5 na 91 stacjach. Poza tym mierzą także zanieczyszczenia dziewięcioma innymi substancjami, m.in.metalami ciężkimi (ołowiem, kadmem, niklem i arsenem) oraz benzo(a)pirenem.
W mglisty dzień przed wyjściem z domu warto sprawdzić poziom zanieczyszczenia w okolicy. Można wejść na stronę Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska lub stronę jednego z wojewódzkich inspektoratów (np. mazowieckiego czy małopolskiego) i odszukać dane z najbliższej stacji.
GIOŚ przygotował też aplikację na smartfony, pozwalającą śledzić zanieczyszczenie powietrza na bieżąco. Aktywiści z Krakowskiego Alarmu Smogowego nie zalecają jednak korzystania z niej, ponieważ ostrzega przed zanieczyszczonym powietrzem w oparciu o wyższe normy niż te stosowane w pozostałych dostępnych aplikacjach. Według aplikacji GIOŚ powietrze jest wciąż „dobre”, gdy stężenie PM10 sięga 60 mikrogramów na metr sześcienny, a zanieczyszczenie jest „umiarkowane”, gdy sięga 100. Inne dostępne w Polsce aplikacje o „umiarkowanym” zanieczyszczeniu informują powyżej 50 mikrogramów, a powyżej 90 – o „wysokim”. Jedną z takich aplikacji jest Zanieczyszczenie Powietrza (Android, iOS).
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Komentarze