Mariusz Błaszczak twierdzi, że francuskie służby w ogóle nie reagują na przestępstwa popełniane przez koczujących w Calais imigrantów, bo krępuje ich “poprawność polityczna” i “ideologia multi-kulti”.
Polski minister spraw wewnętrznych napisał list do swojego francuskiego odpowiednika Bernarda Cazeneuve'a z apelem o zapewnienie bezpieczeństwa polskim kierowcom udającym się do Wielkiej Brytanii przez port w Calais.
To reakcja na prośbę Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników w Polsce, które chce, by rząd pomógł rozwiązać ich problemy. Przewoźnicy skarżą się, że ataki na kierowców i ich pojazdy w Calais są coraz częstsze i coraz bardziej agresywne.
O jednym z nich 21 września informowała TVP Info: polski kierowca musiał zatrzymać się przed barykadą wzniesioną przez imigrantów, którzy obrzucili jego samochód kamieniami i próbowali wejść do środka. Sytuacja polskich kierowców nie różni się od sytuacji kierowców innych narodowości. O podobnych napaściach donoszą też brytyjskie media.
Obecnie w Calais przebywa ponad 10 tys. imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu (w tym 900 dzieci bez opieki). Zatrzymują samochody dostawcze nie w celach rabunkowych, ale żeby móc ukryć się w nich i przedostać przez kanał La Manche do Wielkiej Brytanii. Są coraz bardziej zdesperowani, bo zbliża się zima, której w obozowisku w Calais mogą nie przetrwać.
List Mariusza Błaszczaka do szefa francuskiego MSW nie był więc zupełnie bezpodstawny. W przeciwieństwie do jego uzasadnienia, które podał w radiowej Trójce. Jego zdaniem francuskie służby nie robią nic, by przeciwdziałać przestępstwom popełnianym przez imigrantów w Calais.
Tamtejsze służby w ogóle nie reagują. (...) To znaczy, że jest pewne przyzwolenie z ich strony. Być może wynika z poprawności politycznej lub ideologii multi-kulti. Gdyby ktoś inny (...) dopuszczał się tych ataków, służby francuskie by reagowały.
Służby francuskie z pewnością mają problem z opanowaniem sytuacji w Calais. Policjantów jest zbyt mało, by móc zapewnić bezpieczeństwo wszystkim mieszkańcom miasta i przejeżdżającym przez nie kierowcom. W sierpniu policyjne związki zawodowe domagały się wprowadzenia w mieście godziny policyjnej. Władze Calais zwróciły się do francuskiego rządu z prośbą o pomoc armii.
Twierdzenie Mariusza Błaszczaka, że służby w Calais w ogóle nie reagują na kryzys jednak zupełnie rozmija się z prawdą. Oto garść faktów, które temu przeczą:
Prowadząca “Salon polityczny Trójki” Beata Michniewicz dopytywała Mariusza Błaszczaka, czy na pewno chce powiedzieć, że francuskie służby “w ogóle nie reagują”, czy jedynie, że nie radzą sobie z sytuacją. “W ogóle” - potwierdził Błaszczak.
Za uparte zakłamywanie rzeczywistości dostaje od “Oka” znaczek "dyzmy".
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Komentarze