„PiS dostał aż nadto sygnałów, że pieniądze dla Polski nie popłyną. Komisja Europejska nie kupiła ściemy. Albo się szybko wezmą do roboty i przygotują własną ustawę, albo poprą naszą” - mówi OKO.press Krzysztof Śmiszek. Lewica przygotowała projekt ustawy, która wypełnia kamienie milowe
Nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, uchwalona przez PiS i podpisana przez prezydenta, nie spełnia warunków Komisji Europejskiej. 1 lipca powiedziała to przewodnicząca KE, Ursula von der Leyen, potwierdzając w ten sposób wcześniejsze słowa wiceszefowej KE Věry Jourovej.
A skoro warunki (kamienie milowe) nie są spełnione, to Komisja Europejska nie ma podstaw, żeby wypłacić Polsce pieniądze z Funduszu Odbudowy.
Lewica złożyła właśnie projekt ustawy, która realizuje wymagania Komisji Europejskiej.
Komisja żąda od Polski:
Projekt Lewicy odnosi się do tych konkretnych wymagań. Krzysztof Śmiszek zaznacza, że nie jest to program całkowitej naprawy systemu praworządności w Polsce. A jednocześnie podkreśla, że pozwala on wypełnić kamienie milowe.
Cały projekt można przeczytać tutaj.
„Wywalamy sędziów, którzy nie byli sędziami, przywracamy normalne postępowania dyscyplinarne, powracamy do rozwiązań sprzed władzy PiS” - streszcza w rozmowie z OKO.press zawartość ustawy Krzysztof Śmiszek, jej autor.
Przede wszystkim ustawa zlikwidowałaby Izbę Odpowiedzialności Zawodowej, która w projekcie PiS/Dudy miała zastąpić Izbę Dyscyplinarną. Do spraw dyscyplinarnych składy sędziowskie byłyby powoływany ad hoc, bez żadnej osobnej izby, która by się nimi zajmowała.
W sprawach dyscyplinarnych orzekaliby po prostu sędziowie i ławnicy SN. W pierwszej instancji dwóch sędziów i jeden ławnik, w drugiej - trzech sędziów i dwóch ławników. Co ważne, ci sędziowie muszą orzekać w SN od co najmniej ośmiu lat. „Nawet ci, którzy się uchowają, nie będą mieli prawa orzekać w sprawach - to jest wypełnienie drugiego kamienia”.
Ustawa odnosi się też do problemu kwestionowania statusu sędziego. A to właśnie jest podstawowa sprzeczność między ustawą PiS/Dudy a wymaganiami KE.
„Sędziowie, którzy nie chcieli orzekać z nie-sędziami, byli pociągani do odpowiedzialności. My usuwamy ten delikt. Nie będzie już można sformułować zarzutu wobec sędziego, że nie chce orzekać z innym sędzią” - opowiada Śmiszek. Ale chodzi o jeszcze jedno:
„Usuwamy również przepis, który zalewał betonem obecny system i umacniał obecność nielegalnych sędziów. Duda zaproponował, a PiS klepnął ten test niezawisłości, ale przepis wyżej zamieścił w ustawie przepis mówiący o tym, że nie może być jedyną przesłanką do sprawdzenia, czy sędzia ma mandat, czy nie, okoliczności powołania. A przecież to jest najważniejsze. Najczęściej strony albo inni sędziowie powoływali się na to, że ich koledzy zostali powołani przez nielegalną KRS. Wyrzucamy przepis, który unieważniał prawo strony do testu niezawisłości sędziego.
„Usuwamy coś, co było kagańcem, związaniem rąk - niemożność powoływania się na okoliczności powołania sędziego” - mówi Śmiszek.
„Jako Lewica, która głosowała za ratyfikacją Funduszu Odbudowy, czujemy moralny obowiązek ułatwienia Polakom dostępu do tych pieniędzy” - mówi Krzysztof Śmiszek. Uważa, że Koalicja Obywatelska, PSL i Polska 2050 Hołowni nie będą miały problemów z poparciem ustawy. „Część rozwiązań jest zaczerpnięta z wcześniejszych pomysłów PSL. Oni mówili o siedmiu latach, my o ośmiu, popieraliśmy swoje poprawki na różnych etapach legislacyjnych”. Podobnie z Koalicją Obywatelską - projekt Lewicy powtarza część rozwiązań, które popiera KO.
Kluczowe jest jednak, czy projekt w ogóle wejdzie pod obrady Sejmu i czy zagłosuje za nim nie tylko opozycja, ale również przynajmniej część obozu rządzącego.
„PiS dostał aż nadto sygnałów, że te pieniądze nie popłyną. Komisja Europejska nie kupiła ściemy. Albo się szybko wezmą do roboty i przygotują własną ustawę, albo poprą naszą” - mówi Krzysztof Śmiszek.
Uważa, że projekt Lewicy to test dla PiS: „Nasz projekt ustawy to jest sprawdzam: czy PiS chce pozyskać te pieniądze, czy nie? Mam wrażenie, że PiS odpuścił te pieniądze, jeśli nie podejmą działań legislacyjnych, to znaczy, że odpuścili”.
„Oddaję prawa autorskie PiS do mojej ustawy, niech PiS weźmie tę ustawę i pochwali się, że to ich ustawa. Jeśli jej nie uchwali, to znaczy, że ważniejsze dla nich będzie utrzymanie Ziobry przy sobie, niż miliardy z KPO” - mówi OKO.press Śmiszek.
Śmiszek nie jest jednak optymistą co do losów ustawy. A jako główną przeszkodę wskazuje Andrzeja Dudę. „Problemem w tym galimatiasie jest prezydent Duda”.
Dlaczego? Przecież to właśnie w Pałacu Prezydencki powstał projekt ustawy, która miała spełnić wymagania KE. A relacje Andrzeja Dudy z przewodniczącą von der Leyen wydawały się dobre, co widać choćby na powyższym zdjęciu. „Kreował się na męża stanu, który ratuje Polskę, dawał sygnały, że coś wynegocjował” - uważa Śmiszek. Na potwierdzenie wspomina spotkanie z prezydentem w lutym: „Bardzo tupał nogą i powiedział, że jedna sprawa jest najważniejsza: nikt nie może kwestionować statusu sędziego, którego on powołał”.
„Andrzej Duda traktuje tę sprawę niezwykle ambicjonalnie, w sposób nieuzasadniony. To jest przedkładanie własnego statusu i imperium konstytucyjnego nad dobro obywateli” - mówi Śmiszek.
„Prezydent nie dopuści do sytuacji, w której status części sędziów będzie podważany, bo to oznaczałoby totalny chaos i wysadzenie polskiego wymiaru sprawiedliwości w powietrze" - powiedziała „Gazecie Wyborczej” osoba z otoczenia prezydenta. Zaś „Dziennik Gazeta Prawna” donosi, że „na razie rząd zamierza rozładować napięcie z KE w drodze kuluarowych rozmów” i nie planuje uchwalania kolejnej ustawy. „Nic nie będziemy korygować” - powiedziała DGP osoba z otoczenia premiera.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Komentarze