0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Kuba Atys / Agencja WyborczaKuba Atys / Agencja ...

Nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, uchwalona przez PiS i podpisana przez prezydenta, nie spełnia warunków Komisji Europejskiej. 1 lipca powiedziała to przewodnicząca KE, Ursula von der Leyen, potwierdzając w ten sposób wcześniejsze słowa wiceszefowej KE Věry Jourovej.

A skoro warunki (kamienie milowe) nie są spełnione, to Komisja Europejska nie ma podstaw, żeby wypłacić Polsce pieniądze z Funduszu Odbudowy.

Lewica złożyła właśnie projekt ustawy, która realizuje wymagania Komisji Europejskiej.

Jeszcze raz: czego chce Komisja Europejska?

Komisja żąda od Polski:

  • zlikwidowania Izby Dyscyplinarnej i utworzenia zamiast niej nowego niezależnego i bezstronnego sądu;
  • zreformowania systemu dyscyplinarnego i zagwarantowania, że sędziowie nie będą pociągani do odpowiedzialności za treść swoich orzeczeń;
  • przywrócenia do orzekania sędziów niesłusznie ukaranych przez ID, poprzez umożliwienie im weryfikacji ich spraw.

F1.1 Reforma zwiększająca niezależność i bezstronność sądów

W drodze reformy: a) we wszystkich sprawach dotyczących sędziów, w tym sprawach dyscyplinarnych i dotyczących uchylenia immunitetu sędziowskiego, określony zostanie zakres właściwości Izby Sądu Najwyższego, innej niż istniejąca Izba Dyscyplinarna, spełniającej wymogi wynikające z art. 19 ust. 1 Traktatu UE. W ten sposób zapewni się, aby wspomniane wyżej sprawy były rozpatrywane przez niezależny i bezstronny sąd ustanowiony ustawą, a jednocześnie ograniczone zostaną uprawnienia dyskrecjonalne w zakresie wyznaczania sądu dyscyplinarnego właściwego w pierwszej instancji w sprawach dotyczących sędziów sądów powszechnych;

b) wyjaśniony zostanie zakres odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów poprzez zapewnienie, aby prawo polskich sądów do składania wniosków o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym do TSUE nie było ograniczone. Wniosek taki nie stanowi podstawy do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego przeciwko danemu sędziemu;

c) chociaż sędziowie nadal mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności za wykroczenie zawodowe, w tym za oczywiste i rażące naruszenia prawa, w drodze reformy zostanie ustalone, że treści orzeczeń sądowych nie uznaje się za przewinienie dyscyplinarne,

d) zapewni się, aby – w przypadku pojawienia się poważnych wątpliwości w tym zakresie – właściwy sąd miał możliwość przeprowadzenia w ramach postępowania sądowego weryfikacji, czy dany sędzia spełnia wymogi niezawisłości, bezstronności i „bycia powołanym na mocy ustawy” zgodnie z art. 19 Traktatu UE, przy czym weryfikacji tej nie można uznać za przewinienie dyscyplinarne;

e) wzmocnione zostaną gwarancje proceduralne i uprawnienia stron w postępowaniach dyscyplinarnych dotyczących sędziów poprzez:

(i) zapewnienie, aby sprawy dyscyplinarne przeciwko sędziom sądów powszechnych były rozpoznawane w rozsądnym terminie, (ii) uściślenie przepisów dotyczących właściwości miejscowej sądów rozpoznających sprawy dyscyplinarne, aby zapewnić możliwość bezpośredniego ustalenia właściwego sądu zgodnie z aktem ustawodawczym oraz (iii) zapewnienie, aby wyznaczenie obrońcy w postępowaniu dyscyplinarnym dotyczącym danego sędziego odbywało się w rozsądnym terminie, a także zapewnienie czasu na merytoryczne przygotowanie się obrońcy do wykonywania jego funkcji w danym postępowaniu. Jednocześnie sąd zawiesi postępowanie w przypadku należycie uzasadnionej nieobecności oskarżonego sędziego lub jego obrońcy.

Reforma wejdzie w życie do końca drugiego kwartału 2022 roku.

F1.2 Reforma mająca na celu poprawę sytuacji sędziów, których dotyczą uchwały Izby Dyscyplinarnej polskiego Sądu Najwyższego w sprawach dyscyplinarnych i dotyczących immunitetu sędziowskiego

Reforma ma zapewnić sędziom, których dotyczą decyzje Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, dostęp do ponownego rozpoznania ich spraw. Takie sprawy już rozstrzygnięte przez Izbę Dyscyplinarną podlegają rozpatrzeniu przez sąd spełniający wymogi art. 19 ust. 1 Traktatu UE zgodnie z przepisami, które zostaną przyjęte na podstawie powyższej reformy. Akt ustawodawczy stanowi, że pierwsza rozprawa sądu orzekającego w tych sprawach odbywa się w terminie trzech miesięcy od otrzymania wniosku sędziego o ponowne rozpoznanie, a sprawy rozstrzyga się w terminie dwunastu miesięcy od otrzymania takiego wniosku. Sprawy, które obecnie nadal są rozpatrywane przez Izbę Dyscyplinarną, zostaną przekazane do dalszego rozpoznania sądowi, zgodnie z zasadami określonymi w ramach wyżej wymienionego postępowania.

Reforma wejdzie w życie do końca drugiego kwartału 2022 roku.

Obie wyżej wymienione reformy, których termin zakończenia przypada na II kw. 2022, muszą zostać zrealizowane przed przedłożeniem Komisji pierwszego wniosku o płatność i stanowią warunek wstępny każdej płatności na podstawie art. 24 rozporządzenia w sprawie RRF.

Projekt Lewicy odnosi się do tych konkretnych wymagań. Krzysztof Śmiszek zaznacza, że nie jest to program całkowitej naprawy systemu praworządności w Polsce. A jednocześnie podkreśla, że pozwala on wypełnić kamienie milowe.

Cały projekt można przeczytać tutaj.

„Usuwamy przepis, który zalewał betonem obecny system”

„Wywalamy sędziów, którzy nie byli sędziami, przywracamy normalne postępowania dyscyplinarne, powracamy do rozwiązań sprzed władzy PiS” - streszcza w rozmowie z OKO.press zawartość ustawy Krzysztof Śmiszek, jej autor.

Przede wszystkim ustawa zlikwidowałaby Izbę Odpowiedzialności Zawodowej, która w projekcie PiS/Dudy miała zastąpić Izbę Dyscyplinarną. Do spraw dyscyplinarnych składy sędziowskie byłyby powoływany ad hoc, bez żadnej osobnej izby, która by się nimi zajmowała.

W sprawach dyscyplinarnych orzekaliby po prostu sędziowie i ławnicy SN. W pierwszej instancji dwóch sędziów i jeden ławnik, w drugiej - trzech sędziów i dwóch ławników. Co ważne, ci sędziowie muszą orzekać w SN od co najmniej ośmiu lat. „Nawet ci, którzy się uchowają, nie będą mieli prawa orzekać w sprawach - to jest wypełnienie drugiego kamienia”.

Ustawa odnosi się też do problemu kwestionowania statusu sędziego. A to właśnie jest podstawowa sprzeczność między ustawą PiS/Dudy a wymaganiami KE.

„Sędziowie, którzy nie chcieli orzekać z nie-sędziami, byli pociągani do odpowiedzialności. My usuwamy ten delikt. Nie będzie już można sformułować zarzutu wobec sędziego, że nie chce orzekać z innym sędzią” - opowiada Śmiszek. Ale chodzi o jeszcze jedno:

„Usuwamy również przepis, który zalewał betonem obecny system i umacniał obecność nielegalnych sędziów. Duda zaproponował, a PiS klepnął ten test niezawisłości, ale przepis wyżej zamieścił w ustawie przepis mówiący o tym, że nie może być jedyną przesłanką do sprawdzenia, czy sędzia ma mandat, czy nie, okoliczności powołania. A przecież to jest najważniejsze. Najczęściej strony albo inni sędziowie powoływali się na to, że ich koledzy zostali powołani przez nielegalną KRS. Wyrzucamy przepis, który unieważniał prawo strony do testu niezawisłości sędziego.

„Usuwamy coś, co było kagańcem, związaniem rąk - niemożność powoływania się na okoliczności powołania sędziego” - mówi Śmiszek.

Czy ta ustawa ma w ogóle szanse zostać uchwalona?

„Jako Lewica, która głosowała za ratyfikacją Funduszu Odbudowy, czujemy moralny obowiązek ułatwienia Polakom dostępu do tych pieniędzy” - mówi Krzysztof Śmiszek. Uważa, że Koalicja Obywatelska, PSL i Polska 2050 Hołowni nie będą miały problemów z poparciem ustawy. „Część rozwiązań jest zaczerpnięta z wcześniejszych pomysłów PSL. Oni mówili o siedmiu latach, my o ośmiu, popieraliśmy swoje poprawki na różnych etapach legislacyjnych”. Podobnie z Koalicją Obywatelską - projekt Lewicy powtarza część rozwiązań, które popiera KO.

Kluczowe jest jednak, czy projekt w ogóle wejdzie pod obrady Sejmu i czy zagłosuje za nim nie tylko opozycja, ale również przynajmniej część obozu rządzącego.

„PiS dostał aż nadto sygnałów, że te pieniądze nie popłyną. Komisja Europejska nie kupiła ściemy. Albo się szybko wezmą do roboty i przygotują własną ustawę, albo poprą naszą” - mówi Krzysztof Śmiszek.

Uważa, że projekt Lewicy to test dla PiS: „Nasz projekt ustawy to jest sprawdzam: czy PiS chce pozyskać te pieniądze, czy nie? Mam wrażenie, że PiS odpuścił te pieniądze, jeśli nie podejmą działań legislacyjnych, to znaczy, że odpuścili”.

„Oddaję prawa autorskie PiS do mojej ustawy, niech PiS weźmie tę ustawę i pochwali się, że to ich ustawa. Jeśli jej nie uchwali, to znaczy, że ważniejsze dla nich będzie utrzymanie Ziobry przy sobie, niż miliardy z KPO” - mówi OKO.press Śmiszek.

Przeszkodą prezydent?

Śmiszek nie jest jednak optymistą co do losów ustawy. A jako główną przeszkodę wskazuje Andrzeja Dudę. „Problemem w tym galimatiasie jest prezydent Duda”.

Dlaczego? Przecież to właśnie w Pałacu Prezydencki powstał projekt ustawy, która miała spełnić wymagania KE. A relacje Andrzeja Dudy z przewodniczącą von der Leyen wydawały się dobre, co widać choćby na powyższym zdjęciu. „Kreował się na męża stanu, który ratuje Polskę, dawał sygnały, że coś wynegocjował” - uważa Śmiszek. Na potwierdzenie wspomina spotkanie z prezydentem w lutym: „Bardzo tupał nogą i powiedział, że jedna sprawa jest najważniejsza: nikt nie może kwestionować statusu sędziego, którego on powołał”.

„Andrzej Duda traktuje tę sprawę niezwykle ambicjonalnie, w sposób nieuzasadniony. To jest przedkładanie własnego statusu i imperium konstytucyjnego nad dobro obywateli” - mówi Śmiszek.

„Prezydent nie dopuści do sytuacji, w której status części sędziów będzie podważany, bo to oznaczałoby totalny chaos i wysadzenie polskiego wymiaru sprawiedliwości w powietrze" - powiedziała „Gazecie Wyborczej” osoba z otoczenia prezydenta. Zaś „Dziennik Gazeta Prawna” donosi, że „na razie rząd zamierza rozładować napięcie z KE w drodze kuluarowych rozmów” i nie planuje uchwalania kolejnej ustawy. „Nic nie będziemy korygować” - powiedziała DGP osoba z otoczenia premiera.

;
Na zdjęciu Agata Szczęśniak
Agata Szczęśniak

Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.

Komentarze