Prawo łaski służy do darowania lub złagodzenia kary, a nie decydowania o niewinności skazanego - pisze Fundacja Helsińska do Sądu Najwyższego. Sąd rozstrzygnie dziś czy prezydent miał prawo ułaskawić Mariusza Kamińskiego, pomimo, iż nie został on skazany prawomocnym wyrokiem. A jeśli nie miał, to jakie są konsekwencje takiego bezprawnego działania
Helsińska Fundacja Praw Człowieka skierowała do Sądu Najwyższego opinię w sprawie dopuszczalności zastosowania prawa łaski przez Prezydenta RP przed prawomocnym wyrokiem skazującym. 31 maja (2017) zagadnienie rozpatrzy skład siedmiu sędziów SN. Całość opinii dostępna jest tutaj.
W listopadzie 2015 roku prezydent Andrzej Duda ułaskawił Mariusza Kamińskiego i trzech funkcjonariuszy CBA skazanych nieprawomocnym wyrokiem sądu rejonowego. Zdaniem wielu prawników z prawa łaski głowa państwa może skorzystać dopiero po skazaniu prawomocnym. Sąd okręgowy uznał jednak skuteczność aktu łaski i w marcu 2016 roku umorzył postępowanie.
Od tego orzeczenia kasacje złożyli oskarżyciele posiłkowi. 7 lutego 2017 roku rozpatrujący je trzyosobowy skład Sądu Najwyższego zadał pytanie składowi siedmioosobowemu, czy Prezydent miał w tej sytuacji prawo do skorzystania z prawa łaski, a jeśli nie, jakie są konsekwencje takiego bezprawnego działania.
W swojej opinii amicus curiae (przyjaciela sądu) Helsińska Fundacja opowiedziała się po stronie oskarżycieli Kamińskiego: jej zdaniem prezydent nie miał prawa go ułaskawić.
Konstytucja w ogóle nie definiuje prawa łaski. Mówi o nim jedynie tyle: "Prezydent Rzeczypospolitej stosuje prawo łaski. Prawa łaski nie stosuje się do osób skazanych przez Trybunał Stanu" (art. 139).
Zdaniem HFPC nie oznacza to jednak, że może ono być interpretowane dowolnie. Nie miałoby sensu na przykład dopuszczenie możliwości ułaskawienia osoby, która przegrała proces cywilny lub sprawę administracyjną. Termin „łaska” musi wiązać się z poważnymi konsekwencjami prawnymi odczuwanymi przez jednostkę, co można powiedzieć tylko o osobach prawomocnie skazanych. Osoba skazana nieprawomocnie ciągle jest objęta domniemaniem niewinności.
Fundacja zaznaczyła również, że prawo łaski prezydenta służy do darowania lub złagodzenia kary, a nie decydowania przez głowę państwa o niewinności skazanego.
Przyznanie prezydentowi kompetencji do ułaskawiania osób nieskazanych prawomocnie stanowiłoby również nieproporcjonalną ingerencję w zasadę niezależności sądownictwa. Dałoby to prezydentowi możliwość nakazania sądowi umorzenia postępowania w konkretnej sprawie, a nawet zakazania jego wszczęcia. Władza sądownicza zostałaby więc pozbawiona zarezerwowanej wyłącznie dla niej kompetencji do rozstrzygania spraw sądowych.
Szeroka wykładnia prawa łaski zastosowana przez prezydenta Andrzeja Dudę prowadziłaby też do pozbawienia ochrony prawnej osób pokrzywdzonych. Prezydent mógłby odbierać im prawo do rozpoznania ich odwołań przez sąd II instancji.
Rozszerzenie rozumienia prawa łaski mogłoby uderzać także w prawa oskarżonego. Ułaskawienie nie jest tym samym, co prawomocne uniewinnienie przez sąd. Odebranie oskarżonemu możliwości odwołania się, pozbawia go prawa do rozpoznania sprawy przez sąd odwoławczy, a tym samym możliwości oczyszczenia się z zarzutów. Co więcej, nie jest jasne, czy oskarżony mógłby odmówić skorzystania z ułaskawienia udzielonego przez prezydenta.
Co zrobić w sytuacji, gdy mimo wszystko prezydent wyda decyzję o ułaskawieniu nieprawomocnie skazanego? Zdaniem Fundacji takie ułaskawienie mogłoby zostać uznane za wywieranie nacisku na sąd i prezydent powinien się od niego powstrzymać. Sama kontrowersyjność takiego działania nie sprawia jednak, że byłoby zupełnie nieważne. Fundacja Helsińska proponuje przyjąć wykładnię, według której ułaskawienie nieprawomocnie skazanego byłoby ważne, ale dopiero po zakończeniu postępowania i ewentualnym prawomocnym skazaniu.
Jeśli Sąd Najwyższy podzieli opinię Fundacji, sprawa Kamińskiego i jego współpracowników zostanie rozpatrzona w sądzie okręgowym. Rozprawa zaczyna się o godz. 11.
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Od 2023 r. reporter Frontstory. Wcześniej w OKO.press, jeszcze wcześniej w Gazecie Wyborczej. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Był nominowany do nagród dziennikarskich.
Komentarze