O 14.00 w środę 5 lipca wysłannik OKO.press Robert Kowalski dowiedział się, że zaczęła się druga po leśniczówce w Majdanie, równoległa blokada w Soroczej Nóżce w okolicach wsi Nowosady. Aktywiści unieruchomili kombajn zrębowy (harvester). Bierze w niej udział dwadzieścia osób – Hiszpan, Amerykanin, Czesi i Polacy, głównie z fundacji Dzika Polska. Po 14:00 jeden z protestujących przysłał sms o treści „Jest grubo”.
Od 15:00 Straż Leśna gromadziła się wokół blokujących. Straż zaatakowała też grupę kilkunastu osób, które idąc lasem próbowały dołączyć do protestu. Skuwali ich kajdankami, szarpali.
„Musi być pan tak brutalny?” – zapytał młody mieszkaniec okolic Białowieży.
„Nie muszę, ale mam ochotę” – odpowiedział strażnik.
Jednego z protestujących strażnicy rzucili na ziemię, choć krzyczał, że ma chory kręgosłup. Postawili mu zarzut, że ich zaatakował i policja wywiozła go z lasu.
Pierścień wokół blokujących zaciskał się. Dojeżdżają kolejne jeepy Straży Leśnej, rejestracje wskazywały, że posiłki ściagane są z całego kraju.
Przed 18.00 do protestujących dotarły wiadomości z Krakowa, gdzie sesja UNESCO nie „kupiła” zagrywek min. Szyszki i przyjęła dokument, który
wzywa Polskę do natychmiastowego zatrzymania wycinki w najstarszych, ponadstuletnich częściach lasu. A także gwarantuje, że do Puszczy Białowieskiej zostanie wysłana specjalna misja naukowa.
W odpowiedzi protestujący odstąpili od blokady. Zwłaszcza, że tego dnia harvester nie podejmie już wycinki.
Majdan protestuje dalej
Według informacji OKO.press nadal trwa także blokada w miejscowości Majdan na terenie leśnictwa Topiło. Od wczesnego rana we wtorek 4 lipca, unieruchomione są tam dwie maszyny.
Kilkanaście osób, w tym kilkoro z Czech, spędziło tam noc z 4 na 5 lipca, blokując wyjazd harvestera i forwardera zaparkowanych koło leśniczówki. Nieprzyjemnie zrobiło się o siódmej rano, kiedy pojawili się operatorzy maszyn. Próbowali rozmontować ogrodzenie obok zablokowanej przez aktywistów bramy i wyjechać na ścinkę. Na miejscu była także Straż Leśna.
„Atak” został odparty i maszyny ciągle „wypoczywają” na parkingu.
Protestujący tworzą łańcuch rąk. Dodatkowym zabezpieczeniem przed ewentualna interwencją są metalowe rury a także obciążone betonem beczki z otworami. Protestujący łączą dłonie w rurach i beczkach (w sposób, który jest ich tajemnicą przed policją) i przez to łańcuch jest trudniejszy do przerwania.
Poniżej film Joanny Pawluśkiewicz z Obóz dla Puszczy, w którym uczestnicy akcji protestacyjnej apelują do UNESCO o pomoc w zatrzymaniu akcji wycinki prowadzonej przez Lasy Państwowe po egidą ministra Jana Szyszki. Losy kontroli wycinki przez UNESCO rozstrzygają się dziś 5 lipca na 41. sesji tej organizacji w Krakowie, głosowanie ma być po południu.