Starsi, słuchajcie młodych zamiast tylko ich pouczać! 31 rekomendacji dla polityków i obywateli
„Odpowiedzialność za świat muszą przejąć ludzie młodzi. Starsza generacja korzystała ze zmian klimatu – w interesie młodych jest zatrzymanie ich” – brzmi jedna z rekomendacji Trzeciego Kongresu Praw Obywatelskich. Trzeba też „stworzyć warunki do równoprawnej rozmowy – takiej, w której głos młodych zostanie wysłuchany i wzięty pod uwagę”
Doroczne Kongresy Praw Obywatelskich stały się nową tradycją Biura RP za kadencji Adama Bodnara. 13-14 grudnia 2019 Kongres odbył się po raz trzeci - i być może ostatni. Bodnar kończy bowiem kadencję w lipcu 2020 i nie będzie się ubiegał o ponowny wybór na Rzecznika Praw Obywatelskich.
Na zakończenie Kongresu Adam Bodnar wskazał najważniejsze wyzwania dla Polski na najbliższe 15-20 lat. Tekst jego przemówienia opublikowaliśmy tutaj:
Przeczytaj także:
Kongres dokładnie podsumowuje też opublikowany parę dni temu raport z Kongresu. Do raportu dołączono rekomendacje - publikujemy je w całości na końcu artykułu. OKO.press przygląda się kilku z nich.
Młodzi, ratujcie!
Rekomendacje Kongresu to 31 zaleceń dla polityków, urzędników, obywatelek i obywateli. Pogrupowano je w 5 sekcji:
Zmiany klimatyczne;
Nowoczesne technologie;
Problemy demograficzne;
Edukacja demokratyczna młodych;
Kryzys praworządności.
Raport rozpoczyna sekcja poświęcona klimatowi, a wnioski, które w niej zawarto, brzmią dramatycznie (i trudno nam się dziwić - w OKO.press regularnie publikujemy teksty o kryzysie ekologicznym). W związku z szybkim wzrostem średniej temperatury na Ziemii działania ratunkowe "trzeba podjąć TU i TERAZ. Jesteśmy być może ostatnim pokoleniem, które może zapobiec katastrofie” - czytamy w raporcie.
W tej sytuacji pierwsze zalecenie Kongresu brzmi:
„Odpowiedzialność za świat muszą przejąć ludzie młodzi. Starsza generacja korzystała ze zmian klimatu – w interesie młodych jest zatrzymanie ich”.
Jest też ostrzeżenie:
„Zmiany klimatu wymagają nowego, poważniejszego podejścia do praw człowieka. Alternatywą byłoby bowiem podporządkowanie tych praw potrzebom klimatycznym – a więc wystawić ludzi na zagrożenia ze strony arbitralnych decyzji władz”.
Raport KPO zwraca też uwagę na problem rzadko dostrzegany: kiedy obywatele zaczynają walczyć o swoje prawo do zdrowia, a w tym do czystego środowiska, są pozostawieni sami sobie. Wsparciem bywają tylko organizacje obywatelskie:
„Brakuje doświadczonych, profesjonalnych urzędników, pieniędzy na sprzęt, biegłych,
specjalistycznych ekspertyz, fachowej obsługi prawnej urzędów (np. do obrony skarżonej decyzji przed sądem).
W rezultacie – postępowania te służą ochronie środowiska w dużej mierze teoretycznie”.
Starsi, słuchajcie młodych i rozmawiajcie z nimi
„Gdzie są młodzi? Dlaczego tak niewielu z nich głosuje i udziela się społecznie?” - takie pytania wielokrotnie padały ze strony zgromadzonych na Kongresie. Autorzy zbioru rekomendacji uważają, że jest ono nie na miejscu „w kontekście strajków uczniowskich i młodzieżowych strajków klimatycznym, aktywności młodych posłów, samorządowców, rad młodzieżowych”.
Diagnoza Kongresu brzmi: młodzi są, ale gdzie indziej. Wypowiadają się w ważnych sprawach, ale to starsi ich nie słuchają:
„Musimy zastanowić się, jak stworzyć warunki do równoprawnej rozmowy – takiej, w której głos młodych zostanie wysłuchany i wzięty pod uwagę”.
A dlaczego młodzi nie interesują się polityką? „Młodzi wyborcy wiążą nadzieje z pierwszymi wyborami, w których mogą wziąć udział. Jednak z czasem zainteresowanie polityką i sferą publiczną spada, nie dlatego, że nie jest to dla nich istotne, ale z powodu rozczarowania brakiem spodziewanych efektów i zmian. Rolą szkoły i instytucji publicznych jest podtrzymanie ich zainteresowania i ułatwienie im korzystania z ich praw”.
Co jeszcze należy zrobić dla młodszych pokoleń? „Zapewnić efektywne wsparcie psychologiczne i opiekę psychiatryczną, podejmować działania prewencyjne chroniące przed wykluczeniem społecznym i bezdomnością, a także walczyć z nierównym traktowaniem osób wchodzących na rynek pracy”.
Odniesienie do młodych pojawiło się też w innym zestawie rekomendacji - dotyczących kryzysu praworządności: „Mamy prawo i obowiązek protestować przeciw decyzjom i kolejnym projektom ograniczającym praworządność. Głos ludzi młodych może być tu decydujący - ale na to musimy wspólnie pracować.
Nie wystarczy odgórne moralne pouczenie starszego pokolenia opatrzone wspomnieniami stanu wojennego z 1981. Tu też jest potrzebna rozmowa, uznanie stanowiska ludzi młodych, szukanie nowych form komunikacji – zgodnych z potrzebami młodej generacji”.
Wszystkie rekomendacje Trzeciego Kongresu Praw Obywatelskich z niewielkimi skrótami redakcyjnymi publikujemy na końcu artykułu.
Media z misją? Media tylko dla swoich?
Również OKO.press miało "swój" panel podczas 3. Kongresu Praw Obywatelskich. Do dyskusji zaprosiliśmy: Tomasza Sekielskiego, Aleksandrę Sobczak ("Gazeta Wyborcza"), Kalinę Błażejewską ("Tygodnik Powszechny"), Włodka Ciejkę (Video KOD) i Edwina Bendyka ("Polityka"). OKO.press reprezentowali: Piotr Pacewicz i Magdalena Chrzczonowicz.
Zauważyliśmy, że media prywatne i niezależne przejęły część misji mediów publicznych. Dyskusję w znacznej części prowadziła zgromadzona publiczność. Uczestnicy pytali między innymi o to, jak wyjść z „bańki” informacyjnej.
„Nie mam recepty na to. Uważam, że trzeba być uczciwym i robić to, w co się wierzy. Ale w świecie mediów »tożsamościowych», kierowanych do wąskich grup być może nie da się wyjść z bańki” - stwierdził Tomasz Sekielski, autor najgłośniejszego filmu roku „Tylko nie mów nikomu”.
Polemizowała Aleksandra Sobczak, wicenaczelna „Gazety Wyborczej«: „Wychodzenie z bańki trzeba zacząć od tego, żeby sobie to bycie w bańce uświadomić. A potem zmienić sposób myślenia na bardziej empatyczny. Stosować rozmowę jako narzędzie, wyjeżdżać z Warszawy, słuchać. Narzędzia reporterskie są receptą”.
Nagranie całej debaty można zobaczyć tutaj:
Rekomendacje i wnioski III Kongresu Praw Obywatelskich
Mamy prawo do godności na starość. Mamy prawo do ochrony zdrowia. Mamy prawo do edukacji. To nie są prawa właściwe dla elektoratu jednej czy drugiej partii. Tu nie ma podziałów, kłótni. To prawa, które mamy wszyscy. I są ważniejsze niż codzienne spory. Wszyscy, niezależnie od poglądów, oddychamy dziś w Polsce fatalnym powietrzem. Wszystkich nas czeka starość. Wszystkim nam zależy na dobrej edukacji naszych dzieci i wnuków.
Zmiany klimatyczne
Prawo do czystego środowiska jest niezbywalnym prawem człowieka. Tymczasem już teraz 90 procent ludzi na Ziemi oddycha zanieczyszczonym powietrzem. Jeszcze groźniejsze jest ocieplanie się klimatu - wiadomo już, że ma ono związek z działalnością człowieka.
Działania ratunkowe nadal są możliwe – ale trzeba je podjąć TU i TERAZ. Jesteśmy być może ostatnim pokoleniem, które może zapobiec katastrofie. Mówimy to w momencie negocjowania Europejskiego Zielonego Ładu, w momencie gdy Polska nie chce się włączyć w działania na rzecz neutralności klimatycznej Europy w 2050 i chce iść „w swoim rytmie”. To – jak mówili wybitni uczestnicy panelu – można nazwać tylko dosadnie spieprzaniem przyszłości swoich obywateli…
Musimy zatem przestać wierzyć w to, że są inne ważniejsze sprawy niż klimat. Jak mówią mieszkańcy RPA, marzenie nie jest marzeniem, póki nie podzielają go wszyscy członkowie wspólnoty. Przeciwdziałanie zmianom klimatu wymagają fundamentalnej zmiany w aktualnym porządku prawnym, w podejściu do światowej gospodarki. Musimy wiedzieć, że nie da się już bronić zastanego porządku.
Odpowiedzialność za świat muszą przejąć ludzie młodzi. Starsza generacja korzystała ze zmian klimatu – w interesie młodych jest zatrzymanie ich.
Odpowiedzialności za klimat trzeba się uczyć.
Zmiany klimatu wymagają nowego, poważniejszego podejścia do praw człowieka. Alternatywą byłoby bowiem podporządkowanie tych praw potrzebom klimatycznym – a więc wystawić ludzi na zagrożenia ze strony arbitralnych decyzji władz.
Zmiany klimatyczne wymagają nowego podejścia do problemu uchodźców.
Zasada business as usual nie jest jednak do utrzymania, konieczne są zasadnicze zmiany w prowadzeniu działalności gospodarczej. Trzeba promować dobre rozwiązania wdrażane przez biznes, trzeba się uczyć, jak zmieniać strategie biznesowe z tradycyjnych na nastawione na innowacje i zrównoważony rozwój.
Potrzebujemy w Polsce jasnych i precyzyjnych narzędzi prawnych do walki z uciążliwymi inwestycjami i zanieczyszczeniem środowiska. Dziś Mamy Konstytucję z jej art. 74, prawo administracyjne, prawo międzynarodowe i prawo cywilne. Każde z osobna nie dają realnych szans w walce o ochronę prawa do czystego środowiska. Dopiero „koktajl” z przepisów to umożliwia. Trzeba się tego uczyć – wspólnie, z sąsiadami, podejmując działania na rzecz poprawy stanu środowiska w najbliższej okolicy.
Musimy się też upominać o zmiany prawa:
Po pierwsze, w polskim prawie brakuje przepisów wprost pozwalających samym obywatelom domagać się od władzy wprowadzania środków ochrony środowiska o charakterze „generalnym” (czyli np. miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego lub programów ochrony powietrza), a co za tym idzie, nakładania na władze sankcji za bierność w tym przedmiocie.
Po drugie – jakość procedowania w środowiskowych postępowaniach administracyjnych pozostawia wiele do życzenia. Brakuje doświadczonych, profesjonalnych urzędników, pieniędzy na sprzęt, biegłych, specjalistyczne ekspertyzy, fachowej obsługi prawnej urzędów (np. do obrony skarżonej decyzji przed sądem). W rezultacie – postępowania te służą ochronie środowiska w dużej mierze teoretycznie.
Sytuację pogarsza ograniczanie obywatelom możliwości kontroli pracy urzędników, przez wykluczanie ich z postępowań. W tej sytuacji szczególna rola przypada organizacjom społecznym/ekologicznym.
Nowoczesne technologie
Nowe technologie zmieniają nasze życie, wkraczając w sferę komunikacji, rozrywki, ale także usług publicznych czy transportowych. Coraz rzadziej świat pozostawia nam wybór. Korzystanie z dobrodziejstw nowoczesnych technologii to już nie tylko kwestia wygody, to coraz częściej kwestia uczestnictwa w życiu społecznym.
W kontekście praw człowieka nowe technologie prócz udogodnień przynoszą także zagrożenie – ze strony państw, w tym ich służb, oraz wielkich korporacji. Przekazujemy nasze dane, mamy coraz mniejszą kontrolę nad nimi, a jednocześnie poddajemy się coraz większej manipulacji. Nie jesteśmy w stanie uciec od zautomatyzowanych sposobów filtrowania i porządkowania informacji. Powinniśmy starać się je oswoić i wykorzystać, by dobrze służyły obywatelom. Kluczowa staje się potrzeba zabezpieczenia obywateli przed nadmiernym (niekiedy wynikającym także z braku świadomości konsekwencji) wykorzystywaniem uprawnień przez organy i służby państwowe.
Powszechność stosowania nowych technologii i algorytmicznego przetwarzania danych sprawia, że z ekskluzywnego, specjalistycznego tematu technologie muszą stać się zagadnieniem, przynajmniej do pewnego stopnia, rozpoznanym i identyfikowalnym dla szerokiego odbiorcy. Nadzór nad ich wdrażaniem i wykorzystywanie powinien ulegać profesjonalizacji, ale potrzebuje także zadbać o większą edukację społeczną w tym zakresie.
Jako obywatele powinniśmy mieć prawo do tego, by algorytmy, którym podlegamy cechowała przejrzystość, a ich tworzenie nie było decyzją polityczną.
Kluczowe dla zapewnienia ochrony praw obywateli wydaje się być zachowanie czynnika ludzkiego, który zwiększa możliwość przejrzystości i odpowiedzialność za proces, których nie potrafimy dziś zapewnić w przypadku systemów w pełni zautomatyzowanych.
Nowe przepisy, w tym RODO, zapewniają nam m.in. tzw. prawo do bycia zapomnianym. Warto jednak pamiętać, że z takim żądaniem można wystąpić jedynie wobec podmiotów profesjonalnych, tj. np. Google. Być może potrzebujemy rozszerzenia płaszczyzny ochrony praw obywatelskich z relacji państwo -obywatel na obszary uwzględniające działanie korporacji, które tak bardzo zaczęły wkraczać w życie każdego obywatela.
Warto podkreślić, że dzięki nowych technologiom „możemy więcej”, tzn. mamy więcej możliwości rozpowszechniania danych innych osób. Nie oznacza to, że przyzwolenie na łamanie prawa do ich ochrony powinno być większe. Poczucie anonimowości w internecie jest olbrzymie, ale granice wyrażania poglądów, czy rozpowszechniania informacji muszą spotkać się jednak z granicą prywatności i wolności drugiej osoby. Przestępstwa popełniane w cyberprzestrzeni nie giną, bo wywołują realne skutki, dlatego jak każde inne muszą być karane.
Konieczne wydaje się także wzmocnienie instytucji publicznych, służb specjalnych, by lepiej budowały kompetencje swoich pracowników, którzy będą wykorzystywali technologie na rzecz obywateli. Świadomość społeczna na temat uprawnień służb państwowych, informacji, tego, co my możemy – jest dość istotna. Mechanizm składa się z dwóch elementów – jesteśmy coraz bardziej uzależnieni od techniki, a technika operacyjna pozwala łatwo realizować zadania. Najważniejsze jest budowanie świadomości tego, jak funkcjonuje nowoczesne technologicznie państwo.
Problemy demograficzne
Świat, w którym żyjemy, zmienia się też pod względem demograficznym. Coraz więcej będzie wśród nas seniorów (to my będziemy seniorami), coraz więcej będzie osób w niepełnosprawnościami (my będziemy żyli z niepełnosprawnościami albo będziemy się opiekować osobami zależnymi), coraz więcej będzie wśród nas osób pochodzących z innych stron świata (będą naszymi sąsiadami, współpracownikami, przyjaciółmi, partnerami).
Naszym wspólnym zadaniem jest przygotowanie się do życia w świecie różnorodności, w którym ludzie w różny sposób realizują swoje potrzeby, ale razem tworzymy silną wspólnotę opartą na poszanowaniu praw człowieka.
Społeczeństwo, które uwzględnia i szanuje różne potrzeby swoich członków, będzie lepiej działało od tego, w którym większość narzuca swoją wizję świata.
Już teraz:
Musimy myśleć o innych i szukać kompromisu. Musimy wcielić w życie prawo do samodzielnego życia seniorów i osób z niepełnosprawnościami. Trzeba ich pytać, jakie i gdzie są bariery. Pamiętajmy też, że nieszablonowe myślenie, życzliwe działania, szukanie nowych rozwiązań, są bardzo ważne w życiu osób z niepełnosprawnością.
My, obywatele – wyborcy musimy się domagać od rządzących stworzenia kompleksowego systemu wsparcia osób z niepełnosprawnościami i osób starszych. Musimy wykorzystywać nowoczesne technologie tak, by wspierały osoby słabsze – to oznacza jednak, że wszyscy nauczymy się zasad dostępności (kierując się choćby wskazaniami Europejskiej Dyrektywy Dostępności z 2019 r.) Wszyscy – to znaczy także urzędnicy, sędziowie, szefowie instytucji publicznych, samorządowcy. Nowoczesne myślenie – to także myślenie o wielkości czcionki używanej w pismach, o zrozumiałości języka, o takim formatowaniu dokumentu, by był zrozumiały dla osoby z dysfunkcją wzroku (wymaga tego od instytucji publicznych przyjęta w tym roku Ustawa o dostępności cyfrowej)
Sport powinien być dokładnie tak samo dostępny dla osób pełnosprawnych i z niepełnosprawnościami, z małych miast, wsi i dużych ośrodków miejskich.
Samochód osobowy nie rozwiąże problemu transportu – zwłaszcza seniorów, osób z niepełnosprawnościami, chorujących. Transport oparty na samochodach osobowych przyczyni się do dalszej degradacji środowiska. Dlatego musimy stawiać na transport publiczny. Opinia publiczna powinna włączyć się w poważną debatę nad prawnymi rozwiązaniami w tej sprawie. One już są, wymagają poprawy – ale rozmowa o nich nadal nie zajmuje miejsca, na jakie ta sprawa zasługuje.
Musimy się nauczyć dzielić dobrem, jakim jest praca. Rozwój gospodarczy jest szansą, ale i zagrożeniem. Globalizacja gospodarki i nowe technologie zmieniły rynek pracy (choćby poprzez nowe zjawisko zatrudniania za pośrednictwem platform cyfrowych). Tym trudniej o ochronę pracowników, jaką daje zatrudnienie na umowę o pracę. A to przecież fundament bezpiecznego życia w demokratycznym społeczeństwie. W Polsce jednak zbyt dużo osób nie jest chronionych: pracują „na czarno”, na umowy czasowe, umowy o dzieło. Nie mają prawa do urlopu, do zwolnień lekarskich, nie mogą planować przyszłości. Ich sytuacji nie poprawią jednak ogólne rozważania ani samo analizowanie obowiązujących przepisów. Trzeba się zmierzyć ze szczególną sytuacją, w jakiej znajdują się prekariusze: m.in. osoby młode, w tym młode kobiety-matki, osoby z niepełnosprawnościami i cudzoziemcy spoza Unii. M.in.
dla młodych niezwykle istotna jest pomoc przy zmianie miejsca zamieszkania;
sytuacja ludzi młodych na rynku pracy nie poprawi się też, jeśli szkoła będzie uczyć tylko umiejętności odtwórczych – a nie kreatywności, wspólnego rozwiązywania problemów;
polskie związki zawodowe muszą upominać się o sytuację migrantów, bo ich złe traktowanie psuje rynek pracy i pogarsza sytuację polskich pracowników.
Konieczne jest nowe myślenie o zdrowiu, ochronie zdrowia i wyzwaniach, jakie stawia nowa rzeczywistość.
Nie wolno dalej lekceważyć problemu psychiatrii, w tym dramatycznej sytuacji psychiatrii dziecięcej w Polsce. Na całym świecie, nie tylko w Polsce, rośnie liczba dzieci cierpiących na zaburzenia psychiczne okresu rozwojowego coraz częściej.
Kluczowe i ważne debaty dotyczące sumienia i wątpliwości wynikających z i wyznawanych wartości musimy prowadzić w duchu otwartości – ale też ze świadomością, że nie toczymy akademickich debat. Na rozwiązania w sprawie klauzuli sumienia w ochronie zdrowia czekają żywi ludzie .
Szacuje się, że problem niepłodności dotyczy dziś na świecie co najmniej 10-15 proc. par, a wskaźnik ten gwałtownie rośnie. Pomoc państwa w leczeniu niepłodności musi być efektywna i dobrze zorganizowana a procedura in vitro – refundowana.
Problemów bioetycznych wynikających z rozwoju medycyny nie da się rozwiązać bez woli politycznej podjęcia tych trudnych i dzielących środowisko polityczne tematów. Ale środowiska prawników, lekarzy i genetyków przygotowały już propozycje rozwiązań, można z nich korzystać (np. w sprawie testów i badań genetycznych).
Myślenie o otwartym społeczeństwie, w którym będziemy żyć, wymaga nowego podejścia do grup dotychczas ignorowanych.
Polska przemienia się z kraju typowo emigracyjnego w państwo emigracyjno-imigracyjne, które może stać się atrakcyjnym miejscem zatrudnienia dla pewnych grup cudzoziemców.
W Polsce co najmniej 30 tys. osób dotkniętych jest kryzysem bezdomności. Duża część z nich to osoby młode. Ich sytuacja wymaga interwencji państwa i wspólnoty: chodzi o młodych ludzi opuszczających placówki instytucjonalnej pieczy zastępczej, ale też takich, którzy pochodzą z rodzin defaworyzowanych (np. dotkniętych przemocą, problemem alkoholowym, czy skrajnym ubóstwem).
Podstawą efektywności programów romskich jest tworzenie dostosowanych programów kierowanych do poszczególnych społeczności. Programy ogólne, budowane odgórnie, bez konsultowania z mniejszością romską nie mogą efektywnie działać
Osoby LGBT muszą mieć zapewnione pełne prawo do poszanowania życia rodzinnego i osobistego. Chodzi o m.in. o nowoczesne regulacje dotyczące uzgodnienia płci zgodnymi ze standardami międzynarodowymi i stworzenie możliwości zawierania związków osób tej samej płci. uregulowanie sytuacji prawnej dzieci pochodzących ze związków osób tej samej płci, urodzonych za granicą. rozszerzenie prawnej ochrony przed dyskryminacją poza obszar zatrudnienia i zwiększenie ochrony osób pokrzywdzonych przestępstwami motywowanymi homofobią, bifobią i transfobią.
Edukacja Demokratyczna młodych
Kryzys klimatyczny, ograniczanie praw mniejszości, walka o równość płci, błyskawicznie zmieniająca się rzeczywistość i rynek pracy a także naruszanie niezależności sądownictwa – to problemy, które dotykają młodych niezależnie od tego, czy starsze pokolenie będzie z nimi o tym rozmawiać.
Stworzenie przestrzeni do dyskusji z młodzieżą to pierwszy i niezbędny krok do tego, by zwiększyć partycypację społeczną, a tym samym wzmocnić demokrację i zagwarantować lepszą realizację prawa. Musimy zastanowić się, jak stworzyć warunki do równoprawnej rozmowy – takiej, w której głos młodych zostanie wysłuchany i wzięty pod uwagę. Wielokrotnie w debacie publicznej pojawia się pytanie: „Gdzie są młodzi?”. Dlaczego tak niewielu z nich głosuje i udziela się społecznie? Pytanie to – w kontekście strajków uczniowskich i młodzieżowych strajków klimatycznym, aktywności młodych posłów, samorządowców, rad młodzieżowych – wydaje się dziś nie na miejscu. Młodzi wyborcy wiążą nadzieje z pierwszymi wyborami, w których mogą wziąć udział. Jednak z czasem zainteresowanie polityką i sferą publiczną spada, nie dlatego, że nie jest to dla nich istotne, ale z powodu rozczarowania brakiem spodziewanych efektów i zmian. Rolą szkoły i instytucji publicznych jest podtrzymanie ich zainteresowania i ułatwienie im korzystania z ich praw.
Prawa człowieka, dramat uchodźców, uzależnienia, efektywność drzew w oczyszczaniu powietrza...jak przekazywać tę wiedzę, żeby było to nie tylko zrozumiałe i ciekawe, ale też pobudzało młodych ludzi do działania? Powinniśmy zmierzać w stronę edukacji z użyciem performatywnych środków wyrazu: gier wideo i internetowych, performance, symulacji, spotkań, spektakli, debaty - które uczą, ale też pozwalają wcielić się w sytuację jednostki mierzącej się z problemem, rozwiązywać konflikty, rozpoznawać i nazywać emocje. Takie podejście wzmacnia też jedną z najważniejszych kompetencji społeczeństwa demokratycznego – empatię. Robiliśmy to wspólnie w czasie Kongresu: czasie symulacji postępowania przed sądem, przesłuchania na policji, uczyliśmy się, jak wykorzystywać gry w edukacji o prawach człowieka, sami uczyliśmy używać mediów społecznościowych i robić podkasty. Słuchaliśmy młodych.
Co jeszcze możemy zrobić oprócz aktywnego słuchania młodzieży? Musimy zadbać, żeby młodzi ludzie mieli zapewnione zdrowe warunki do rozwoju: zapewnić efektywne wsparcie psychologiczne i opiekę psychiatryczną, podejmować działania prewencyjne chroniące przed wykluczeniem społecznym i bezdomnością, a także walczyć z nierównym traktowaniem osób wchodzących na rynek pracy.
Kryzys praworządności
Obserwowany dziś w wielu krajach zwrot w kierunku populistycznego nacjonalizmu prowadzi do osłabienia systemu ochrony praw człowieka.
Wolność – nie tylko wolność OD obcej okupacji, ale i wolność DO podejmowania decyzji w życiu - nie jest dana raz na zawsze. Wymaga starań. Obywatele muszą działać razem i wspólnie.
Potrzebujemy języka porozumienia, nie konfliktu. Musimy się nawzajem rozumieć, więc nie możemy posługiwać się językiem specjalistycznym (m.in. prawną odmianą polszczyzny.) Nie możemy też używać języka radykalnego, nacechowanego złością, bo taki język nie pozwala na wyjaśnianie sobie problemów, przed którymi stoimy, nie pozwala się zrozumieć i wspólnie szukać rozwiązań.
Jesteśmy różny i mamy różne potrzeby i poglądy – szanując się nawzajem wymkniemy się z pułapki „suwerena”. Pojęcia, które czyni nas częścią nierozróżnialnej masy, w imieniu której ma prawo się wypowiadać tylko większość sejmowa.
Przyznanie sobie prawa do różnienia się w debacie publicznej musi doprowadzić do odbudowy dobrej legislacji: parlamentarzysta nie może mieć 30 sekund na wypowiedź, ustawa nie może być przyjmowana w 2,5 godziny. Musimy wrócić do normalnego trybu prac w parlamencie, szanować opinie ekspertów-legislatorów, przestrzegać regulaminów Sejmu i Senatu, poważnie traktować konsultacje społeczne. Inaczej nie da się powstrzymać procesu wymywania kompetencji z konstytucyjnie umocowanych instytucji. Dziś nie tylko sądom odbiera się niezależność. Sejm przestał być miejscem debaty – jest przedłużonym ramieniem rządu, a ośrodek decyzji znalazł się poza instytucjami publicznymi.
Praworządność w Polsce zależy w ogromnej mierze od bezstronności sądów. Sądy muszą pozostać niezależne, a sędziowie – skutecznie bronić swej niezawisłości. Sądy mają wynikający z Konstytucji i prawa europejskiego obowiązek sprawdzania niezależności własnej i innych sądów. Wyrok wydany przez sąd, który nie jest niezależny, narusza prawo.
Sędziowie stoją przed niezwykłą próbą – musimy ich wpierać, byśmy nie zostali sami, kiedy przyjdzie czas na nas - obywateli.
Mamy prawo i obowiązek protestować przeciw decyzjom i kolejnym projektom ograniczającym praworządność. Głos ludzi młodych może być tu decydujący - ale na to musimy wspólnie pracować. Nie wystarczy odgórne moralne pouczenie starszego pokolenia opatrzone wspomnieniami stanu wojennego z 1981. Tu też jest potrzebna rozmowa, uznanie stanowiska ludzi młodych, szukanie nowych form komunikacji – zgodnych z potrzebami młodej generacji.
Środowisko prawnicze powinno pracować nad standardami tego, co mogą czynić sędziowie, których niezawisłość jest atakowana. Powinno też myśleć nad rozwiązaniami systemowymi, które pozwolą przywrócić normalność. Może to być np. nowa ustawa dostosowująca skład Krajowej Rady Sądownictwa do standardów określonych w wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 19 listopada 2019 oraz reforma obu nowych izb Sądu Najwyższego. Jeśli nawet działania Senatu w tej sprawie nie odniosą skutku, to na pewno zwiększą świadomość prawną.
Zarazem niezbędna jest praca nad poprawieniem zaufania społecznego do wymiaru sprawiedliwości. Najlepiej sprzyjają temu orzeczenia transparentne i zrozumiałe dla opinii publicznej.
Sędziowie powinni pogłębiać wiedzę co do stosowania prawa UE. Chodzi m.in. o zapewnienie efektywnej ochrony konsumentów w sposób określony w prawie UE i orzecznictwie TSUE. Warto uwzględnić nowoczesną, międzynarodową edukację, która pozwoliłaby też na stałą wymianę dobrych praktyk przedstawicieli zawodów prawniczych. Strona społeczna powinna mieć większy wpływ na kształtowanie prawa.
Pilnej poprawy wymagają postępowania sądowe dotyczące dzieci w sądach rodzinnych. Ten problem dotyka coraz większej liczby rodzin, a przewlekłość postępowań w życiu dzieci liczy się inaczej niż np. w sprawach administracyjnych czy finansowych. Eksperci mnożą listę problemów do rozwiązania w sądach rodzinnych – najwyższa pora zacząć je rozwiązywać.
Systemowym problemem jest też sposób stosowania przez sądy tymczasowych aresztów. To także dotyczy ludzi i ma wpływ na to, jak postrzegają wymiar sprawiedliwości. Problemem są tortury i sposób traktowania po zatrzymaniu. Rozmowa na ten temat, uwrażliwianie współobywateli na prawa osób pozbawionych wolności pozwoli wzmocnić fundamenty, na których odbudowywać będziemy praworządność w Polsce.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!”
W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!”
W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Komentarze