Środowiska narodowe zgromadziły się na Krakowskim Przedmieściu. Demonstrację rozpoczęli zdeptaniem i spaleniem tęczowej flagi, przemawiający ze sceny intonowali oparte na wulgaryzmach kibicowskie przyśpiewki.
Manifestację „Stop agresji LGBT” zorganizowały środowiska Młodzieży Wszechpolskiej i Ruchu Narodowego.
+ 9
Oni wszyscy chcą, żebyśmy to my udawali, że chłop przebrany za babę jest kobietą! Tego właśnie chcą!" – przekonywał zgromadzonych szef Młodzieży Wszechpolskiej.
Ze sceny przemawiali liderzy ruchów narodowych. Pomiędzy kolejnymi przemówieniami słychać było skandowanie protestujących. „Stop, stop, stop dewiacjom”, „Nie czerwona, nie tęczowa, tylko Polska narodowa”, „Tu jest polska, nie Bruksela, tu się zboczeń nie popiera” – wykrzykiwali.
Chociaż demonstracja miała potrwać dwie godziny, kilkaset osób opuściło zgromadzenie znacznie wcześniej.
Po drugiej stronie ulicy, za podwójnym policyjnym kordonem, odbyła się tęczowa kontrmanifestacja. Uczestnicy bawili się w rytm głośnej muzyki, a na skandowanie narodowców odpowiadali „Stop bzdurom!”. Chociaż po wydarzeniach z ostatniego weekendu (7-9 sierpnia) wielu komentatorów spodziewało się zamieszek, nic takiego się nie wydarzyło. Po zakończeniu wydarzenia wszyscy rozeszli się do domów. Część funkcjonariuszy eskortowała kontrmanifestantów do stacji metra „Nowy Świat-Uniwersytet”, dziękując za udział w zgromadzeniu.
Komentarze