Aż 80 proc. badanych nauczycieli i nauczycielek uznało, że kwietniowy strajk nie osiągnął swego celu. Na powtórkę jesienią gotowych jest 40 proc., pomimo tego, że nie do końca wierzą w jego powodzenie. Międzyszkolny Komitet Strajkowy publikował właśnie raport z badania przeprowadzonego wśród ponad 7 tysięcy nauczycieli
Ogólnopolski Międzyszkolny Komitet Strajkowy przeprowadził wśród nauczycieli badanie na temat gotowości do wzięcia udziału w jesiennych działaniach protestacyjnych i strajkowych. Badanie przeprowadzono na przełomie czerwca i lipca 2019 na próbie liczącej aż 7238 nauczycieli.
Okazuje się, że aż 43 proc. nauczycieli deklaruje, że przystąpiłoby jesienią do strajku, a 66 proc. zdecydowałaby się wciąć udział w innych formach protestu. Badanie OMKS pokazuje również doświadczenia nauczycieli z wiosennego strajku w oświacie. Pytano ich o emocje jakie im towarzyszyły, o ich lęki i zmartwienia.
Próba nauczycieli nie jest próbą losową. W badaniu wzięły przede wszystkim osoby, które strajkowały w kwietniu i które mają styczność z osobami zaangażowanymi w działania strajkowe. Dlatego twórcy raportu proponują, by wyniki badania interpretować jako wskazówki tendencji obecnych w środowisku nauczycielskim, a nie dokładne oszacowanie opinii, postaw i doświadczeń strajkowych.
Zaproszenia do ankiety on-line wysyłano mailingami i poprzez media społecznościowe. Największą część nauczycieli, którzy wypełnili ankiety, stanowili nauczyciele dyplomowani (61 proc.) i nauczyciele mianowani (21 proc.). W większości nauczyciele szkół publicznych podstawowych (53 proc.), liceów - 20 proc., szkół zawodowych - 10 proc., przedszkoli - 8 proc.
Autorami raportu są: prof. Michał Bilewicz, dr Tomasz Besta, dr Joanna Grzymała-Moszczyńska oraz dr Katarzyna Jaśko.
W strajku wiosennym brało udział aż 90 proc. ankietowanych nauczycieli. Z badania wynika, że zdaniem zdecydowanej większości celów strajku nie udało się osiągnąć (80 proc.). Jednocześnie ogromna większość nauczycieli (82 proc.) określiła cel strajku jako „osobiście bardzo dla mnie ważny". Aż 51 proc. określiło go jako „ważniejszy niż inne moje cele".
Badający pytali o to, co dla strajkujących było najtrudniejsze. Najczęściej wskazywano na na strach o finanse rodziny. Autorzy opracowania zaznaczyli, że aż 97 proc. strajkujących nie otrzymało zapomogi z Funduszu Strajkowego.
To ważna wskazówka dla organizatorów przyszłych strajków i akcji protestacyjnych - zabezpieczenie finansowe całej operacji może być dla wielu nauczycieli warunkiem brzegowym.
Co ciekawe, na drugim miejscu wśród trudnych sytuacji znalazła się nuda, czyli brak organizacji czasu dla nauczycieli podczas samego strajku. Warto przypomnieć, że wbrew obiegowej opinii nauczyciele podczas strajku nie siedzą w domu ani kawiarni, ale przebywają w szkole w godzinach swojej pracy. Podpisują codziennie listę strajkową i najczęściej siedzą w pokoju nauczycielskim, ale nie wolno im podejmować jakichkolwiek czynności związanych z pracą. Takiego przebiegu strajku wymagają przepisy ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych.
Dosyć dużą trudnością w ocenie nauczycieli była także organizacja życia rodzinnego oraz presja ze strony otoczenia, między innymi znajomych, sąsiadów.
Najwięcej wsparcia nauczyciele mieli od rodziny i swoich koleżanek i kolegów z pracy. Ponad połowa (57 proc.) czuła, że środowisko nauczycieli w Polsce było zintegrowane, a wskaźnik ten skoczył aż do 72 proc. przy pytaniu o integrację nauczycieli w ich placówce.
Za najmniej wspierającą nauczyciele uznali opinię publiczną.
Wsparcie bliskich i odbiór społeczny strajku miał duży wpływ na to, jakich emocji doświadczali nauczyciele. O co również ich spytano. Z wysoką intensywnością wskazywano poczucie robienia czegoś ważnego i poczucie bycia lekceważonym (ex aequo). Na trzecim miejscu było upokorzenie, zaraz po nim duma i siła.
Prawie połowa nauczycieli (44,5 proc.) uznała, że zawieszenie strajku było błędem. Negatywne nastawienie widać również w części pytań o uczucia po zawieszeniu. Tu proporcje się zmieniły w stosunku do uczuć podczas strajku. Na prowadzenie wysunęły się: poczucie lekceważenia, bezsilność, upokorzenie.
Jak wskazują autorzy raportu taki obraz sytuacji nauczycieli może wynikać nie tylko z tego, jak zostali potraktowani przez władzę. Wpływ na to mógł mieć także fakt, że decyzja o zawieszeniu nie była z nimi konsultowana.
Te uwagi rymują się również z wynikami pytań o komunikację w trakcie strajku. Nauczyciele najczęściej informacje czerpali z mediów internetowych i tradycyjnych oraz social mediów, a woleliby od związkowców.
Mniej niż połowa, bo 41 proc. badanych odpowiedziało, że uważa za potrzebne zorganizowanie strajku jesienią, a 43 proc. deklaruje, że wzięłaby w nim udział. Jednocześnie aż 61 proc. oceniło szanse powodzenia tego przedsięwzięcia jako niskie lub bardzo niskie. Tylko 8 proc. określiło szanse jako wysokie i bardzo wysokie.
Nauczycieli poproszono również o wybranie celów jesiennego strajku. Największy odsetek wskazań otrzymały:
Z badania wyszło także, że perspektywa utraty wynagrodzenia była jednym z najpoważniejszych argumentów za tym, by nie przystępować do strajku. Autorzy raportu sugerują zatem lepsze zabezpieczenie finansowe akcji albo rozważenie form protestu, które nie wiązałyby się z potrąceniami. Ważną motywacją do podjęcia jesiennego strajku będzie także przekonanie, że w takim wydarzeniu weźmie udział więcej osób niż wiosną.
Nieco więcej, bo 66 proc. badanych zadeklarowało, że jesienią wzięliby udział w jakiejś innej formie protestu. Spośród zaproponowanych środków w ankiecie największe poparcie zdobyły:
Bardziej radykalne formy protestu jak blokada ulic i strajk okupacyjny miały więcej przeciwników niż zwolenników. Rekord padł w przypadku strajku głodowego - aż 74 proc. badanych była na nie.
Ponad połowa nauczycieli stwierdziła, że bardzo często stykała się z obraźliwymi wypowiedziami pod adresem nauczycieli i nauczycielek. Tylko 2 proc. stwierdziło, że nic takiego nie słyszało. Choć w ankiecie badani wskazują, że takie rzeczy nie mają na nich wpływu, to z analizy korelacyjnej wyszło, że osoby, które słyszały więcej negatywnych komentarzy, gorzej oceniają szanse na powodzenie strajku. Dodatkowo osoby, które częściej stykały się z obraźliwymi komentarzami osób publicznych:
Jak wskazują twórcy raportu, "eskalacja języka przez polityków i media może się więc przekładać na eskalację samych działań protestacyjnych".
Z raportu płynie jeszcze jeden przykry wniosek - badani nauczyciele są przekonani o tym, że społeczeństwo ma ich bardzo negatywny obraz. Przeciętnie wskazywali, że aż 56 proc. Polaków podzielać ma złe zdanie i obraźliwe wypowiedzi osób publicznych o nauczycielach.
Edukacja
Protesty
Ministerstwo Edukacji Narodowej
Związek Nauczycielstwa Polskiego
ogólnopolski międzyszkolny komitet strajkowy
strajk nauczycieli
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Komentarze