"Czy naprawdę nie czujesz potrzeby zabrania głosu w naszej obronie i przeciwstawienia się medialnej fali nienawiści uderzającej w godność zawodu nauczyciela?" - piszą do Agaty Kornhauser-Dudy koleżanki i koledzy nauczyciele z liceum Sobieskiego, w którym przez 17 lat uczyła niemieckiego
"Chcemy wierzyć, że nasz list i zawarte w nim emocje skłonią Panią do przemyśleń i podjęcia stosownych działań. W obecnej sytuacji nazwa »Szkoła Prezydencka«, która wyróżniała nas spośród innych placówek, przestała już być powodem do chluby" - napisali w trzeci dzień strajku nauczyciele z II Liceum Ogólnokształcącego im. Króla Jana III Sobieskiego.
Agata Kornhauser-Duda przez 17 lat uczyła tam języka niemieckiego. "Jako wieloletnia nauczycielka doskonale znasz realia szkolne, wiesz ile czasu i pracy należy poświęcić, aby być dobrym nauczycielem i sprostać oczekiwaniom uczniów i rodziców. Pamiętamy doskonale, że mając w sercu dobro szkoły, umiałaś zajmować stanowisko w rozwiązywaniu problemów i bronić go rzeczowymi argumentami".
Autorzy powołują się też na inny list - nauczycieli z V LO im. A. Witkowskiego w Krakowie (oba listy publikujemy poniżej):
"Historia pokazuje, że przesunięcie terminu egzaminów (jak miało to miejsce w 1993 roku w przypadku matury) nie oznacza końca świata, za to wyraźnie dowodzi, że w państwach nieszanujących inteligencji »świątynię wolności zamienia się na pchli targ«”.
Zwracamy się do Ciebie pragnąc wyrazić nasz żal, rozczarowanie i narastający gniew. Decyzja o rozpoczęciu strajku w dniu 8 kwietnia 2019 roku w II Liceum Ogólnokształcącym im. Króla Jana III Sobieskiego w Krakowie, nie była dla nas łatwa.
Przez długi czas mogłaś liczyć na nasze wsparcie. Cieszyliśmy się Twoim sukcesem, a nawet byliśmy dumni, że mogliśmy z Tobą pracować. Tym większe jest nasze rozgoryczenie Twoim brakiem solidaryzmu ze środowiskiem nauczycielskim, z którego się wywodzisz i do którego tak często deklarujesz swoje przywiązanie. W obliczu obecnego kryzysu, związanego nie tylko ze strajkiem nauczycieli, lecz także z całkowitym załamaniem systemu szkolnictwa, a w konsekwencji podzieleniem i skłóceniem nauczycieli, rodziców oraz uczniów, nie możemy już dłużej milczeć.
Czujemy wstyd i upokorzenie, będąc zmuszonymi do tłumaczenia się, w jaki sposób traktujesz całe środowisko nauczycielskie, a między innymi nas, swoje koleżanki i kolegów, wyrażając milczeniem aprobatę dla destrukcyjnych działań i przekłamań rządu, w obliczu największego powojennego kryzysu edukacji. Jesteśmy zbulwersowani sposobem, w jaki degradowany jest cały system szkolnictwa, tak ciężko wypracowany przez ostatnie dekady.
Czy naprawdę nie czujesz potrzeby zabrania głosu w naszej obronie i przeciwstawienia się medialnej fali nienawiści uderzającej w godność zawodu nauczyciela?
Jako wieloletnia nauczycielka doskonale znasz realia szkolne, wiesz ile czasu i pracy należy poświęcić, aby być dobrym nauczycielem i sprostać oczekiwaniom uczniów i rodziców. Pamiętamy doskonale, że mając w sercu dobro szkoły umiałaś zajmować stanowisko w rozwiązywaniu problemów i bronić go rzeczowymi argumentami.
Szanowna Pierwsza Damo, nauczyciele V Liceum Ogólnokształcącego im. Augusta Witkowskiego w Krakowie w sposób precyzyjny wypunktowali najważniejsze kwestie oświatowe, pod którymi i my się podpisujemy. Chcemy wierzyć, że nasz list i zawarte w nim emocje skłonią Panią do przemyśleń i podjęcia stosownych działań. W obecnej sytuacji nazwa „Szkoła Prezydencka”, która wyróżniała nas spośród innych placówek, przestała już być powodem do chluby.
Chcielibyśmy też podkreślić, że nasz list nie jest inspirowany przez nikogo z zewnątrz. „Semper fidelis” (Zawsze wierny) Strajkujący Nauczyciele II Liceum Ogólnokształcące w Krakowie im. Króla Jana III Sobieskiego
Zaniepokojeni obecną sytuacją w polskiej oświacie, chcemy wyrazić zdecydowany sprzeciw wobec wielu działań, które nie mają nic wspólnego z dobrem uczniów, zwłaszcza w kontekście egzaminu zaplanowanego na 10 kwietnia.
Jako nauczyciele i pedagodzy jesteśmy zdruzgotani tym, jak bardzo cynicznie manipuluje się opinią publiczną, co dzieli rodziców i nauczycieli. Podjęliśmy trudną decyzję o rozpoczęciu strajku, mając pełną świadomość tego, że przesunięcie egzaminów nie będzie miało tak negatywnych konsekwencji, jak nieprzemyślana i chaotyczna reforma.
Po raz kolejny okazało się jednak, że jesteśmy traktowani niepoważnie, a każdego z nas można zastąpić na egzaminie osobami nieposiadającymi odpowiednich uprawnień (np. badań lekarskich, zaświadczenia o niekaralności czy ważnego szkolenia BHP) i umiejętności. Biorąc pod uwagę emocje gimnazjalistów, ósmoklasistów i ich rodziców, pragniemy odnieść się do najbardziej palących kwestii:
1. Podkreśla się, że „priorytetem są egzaminy” i apeluje się do nauczycieli, by zawiesili strajk, co jasno pokazuje, że nauczyciele nie liczą się jako strona dialogu; znamienne jest zrzucanie odpowiedzialności za przeprowadzenie egzaminów na dyrektorów szkół i OKE – i to te podmioty poniosą konsekwencje nieprzemyślanych decyzji. Dla nas - nauczycieli oczywiste jest, że w obecnej sytuacji termin egzaminów powinien być przesunięty po to, by uniknąć przeprowadzania ich w chaosie, co z pewnością zaowocuje licznymi odwołaniami od procedur (warto przypomnieć, że są na to dwa dni) i jeszcze większą frustracją zarówno zdających, jak i ich rodziców, tym bardziej, że reforma pozbawiła obecnych ósmoklasistów szansy na rzetelne przygotowanie się do egzaminów;
2. Powtarzane w dyskursie publicznym sformułowania takie, jak: „nieopuszczanie uczniów”, „dobro dziecka”, „szczególna misja nauczyciela” w kontekście mających się odbyć egzaminów brzmią cynicznie i absurdalnie, biorąc pod uwagę fakt, że do tej pory owo „dobro uczniów” nie liczyło się wcale – konsekwencją naprędce wprowadzonej reformy edukacji są np. przepełnione klasy, nauka na trzy zmiany, zapomniany rocznik sześciolatków z 2009 roku, dla których nie ma miejsca w obecnym systemie edukacji, sytuacja absolwentów szkół branżowych, którzy po ukończeniu nauki nie będą mogli podjąć pracy w wyuczonym zawodzie, bo nie będą pełnoletni czy wreszcie skumulowanie dwóch roczników w liceach we wrześniu tego roku;
3. Brak jakichkolwiek szerszych konsultacji w sprawie nowej podstawy programowej ze środowiskiem nauczycieli - praktyków sprawił, że w efekcie powstała podstawa programowa niemożliwa do zrealizowania. Warto zaznaczyć, że nazwiska autorów owej podstawy ujawniono dopiero na mocy wyroku sądowego – czyżby sami nie byli dumni ze swojego „dzieła”?
4. Zdumiewający jest brak „planu B”, który zapobiegłby egzaminacyjnemu chaosowi, tym bardziej, że związki zawodowe od stycznia usiłowały się porozumieć ze stroną rządową; znane były zarówno terminy egzaminów, jak i termin zapowiadanego strajku;
5. Powszechnie zapomina się, że nauczyciele strajkują zgodnie z prawem, którego nie można ich pozbawić; sugeruje się za to, że bycie nauczycielem to misja, a tej nie postrzega się jako zawodu. Warto zatem podkreślić, że teraz w Polsce strajkuje ponad 74 proc. szkół, a ich liczba wciąż rośnie.
Historia pokazuje, że przesunięcie terminu egzaminów (jak miało to miejsce w 1993 roku w przypadku matury) nie oznacza końca świata, za to wyraźnie dowodzi, że w państwach nieszanujących inteligencji „świątynię wolności zamienia się na pchli targ”.
Strajkujący nauczyciele z V LO im. A. Witkowskiego w Krakowie
Jesteśmy obywatelskim narzędziem kontroli władzy. Obecnej i każdej następnej. Sięgamy do korzeni dziennikarstwa – do prawdy. Podajemy tylko sprawdzone, wiarygodne informacje. Piszemy rzeczowo, odwołując się do danych liczbowych i opinii ekspertów. Tworzymy miejsce godne zaufania – Redakcja OKO.press
Jesteśmy obywatelskim narzędziem kontroli władzy. Obecnej i każdej następnej. Sięgamy do korzeni dziennikarstwa – do prawdy. Podajemy tylko sprawdzone, wiarygodne informacje. Piszemy rzeczowo, odwołując się do danych liczbowych i opinii ekspertów. Tworzymy miejsce godne zaufania – Redakcja OKO.press
Komentarze