Sebastian Klauziński
Sebastian Klauziński
Lider ostródzkiego PiS - Jarosław Bogusz - jest dziś prezesem Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Olsztynie. Zarządza ogromnymi pieniędzmi. I zarabia miesięcznie blisko 20 tys. złotych. Ale mimo wezwań, nie chce oddać znacznej części z 97 tys. zł pożyczki, którą zaciągnął z miejskiej spółki, której szefem był wcześniej. Sprawa trafiła do prokuratury
Burmistrz Ostródy Zbigniew Michalak: "Miałem spotkania z prezesami poszczególnych spółek i ta pożyczka to jest ewenement".
„Współpracuję z samorządem od 1992 roku i jeszcze nie słyszałem o sytuacji, żeby prezes spółki [miejskiej – przyp. OKO.press] brał jakąkolwiek pożyczkę z tej spółki” - mówił 17 grudnia 2018 roku na sesji rady miasta w Ostródzie Waldemar Graczyk, radny z Kolacji Obywatelskiej.
Chodzi o pożyczkę, którą Jarosław Bogusz zaciągnął w Miejskiej Administracji Budynków Komunalnych (MABK) w Ostródzie, był tedy jej prezesem. Umowę na pożyczkę w wysokości ok. 30 tysięcy zł zwarł z zarządzaną przez siebie spółką 16 stycznia 2017 roku. Po 9 miesiącach, 19 września 2017, do umowy dodano aneks na kolejne 67.200 zł.
Bogusz to jednocześnie szef struktur PiS w Ostródzie i - jak mówią OKO.press lokalni politycy - człowiek posła PiS Zbigniewa Babalskiego, byłego wiceministra rolnictwa.
Prezesem MABK został w 2013 roku. Burmistrzem miasta nadzorującym wszystkie miejskie spółki był wtedy Czesław Najmowicz z PiS. 5 listopada 2017 roku Bogusz zrezygnował z szefowania spółce, żeby objąć dużo bardziej lukratywne stanowisko - prezesa Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie.
Jak wynika z oświadczenia majątkowego, które złożył w 2018 roku, miesięcznie zarabia 19.906 złotych.
Po przeprowadzonych w 2017 roku zmianach w sposobie powoływania władz Funduszy, PiS właściwie przejął nad nimi kontrolę. Prezesem WFOŚiGW może zostać osoba wskazana przez Prawo i Sprawiedliwość, nawet kiedy opinia lokalnych władz samorządowych co to danej kandydatury jest negatywna. Wcześniej decydujący głos w sprawie powołania władz Funduszy miały sejmiki wojewódzkie.
Na wspomnianej, grudniowej sesji ostródzkiej rady miejskiej, całą historię przedstawił były burmistrz Czesław Najmowicz (PiS).
Po tym, jak Bogusz złożył rezygnację z szefowania MABK i przeszedł do WFOŚ, Najmowicz wybrał się do spółki. Chciał powołać nowego prezesa. Wówczas od ówczesnej głównej księgowej MABK usłyszał o pożyczce.
Jak zapewniał były burmistrz, o umowie nie wiedziała gmina ani nikt z rady nadzorczej spółki (poza przewodniczącym rady, który podpisał umowę). MABK nie wyznaczyła też żadnego pełnomocnika do reprezentowania spółki w tej sprawie.
To oznaczałoby, że naruszono trzy artykuły kodeksu spółek handlowych:
Jak ujawnił były burmistrz, pożyczka była nieoprocentowana. Istnieje podobno trzeci aneks, do umowy pożyczki, który wprowadza oprocentowanie, ale jak podkreśla były burmistrz, tego aneksu "nie ma w dokumentach spółki”.
Był za to wyznaczony sposób spłaty. I początkowo Bogusz pożyczkę spłacał, ale gdy we wrześniu wziął dodatkowe 67,2 tys. złotych — przestał spłacać. Dlatego
były burmistrz i rada nadzorcza na początku października 2018 roku wezwali go do spłaty pozostałych 80.150 złotych należności. Bez rezultatu.
Obecny burmistrz Ostródy: „[Bogusz] nie chce tych pieniędzy oddać, bo liczy na 6-miesięczną odprawę i chciałby, żeby te pieniądze były skompensowane w tym kredycie”.
Najmowicz: „Spotkałem się z byłym prezesem i powiedziałem mu: »te pieniądze muszą się z powrotem znaleźć. A potem się można sądzić, czy się należy odprawa, czy nie.«”
O pożyczkę zapytaliśmy także samego Bogusza.
Prezes WFOŚiGW w Olsztynie nie chciał komentować sprawy. Potwierdził, że wziął pożyczkę i że ze strony MABK podpisał się pod nią tylko przewodniczący rady nadzorczej.
Bogusz twierdzi jednak, że „pożyczka jest regulowana zgodnie z harmonogramem spłaty stanowiącym załącznik do umowy pożyczki” oraz, że jest oprocentowana na 7,5 proc.
W swoim oświadczeniu majątkowym z 30 kwietnia 2018 roku wymienił „pożyczkę 80,15 tys. zł MABK sp. z o.o. Ostróda”. "Podana kwota stanowiła pozostałą do spłacenia sumę na dzień składania przeze mnie oświadczenia majątkowego" - tłumaczy.
„Obecny burmistrz i jego zastępca mają informacje, od byłej księgowej MABK, że Najmowicz wiedział o pożyczce. Miał na nią udzielić zgody telefonicznej” - mówi nam jeden z ostródzkich radnych. O tym, że „dochodzą do niego słuchy”, że były, pisowski burmistrz o pożyczce wiedział mówił także podczas grudniowej sesji rady miejskiej obecny włodarz miasta. Informację potwierdził również pytany przez OKO.press Jarosław Bogusz.
Nie udało nam się skontaktować z byłym burmistrzem. Księgowa (dziś również szefowa MABK) powiedziała nam tylko, że pożyczka nie była wtedy obciążeniem dla spółki. „Więcej nie mogę powiedzieć, muszę się skonsultować z burmistrzem, o czym mogę z panem rozmawiać” - przekonywała. Potem kontakt się urwał.
Próbowaliśmy także skontaktować się z obecnym burmistrzem.
Po wielu próbach odpisał nam, że „sprawa została zgłoszona do odpowiednich organów”.
Jak powiedział nam jeden z radnych, sprawy nikt nie chce komentować, bo "Bogusz wszystkich straszy pozwami". Na razie wezwanie przedsądowe dostał były burmistrz (przypomnijmy, z tej samej partii co Bogusz). Były prezes MABK żądał przeprosin w lokalnej gazecie i zapłaty 50 tys. zł na Instytut Bezpieczeństwa i Obrony Narodowej w Ostródzie.
W Prokuraturze Rejonowej w Ostródzie dowiedzieliśmy się, że obecny burmistrz 7 stycznia 2019 roku złożył zawiadomienie o podejrzeniu o popełnieniu przez:
Przewodniczący rady nadzorczej, który podpisał umowę pożyczki został odwołany przez Najmowicza.
Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.
Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.
Komentarze