„Załamał się nam system”. Tak aktualną sytuację służby zdrowia podsumował kilka dni temu prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Andrzej Matyja w rozmowie z TVN24. „We wszystkich szpitalach brak miejsc. Karetki jeżdżą od szpitala do szpitala. Mam czasami takie wrażenie, że świata medycznego, w którym do tej pory funkcjonowaliśmy my i nasi pacjenci po prostu już nie ma”.
Brak miejsc i wycieńczona kadra to nie jedyny problem. Ekonomista Jan J. Zygmuntowski, który wykłada na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie, zwrócił uwagę, że coraz więcej szpitali zaczęło podawać informacje, że brakuje podstawowych środków higieny osobistej czy żywności dla pacjentów.
„Nie mówimy o takim problemie jak na początku pandemii, kiedy apelowano o maseczki czy środki czystości, bo brakowało ich na rynku. Teraz mamy sytuację, w której te wszystkie produkty są na półkach, ale szpitale nie mają za co ich kupić” – mówi OKO.press Zygmuntowski, który pod hasłem „adoptuj pacjenta” sporządził listę szpitali, które potrzebują wsparcia. W mediach społecznościowych zaapelował, żeby zgłaszać kolejne placówki.
https://www.facebook.com/janjakub.zygmuntowski/posts/2303870916425297
Rozsyłane w mediach społecznościowych prośby szpitali są świadectwem porzucenia opieki zdrowotnej przez państwo. „To rząd Zjednoczonej Prawicy odpowiada za każdą dodatkową ofiarę, ale to nie znaczy, że mamy stać z boku i się przyglądać” – mówi Zygmuntowski.
(Dziękujemy, że nie) pozostaliśmy sami
Szpital im. Prof. Zbigniewa Religi w Słubicach na facebooku regularnie dziękuje za nadsyłaną pomoc. „Dzięki pomocy wielu firm, instytucji, a przede wszystkim naszych Mieszkańców, możemy zapewnić chorym wszystko, co niezbędne”.
Szpital w Rydułtowach i Wodzisławiu Śląskim w infografice prosi o wsparcie – „potrzebujemy funduszy na zakup większej ilości środków ochrony indywidualnej, a także sprzętu medycznego”, podaje numer konta.
Wojewódzki Szpital im. Zofii z Zamoyskich Tarnowskiej w Tarnobrzegu „składa serdeczne podziękowania dla wszystkich Darczyńców za wsparcie w tym trudnym dla każdego czasie pandemii. Dziękujemy Państwu za to, że nie pozostaliśmy sami”.
Część szpitali pomocy szuka publikując posty na facebooku. „To przerażające, że skrajnie niedofinansowane publiczne instytucje, żeby błagać o pomoc, muszą często korzystać z monopolistycznej platformy społecznościowej, nad którą nie mają kontroli. Muszą się opierać na reklamie albo dobrej woli ludzi, którzy tę prośbę o pomoc udostępnią. A pieniądze płyną do Doliny Krzemowej” – komentuje Zygmuntowski.
Bielizna, chusteczki, mydło…
Zdaniem Zygmuntowskiego, najczęściej szpitalne wezwania o pomoc podają dalej lokalni działacze, środowiska anarchistyczne i antyfaszystkowskie. „Te grupy mają duże doświadczenie we wzajemnej pomocy oddolnej, upadek taniego państwa ich nie zaskakuje” – mówi.
Czego szpitale potrzebują najczęściej?
Na listach, poza maseczkami, płynami dezynfekującymi i przyłbicami, pojawiają się pampersy, worki na śmieci, bielizna, piżamy, chusteczki higieniczne, mydła czy szczoteczki. Wiele z tych rzeczy dotychczas zapewniały pacjentom bliskie osoby, ale pandemia to uniemożliwiła. Pojedyncze paczki od rodzin musiałyby być dezynfekowane albo poddawane kwarantannie.
Czasem pomocy potrzebuje jedyny szpital w małej miejscowości, np. w Wodzisławiu Śląskim, a czasem to Wojskowy Szpital Kliniczny w Krakowie. Autor inicjatywy „Adoptuj pacjenta” tłumaczy, że nie jest to na razie zorganizowana, skoordynowana akcja.
„Jeśli przychodzą do mnie nowe zgłoszenia, aktualizuję listę placówek, ale nie ma centralnego rejestru, który sprawdza, czy szpitale dostały to, czego potrzebowały. Widzę, że mój post jest cały czas udostępniany, ale nie jestem w stanie kontrolować tego, co się w związku z nim dzieje” – mówi Zygmuntowski, który nie wyklucza, że będzie się starał zebrać zgłoszenia na stronie internetowej.
Policzymy się po pandemii
Do Zygmuntowskiego docierają czasem wiadomości z podziękowaniem, a czasem informacje, że akcja pomocowa się nie udała. Np. ochroniarz nie wiedział, czy może przyjąć paczki po godzinach pracy administracji szpitala i odmówił. „Trochę problemów wynika z tego, że jest potrzeba, ale nie ma procedur. Dary trzeba odebrać, być może odkazić, nie wiadomo, jak je ewidencjonować. Tym powinno oczywiście zająć się państwo, ale zamiast tego zajmuje się działaniami pozorowanymi” – mówi Zygmuntowski i dodaje, że rząd jeszcze za to zapłaci.
„Sprawne usługi publiczne, ochrona zdrowia i edukacja są podstawą w cywilizowanym kraju. Przez kolejne neoliberalne rządy były w Polsce doprowadzane do upadku. Teraz dzieła dokończyły nierozsądne działania rządu Zjednoczonej Prawicy” – mówi Zygmuntowski.
„To oni odpowiadają za każdą dodatkową ofiarę. Ale to nie znaczy, że mamy stać z boku i się przyglądać tragedii. Zróbmy nasze minimum, żeby zagwarantować, że ofiar będzie jak najmniej, a z rządem rozliczymy się po pandemii. I będzie to surowe rozliczenie”.
Listę szpitali można znaleźć tutaj, żeby dopisać kolejny, można się zgłaszać na facebooku do Jana J. Zygmuntowskiego.
Nikt po wygaśnięciu pandemi nie będzie rozliczał rządu. Pół narodu będzie świętować sukcesy Morawieckiego, drugie opłakiwać swoich zmarłych. Trzeba teraz wywierać wszelki możliwy nacisk na posłów opozycji w kraju i w UE. Zapobiec rozszerzaniu się hasłom PO w rodzaju "poczekajmy, władza sama do nas wróci". Wesprzeć dogorywające ruchy kobiecej opozycji, albo oddać do pralni Ciemny garnitur lub sukienkę i szykować się na wycieczkę. Na Pola Elizejskie, dla bardziej oczytanych – na tamten świat.
Podziwiam wszystkie Wasze relacje i zycze zeby nikomu z Was nic sie nie stalo
Trzymam kciuki
Ale 6mln na maszty jest????
Ja także podziwiam i gratuluje dojrzałego poczucia patryjotyzmu , którego wyrazem jest troska o ludzi, nie o flagi. Gorzej ze te babcie i dziadkowie po wyjściu ze szpitala pobiegną głosować na partie i rząd, który im ten sajgon zafundował… trudno
Jakoś mam mieszane uczucia, rozumiem potrzebe niesienia pomocy, ale niestety nie wierzę, że rząd zostanie rozliczony po pandemi. Nie zostanie. Polacy, dopóki mają co do garnka włożyć, dopóty nikogo nie będą obalać, ani rozliczać. A Mateusz Morawiecki ogłosi sukces w walce z wirusem, nawet słowem się nie zajakujac ze to dzięki oddolnej pomocy, i 50% spoleczenstwa znów na nich zaglosuje. 🙁
Na maszty, samochody w ilości 308 sztuk są środki i pewnie jeszcze na wiele innych rzeczy o których nie wiemy, a na to co potrzebne i niezbędne nie ma i tak jest od ponad 5 lat, i tak budzimy sie z "ręką w nocniku"
Cześć- Zapraszam na nowy portal społecznościowy dla dorosłych!
Znajdziesz tam osoby na szybkie sex spotkania lub na wyskok na imprezke!
Wystarczy wejść aktywować konto i juz randkować! http://exslove.com.pl
_______________-