0:000:00

0:00

Beata Szydło po raz drugi przegrała głosowanie na przewodniczącą komisji zatrudnienia i spraw społecznych Parlamentu Europejskiego. "Jestem jedną z niewielu osób na tej sali, dla której prawdziwe wartości europejskie są bardzo ważne" – powiedziała Szydło po głosowaniu. Na funkcję przewodniczącej komisji wybrano przedstawicielkę Słowacji, europosłankę z tej samej politycznej grupy w PE, w której jest PiS.

Szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy Krzysztof Szczerski nie został wybrany na stanowisko zastępcy NATO, o co się ubiegał.

Minister kultury Piotr Gliński oświadczył, że Dariusz Stola jako dyrektor Muzeum POLIN odmówił zorganizowania konferencji na temat myśli politycznej Lecha Kaczyńskiego w dziedzinie relacji polsko-żydowskich. Muzeum temu zaprzeczyło.

Kronika prof. Jana Skórzyńskiego, publikowana w każdą sobotę w OKO.press, dokumentuje wydarzenia minionego tygodnia. Kolejne odcinki Kroniki obejmują cały okres rządów PiS.

Wszystkie kroniki wstecz znajdziecie w dziale Kronika Jana Skórzyńskiego.

Jesienią 2015 roku życie publiczne w Polsce nabrało gwałtownego przyspieszenia. Zwycięski w wyborach obóz polityczny, choć realnie zdobył poparcie około 20 proc. obywateli i nie ma mandatu do zmian konstytucyjnych, rozpoczął z impetem gruntowną przebudowę państwa polskiego. Jej kierunek to cała wstecz w stosunku do przemian podjętych w 1989 roku. Z lojalną asystą prezydenta rząd PiS podjął energiczny marsz do tyłu. Przekreśla zasadę podziału władz, dziesiątkuje armię i dyplomację, a z publicznej telewizji uczynił instrument propagandy. System szkolny cofa do epoki Edwarda Gierka, ingeruje w muzea i teatry, chce przejąć polityczną kontrolę nad sądami, próbuje politycznie modelować oblicze polskiej kultury, uzależnić wymiar sprawiedliwości i ukrócić samodzielność samorządów. Odrzuca reguły demokracji liberalnej wypracowane we wspólnocie euroatlantyckiej. W rezultacie odpycha Polskę od centrum cywilizacji Zachodu, kieruje nas na peryferie, do szarej strefy pomiędzy Europą a Rosją.

Bombardowani niemal codziennie informacjami o dymisjach kolejnych generałów i projektach „polonizacji” tej czy innej sfery życia publicznego, z trudem nadążamy za biegiem spraw, próbując zrozumieć, co się właściwie dzieje i dokąd to wszystko zmierza. Stąd pomysł Kroniki mającej być kalendarium tzw. dobrej zmiany, lakonicznym zapisem podejmowanych przez rząd PiS działań i ich często równie bulwersujących uzasadnień. Nie będzie to, oczywiście, zapis kompletny. Kronika to autorski wybór wydarzeń i opinii, które ilustrują przestawianie zwrotnicy na torze, po którym Polska porusza się od 1989 roku. Obserwowany „na żywo” przebieg tej operacji chcę stopniowo uzupełniać sięgając wstecz. Toteż Kronika będzie miała także charakter retrospektywny, pokazując minione etapy rozpoczętej w 2015 roku eskapady, o których często już nie pamiętamy.

W roli kronikarza zamierzam wykorzystać zarówno swoje doświadczenie dziennikarskie (w tym 12 lat pracy w „Rzeczpospolitej”), jak i warsztat historyka. Sporo aspektów „dobrej zmiany” przypomina ludziom starszej daty realia życia w PRL. Mam wszelako mocną nadzieję, że jeśli nawet historia się powtarza, to tylko jako farsa.

Jan Skórzyński

NOTA BIOGRAFICZNA

Jan Skórzyński (ur. 1954) jest historykiem i politologiem, profesorem Collegium Civitas, gdzie wykłada historię XX wieku.

Uczestnik ruchu opozycyjnego w PRL, był jednym z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. 13 grudnia 1981 roku został internowany. Jako dziennikarz pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań” i „Rzeczpospolitej”. W latach 2000-2006 był I zastępca redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus”.

Wydał szereg książek o najnowszej historii Polski, m.in. Ugoda i rewolucja. Władza i opozycja 1985–1989(1996), System Rywina czyli druga strona III Rzeczpospolitej(red., 2003), Od Solidarności do wolności(2005), Rewolucja Okrągłego Stołu(2009), Zadra.Biografia Lecha Wałęsy(2009). Siła bezsilnych. Historia Komitetu Obrony Robotników (2012), Krótka historia Solidarności 1980-1989(2014). Redaktor naczelny pisma „Wolność i Solidarność. Studia z dziejów opozycji wobec komunizmu i dyktatury” oraz trzytomowego słownika biograficznego Opozycja w PRL. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.

Sobota 13 lipca. Holecka: w TVP pierwszy raz od lat Polacy mogą zobaczyć rzeczywistość

Dziennikarz Robert Mazurek w liście otwartym do szefowej „Wiadomości” Danuty Holeckiej, opublikowanym w „Rzeczpospolitej”, poddał krytyce programy informacyjne TVP. Telewizji publicznej zarzucił m.in. wytykanie rzecznikowi praw obywatelskich Adama Bodnara kłopotów wychowawczych z synem. „[…] Użyliście dziecka, czternastolatka, do dołożenia ojcu. Spójrz na to z dystansu, naprawdę chciałabyś jako matka, by do publicystycznych porachunków z Tobą sięgano po Twoje dziecko? Przecież to horrendum z arsenału propagandy totalitarnej! Na Boga, jak wam nie wstyd?!” – napisał Mazurek. „W tępej propagandzie sukcesu jesteście gierkowscy, w nagonkach na opozycję gomułkowscy, a w estetyce jaruzelscy. Tyle że za Jaruzela było klarowniej, bo oni przynajmniej występowali w mundurach, a wam ich nie sprawiono”.

Mazurkowi odpowiedział szef TAI Jarosław Olechowski. „Gdybym chciał się dostosować do stylistyki tego «listu otwartego» musiałbym zapytać: Panie Mazurek, kto Panu kazał napisać te wynurzenia spod śmietnika (wiadomo do czego nawiązuję) szef Niemiec czy szef z czerwonoarmijnym rodowodem? Ale nie. Po prostu przemilczę” – napisał na Twitterze.

Na portalu TVP Info z Mazurkiem polemizowała Holecka. „Nie rozumiem, dlaczego rozbicie przez »Wiadomości« TVP informacyjnego kartelu, który w III RP decydował o przekazach dnia, wywołuje w Tobie aż taką frustrację. Pierwszy raz od lat Polacy mają szansę zobaczyć rzeczywistość, która nie jest autoryzowana na Czerskiej. To chyba dobrze, że tak jest, nie uważasz?” – przekonuje Holecka. „Ustawiasz się z tłumem innych w pozycji cenzora i arbitra tego, co jest w mediach publicznych właściwe, a co nie. Zaczynasz mówić tym samym głosem, co Agnieszka Kublik i Tomasz Lis, którzy przez lata mieli absolutny monopol na tzw. prawdę. Czy tak bardzo chcesz zostać przytulony przez ten salonowy establishment, że musisz się im przypodobać? Bo znam Cię i nie wierzę, że jesteś tak małostkowy i pamiętliwy, że wciąż żywisz urazę, o to, że jednak nie pracujesz dla TVP” – napisała szefowa „Wiadomości”. „Czy nie przeszkadza Ci publikowanie swoich tekstów w medium, które zmieniło właściciela na skutek politycznej inicjatywy rządu PO? Czy ten tekst to Twoja inicjatywa, czy zapotrzebowanie na niego zostało ustalone w czasie kolejnego spotkania przy słynnym śmietniku? Robercie, ile listów otwartych napisałeś do mediów i dziennikarzy, którzy przez lata byli twarzami przemysłu pogardy? Dlaczego dopiero dzisiaj kreujesz się na sumienie polskiego dziennikarstwa i chcesz rozliczać tylko moją pracę? Dlaczego wtedy milczałeś?”.

Niedziela 14 lipca. Hordy orków pałujących wszystko, co święte

Michał Karnowski dziwi się w portalu wPolityce.pl „dlaczego ludzie chcący uchodzić za tzw. prawicę umiarkowaną (akceptowaną przez III RP?) z aż taką wściekłością regularnie atakują te media, które w bitwie o Polskę jednoznacznie stają po stronie prawdy? Czy chodzi o uwiarygodnienie się w mainstreamie, który wszystko wybacza, ale nie media w pełni od siebie niezależne?”. Publicysta „Sieci” ocenił, że „gdyby nie te tak atakowane punkty oporu wobec medialnych walców III RP, już dawno mielibyśmy powtórkę z roku 2007. Wtedy dobre dla Polski rządy rozwalono bezwzględną nawałnicą. A potem było zaszczuwanie śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, wreszcie Smoleńsk i hańba posmoleńskiej pogardy. Tamte lekcje (i wiele innych, od 1989 i 1992 roku począwszy) na szczęście zostały przez obóz propolski zapamiętane. Zrozumiano, że bitwa o kształt Polski wymaga przeciwstawienia się hordom orków pałujących wszystko, co święte dla Polaków, w sposób bardziej zdecydowany niż obrotowe felietony w przejętej pod śmietnikiem gazecie. […] Czy da się obronić przed hordami orków pełnym zniesmaczenia mlaśnięciem? Mam duże wątpliwości. I rozumiem, że wielu nie chce brać w wojnie z orkami udziału. Bo oberwać można, bo nieprzyjemnie, bo dzieci prześladują […]. Widzę te wybory, te przejścia do przedpokojów Salonu III RP i naprawdę rozumiem, żalu nie mam. Ale nie wmawiajcie proszę innym, że żadnych orków nie ma, że nie pałują wszystkiego, co kochamy, że da się z nimi wygrać mlaskaniem. Bo to nieprawda. Bo niczego nie wygrywaliście, a Polskę rozprzedawano. Bo prawica miała robiących kariery wspaniałych publicystów, a lewica miała skuteczne media. […] Cena za takie złudzenia (albo brak ludzi, którzy by to zadanie podjęli) była w przeszłości potężna. Mówiąc wprost - była (jak w 2010) krwią płacona”.

Niedziela 14 lipca. Kaczyński: jesteśmy oblewani pomyjami

Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas pikniku rodzinnego w miejscowości Kuczki-Kolonia, w gminie Gózd, mówił: „Wiemy, że jesteśmy oblewani pomyjami, że krzyczą o jakieś dyktaturze itd. Każdy, kto ma zdrowy rozum wie, że to są po prostu bzdury. Gdyby była dyktatura, to by nie było żadnej opozycji, a w każdym razie takiej, jaka jest w tej chwili. Nie byłoby tego, co się wyprawia wobec nas. Jesteśmy dzisiaj wyspą wolności w Europie. I chcemy być dalej, ale chcemy być też wyspą tego bardzo szybkiego rozwoju i to powtarzam możliwe. I możliwe z udziałem wszystkich”.

Poniedziałek 15 lipca. Szydło ponownie przegrywa

Europosłanka PiS Beata Szydło po raz drugi przegrała głosowanie na stanowisko szefowej komisji zatrudnienia i spraw społecznych Parlamentu Europejskiego. Za kandydaturą byłej premier opowiedziało się 19 europosłów, przeciw było 34. Od głosu wstrzymało się dwóch. Po głosowaniu Szydło oświadczyła: „Jestem być może jedną z niewielu osób na tej sali, dla której wartości, te prawdziwe wartości europejskie, które tworzą naszą wspólnotę i z których nasza wspólnota wyrosła, są bardzo ważne. Zawsze w swojej pracy, czy to będąc premierem RP, czy pełniąc funkcję w lokalnych władzach w mojej gminie, czy będąc posłem na Sejm RP, czy też będąc tu w PE, kiedy miałam zaszczyt reprezentować w debacie mój kraj, Polskę, zawsze na sercu leżały mi te wartości”. Jej zdaniem, „wartości, które są ważne dla Europejczyków i budują wspólnotę, są w ten sposób łamane”.

Poniedziałek 15 lipca. Gliński: skorzystałem ze swoich uprawnień

Wicepremier i minister kultury Piotr Gliński był pytany w TV Trwam i Radiu Maryja o kwestię nominacji Dariusza Stoli na dyrektora Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Stola, dotychczasowy dyrektor POLIN, w maju wygrał konkurs i został zarekomendowany ponownie na to stanowisko przez komisję konkursową. „Ja skorzystałem ze swoich uprawnień i analizuję w tej chwili sytuację, ponieważ pomiędzy konkursem a obecną chwilą dotarły do mnie dodatkowe jeszcze informacje o różnych działaniach pana dyrektora Stoli, które się w moim uznaniu nie bardzo mieszczą […] także w statucie tej instytucji” – stwierdził Gliński. Zdaniem ministra, „dyrektor Stola odmówił córce Lecha Kaczyńskiego i Ruchowi Społecznemu imienia Lecha Kaczyńskiego organizacji międzynarodowej konferencji […] poświęconej Lechowi Kaczyńskiemu i jego myśli politycznej w dziedzinie relacji polsko-żydowskich. I to jest dość takie dziwne i bulwersujące”.

W odpowiedzi Muzeum POLIN zakomunikowało: „W związku z licznymi pytaniami mediów po wypowiedzi pana premiera prof. Piotra Glińskiego jakoby Muzeum POLIN odmówiło organizacji ››międzynarodowej konferencji poświęconej śp. Lechowi Kaczyńskiemu‹‹ uprzejmie informujemy, że 4 lata temu przedstawiciel Ruchu Społecznego im. Lecha Kaczyńskiego wraz z Panią Martą Kaczyńską zwrócili się do muzeum z propozycją zorganizowania konferencji pod roboczym tytułem »Lech Kaczyński a Izrael«. Dyrektor muzeum przychylnie odniósł się do pomysłu takiej konferencji, ale poprosił wnioskodawców o znalezienie partnera merytorycznego (proponował m.in. instytucję akademicką czy Polski Instytut Spraw Międzynarodowych), który zostałby współorganizatorem konferencji. Pomimo ponawianych pytań, nigdy nie otrzymaliśmy odpowiedzi na tę propozycję”.

Wtorek 16 lipca. Za co zapłaciła Szydło?

Prezes PiS Jarosław Kaczyński skomentował w wywiadzie dla PAP dwukrotną porażkę Beaty Szydło w głosowaniach w Parlamencie Europejskim. „Sądzę, że w przypadku Beaty Szydło był tu repulsywny odruch wobec osoby, której system wartości jest inny niż bardzo wielu obecnych parlamentarzystów – zarówno z formacji skrajnie lewicowych, jak i liberalno-lewicowych. […] Beata Szydło zapłaciła po prostu za to, że jest reprezentantką katolickiego kraju i uznaje chrześcijańskie wartości” – stwierdził.

18 lipca przewodniczącą komisji zatrudnienia i spraw socjalnych w Parlamencie Europejskim została wybrana Lucia Duriš Nicholsonova ze Słowacji.

Była kandydatką tej samej grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, co Szydło i jest z katolickiego kraju.

Wtorek 16 lipca. Europejski sukces PiS

Jacek Karnowski w portalu wPolityce.pl twierdzi, że „wybór nowej szefowej Komisji Europejskiej głosami europosłów Prawa i Sprawiedliwości może – choć nie musi – okazać się cezurą wręcz historyczną. […] Polska może w wyniku tej operacji zyskać konkrety: ważną tekę w Komisji Europejskiej, wyrównanie krzywd związanych z odrzuceniem kandydatury Beaty Szydło na szefową komisji w PE, rezygnację z agresywności w sferze tzw. praworządności. Może też zyskać rzecz jeszcze cenniejszą: uznanie obecnej ekipy za prawomocnego gracza na scenie europejskiej, przynajmniej ze strony głównego nurtu chadeków”.

Redaktor naczelny „Sieci” przekonuje, że „scenariusz europejski, jak na razie, układa się niemal w pełni po myśli obozu rządzącego. Timmermans nie dostał nagrody za atakowanie Polski i Węgier, i jest już jasne, że konflikt z Europą środkową może złamać karierę. […] W sumie PiS weszło do dużej gry, i to z pozycji podmiotowych. Kto wie, czy nie zapowiada to dłuższego i szerszego procesu, który można nazwać zbieraniem premii za lata konsekwencji, za lata odporności na presję, wreszcie za skuteczność w polityce wewnętrznej”.

Środa 17 lipca. Szczerski bez posady w NATO

Nowym zastępcą sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga będzie polityk rumuński Mircea Geoana. Polskim kandydatem na to stanowisko był szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy Krzysztof Szczerski.

Czwartek 18 lipca. Dymisja w NFZ

Prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Andrzej Jacyna złożył dymisję. Pełnił obowiązki szefa NFZ od marca 2016.

Czwartek 18 lipca. Kancelaria Sejmu musi przywrócić do pracy zwolnionych pracowników

Kancelaria Sejmu przegrała proces z wicedyrektorem Biura Analiz Sejmowych Jakubem Borawskim, którego wyrzucono z dnia na dzień w maju 2017 roku, gdy skrytykował ustawę „apteka dla aptekarza” – poinformowała „Gazeta Wyborcza”. Okręgowy Sąd Pracy dla Warszawy-Mokotowa orzekł, że kancelaria nie miała prawa zwolnić Borawskiego i musi przywrócić go do pracy. Drugi ze zwolnionych wicedyrektorów BAS Piotr Krawczyk również wygrał z Kancelarią Sejmu proces o przywrócenie go do pracy.

Piątek 19 lipca. Poprawka opozycji przyjęta w Sejmie

Sejm przyjął zgłoszoną przez klub Platformy Obywatelskiej-Koalicji Obywatelskiej poprawkę do ustawy o dodatku 500 zł dla dorosłych osób z niepełnosprawnościami, niezdolnych do samodzielnej egzystencji. Poprawka przyznaje 500 zł wszystkim takim osobom, a nie tylko tym, których dochód nie przekracza 1,1 tys. zł, jak przewidywał projekt rządowy.

;

Udostępnij:

Jan Skórzyński

Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.

Komentarze