0:00
0:00

0:00

Jarosław Kaczyński powiedział, że Donald Tusk być może jest przedmiotem zainteresowania organów ścigania. Obecność na czele Rady Europejskiej osoby, która może stać się przedmiotem zarzutów karnych nie wzmocni UE – ocenił prezes PiS. Jego zdaniem, krytyka polityki rządu PiS jest spowodowana niechęcią do odzyskiwania podmiotowości przez Polskę, gdyż sytuacja w latach poprzednich, gdy Polska politycznie zanikała, była dla wielu wygodna.

Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski zapowiedział przewietrzenie w swoim resorcie. Według niego w MSZ jest rzesza ludzi, która nie utożsamia się z polityką zagraniczną, lecz funkcjonuje w tym gmachu siłą inercji biurokratycznej.

Kolejny odcinek kroniki dokumentujący wydarzenia kolejnego tygodnia z listopada 2016.

Publikowana w soboty i niedziele w OKO.press "Kronika Skórzyńskiego" to jedyny w mediach systematyczny zapis bieżących wydarzeń politycznych. Od 3 września 2017 roku prof. Jan Skórzyński prowadzi swoją kronikę równolegle: na bieżąco, jak do tej pory (w soboty), oraz cofając się w czasie do samych początków państwa PiS - do wyborów parlamentarnych jesienią 2015 roku i idąc dalej tydzień po tygodniu przez rok 2015 i 2016 (w niedzielę).

Pozwoli to na ciekawe porównania, a także przypomni zapomniane deklaracje i zwroty politycznej akcji. Wiemy, że wiele osób kolekcjonuje "Kronikę", teraz można to będzie robić bardziej systematycznie.

Jesienią 2015 roku życie publiczne w Polsce nabrało gwałtownego przyspieszenia. Zwycięski w wyborach obóz polityczny, choć realnie zdobył poparcie około 20 proc. obywateli i nie ma mandatu do zmian konstytucyjnych, rozpoczął z impetem gruntowną przebudowę państwa polskiego. Jej kierunek to cała wstecz w stosunku do przemian podjętych w 1989 roku. Z asystą prezydenta rząd PiS podjął energiczny marsz do tyłu.

Przekreśla zasadę podziału władz, dziesiątkuje armię i dyplomację, a z telewizji publicznej uczynił instrument propagandy. System szkolny cofa do epoki Edwarda Gierka, ingeruje w muzea i teatry, chce przejąć polityczną kontrolę nad sądami i ukrócić samodzielność samorządów.

Odrzuca reguły demokracji liberalnej wypracowane we wspólnocie euroatlantyckiej. W rezultacie odpycha Polskę od centrum cywilizacji Zachodu, kieruje nas na peryferie, do szarej strefy pomiędzy Europą a Rosją.

Bombardowani niemal codziennie informacjami o kolejnych ustawach podporządkowujących sądy władzy politycznej, dymisjach generałów i projektach „polonizacji”, czyli poddania kontroli rządu tej czy innej sfery życia publicznego, z trudem nadążamy za biegiem spraw, próbując zrozumieć dokąd to wszystko zmierza. Stąd pomysł kroniki mającej być kalendarium tzw. dobrej zmiany, lakonicznym zapisem podejmowanych przez rząd PiS działań i ich często równie bulwersujących uzasadnień.

Nie będzie to oczywiście zapis kompletny. Kronika to autorski wybór wydarzeń i opinii, które ilustrują wielkie przestawianie zwrotnicy na torze, po którym Polska poruszała się od 1989 roku. Obserwowany „na żywo” przebieg tej operacji uzupełniam sięgając do jej początku – wyborów parlamentarnych 2015.

Toteż mój kronikarski zapis składa się z dwóch ścieżek – współczesnej i historycznej, pokazującej na zasadzie retrospekcji minione etapy rozpoczętej po wyborach 2015 roku eskapady, o których często już nie pamiętamy.

W roli kronikarza wykorzystuję zarówno swoje doświadczenie dziennikarskie (w tym 12 lat pracy w „Rzeczpospolitej”), jak warsztat historyka. Sporo aspektów „dobrej zmiany” przypomina ludziom starszej daty realia życia w PRL.

Mam wszelako mocną nadzieję, że jeśli nawet historia się powtarza, to tylko jako farsa.

Jan Skórzyński

NOTA BIOGRAFICZNA

Jan Skórzyński (ur. 1954) jest historykiem i politologiem, profesorem Collegium Civitas, gdzie wykłada historię XX wieku.

Uczestnik ruchu opozycyjnego w PRL, był jednym z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. 13 grudnia 1981 roku został internowany. Jako dziennikarz pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań” i „Rzeczpospolitej”. W latach 2000-2006 był I zastępca redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus”.

Wydał szereg książek o najnowszej historii Polski, m.in. Ugoda i rewolucja. Władza i opozycja 1985–1989 (1996), System Rywina czyli druga strona III Rzeczpospolitej (red., 2003), Od Solidarności do wolności (2005), Rewolucja Okrągłego Stołu (2009), Zadra. Biografia Lecha Wałęsy (2009). Siła bezsilnych. Historia Komitetu Obrony Robotników (2012), Krótka historia Solidarności 1980-1989 (2014). Redaktor naczelny pisma „Wolność i Solidarność. Studia z dziejów opozycji wobec komunizmu i dyktatury” oraz trzytomowego słownika biograficznego Opozycja w PRL. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.

Poniedziałek 14 listopada. Początek ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej

Prokuratura dokonała ekshumacji ciał prezydenta Lecha Kaczyńskiego i Marii Kaczyńskiej, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej. Była to pierwsza z 83 ekshumacji, zapowiedzianych przez prowadzącą śledztwo w sprawie katastrofy Prokuraturę Krajową. Według PK, ekshumacje 83 ofiar katastrofy smoleńskiej są niezbędne wobec popełnionych wcześniej błędów. Cześć rodzin protestowała przeciwko ekshumacji ich bliskich.

Poniedziałek 14 listopada. Szydło: kończy się epoka elit

Premier Beata Szydło w „Do Rzeczy” na pytanie o wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA odpowiedziała, że „ten wybór jest częścią większego zjawiska, które od pewnego czasu obserwujemy na scenie politycznej świata. Niektórzy nazywają to dobrą zmianą”.

Premier podkreśliła, że w Stanach Zjednoczonych „zwyciężyła demokracja i to wbrew propagandzie, wedle której Amerykanie powinni dokonać wyboru takiego, jakiego chcieliby niektóre media, eksperci i komentatorzy. Amerykanie dokonali własnego wyboru, który uznali dla siebie za najkorzystniejszy. I my powinniśmy przede wszystkim uszanować ten wybór i pogratulować zwycięzcy”.

Zdaniem Szydło, „kończy się pewna epoka w polityce światowej, ten czas, kiedy polityka koncentrowała się głównie na elitach i załatwianiu spraw elit, które oderwały się od rzeczywistości i problemów zwykłych ludzi”. Porównała sytuację w Stanach Zjednoczonych do sytuacji w Polsce podczas kampanii prezydenckiej w 2015 roku, w której nie dawano szans na wygraną Andrzejowi Dudzie.

„Słyszeliśmy zewsząd, że nie ma możliwości, by wybory wygrał ktokolwiek inny niż Bronisław Komorowski, że to oczywistość. Pytanie: czy to była oczywistość, czy elity próbowały wmówić tę »oczywistość« Polakom?”. Według premier, „ludzie okazali się mądrzejsi i dokonali wyboru, który uznali za najlepszy, sprzeciwiając się uporczywemu dyktatowi wąskich grup interesów, które dziś mówią o upadku demokracji, końcu świata i powrocie autorytaryzmu”.

„Od tego, w jaki sposób Donald Trump będzie prowadził politykę USA, zależy bardzo dużo, także nasze bezpieczeństwo, ale mam też świadomość, że w tej chwili histeria wokół tego wyboru, która jest tak mocno podgrzewana przez niektóre środowiska, to wynik poczucia utraty wpływów” – oceniła polityczka PiS.

Zapytana o stanowisko rządu w sprawie kandydatury Donalda Tuska na drugą kadencję na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej Szydło oświadczyła: „Nie wiem, czy Donald Tusk chce ubiegać się o drugą kadencję, i nie wiem, czy chce wsparcia rządu w tej sprawie, bo nie zwrócił się o takie poparcie”.

Środa 16 listopada. Kaczyński: dla wielu wygodne było, gdy Polska zanikała politycznie

„Unia Europejska zmierza ku ciężkiemu kryzysowi” –powiedział Jarosław Kaczyński w TVP. Jeżeli nie nastąpią w niej „naprawdę poważne” zmiany, „jeżeli pewne idee, które okazały się błędne nie zostaną odrzucone to rzeczywiście ten kryzys będzie”.

Unia Europejska jest potrzebna – stwierdził prezes PiS, ale jako związek suwerennych państw narodowych, które „pewną część tej suwerenności oczywiście przekazują władzom unijnym, ale generalnie ją zachowują i są szanowane”. Jego zdaniem, „w Unii Europejskiej obowiązuje dziś prawo, można powiedzieć, do granicy interesów tych najsilniejszych. A jeżeli te interesy są w sprzeczności z obowiązującym prawem to z tym obowiązywaniem jest już dużo gorzej”.

Na pytanie, czy Polska powinna poprzeć kandydaturę Donalda Tuska na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej, Kaczyński odparł: „Ja sądzę, że Polska powinna dobrze życzyć Unii Europejskiej, także jej kierownictwu […]. Obecność tam osoby, która może […] stać się przedmiotem zarzutów karnych z całą pewnością Unii Europejskiej nie wzmocni. […] [Tusk] jest już dzisiaj być może, powtarzam, że to jest mój domysł, przedmiotem jakiegoś zainteresowania, może jeszcze takiego bardzo wstępnego, ale jednak zainteresowania organów ścigania”.

Szef partii rządzącej stwierdził, że Polska jest krajem dużym „i w związku z tym nasze dążenie do podmiotowości, nasza odmowa podporządkowania się […] zmienia sytuację w Unii Europejskiej i szerzej – w Europie, bo jeszcze do tego leżymy w strategicznym miejscu.

Ta sytuacja, która była poprzednio, kiedy Polska w jakimś sensie zanikała politycznie była wygodna dla wielu”. Kaczyński mówił też o dominacji „skrajnej lewicy” w wielu instytucjach Unii Europejskiej. Swoją partię określił jako „umiarkowaną prawicę”, co się też „bardzo, ale to bardzo nie podoba. I z tego wyciągane są takie wnioski, że a nuż by się udało nas jednak od tej władzy odpędzić, albo okiełznać”.

Prezes PiS uznał, że „jest pewna grupa, która pewno naszej władzy się obawia. Obawia się, że pewien układ stosunków w Polsce, także dystrybucji dóbr, dóbr różnego rodzaju, także tych, które należą do państwa, będzie zmieniony. I on rzeczywiście jest zmieniany. Ale pewne grupy na tym tracą”.

Kaczyński przekonywał, że rząd PiS natrafia na „dziwne blokady”. „Na przykład, są na pewne cele pieniądze, a przedsiębiorcy związani z partiami opozycyjnymi, którzy kiedyś mieli tą rentę władzy […] niezależnie od normalnej renty rynkowej, no, dzisiaj po prostu nie chcą podejmować się różnego rodzaju przedsięwzięć gospodarczych, zyskownych dla nich, bo uważają, że lepiej zaczekać aż wrócą te dawne czasy. Ale nie wrócą, zapewniam, że nie wrócą”.

Środa 16 listopada. Powołanie WOT

W Wojsku Polskim z początkiem 2017 roku zostanie powołany nowy rodzaj sił zbrojnych – Wojska Obrony Terytorialnej (WOT) – przewiduje ustawa uchwalona przez Sejm. Nowelizacja ustawy o powszechnym obowiązku obrony, której projekt przygotowało Ministerstwo Obrony Narodowej, stanowi, że WOT będą piątym rodzajem sił zbrojnych – obok sił lądowych, powietrznych, morskich i specjalnych. Ich dowódca będzie powoływany przez prezydenta z kontrasygnatą premiera i będzie podlegał bezpośrednio szefowi MON. Według koncepcji MON Wojska Obrony Terytorialnej mają w 2018 roku liczyć ok. 35 tys. żołnierzy, a w roku 2019 ponad 50 tys. – poinformowała PAP.

Środa 16 listopada. Szef MSZ: czas na przewietrzenie

Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski w rozmowie z PAP powiedział: „My uważamy, że po 27 latach od rozpoczęcia transformacji ustrojowej zarówno wśród ambasadorów, jak i w gmachu MSZ jest czas na duży przegląd kadrowy, na przewietrzenie, mówiąc kolokwialnie. W tym czasie pojawiło się nowe pokolenie, które zasługuje na to, by być twarzą Polski”.

Waszczykowski zapowiedział też „zmiany w prawie dotyczące służby zagranicznej”. „Będziemy mogli łatwiej rozstać się z ludźmi, którzy mają na sumieniu grzechy starego reżimu. Będzie możliwość przeglądu kadr pod kątem ambicji, zaangażowania.

Do MSZ w ciągu 27 lat w czasie różnych rządów przybywały fale ludzi, przychodzili ludzie z nominacji politycznych, z pewnych korporacji gospodarczych czy finansowych. Jest cała rzesza ludzi, która nie utożsamia się z polityką zagraniczną, z dyplomacją, lecz siłą inercji biurokratycznej funkcjonuje w tym gmachu, a stoją przed nami nowe wyzwania, mamy ambicje, by Polska zajęła podmiotową pozycję w Europie i instytucjach, do których należymy.

Dlatego potrzeba jest ludzi z determinacją, a nie tych, którzy chcą od 8.00 do 16.00 przesiedzieć w gmachu i potem ewentualnie zasłużyć na miejsce w dyrekcji owoców miękkich w Brukseli, bo takich jest bardzo duża grupa” – ocenił szef MSZ.

„Opozycja użyła światowej opinii publicznej do wojny przeciwko naszemu rządowi. Wewnętrzny spór polityczny dotyczący m.in. Trybunału Konstytucyjnego został wywleczony na zewnątrz, do mediów światowych, do europarlamentu. Przedstawiano tam na dużą skalę negatywne opinie o tym, co się dzieje w Polsce. Co więcej były nawoływania do bojkotu lipcowego szczytu NATO w Warszawie, opozycja uważała, że szczyt należy odwołać, przenieść gdzieś, do Brukseli, gdyż Polska na to nie zasługuje. [...] Niestety część opozycji sięga do najgorszych tradycji z dawnej historii Polski, gdzie mieliśmy takie odwoływanie się do obcych mocarstw, wpływów, żeby inni ingerowali w Polsce, przywracali porządek”.

Czwartek 17 listopada. Duda: współpraca z Macierewiczem układa się dobrze

Prezydent Andrzej Duda pytany w radio RMF FM o to, jak się układa współpraca z ministrem obrony, opowiedział: „Dobrze się układa. To jest oczywiste dla mnie współdziałanie z rządem, które jest wpisane w Konstytucję Rzeczypospolitej. Dodatkowo nie mamy tutaj do czynienia z kohabitacją, tylko my pochodzimy z tego samego obozu politycznego. Ja jestem przeświadczony, co do realizacji w zakresie obrony i programu dotyczącego kwestii bezpieczeństwa, który sam wspierałem będąc jeszcze członkiem Prawa i Sprawiedliwości. […] My dyskutujemy, oczywiście, czasem są pomiędzy nami różne debaty, bo czasem na niektóre tematy mamy odmienne zdanie, ale to jest kwestia wymiany argumentów i uzgodnienia wspólnych stanowisk i my to czynimy, bo rzeczywiście te nasze spotkania są częste. Rozmawiam z panem ministrem dużo na ten temat”.

Czwartek 17 listopada. Nie jedna, lecz wiele „Nokii".

„Wyobraźmy sobie taką oto scenę: nowoczesny polski traktor przemierza ogromne połacie pól uprawnych. Nad nim krąży polski dron, dostarczający informacji o jakości gleby, nawodnieniu czy o chorobach roślin. Wykorzystując przy tym, rzecz jasna, polskie oprogramowanie. A to wszystko dzieje się nie na Lubelszczyźnie czy na Mazurach, lecz w Danii, Etiopii czy Wietnamie” – napisał prezydent Andrzej Duda w „Rzeczpospolitej”. „Taka przyszłość jest już właściwie za progiem, na wyciągnięcie ręki. Jeszcze niedawno zamartwialiśmy się, że Polska nie może się pochwalić »swoją Nokią« […]. Jestem przekonany, że już wkrótce będziemy mogli oznajmić wszem wobec, iż mamy nie jedną, lecz wiele »Nokii«. Począwszy od elektrycznych autobusów, a skończywszy na grach komputerowych”.

Piątek 18 listopada. Szydło: politycy są oddaleni od rzeczywistości

W rok po powstaniu w 2015 rządu PiS premier Beata Szydło udzieliła pierwszego wywiadu dla zagranicznego medium – Agencji Reutera. „W swojej kampanii Donald Trump dotarł do ludzi. Skupił się na ich potrzebach [i] umiejscowił siebie poza politycznymi elitami” - powiedziała Reuterowi Szydło. Jej zdaniem, „zmieniło się coś w sposobie postrzegania polityków i w tym, jak ludzie dokonują wyborów. Ludzie nie wybierają polityków, którzy są związani z obecnymi elitami politycznymi. To jasny sygnał [...], że politycy są oddaleni od rzeczywistości. Ludzie mówią: »nie, nie chcemy tego«. W ten sposób Prawo i Sprawiedliwość wygrało w Polsce".

;
Na zdjęciu Jan Skórzyński
Jan Skórzyński

Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.

Komentarze