0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Grzegorz Celejewski / Agencja GazetaGrzegorz Celejewski ...

O 21 TVN24, PolsatNews oraz TVP1 i TVP Info podadzą wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego pochodzące z sondaży tzw. exit polls, czyli „badań po wyjściu”. Przepytywane są osoby, które wychodzą po zagłosowaniu lokale wyborcze.

Exit polls prowadzi przez cały 26 maja, od 7 do 21, firma IPSOS, ta sama, która regularnie robi sondaże dla OKO.press.

Rozmawiamy z Pawłem Predko, który odpowiada za ten projekt.

Piotr Pacewicz, OKO.press: To kto wygra wybory?

Paweł Predko: Powiemy o 21.00. Trzy stacje telewizyjne dostaną od nas pliki tekstowe i pliki excel z danymi:

  • Poparcie ogólnopolskich komitetów w skali kraju,
  • Poparcie dla nich w 13 okręgach wyborczych, co pozwoli poznać tzw. geografię wyborczą;
  • Podział 51 mandatów między komitety.

Ponadto dostarczymy informacje o elektoratach największych partii, czy koalicji. Powiemy:

  • Jak głosowali mężczyźni, a jak kobiety;
  • Ludzie w różnym wieku;
  • Ludzie o różnym wykształceniu;
  • Przedstawiciele grup zawodowych; będą to szerokie kategorie typu „urzędnik, emeryt, rolnik".

Będę też ciekawe informacje o poprzednich wyborach 2015 roku, zarówno do Sejmu, jak i - drugiej tury wyborów prezydenckich - Andrzej Duda kontra Bronisław Komorowski.

Czyli dowiemy się np., że X proc. wyborców Komorowskiego poparło teraz nie Koalicję lecz Wiosnę. Albo, że Y proc. wyborców Dudy głosowało nie na PiS lecz na Konfederację.

Ale też od drugiej strony. Jaki odsetek głosów na dany komitet stanowią wyborcy Dudy, a jaki Komorowskiego.

Czyli poznamy nareszcie polityczny profil Wiosny, dowiemy się skąd pochodzą jej wyborcy.

Na przykład. Podamy też nazwiska 52 europosłów i europosłanek, którzy pojadą do Brukseli.

Nie boicie się błędu?

To będą najbardziej prawdopodobni zwycięzcy. W niektórych okręgach możemy nie mieć 100 procent pewności. Podamy to, czego będziemy pewni.

Skąd będziecie to wszystko wiedzieć?

Prowadzimy nasz sondaż w 845 lokalach wyborczych, które zostały wylosowane z ponad 27 200 wszystkich. Oddają strukturę całości, czyli są próbą reprezentatywną. W naszej próbie np. jest np. taki sam jak w całym kraju odsetek lokali na wsi.

Przed każdym z tych lokali czeka para (przed większymi trójka) ankieterów, którzy proszę co którąś osobę o wypełnienie ankiety. Dają jej długopis i podkładkę. Pierwsza strona ankiety jest niemal identyczna z kartą do głosowania, dzięki czemu osoba badana nie powinna popełnić błędu. Druga - to część z danymi demograficznymi, o których mówiłem przed chwilą.

Osoba badana wypełnia obie strony, zgina ankietę i wrzuca do kartonowej „urny” z logo IPSOS. Ankieterzy nie patrzą na osobę wypełniającą ankietę, anonimowość jest zagwarantowana,

Co powinno zmniejszać efekt ankietera, czyli chęć odpowiedzi tak, żeby jemu czy jej się spodobało. Czasem osoby badane wstydzą się swoich wyborów.

Tak właśnie. Próbę w exit polls dobiera się w różny sposób, my przyjęliśmy, że chcemy mieć z każdej komisji 100 wypełnionych ankiet. Na tej podstawie szacujemy, co którą osobę należy zapytać.

Gdy w komisji jest np. 1000 uprawnionych, a oczekiwana frekwencja wynosi 50 proc., szacujemy, że zagłosuje 500 osób. I wtedy trzeba pytać co 5 osobę. Tego się bezwzględnie trzymamy. Nie wolno np. brać osób, które się same zgłaszają.

Zadaniem drugiej osoby jest policzenie wyników ankiet. Za pomocą aplikacji w telefonie przesyła nam dane do centrali.

Kluczowe pytanie: co z odmowami?

To zawsze problem w sondażach. Staramy się zmniejszyć ich liczbę. Mamy ankieterów, którzy potrafią kulturalnie ale też skutecznie poprosić i budzą zaufanie. Przeszli szkolenia prowadzone przez naszych doświadczonych koordynatorów.

W czwartek cały system był testowany, łącznie z tym, że ankieterzy dostali wypełnione przez nas ankiety. Działało bez zarzutu.

Jeżeli ktoś nie chce podać jak głosował namawiamy, by wypełnił dane socjometryczne. W ten sposób wiemy, jaka jest charakterystyka odmawiających i możemy to skorygować obliczając wynik.

W ostateczności nasz ankieter zaznacza płeć, wiek i miejsce zamieszkania odmawiającej osoby. W ciągu wyborczego dnia analizujemy profil odmawiających i sprawdzamy, że to np. osoby starsze, co pozwala skorygować próbę.

Bo skoro starsi głosują częściej na PiS, to trzeba dorzucić troszkę PiS?

Nie chciałbym wchodzić w takie szczegóły. Analizując odmowy oceniamy np. ile osób głosujących „brakuje” ze wsi w porównaniu z dużymi miastami.

Ale uspokoję ewentualne spekulacje o przerabianiu wyników: z naszych analiz z poprzednich badań wynika, że

odmawiający nie różnią się zasadniczo od reszty głosujących.

Spodziewam się maksymalnie 10 proc. odmów, chciałbym, żeby był to wynik jednocyfrowy. W II turze wyborów prezydenckich mieliśmy ledwie 4 proc. odmów, bo to są najprostsze wybory.

Najtrudniej jest z samorządowymi, które w dodatku mają miejsce jesienią, pogoda nie sprzyja zatrzymywaniu się, odmów mieliśmy 12-15 proc. Parlamentarne i europejskie są gdzieś w środku z 7-12 proc. odmów.

W wyborach samorządowych 2018 pomyliliście się mocno w ocenia PSL, powiększyliście ich rzeczywisty wynik o 4, 5 pkt proc.

W late polls - wynikach podawanych o 23, już to korygowaliśmy. Wybory samorządowe mają swoją specyfikę, w dodatku w 2014 roku głosowano przy pomocy książeczki, a w 2018 odrębnych kart. Zupełnie inna była też skala odmów. Natomiast w eurowyborach 2015 trafiliśmy wręcz idealnie.

Jedyna większa różnica to 0,5 pkt proc. przeszacowany wynik PO.

Właśnie. także w wyborach parlamentarnych i prezydenckich nasze prognozy okazały się trafne.

Firma badawcza Ipsos jest trzecią co do wielkości firmą badawczą na świecie, obecną w 84 krajach. Zatrudnia ponad 16 tys. pracowników i pracuje dla 5 tys. klientów.

Ipsos prowadził badania exit poll w wielu krajach, m.in. we Francji, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Wielkiej Brytanii, a także w Polsce. Badał wybory do Parlamentu Europejskiego 2014, wybory samorządowe 2014, wybory prezydenckie 2015 oraz wybory parlamentarne 2015.

Systematyczne badania opinii publicznej, które prowadzi OKO.press, zamawiamy właśnie w Ipsos.

;
Na zdjęciu Piotr Pacewicz
Piotr Pacewicz

Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze