Nadal przeciętna gmina, gdzie włodarz jest z PiS, otrzymuje ponad 10-krotnie większe dotacje od gmin rządzonych przez przedstawicieli opozycji. To świadoma i celowa polityka rządu - raport ekspertów Fundacji Batorego o III transzy Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych
"Nie sposób traktować takiej polityki jako przełamywania podziałów – to bez wątpienia wciąż większe ich pogłębianie. Uprzywilejowane z tego powodu samorządy obejmują mniej niż jedną dziesiątą kraju. Pozostałe dziewięć dziesiątych Polski może liczyć na niewielkie fundusze rządowe" - piszą autorzy raportu dla forumIdei Fundacji Batorego - prof. Jarosław Flis oraz prof. Paweł Swianiewicz.
W ramach III transzy z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych rozdysponowanej w marcu 2021 roku do polskich gmin trafiło łącznie 1,35 mld zł, co daje 36,5 zł per capita. Była to kwota o ponad połowę mniejsza od tej, którą rozdzielono w ramach II transzy (83 zł per capita).
Oto pełny raport.
Przedstawione opracowanie jest uzupełnieniem wcześniejszego, poświęconego sposobowi dystrybucji środków z II transzy Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, które zostały rozdysponowane w grudniu 2020 roku.
Omawiamy w nim podział środków z III transzy RFIL, rozdzielonej w marcu 2021 roku. Dodatkowo pokazujemy, jak wygląda podział środków z II transzy na tle liczby wniosków zgłoszonych przez gminy.
Informacje o ogóle zgłoszonych wniosków nie były dostępne w trakcie analiz tej transzy. Wreszcie prezentujemy generalny wzór podziału tego funduszu wyłaniający się po analizie obu transz.
Z racji szczególnej roli, jaką gminy odgrywają na polskiej scenie politycznej – w szczególności zaś pozycji, którą zapewniają bezpośrednie wybory wójtom, burmistrzom i prezydentom miast – przedstawiana analiza ogranicza się do tych środków, które trafiły do gmin (w tym także miast na prawach powiatu), pomija natomiast środki rozdzielone pomiędzy powiaty i województwa.
Warto pamiętać, że na gminy przypada około trzech czwartych wszystkich funduszy, którymi dysponują samorządy terytorialne w Polsce. Analogiczna jest też rola gmin w dostarczaniu usług publicznych mieszkańcom – kilkukrotnie większa niż w przypadku powiatów i województw.
W ramach III transzy RFIL do polskich gmin trafiło łącznie 1348 mln zł, co daje 36,5 zł per capita. Była to kwota o ponad połowę mniejsza od tej, którą rozdzielono w ramach II transzy (83 zł per capita).
Sposób rozdysponowania tych środków analizowano tak samo jak poprzednio – w podziale na gminy do 24 tys. mieszkańców i powyżej 24 tys. mieszkańców.
Tak ustalona granica dzieli mieszkańców kraju na dwie połowy – zamieszkujących w większych i w mniejszych gminach.
W ramach każdej z nich gminy podzielono na cztery grupy ze względu na afiliacje włodarza. Jako „PiS” oznaczono włodarzy będących kandydatami partii tworzących obóz rządzący, członkami tej partii startującymi z jej komitetów wyborczych oraz takich kandydatów, których oficjalne poparcie przez PiS zostało odnotowane w dokumentach PKW.
Jako „blok senacki” oznaczono kandydatów o jednym z tych trzech statusów, lecz związanych z partiami tworzącymi taki blok w wyborach senackich 2019 roku – Platformy Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Jako „kontr-PiS” oznaczono tych kandydatów komitetów lokalnych, którzy mieli konkurentów z PiS.
Pozostali kandydaci zostali oznaczeni jako „neutralni”.
Wykres 1 pokazuje podział środków na głowę mieszkańca w ramach każdej z grup gmin w porównaniu do tego, który miał miejsce przy podziale środków z II transzy.
Podział środków powiela wcześniej występujący wzór. W gminach większych różnica pomiędzy tymi, w których burmistrz jest przedstawicielem partii rządzącej, a tymi rządzonymi przez przedstawicieli opozycji nie uległa żadnej zmianie. Nadal przeciętna gmina, gdzie jest włodarz z PiS, otrzymuje ponad dziesięciokrotnie większe dotacje.
W mniejszych gminach w miejsce – stwierdzonego przy rozdziale drugiej transzy RFIL ‒ sześciokrotnego przechyłu na rzecz własnej partii tym razem jest już przechył „tylko” trzykrotny.
Choć widać wyraźne preferencje dla gmin mniejszych, to jednak większe gminy z burmistrzami z PiS nadal otrzymują średnio więcej niż małe gminy mające wójtów spoza partii rządzącej – i to nie tylko tych z partii opozycyjnych, lecz także neutralnych względem ogólnopolskich podziałów.
Dwie transze rozdzielane osobno pozwalają także sprawdzić, jaka część gmin w każdej z grup nie otrzymała żadnej dotacji w ramach obu tych transz, jaka zaś otrzymała dofinansowanie w każdej z nich. Dane takie pokazuje wykres 2.
Tu również widać jednoznaczny przechył. Nieomal wszystkie gminy rządzone przez włodarzy z PiS zostały dofinansowane, zaś połowa z nich nawet dwukrotnie. Natomiast gminy z włodarzami z partii opozycyjnych w wyraźnej większości przypadków zostały pominięte w obu transzach. Wzór ten jest nieomal identyczny w przypadku mniejszych i większych gmin.
Jedyną zauważalną różnicą jest to, że w grupie większych gmin żadna gmina z burmistrzem z PiS nie została pominięta, zaś 60 proc. otrzymało dofinansowanie z obu transz. Podczas gdy ponad połowa z pozostałych takich gmin została pominięta.
Dane zebrane przez Związek Miast Polskich pozwalają uzupełnić obraz reguł podziału środków z RFIL poprzez sprawdzenie, czy czasem różnice pomiędzy gminami nie wynikają z liczby złożonych wniosków.
Wykres 3 pokazuje, jak w poszczególnych grupach gmin wygląda wartość złożonych wniosków w przeliczeniu na głowę mieszkańca. Istotnie jest tak, że gminy rządzone przez włodarzy związanych z PiS występowały przeciętnie o wyższe środki niż gminy mające włodarzy neutralnych bądź też związanych z innymi opcjami politycznymi.
Widoczne jest tu zróżnicowanie wartości projektów w skali kraju. To, czy wyjaśnia ono zróżnicowanie otrzymanych kwot, wymaga przeliczenia, jakim procentem wartości zgłoszonych projektów jest otrzymane w ramach II transzy dofinansowanie. Pokazuje to wykres 4.
Takie zestawienie nie zostawia złudzeń – drastyczne zróżnicowanie dofinansowania w zależności od przynależności włodarza nie wynika z aktywności w zgłaszaniu wniosków.
Wręcz przeciwnie. Można się zastanawiać, dlaczego samorządy z włodarzami opozycyjnymi w ogóle podejmują trud składania wniosków, jeśli szanse powodzenia są tak marginalne – kilkukrotnie mniejsze niż w przypadku sąsiednich gmin, różniących się jedynie przynależnością partyjną włodarza.
Tak jawna dyskryminacja nie może nie zostać zauważona przez środowisko samorządowe. Brak zaufania do górnolotnych deklaracji przedstawicieli rządu mówiących o trosce o wszystkich obywateli w obliczu takich faktów wydaje się całkowicie zrozumiały.
Obserwowany obraz wyjaśnia też mniejszą aktywność gmin „opozycyjnych” w przygotowywaniu wniosków o dofinansowanie. Minimalna szansa na otrzymanie wsparcia jest znakomitym wytłumaczeniem pewnego zniechęcenia przejawiającego się w mniejszej aktywności w tym zakresie.
Analiza III transzy RFIL nie nastraja optymistycznie. Najwyraźniej publiczna krytyka, także ze strony organizacji samorządowych, nie zmieniła reguł podziału środków.
Reguły te nie okazały się zatem „wypadkiem przy pracy” czy przejawem nadgorliwości administracji wojewódzkiej, rekomendującej wnioski do dofinansowania.
Są świadomą i celową polityką rządu.
Deklaracje przychylności dla samorządu przedstawiane przez wicepremiera ds. rozwoju Jarosława Gowina w trakcie konwencji programowej jego ugrupowania, najwyraźniej odnoszą się wyłącznie do tych samorządów, których liderzy są członkami PiS lub są popierani przez tę partię.
Nie sposób traktować takiej polityki jako przełamywania podziałów – to bez wątpienia wciąż większe ich pogłębianie. Uprzywilejowane z tego powodu samorządy obejmują mniej niż jedną dziesiątą kraju.
Pozostałe dziewięć dziesiątych Polski może liczyć na niewielkie fundusze rządowe zapewne tylko dlatego, że przy tak skromnym „stanie posiadania” obozu rządzącego we władzach samorządowych nie sposób całkowicie pominąć tych, którzy są zwycięskimi konkurentami tego obozu na poziomie lokalnym.
Jarosław Flis – socjolog, dr hab., profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wykładowca na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Komentator polityczny. Współpracuje z „Tygodnikiem Powszechnym”. Członek Zespołu Ekspertów Wyborczych forumIdei Fundacji im. Stefana Batorego.
Paweł Swianiewicz – profesor nauk ekonomicznych, kierownik Katedry Rozwoju i Polityki Lokalnej na Uniwersytecie Warszawskim, Członek Zespołu Ekspertów Samorządowych forumIdei Fundacji im. Stefana Batorego.
Profesor nauk ekonomicznych, kierownik Katedry Rozwoju i Polityki Lokalnej na Uniwersytecie Warszawskim, dyrektor Szkoły Doktorskiej Nauk Społecznych UW. Członek Zespołu Ekspertów Samorządowych forumIdei Fundacji im. Stefana Batorego.
Profesor nauk ekonomicznych, kierownik Katedry Rozwoju i Polityki Lokalnej na Uniwersytecie Warszawskim, dyrektor Szkoły Doktorskiej Nauk Społecznych UW. Członek Zespołu Ekspertów Samorządowych forumIdei Fundacji im. Stefana Batorego.
Socjolog, dr hab., profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wykładowca na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Komentator polityczny. Współpracuje z „Tygodnikiem Powszechnym”. Członek Zespołu Ekspertów Wyborczych forumIdei Fundacji im. Stefana Batorego.
Socjolog, dr hab., profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wykładowca na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Komentator polityczny. Współpracuje z „Tygodnikiem Powszechnym”. Członek Zespołu Ekspertów Wyborczych forumIdei Fundacji im. Stefana Batorego.
Komentarze