0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: JOHNBOB & SOPHIE PRESSJOHNBOB & SOPHIE PRE...

Lokalne siedziby PiS i kurie, kościoły lub katedry - to główne przystanki na drodze „spacerów", jakie odbywają się w całej Polsce. W piątek 23 października ludzie wkurzeni oświadczeniem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji protestowali w ponad 60 miastach. Protesty trwały w sobotę, następne są zapowiedziane na poniedziałek - wtedy mają się odbyć blokady rond w wielu miastach.

W czwartek, 22 października, Trybunał Konstytucyjny ogłosił, że przepis pozwalający na aborcję ze względu na „prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu” jest niezgodny z Konstytucją.

Przeczytaj także:

Biała Podlaska, Białystok, Brzeg, Bydgoszcz, Ciechanów, Cieszyn, Działdowo, Gdańsk Gdynia, Gliwice, Inowrocław, Kalisz, Krosno, Kutno, Mińsk Mazowiecki, Ostróda, Płock, Polkowice, Siedlce, Toruń, Wejherowo, Włocławek, Zabrze, Zgorzelec, Zielona Góra - to tylko niektóre z miejscowości, gdzie mimo pandemii ludzie wyszli na ulice w piątek. Czasem kilkadziesiąt osób, w sumie zapewne ponad 50 tysięcy. W sobotę protesty odbywają się m.in. w Tarnowie, Zakopanem, Łodzi, Myślenicach, Nowym Sączu, ponownie w Białymstoku, Warszawie i w Krakowie.

W całej Polsce powtarzają się hasła: „Piekło kobiet”, „Moje ciało, mój wybór”, „Myślę, czuję, decyduję”, „Macie krew na rękach”, a przede wszystkim: „Wypierdalać” i „Jebać PiS”. Pod kościołami i siedzibami PiS-u płoną znicze.

View post on Twitter

Łódź

Sobotnia łódzka demonstracja zaczęła się na Pasażu Schillera przy Piotrkowskiej. Później demonstracja ruszyła ulicami. Gdy doszła do tej części ulicy Piotrkowskiej, gdzie odbywa się ruch samochodowy, policja zaczęła rozbijać demonstrację. Policjanci wyciągali pojedyncze osoby z tłumu, próbowali wciągać do policyjnych wozów. Jeden z policjantów był szczególnie agresywny. Interweniowali posłowie: Tomasz Trela z Lewicy i Hanna Gill-Piątek z Polska 2050 Hołowni.

View post on Twitter

Tłum przeszedł pod archikatedrę.

Poznań

W stolicy Wielkopolski na ulice wyszło w piątek ok. 10 tys. osób. Była to największa obok warszawskiej demonstracja. Zaczęli pod siedzibą PiS-u na Młyńskiej, potem przeszli na Plac Wolności.

„Macierzyństwo to nie wyrok”, „Moja macica to nie kaplica”, „Mamy dość” - głosiły transparenty. „To miasto jest za małe dla nas i dla naszego wkurwu!" - krzyczała jedna z demonstrantek przez megafon, relacjonuje „Gazeta Wyborcza".

Demonstranci przeszli pod kurię na Ostrowie Tumskim.

View post on Twitter

Drzwi wejściowych broniła policja. Zdjęcie z tej policyjnej obrony obiegło media społecznościowe.

„Czego się boisz?! Biskupie, czego się boisz?!” „Precz z czarnymi, precz z Kościołem”, „Polska laicka nie katolicka” - krzyczeli ludzie.

Pod katedrą protestujący zostawili znicze i napisy: „Seks to nie zbrodnia, ciąża to nie kara, zechcę aborcji, to będę ją miała”, „Piekło kobiet", "Wojna".

View post on Twitter

Poznańscy demonstranci w czasie swojego spaceru minęli siedzącą w restauracji byłą wicepremier Jadwigę Emilewicz. Kiedy ich zobaczyła, według relacji, przeniosła się na miejsce w głębi lokalu.

View post on Twitter

W sobotę poznański protest miał ciąg dalszy.

Jak relacjonuje reporter „Gazety Wyborczej" Piotr Żytnicki, grupa kobiet zawiesiła na pustostanie po szpitalu trzy napisy: "Masz wybór - nigdy nie będziesz sama". Na drugim wizerunek prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z podpisem: "Nie potrzebujesz ich zgody". Na trzecim napis "Klinika aborcyjna", adres strony internetowej i numer telefonu, pod którym kobiety mogą uzyskać informacje i pomoc w dokonaniu aborcji". Odpaliły race.

View post on Twitter

Gdy zebrani zaczęli się rozchodzić, policja zatrzymała mężczyznę, anarchistę. Policjanci ciągnęli go po chodniku. Został wylegitymowany i wypuszczony. Powodem zatrzymania miało być to, że położył na radiowozie ulotkę o aborcji.

Katowice

„Żyjemy w biedzie, nędzy, wykluczeniu" - mówiła matka 30-letniej córki z upośledzeniem. Przemawiała, płacząc: „Nie mam już siły, mamy podemolowane domy, matki są bite, matki są często gwałcone przez swoich niepełnosprawnych, nieświadomych synów. Mam już dość! Zamknęliście nas jak szczury w klatkach! Bez jakiejkolwiek pomocy! Do k... nędzy! Wy gnoje!”.

View post on Twitter

Około 2 tys. osób zebrało się pod siedzibą PiS, a potem przeszły pod Archikatedrę Chrystusa Króla.

Kraków

Też około 10 tys. osób. Zebrali się na krakowskim Rynku. Tłum najpierw poszedł pod Teatr Bagatela, którego dyrektor został zatrzymany w styczniu 2020 po zarzutach o molestowanie.

View post on Twitter

Później demonstranci przeszli pod siedzibę PiS, którą obstawiła policja. Nie zatrzymali się tam, poszli pod krakowską kurię, gdzie odśpiewali „Barkę". W oknie zostawili „pozdrowienia" dla metropolity: „Spieprzaj dziadu". Wrócili na Rynek. Na koniec zaśpiewali hymn narodowy ze zmienionym pierwszym wersem: „Jeszcze Polka nie zginęła".

Zdjęcia: Michał Szyndler

Białystok

„Pogrzeb praw kobiet" odbył się w stolicy Podlasia. Pierwsze znicze pod siedzibą PiS zaczęły się pojawiać ok. godziny 15:00. Wtedy jeszcze policja legitymowała protestujących. Z czasem jednak tłum gęstniał, zniczy było kilkaset. Na drzwiach demonstranci zostawili napisy: „Macie krew na rękach".

Ok. godziny 23:00 od zniczy zapaliła się elewacja budynku. „Pożar jeszcze przed przyjazdem straży pożarnej błyskawicznie za pomocą gaśnic ugasił obecny na miejscu policjant. Strażacy po przybyciu odsunęli znicze dalej od ściany i wyznaczyli bezpieczną strefę za pomocą taśm" - relacjonuje „Gazeta Wyborcza".

W sobotę białostocki poseł PiS Adam Andruszkiewicz napisał na Twitterze: „Tak wygląda nasze biuro poselskie w Białymstoku po wizycie proaborcyjnych zwolenników opozycji. Widać ślady zaprószenia ognia, do którego doszło podobno przypadkowo (mam nadzieję). Natomiast odpowiedzialność musi być. Sprawa zgłoszona do policji. 0 tolerancji dla agresji!".

Zewnętrzne źródło
„Boję się żyć w Polsce", „Nasza godność, wasza podłość". Tak protestuje Polska

Wrocław

We Wrocławiu uczestnicy chcieli iść pod kurię. Drogę zagrodziła im policja, więc poszli pod siedzibę PiS. „Mamy prawa: prawa fizyki, prawa logiki, prawa człowieka" - głosił jeden z transparentów. Były też inne: „Boję się żyć w Polsce", „Nasza godność, wasza podłość", „Barbarzyńcy wypierdalać", „Rewolucja jest kobietą".

W trakcie protestu europoseł Robert Biedroń i poseł Krzysztof Śmiszek próbowali interweniować w sprawie zatrzymanych osób. Biedroń relacjonuje, że jeden z policjantów go uderzył.

View post on Twitter

Rzeszów

Na początku pod siedzibą PiS w stolicy Podkarpacia zgromadziło się około setki osób.

Zostawili tam znicze i transparenty. Między innymi „Morderco fundamentalisto skurwysynie". Protestujący trzymali napisy: „Czarny protest", „Kobieta to nie inkubator". Policjant przez megafon mówił, że zgromadzenie jest nielegalne, przypominał o zachowaniu bezpiecznych odległości.

Spod PiS-u demonstranci przeszli pod rzeszowską kurię: „To logiczna wędrówka" - mówiła jedna z organizatorek.

Skandowano: „J...bać PiS i kler też!"

O 19:23 portal Nowiny24 donosił: "19:23 Tłum idzie pod biuro posła Grzegorza Brauna z Konfederacji. Protestujących jest już kilkuset".

">Tutaj dwugodzinny zapis.

W międzyczasie napisy zostawione przez demonstrantów zostały podmienione przez przeciwników wyboru. Zostawili kartki: „W intencji dzieci nienarodzonych", „Rodzina siłą narodu", „Tarcza dla życia".

Jedna z uczestniczek relacjonowała: „Wracając od przyjaciółki po północy postanowiłam się cofnąć i zrobić pamiątkowe zdjęcie a tu jaki mnie spotkał zawód gdy zobaczyłam jak ci pro live zachowali się poniżej kultury osobistej. Jak najgorsze ze skorewskich szczorow. Nie przyszli na protest bo się bali ale jak odeszliśmy ze stanowiska postanowili zbeszczescić naszą walkę. Dobrze, że szlam tamtędy i zerwałam wszystkie błędne informacje a bukiet z protestu wywalony w śmietnik postawiłam na drzwiach wejściowych za klamkę" (pisownia org - red.)

Częstochowa

Około tysiąca protestujących spotkało się na Placu Biegańskiego. Stamtąd przeszli pod siedzibę PiS w alei Najświętszej Maryi Panny. Zapalili znicze i zostawili parasolki.

Wcześniej zakonnicy z Jasnej Góry podziękowali za wyrok TK. Natomiast prezydent miasta, Krzysztof Matyjaszczyk, napisał na Facebooku:

„Jestem prezydentem miasta, które pierwsze wprowadziło dofinansowanie zabiegów in vitro, a dzięki niemu na świecie pojawiło się już 53 dzieci. Jestem za życiem. Nie zgadzam się na bezsensowne cierpienie. Nie zgadzam się z wczorajszą decyzją Trybunału Konstytucyjnego".

Słupsk

„Nie zabraniajcie kobietom korzystać z praw, jakie ma cały cywilizowany świat" - mówiła Danuta Wawrowska, wojewódzka radna i organizatorka protestu. Pod słupską siedzibą PiS protestowało ponad 300 osób.

Protest przeciwko decyzji TK w sprawie aborcji, 23 października 2020, źródło: Strajk Kobiet

Pobiedziska

W tej niespełna 10-tysięcznej miejscowości, leżącej między Poznaniem a Gnieznem, protestowało kilkadziesiąt osób. Przemaszerowali ulicami Pobiedzisk z transparentem „Zaletą wolnego wyboru jest to, że możesz z niego NIE skorzystać". Mieli też czarne i czerwone parasolki, wykrzykniki, banery Strajku Kobiet.

„Dwukrotnie doświadczyłam terminacji ciąży z powodu wad letalnych płodu. Jednak gdyby nie one - dziś nie mogłabym mieć dzieci. Dziś, kiedy aborcja z takiej przyczyny staje się zakazana, moja pierwsza ciąża zakończyłaby się obumarciem płodu, a w konsekwencji - usunięciem macicy" - mówiła w rozmowie z „Głosem Wielkopolskim" Inez Nowak, jedna z inicjatorek protestu.

Warszawa

Piątkowy warszawski protest relacjonowaliśmy tutaj. Ulicami stolicy przeszło według władz miasta ponad 10 tys. osób. Kontynuacja jest zapowiedziana na poniedziałek.

W sobotę demonstrację zorganizowała Inicjatywa Polska Barbary Nowackiej. Głos zabrały m.in. aktorka Maja Ostaszewska i reżyserka filmowa Małgorzata Szumowska. Ta druga mówiła: „Mówię jako obywatelka, jako kobieta i jako mama, moja córka nie będzie chciała żyć w tym kraju, to nie jest kraj dobry dla kobiet, to jest kraj, który nas upokarza, wspierajmy się! Walczmy razem! Jestem z wami!".

Krystyna Kacpura z Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny opowiadała historie kobiet, które zwracają się o pomoc w przeprowadzeniu aborcji. Anna Karaszewska z Kongresu Kobiet namawiała, by rozmawiać ze zwolennikami PiS-u: „Widzimy dzisiaj, jaką cenę płacimy za nieangażowanie się w politykę, za tak zwane nieinteresowanie się polityką, za tak zwany symetryzm polityczny i za prawie 30 lat tak zwanego kompromisu".

Drugi dzień protestów po wyroku TK w sprawie aborcji, 23.10.2020
fot.: Robert Kuszyński/OKO.press
Drugi dzień protestów po wyroku TK w sprawie aborcji, 23.10.2020
fot.: Robert Kuszyński/OKO.press
Drugi dzień protestów po wyroku TK w sprawie aborcji, 23.10.2020
fot.: Robert Kuszyński/OKO.press

Na Nowogrodzkiej był też prezydent stolicy Rafał Trzaskowski: „Nie ma zgody na piekło kobiet, które funduje PiS, jestem tu jako prezydent Warszawy, sprawdzam, czy jest bezpiecznie, wczoraj widziałem tłumy wzburzonych ludzi, pojawiały się niecenzuralne słowa, trudno się dziwić, bo emocje są nieprawdopodobne”.

;
Na zdjęciu Agata Szczęśniak
Agata Szczęśniak

Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.

Komentarze