0:000:00

0:00

Według agencji Associated Press delegacja talibów udała się do pałacu prezydenckiego w Kabulu, aby przygotować „przekazanie władzy". Talibowie obiecują amnestię dla osób pracujących dla rządu i dla żołnierzy afgańskiej armii, którzy jak dotychczas poddają im bez walki kolejne miasta. Twierdzą też, że wypuszczą z Afganistanu każdego, kto chciałby wyjechać.

W stolicy zapanowała jednak panika – mieszkańcy próbują dostać się na lotnisko i tkwią w monstrualnych korkach, ale lotnisko nie przyjmuje już pasażerów. Samolot z Dubaju, który kilkakrotnie krążył nad Kabulem, zawrócił. Według niepotwierdzonych informacji lotnisko zostało zajęte przez wojska USA, które organizuje ewakuację ze stolicy.

O swój los szczególnie muszą martwić się kobiety, które po wypędzeniu talibów zdobyły edukację i finansową niezależność. Na zdjęciu na tweetcie poniżej kabulski salon piękności przygotowuje się na nowe porządki: zdjęcia kobiet na witrynach są zamalowywane.

View post on Twitter

W tej sytuacji szczególny niepokój budzi los tych mieszkanek i mieszkańców Afganistanu, którzy najmocniej sprzeciwiali się ideologii talibów – działali na rzecz emancypacji kobiet, czy współpracowali z zachodnimi rządami, zwłaszcza tymi, które brały udział w zbrojnej interwencji w tym kraju.

Na wysokości zadania stanęła Kanada, która obiecała przyjąć 20 tys. uchodźczyń i uchodźców z Afganistanu, w pierwszej kolejności właśnie osoby działające na rzecz praw człowieka.

Polski rząd jak na razie w sprawie Afganistanu milczy. A jako jedno z uczestników walczącej z talibami koalicji polskie władze powinny się poczuć do moralnego obowiązku zapewnienia pomocy osobom, które współpracowały z polskimi instytucjami i organizacjami. O pomoc dla nich zaapelowali w liście otwartym ci, którym los Afganistanu leży na sercu: m.in. Janina Ochojska, która prowadziła tam działalność pomocową, były ambasador w tym kraju Piotr Łukasiewicz i Radek Sikorski.

Przeczytaj także:

Oto treść listu:

Minister Spraw Zagranicznych

Szanowny Panie Ministrze,

W Kabulu przebywa obecnie kilku pracowników ambasady RP, afgańskich pracowników Polskiego Kontyngentu Wojskowego oraz polskich organizacji humanitarnych wraz z rodzinami. W czasie, kiedy polska obecność wojskowa, dyplomatyczna oraz humanitarna w latach 2002-2014 była znacząca, ich praca, poświęcenie i przyjaźń ratowały Polaków w potrzebie. Wielu dyplomatów i żołnierzy zawdzięcza im życie, a nasze działania w tamtym czasie nie byłyby możliwe bez ich pomocy.Teraz oni potrzebują pomocy. Talibowie otoczyli Kabul, a w dotychczas zajmowanych miastach zabijani są dawni współpracownicy zagranicznych kontyngentów lub przedstawicielstw dyplomatycznych. Do mnie i do innych Polaków, pracujących w Afganistanie, docierają dramatyczne apele o jakąkolwiek pomoc. Mamy z nimi kontakt, możemy wciąż odpowiedzieć na ich wezwania.Apelujemy do Pana Ministra o udzielenie tym ludziom pomocy. O skierowanie na tamtejsze lotnisko samolotu, który wciąż jeszcze może ich wywieźć z oblężonego miasta. O skoordynowanie akcji z sojusznikami, dopóki lotnisko w Kabulu jest pod ich kontrolą.Deklarujemy pomoc w zidentyfikowaniu tych ludzi. Czasu jest coraz mniej. Chodzi o życie tych ludzi oraz honor Rzeczypospolitej.

Radosław Sikorski

Bogdan Klich

Tomasz Siemoniak

Janina Ochojska

Piotr Łukasiewicz

;

Udostępnij:

Redakcja OKO.press

Jesteśmy obywatelskim narzędziem kontroli władzy. Obecnej i każdej następnej. Sięgamy do korzeni dziennikarstwa – do prawdy. Podajemy tylko sprawdzone, wiarygodne informacje. Piszemy rzeczowo, odwołując się do danych liczbowych i opinii ekspertów. Tworzymy miejsce godne zaufania – Redakcja OKO.press

Komentarze