„Skończył się mój koszmar. Ludzie, którzy mnie zamknęli, nie mają serca. Żadne pieniądze nie wynagrodzą tych 18 lat” – mówił dziennikarzom po zakończonej rozprawie Tomasz Komenda (na zdjęciu po lewej, obok jego adwokat Zbigniew Ćwiąkalski).
8 lutego 2021 roku Sąd Okręgowy w Opolu zasądził jedno najwyższych w historii odszkodowań na rzecz niesłusznie skazanego mężczyzny. Komenda dostanie 12 mln zł odszkodowania i ponad 811 tys. zł zadośćuczynienia.
„Zacznę żyć, tak jak powinienem żyć od samego początku. Ktoś ukradł to, co ukradł i skończyło się, jak się skończyło. (…) To zamknięcie tamtego rozdziału. Mój nowy rozdział ma dwa miesiące i chcę, by był szczęśliwy, tak jak ja jestem w tej chwili” – mówił dziennikarzom mężczyzna.
Policyjne „ABC” tortur
Komenda spędził niewinnie 18 lat w więzieniu na podstawie zeznań, które wymuszono od niego biciem i poniżaniem. Policja zarzucała mu gwałt i morderstwo 15-letniej dziewczyny. Do zbrodni doszło w Miłoszycach podczas zabawy sylwestrowej 1997/1998 roku. W 2004 roku sąd zdecydował o skazaniu Komendy na 25 lat więzienia.
Podczas odbywania niesłusznie zasądzonej kary mężczyzna był maltretowany przez współwięźniów, trzykrotnie próbował popełnić samobójstwo. Dopiero ponowne śledztwo wykazało, że nie miał nic wspólnego z miłoszycką zbrodnią, a jego skazanie było wymuszone i bezpodstawne.
Na kanwie spraw Tomasza Komendy i Igora Stachowiaka (który zmarł na komendzie we Wrocławiu w 2016 roku w skutek podduszania i rażenia paralizatorem) Mechanizm Prewencji Tortur przy Rzeczniku Praw Obywatelskich przygotował specjalny raport, który wskazywał, że nie wystarczy ukarać winnych.
Adam Bodnar apelował do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, o przygotowanie ustawy, która zapobiegałaby stosowaniu tortur na komendach. Żeby unaocznić mu wagę problemu w obszernym raporcie przywołał drastyczne szczegóły z analizy spraw z lat 2008-2015, w których za stosowanie tortur skazano 33 policjantów:
„Zatrzymani byli w wyrafinowany sposób bici (przy użyciu m.in. pałek i innych przedmiotów), duszeni, straszeni bronią, wielokrotnie zmuszani bez powodu do poddania się rewizji osobistej, połączonej ze zdjęciem bielizny do kostek i rozchyleniem kolan, ściskano im jądra i wykręcano genitalia, rozbierano i wystawiano na widok publiczny przez okno, straszono zgwałceniem, podrzuceniem narkotyków i sprowokowaniem odpowiedzialności karnej z tego tytułu, utratą pracy, pobiciem metalowym młotkiem, przestrzeleniem kolan przy próbie ucieczki, użyciem psa służbowego, czy przyprowadzeniem ojca ofiary, by przyglądał się znęcaniu”.
I dalej: „Niemal regułą w analizowanych sprawach było bicie zatrzymanego po piętach i stopach. Czynności trwały czasem wiele godzin, zaś zatrzymani byli w większości skuci kajdankami, co tylko potęgowało uczucie bezradności i uniemożliwiało jakąkolwiek obronę w przypadku agresji.
Ujawniono też przypadki wielokrotnego bicia podczas rozpytań [nieformalnych przesłuchań – red.], aż do momentu uzyskania satysfakcjonującego funkcjonariuszy Policji oświadczenia – dopiero wówczas następowało formalne sporządzenie protokołu przesłuchania w trybie Kodeksu postępowania karnego.
Tortur dopuszczono się również wobec sprawców wykroczeń, usiłując zmusić ich do przyjęcia mandatu karnego kredytowanego. Ofiarami byli zarówno mężczyźni, jak i kobiety, a także osoby nieletnie. W jednym przypadku nie pozwolono dziecku skontaktować się z rodzicami i straszoną je przemocą, nie informując jednocześnie opiekunów o zatrzymaniu”.
Finał
Tomasz Komenda domagał się 18 mln zł odszkodowania – milion za każdy rok niesłusznie spędzony w więzieniu. Sąd Okręgowy w Opolu przed wydaniem wyroku przeanalizował 42 wyroki w podobnych sprawach, przesłuchał 21 świadków, a także posiłkował się obszernym materiałem dowodowym i opiniami specjalistów/biegłych.
Czy dla samego niesłusznie skazanego to finał sprawy? Mężczyzna podczas spotkania z dziennikarzami mówił, że wiele zależy od decyzji prokuratora. „Nie wiem, czy będzie się odwoływać, czy pozwoli, żebym tu już nie przychodził” – komentował Komenda.
A co z tymi, którzy go skazali i tymi, którzy torturowali? Z jakiej racji ja, ze swoich podatków mam się składać na te 13 milionów dla Komendy? Może by tak zająć się torturującymi policjantami i zasądzić im odpowiednie grzywny? Co z sędziami? Nie da się im na przykład wytoczyć cywilnego pozwu o "moralne straty", które ponoszę, ach, ponoszę, kiedy czytam, że przez takich dyletantów z moich podatków idzie 13 baniek na odszkodowanie za ich wspaniałą "pracę"? A co z innymi ciekawymi przypadkami? Bo tortury na komendach były, są i będą. A co z "masowym samobójcą" w Zakładach Karnych? Głowy w piach? Eh….
A ja uważam, że kwota za utratę całego życia jest żenująco niska. 100 mln może byłaby odpowiednia
Mnie się wydaje, że odpowiedniejsze byłaby 102 500. A nawet 600.
Niestety Skarb Państwa nie ma własnych pieniędzy. Za tę hucpę zapłacimy my- podatnicy.
Winowajcy skazania niewinnego człowieka są bezkarni!!
Jak go skazywano, pamiętacie kto był ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym 🙂
Pamiętamy.
"Skończył się mój koszmar" – mówi Komenda, a na zdjęciu, na pierwszym planie, mężczyzna o wyglądzie podstarzałego Fantomasa.