0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja GazetaSlawomir Kaminski / ...

"Kochani, moi kochani, my byliśmy w Europie zawsze. I nikt nas z niej nie wyprowadzi. Bo my tu rodziliśmy się od początku, tu są nasze korzenie. A my w haśle, jak pamiętacie: za naszą wolność i waszą! I to jest nasza Europa i nikt nas z niej nie wyprowadzi”, mówiła Wanda Traczyk-Stawska, powstanka w Powstaniu Warszawskim.

W tym momencie tłum na Placu Zamkowym zaczął skandować: „Dziękujemy!”.

W Warszawie trwa wielka manifestacja. Protestujący z całego kraju chcą pozostania Polski w UE.

Zobacz relację OKO.press:

Podczas przemówienia powstanki wciąż było słychać przemawiającego Roberta Bąkiewicza, który zorganizował kontrmanifestację. Wanda Traczyk-Stawska zwróciła się do Bartosza Arłukowicza, który trzymał jej mikrofon: „Proszę mi jeszcze dać powiedzieć“. I powiedziała do Bąkiewicza: „Milcz głupi chłopie! Milcz! Milcz! Milcz chamie skończony! Milcz!".

"Bo ja jestem żołnierzem, który pamięta, jak krew się lała, jak moi koledzy ginęli. Ja tu po to jestem, żeby wołać w ich imieniu. Nigdy nikt nie wyprowadzi nas z mojej ojczyzny, która jest Polską, ale także nikt z Europy, bo Europa to moja matka także”.

I do tłumu: „Kocham was. I mam prawo powiedzieć: nikt nigdy nas z naszej ojczyzny nie wyprowadzi, a nasza ojczyzna to Polska w Europie!”.

Anna Przedpełska: Chcę tamować krew

Po Traczyk-Stawskiej głos zabrała Anna Przedpełska, sanitariusza w Powstaniu Warszawskim: "Jestem sanitariuszką z Wojskowej Służby Kobiet. Moja opaska, którą mam na ręku, była w czasie powstania. Jeśli chcecie zobaczyć, na niej jest jeszcze krew. Dlatego mam prawo, mam prawo w imieniu tych, którzy byli ze mną, krzyczeć głośno: zostajemy w Europie! Nie dajemy się wyprowadzić kłamcom, łgarcom, którzy nas prowadzą na nieszczęście.

Ja jako sanitariuszka miałam obowiązek bronić, ratować ludzi, którzy byli zranieni, mieli upływ krwi, trzeba było zatamować krwi. Ja chcę dzisiaj tamować krew".

;
Na zdjęciu Redakcja OKO.press
Redakcja OKO.press

Jesteśmy obywatelskim narzędziem kontroli władzy. Obecnej i każdej następnej. Sięgamy do korzeni dziennikarstwa – do prawdy. Podajemy tylko sprawdzone, wiarygodne informacje. Piszemy rzeczowo, odwołując się do danych liczbowych i opinii ekspertów. Tworzymy miejsce godne zaufania – Redakcja OKO.press

Komentarze