27 września uczestniczka powstania warszawskiego, Wanda Traczyk-Stawska, otrzymała nagrodę w plebiscycie Korona Równości 2020 Kampanii Przeciwko Homofobii. Była to nagroda za:
„Mądry i donośny głos pokolenia ekstremalnie doświadczonego wojną. W wystąpieniach publicznych powstanka wielokrotnie wyraźnie sprzeciwiła się homofobii, przypominając, że w Powstaniu Warszawskim walczono o godność i szacunek dla wszystkich”.
Publikujemy całe wystąpienie Wandy Traczyk-Stawskiej.
Jestem zażenowana, ponieważ wiem, że są wśród nas ludzie, którzy daleko bardziej niż ja zasługują na nagrodę. A do nich zaliczałbym w pierwszym rzędzie pana Mariana Turskiego, a także moich kolegów i koleżanki z Szarych Szeregów.
My jesteśmy ludźmi, którzy mieli szczęście być dobrze wychowani przez społeczeństwo, które przez tyle lat było niewolne, a kiedy uzyskało wolność, potrafiło takich nauczycieli znaleźć dla tych, którzy się rodzili w wolnym już kraju, że tak nas wychowano.
To zasługa naszych nauczycieli, którzy mówili przed wojną, że są słowa parlamentarne i nieparlamentarne, że jest zachowanie parlamentarne i nieparlamentarne. A przede wszystkim uczyli nas, że wszyscy ludzie są wolni i wszyscy mają ludzką godność, która jest bezcennym skarbem każdego człowieka i nie wolno mu tego odebrać. Nikomu.
A na straży tego stoi prawo. A prawo jest zapisane w Konstytucji, a Konstytucja jest najwyższym prawem, bo prawem, które nazywa się… dla każdego człowieka, obywatela, który jest suwerenem, zbiorem praw obywatelskich. To wszystko, co robiliśmy w czasie powstania warszawskiego, było wynikiem tego, że odebrano nam przez ustrój faszystowski nasze ludzkie prawa.
Żyją nas już tylko resztki, ale wszyscy cierpimy, kiedy widzimy niesprawiedliwość wobec tych, którzy są inni. Najważniejszą sprawą jest to, żeby każdy z nas miał takie same prawa i takie same obowiązki.
I dlatego bardzo wam dziękuję, ale bardzo proszę, żebyście pamiętali, że to nie ja, to my, to pokolenie, oddawało życie za to, żebyśmy byli wolni, równi i żeby każdy człowiek, każdy w całym świecie miał swoją ludzką godność uszanowaną.
Najlepiej o tym powiedział, co się dzieje w tej chwili, Marian Turski: Z tych małych pierwszych znaków, że się wyklucza ze społeczeństwa, potem zrodził się ustrój, który zagroził całemu światu. I o tym pamiętajcie, bo my odchodzimy.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Współczuć to trzeba niepełnosprytnym, którzy swoje niezrozumienie świata wrzucają do worków napisami "neomarksizm" czy "lewactwo".
Żałosne jak pisobolszewicki klakier pisze o neomarksizmie.
Pytanie do historyków – czy w II RP i podczas szwabskiej okupacji istnieli aktywiści LGTB, którzy by epatowali swą ideologią?
Hmm, wówczas istnieli tacy homofobii jak Ty, którzy zabijali osoby LGBT.
Istnieli. Np. Ernst Roehm. I aktywiści anty – LGBT – Himmler i Goebbels.
Miałem wielką przyjemność poznać panią Wandę Traczyk-Stawską osobiście. To wspaniała osoba i jest hańbą, że prawica wyciera sobie gęby takimi bohaterami.
Odchodzą ostatni z pokolenia, które "wolność kocha i rozumie". Najwyzszy szacunek dla Pani i wszystkich, którym udało się przeżyć zachowując godność i zwyczajna ludzka przyzwoitość. W warunkach najokrutniejszych, jakie mogą spotkać człowieka. Bo wojna nikogo nie zostawia "czystym", łamie kręgosłupy, wyzwala najniższe instynkty. Tylko niektórym udaje się "być czlowiekiem" do końca. I przeważnie nie są to ci, którzy najgłośniej "zagrzewają do walki", butni i odważni w gębie. Oni najszybciej "podają tyły". Obecnym "prawicowym, konserwatywnym patryjotom" tak namieszano w głowach, że przestali odróżniać dobro od zła, a w imię wydumanej ideologii działają jak walec komuny, gotowi zgniesc każdego, kto stanie na ich drodze do kompletnej "urawnilowki". Komu roi się w głowie rewolucyjny sen o monolitycznym, wyznaniowym państwie narodowym niech się z totalitarnego snu jak najszybciej wybudzi. "Każda rewolucja pożera własne dzieci", nie ma powodów, dla których tym razem miało by być inaczej. Chwała bohaterom. Tym prawdziwym.
Za rządów PiS piętnowanie wszelkiej odmienności stało się normą, proponuję więc rozszerzenie kręgu „odmieńców” – i zastosowanie względem nich stosownych retorsji – o parlamentarzystów płci męskiej o wzroście mniejszym niż 170 cm, prezentujących w sferze wyglądu skrajne niechlujstwo przejawiające się brakami w uzębieniu, kłakami w nosie i łupieżem na marynarce, a w sferze zachowania brakiem kultury prezentowanym na mównicy sejmowej.
170 cm to przesada.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Gdybyś to leszczu powiedział w moim towarzystwie,to dostałbyś od razu takiego liścia,że byś się posmarkał.
Panie Pablo:
– zgadzam się, że PW nie było dobrze przygotowane (broń, zaopatrzenie itd.)
– zgoda, że nie mogło się udać
– zgoda, że skutki były głównie negatywne i dotkliwe przez wiele lat; zgoda, że szkoda ludzi i miasta
– prawda, że gdyby nawet się udało, nie oznaczałoby to od razu zwycięstwa bloku antyfaszystowskiego
– zgoda, że posyłanie nieletnich do walki/ pozwalanie im na udział w walce nie powinno nigdy i nigdzie nastąpić. Wojna nie jest dla dzieci.
ALE
apeluję o szacunek o weteranów ww2 i do osób, które mogą się z Panem nie zgadzać w kwestii oceny dawnych wydarzeń (jakichkolwiek – np. ww1 albo wyborów'89).
Pozdrawiam.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Oby, pozdrawiam.
Odpowiedzialność za decyzje o wywołaniu powstania ponoszą właśnie tacy owczesni Pablowie Antoniowie, którzy dzisiaj mają czelność anonimowo opluwac tych, którzy poszli wykonać rozkaz, zgodnie z przysięga.
Niestety.
Czy tylko ja mam takie doświadczenie, że im bardziej jakiś "patriotyczny przebieraniec" opluwa Powstancow Warszawskich, czy partyzantow, ktorzy walczyli z hitlerowcami zgodnie z przysięga i rozkazem, to bardziej taka persona wielbi żołnierzy wyklętych, którzy nie posłuchali oficjalnego rozkazu; wiedząc, że koło historii właśnie rozgniata resztki starego świata, kontynuowali wówczas jeszcze bardziej skazana na porażkę walkę? Powołując się na tajny rozkaz z Londynu, kiedy bylo już "pozamiatane". Można dyskutować co do sensowności decyzji politycznych, kwestionować kompetencje polityków, ale wara Wam "sztabowe szczury" od pamięci i honoru tych, którzy za wolność dla nas wszystkich płacili własną krwią.
Ludzie nie są równi. Mężczyzna może spłodzić dziecko, kobieta może je urodzić. Mężczyźni są lepszymi strażakami, kobiety lepszymi pielęgniarkami. Afrykanie lepiej biegają, Holendrzy lepiej jeżdżą na rowerze. Norwegowie są lepsi w narciarstwie, Rosjanie w łyżwiarstwie figurowym.
Afrykanie mają średnie IQ niższe niż Polacy, a Żydzi – wyższe. Wyborcy liberalni mają średnio wyższe IQ (co wiąże się z wyższą tolerancją niepewności i zmian), wyborcy konserwatywni są średnio lepiej zorientowani w historii. I tak dalej. LGBT też nie są równi ludziom hetero, co nie znaczy, że są gorsi. Są inni.
Skoro poprzez troskę o zdrowie kobiet państwo zabrania im ciężkich prac fizycznych, i nie jest to dyskryminacja, to tak samo w trosce o przetrwanie narodu państwo może zabronić związków osobom LGBT, a przynajmniej nie wspierać tych związków. Logiczne.
Ludzie są rozni, ale równi, zwłaszcza jeżeli mówimy o prawach powszechnych. Mężczyzna nie jest już potrzebny do spłodzenia dziecka, wystarczy jego nasienie. Zapłodniona in vitro komórka jajowa może być wszczepiona kobiecie, która nie będzie genetycznie jego matka. Urodzone w ten sposób dzieci są równe tym, urodzonym w kochających rodzinach, pochodzących z gwałtów małżeńskich i innych. Pozostałe przyklady tez mają się tak do rownosci ludzi, jak zabranianie zwiazkow osobom lgbt do "troski o przetrwanie narodu". Pani Alicjo, nieszczególnie ten wpis sie Pani udal, zwłaszcza w kontekście artykułu, pod którym go Pani umiescila. Pozdrawiam
Ok, może wpis o \"przetrwaniu narodu\" w zestawieniu z walką z faszyzmem nie wygląda najlepiej. Ale podtrzymam moje stwierdzenia. Naród to wspólnota pokoleń. Czyli rodziców i dzieci.
Czy chce Pani powiedzieć, że złe jest osuszanie bagien, budowanie dróg i ubezpieczenia zdrowotne? A może świadczenia na dzieci albo obrona cywilna? To wszystko wprowadzono/prowadzono na dużą skalę we Włoszech i/lub Niemczech w okresie międzywojennym. Wycofujemy?
Czyżby głosiła Pani właśnie chwałę faszyzmu i narodowego socjalizmu?
Nie. Brzydzi mnie wszelki faszyzm. A jego skrajne wersje najbardziej.
Nie polecam, nie popieram, nie chwalę. Nie chcę Polskiej Partii Faszystowskiej. Piwo zamawiam po 6 sztuk. Nie podoba mi się asymetryczna grzywka.
ALE
jeżeli coś w państwach faszystowskich istniało/zaistniało, nie znaczy, że z automatu jest to zło, zbrodnia i błąd. Podaję oczywiste przykłady – ubezpieczenia, świadczenia na dzieci, melioracja,walka z malarią, budowa dróg. Czy zrezygnujemy z zasiłków na dzieci, bo państwa faszystowskie hojnie je stosowały? Czy wycofamy czynnik państwowy z budowy dróg? Czy państwu zakażemy wspierania rozwoju fizycznego dzieci, bo w wiadomych krajach były takie programy?
Tak samo uznanie, że dla istnienia narodu ważne jest zastępstwo pokoleń i – powiedzmy – ciągłość genetyczna – nie czyni człowieka od razu faszystą. Tylko realistą.
Słowo "naród" zawiera w sobie "ród". A "ród" to duża, wielopokoleniowa rodzina. Grupa rodów tworzyła plemię, a plemiona stworzyły narody. Czy nadal Pani twierdzi, że nie ma czynnika genetycznego w tworzeniu i istnieniu narodu? W takim razie czy Nigeryjczyk, który poczuje się Polakiem, jest Polakiem? Czy można zmieniać swoją narodowość?
Alicja Nieszczególna ma rację. Ludzie nie są równi, mimo że mają te same prawa. A odnośnie ludzkiej godności, wyszczególnionej w tytule, jeśli ci wszyscy tzw. heteronienormatywni będą zachowywać się z godnością, to i z godnością będą traktowani.
Ma Pan rację, jedni są wysocy, inni niscy, a osoby pozbawione praw należnych wszystkim obywatelom powinny znosić to z godnością, to i z godnością będą nadal tych praw pozbawione.
Ale niscy nie mogą domagać się aby dopuszczono ich do reprezentacji w koszykówce. A niewidomi nie tworzą ruchu na rzecz dostępu niewidomych do zawodu murarza (czy chirurga, optyka itd.). I tak samo małżeństwo nie jest dla osób homoseksualnych. Koszykarz powinien być wysoki, chirurg powinien mieć dobry wzrok, a małżeństwo powinni stworzyć pan i pani. Dla dobra społeczeństwa.
"Czy ten pan tego pana chce?" – tak mamy śpiewać?
A jeśli chirurg jest wysoki, a koszykarz ma dobry wzrok, to powinni się zamienić? W większości znanych mi przypadków, małżeństwa zawierała "panna z kawalerem", ale ma Pani rację, ostatnio pan i pani też wchodzą w kolejne sakramentalne związki, pani młoda nawet w oznaczającej "czystość" bieli, czy to również Pani przeszkadza? Śpiewać Pani może cokolwiek, byle nie przeszkadzać sąsiadom.
Nie powinni się zamieniać, ale nikt nie powie, że w ramach niedyskryminacji mamy stworzyć specjalne ścieżki kariery dla niskich koszykarzy albo niewidomych lekarzy, którzy chcieliby specjalizować się w chirurgii. Bo taka ścieżka byłaby parodią ścieżki typowej. Niski człowiek może być dobry w gimnastyce, niewidomy lekarz może być świetny w specjalności niezabiegowej. Ale nie każdy sprawdzi się na każdym stanowisku.
Tak samo małżeństwo nie jest dla pary gejów. I nie twórzmy parodii małżeństwa. Tak, wspólne podatki, tak, odwiedziny w szpitalu, dziedziczenie. Ale nie parodia małżeństwa.
Kiedyś tak mówiono o kobietach zabierających głos w polityce. Czasy się zmieniły i dziś kobieta w polityce to norma. Tak samo się może zmienić postrzeganie małżeństw. Niezbywalnym prawem człowieka jest dążenie do szczęścia, jakkolwiek to sobie ktoś wyobraża, a państwo ma obowiązek mu w tym asystować (jeżeli tylko szczęście jednego człowieka nie jest kosztem drugiego).
O ile nie krzywdzi innych (czyli np. nie mogę ukraść, bo podoba mi się rower sąsiada), i o ile nie narusza moralności publicznej. A parady równości naruszają tę moralność."Może się zmienić" – ale do tej pory się nie zmieniło.
Byłem na jakiś dwudziestu marszach równości. Nie widziałem na nich nic naruszającego moralność publiczną. Widziałem natomiast kilkakrotnie obsceniczne zachowania kontrdemonstrantów broniących Rodziny i Tradycji przy pomocy demonstrowania , jak się onanizują i jak odbywają stosunek seksualny (filmy do dyspozycji). Dla utrudnienia Pani stereotypowego myślenia mam troje dzieci, ośmioro wnuków i konserwatywno-liberalne poglądy. Proszę napisać, co PANI widziała na własne oczy. Jeżeli TVP, to znaczy, że nic Pani nie widziała. Np. w filmie "Inwazja" może Pani zobaczyć kilkusekundową przebitkę mnie ubranego w sposób, na który by Pani nie zwróciła uwagi pomiędzy dwoma dłuższymi fragmentami z ludźmi częściowo rozebranymi Bóg wie gdzie i z jakiej okazji. Zwyczajnie i po prostu, TVP jest na każdym marszu, nie są w stanie nakręcić nic kompromitującego (może dlatego, że nie kręcą agresywnych ludzi zachowujących się obscenicznie za kordonem policji). Proszę sobie pójść na spacer w czasie marszu równości i napisać do mnie, co się Pani nie podobało. A narazie doradzam pisanie tylko o rzeczach, które się wydarzyły.
Czyli propagowanie pedofilii przez LGBT. Dzieci też nie mają jak okazać, że cierpią kiedy ktoś molestuje 1 rocznego dzieciaka.
Obrzydliwe jest to wykorzystywanie kombatantów do ideologicznych wojenek.
1. Należy jasno różnicować oceny co do przywódców i zwykłych żołnierzy. AK (dopiero po wielu tygodniach walki) została uznana za część sił alianckich. Przywódcy podjęli decyzję o wybuchu powstania ze względów politycznych nie licząc się z możliwościami militarnymi i życzeniowo przewidując reakcję aliantów.
2. Niemniej w najgorszych wariantach nie uwzględniono szwabskiej i ich wschodnich, nazistowskich sojuszników, barbarii (m.in. oczyszczania pola walki z cywilów).
3. Jak zwykle, wiedza w chwili podejmowania decyzji jest różna od tej, jaką uzyskuje się post factum. I o tym nie należy zapominać.
Wiedza, którą mamy teraz, jest większa, niż mieli dowódcy z 1944. Tak. Ale dowódcy z 1944 wiedzieli / powinni byli wiedzieć, że:
– Niemcy mają o wiele lepszą broń i wyposażenie
– Niemcy mają lepsze zaopatrzenie (amunicja, jedzenie, leki), a strona polska w razie przedłużenia walki będzie miała z owym zaopatrzeniem trudności
– szanse na wygraną z przyczyn obiektywnych są niewielkie, a Niemcy mają zły zwyczaj mszczenia się na przegranych (przykład Żydów z getta)
– rozpoczynanie walki w danych warunkach będzie pretekstem do masowych egzekucji, również na cywilach
– powojenny podział Europy został ustalony w Teheranie i aktywność bojowa Polaków jest de facto na korzyść ZSRR
– ZSRR nie udzieli pomocy, aby "wspomagać sanacyjną armię polską", bo nie ma w tym interesu politycznego
Te wszystkie rzeczy były w 1944 wiadome. Generał Sosnkowski wprost stwierdził, że wywołanie powstania byłoby sygnałem do rzezi ludności i nie wolno go wywoływać.
Niesamowite, jak komentarze omijają temat artykułu. Żyjący Powstańcy Warszawscy w rocznicę Powstania przeciwstawili się prześladowaniom osób LGBT. Nie zrobiło to najmniejszego wrażenia na ludziach, którzy te prześladowania organizują i usprawiedliwiają. Miałem szczęście spotkać Panią Wandę Traczyk-Stawską i jestem przekonany, że zdanie komentatora, któremu się nie podoba "wykorzystywanie powstańców" jest głupie. Pani Wanda nikomu na świecie nie da się wykorzystać. A jasności umysłu i umiejętności językowych możemy jej wszyscy pozazdrościć.
Komentarze także pomijają to, ze była to nagroda przyznana przez Kampanię przeciw Homofobii. Pomijają także przerażającą sytuację czystki etnicznej, która się odbywa przy przyzwoleniu społeczeństwa albo bluzgającego, albo opowiadającego bzdury, o ludziach wysokich, którzy muszą zostać koszykarzami. Jestem ojcem lesbijki. Byłem wczoraj na zebraniu grupy rodziców osób LGBT, z całej Polski. WSZYSTKIE nasze dzieci albo już uciekły zagranicę, albo szykują się do wyjazdu. Jedyną przyczyną ich wyjazdu jest obawa o własne bezpieczeństwo.Każde z nich ma znajomego, który dochodzi do siebie po pobiciu, albo zatruli mu psa, albo piszą na ich drzwiach "zabić pedałów", albo… Wg Konwencji Praw Człowieka NZ to się nazywa czystka etniczna i jest ZBRODNIĄ. A Państwo o odpowiedzialności za Powstanie (na pewno nie dotyczy Pani Wandy) i koszykarzach. A Niemcy nie wiedzieli o obozach …
Ja też znam paru ojców, mających gejów (Warszawa); wiele o tych sprawach rozmawialiśmy, ale nigdy nie narzekali na prześladowania ze względu na orientację seksualną ich synów. Może na prowincji jest inaczej. A co więcej – uważają, że aagresywna ofensywa aktywistów ideologii LGTB może – paradoksalnie – zaszkodzić ich progeniturze.
Jestem współzałożycielem My, Rodzice, stowarzyszenia matek, ojców i sojuszników osób LGBTQIA. Znam setki o ile nie tysiące historii rodzinnych o polskich rodzicach i ich dzieciach LGBTQIA. Całkiem możliwe , że nie ma w Polsce osoby o wiedzy podobnej do mnie. Ile razy rozmawiam z prawicowcami i mówię o rzeczywistości, tyle razy słyszę odegrane z taśmy zdanie "znam kilku gejów, mówią, ze nic się im nie dzieje, a jedyne, co im przeszkadza to organizacje LGBT". Jestem z Warszawy. Moje dziecko, jak wiele innych podjęło decyzję o wyjeździe z Polski. Wbrew własnym interesom. Bez najmniejszej chęci. Teraz musi Pan napisać, że świetnie Pan zna rodzinę Błaszczyków i moje dzieci, które nic takiego nie potwierdzają. Kiedy o tym powiedziałem na spotkaniu kilkunastu osób, okazało się, że każde z naszych dzieci podjęło już taką decyzję. Do Pana należy tylko wybór, czy dalej udaje Pan, że nie wie, że za Pańskim pozwoleniem dokonuje się w Polsce zbrodnia. czy też zacznie Pan myśleć. Duża część Pana Rodaków np. dokonała takiego wyboru i piszą i krzyczą "pedały wypyerdalać". W przeciwieństwie do Pana przynajmniej nie udają. Z dwojga złego chyba to wolę.
PS – OKO Press robiło ze mną wywiad w czerwcu. Może Pan się czegoś więcej z niego dowiedzieć o tym , jak homofobia niszczy polskie rodziny.
– Czy nie jest aby tak, że "homofobia niszczy polskie rodziny" od czasu, gdy aktywiści ideeologii LGBTicośtam rozpoczęli agresywną krucjatę przeciwko tradycyjnej (tj. heteroseksualnej) rodzinie?
– Obserwuje się wzmożenie owej krucjaty w Polsce dopiero od paru lat, co jest skoordynowane z "osiągami lewackiej ideologii" na Zachodzie; nasi jak zwykle chcą dogonić Zachód (szkoda tylko, że nie to, co pozytywne).
– Oczywiście, że niedopuszczalne są wszelkie gnębienia ludzi, bez względu na ich przyczyny i charakter. Istnieje w prawie wystarczająca ilość paragrafów za takie czyny i zaiste nie widzę żadnego powodu, by wprowadzać nadzwyczajne przepisy za "mowę nienawiści" wobec niehetroseksualnych czy za czyny prześladowcze wobec nich.
– Wprowadzenie takich przepisów byłoby niczym nieuzasadnionym uprzywilejowaniem osób niehetroseksualnych, mniej więcej takim jak przywilej szczególnej ochrony funkcjonariuszy policji.
Nawet gdybyś się dał pociąć za to hasło, ideologii LGBT nie ma, nie było i nie będzie. Nic Twój bełkot tego nie zmieni.
Nikt nie rozpoczął żadnej krucjaty przeciwko "polskiej rodzinie". To bełkot homofobiczny.
Upominanie się o prawo do związku i adopcji to nie krucjata przeciwko "polskiej rodzinie" tylko hańba państwa, że dopuszcza trwanie nierównouprawnienia, hańba takim jak Ty homofobom rozsiewających kłamstwa na ten temat.
Jedenaste: dopisz sobie dwunaste przykazanie – "należy myśleć głową, a nie genitaliami".
brawo