„Mamy do czynienia ze stabilizacją dziennej liczby zachorowań. Nie jest to jednak stabilizacja, która oznacza, że codziennie będziemy mieli taką samą wartość. Jest to przedział, który oscyluje wokół 25 tysięcy plus minus dwa do trzech tysięcy w górę lub w dół. Niestety, wciąż są to dość duże liczby oznaczające duże obciążenia dla systemu opieki zdrowotnej”, mówił w 13 listopada w wywiadzie dla PAP minister zdrowia Adam Niedzielski. Jak min. Niedzielski wyjaśnił mniejszą liczbę testów niż w ubiegłym tygodniu?
„Do POZ trafia mniej pacjentów z objawami, mniej pacjentów zaniepokojonych stanem swojego zdrowia. I to też tłumaczy malejącą liczbę badań. Ona wynika z tego, że mamy mniej diagnoz stawianych przez lekarzy rodzinnych, które wskazywałyby na ryzyko zachorowania na COVID-19. Liczba zleceń maleje systematycznie od dwóch tygodni. To drugi pozytywny sygnał”.
Niestety, dzisiejsze dane nie są tak pozytywne.
Wzrost na Mazowszu
Wczoraj – 13 listopada – pod względem liczby zachorowań (w liczbach bezwzględnych) Polska znalazła się na 6. miejscu na świecie. W Europie jesteśmy na 3. miejscu, wyprzedzamy kraje z dużo większą liczbą mieszkańców takie jak Niemcy czy Francja. Przed nami są tylko Włochy i Wielka Brytania.
I jeszcze jeden ważny wskaźnik – pod względem liczby aktywnych przypadków koronawirusa jesteśmy obecnie na… 7. miejscu na świecie. I na 5. w Europie.
Od wczoraj liczba zakażeń na dobę znowu rośnie. Dziś mamy 25 571 nowych zakażeń. Do rekordów z ubiegłego tygodnia jeszcze trochę brakuje, ale tendencja jest niepokojąca. Szczególnie gdy, jak zobaczymy na kolejnym wykresie, nie rośnie liczba testów.
Znowu na pierwszym miejscu jest woj. śląskie (3 453). Dalej – dolnośląskie (2 794), wielkopolskie (2 742), mazowieckie (2 419), małopolskie (2 202), łódzkie (1 487). Widać zatem, że dzisiejszy wzrost liczby przypadków wynika głównie ze wzrostu w woj. mazowieckim. Wczoraj na Mazowszu zanotowano 1 410 przypadków, dziś o ponad tysiąc więcej.
Przy tym nie wzrasta wcale liczba wykonanych testów. Dzisiaj wykonano tyle samo testów co wczoraj, a na wykresie poniżej widać, jak spada średnia z ostatnich 7 dni.
Pod względem liczby testów na milion mieszkańców jesteśmy na samym końcu państw europejskich i na 80. miejscu na świecie. Przed nami są m.in. wszyscy nasi sąsiedzi z UE.
Tragiczny rekord zgonów
W ostatniej dobie zmarło najwięcej osób od początku epidemii. Poinformowano o 548 zmarłych. Wczoraj byliśmy na 8. miejscu na świecie pod względem liczby zgonów na dobę (w liczbach bezwzględnych). W Europie – na 3. Wyprzedzamy m.in. Wielką Brytanię i Belgię.
Rośnie – na szczęście w ostatnich dniach dość powoli – liczba osób hospitalizowanych. Mamy zajętych 22 320 tzw. łóżek covidowych. Wczoraj było to 22 mniej. Niemal codziennie rośnie także liczba osób pod respiratorem. Dziś Ministerstwo Zdrowia podało, że zajętych jest 2 126 respiratorów, czyli o 79 więcej niż wczoraj.
Podsumowując: mamy już w Polsce 691 118 wykrytych zakażeń. Zmarło 10 045 osób.
W październiku zmarło prawie 50 tys. osób
9 listopada poinformowaliśmy o ogromnym wzroście liczby zgonów w październiku 2020 roku. Według udostępnionych przez Ministerstwo Cyfryzacji danych z Urzędów Stanu Cywilnego w ubiegłym miesiącu zarejestrowano aż 49 132 zgony. Średnia październikowa z ostatnich czterech lat wyniosła 34 tysiące.
W porównaniu ze średnią z lat 2016-2019 to wzrost o prawie 45 proc. Może się okazać, że to jeden z najgorszych miesięcy we współczesnej historii Polski od II wojny światowej.
Pisała o tym szczegółowo Miłada Jędrysik w tekście:
Wygramy, panie Morawiecki. Czy to oznacza, że: szybciej ustąpi w Polsce epidemia, będzie mniej śmiertelnych ofiar itp, w porównaniu do którego państwa lub może średniej w UE. Pleć pan swoje bzdury, ale bez świadków,najlepiej w w-c w urzędzie rady ministrów.
Nie to oznacza że ludzie wyzbyli się wolności i swoich praw.
Wszyscy aktorzy grają swoją rolę w tej tragikomedii zwanej "pandemią" strachu i głupoty.
Tylko jeden Kruszyński zna prawdę objawioną. Razem z niejaką Górniak liczy symulantów w szpitalach lub gra rolę nieboszczyka. To wszystko z nudów.
Nie podejrzewałem, ze Oko moze puścić tak słabo zredagowany tekst.
Warto zauważyć, że wykres porównania śmiertelności nie zaczyna się od zera na osi pionowej, co powoduje u osób, które na ten wykres nie spojrzą na osie – manipulację. Wykres powinien pokazywać:
– wartości od wartości zero a nie 28 tysięcy,
– pokazywać też wykresy dla lat 2016, 2017, 2018 i 2019 osobno.
Przemilczano, że teraz to cudem jest dostanie się na NFZ do lekarza (emeryci na więcej nie mogą liczyć), a trudno dostać się do lekarza prywatnego (nadal czekam na wizytę!). W takim stanie to ludzie umierają nie z powodu wirusa, ale z powodu "chorób współistniejących. Oto kilka powodów:
– brak leków przeciwciśnieniowych – mogą dostać wylewu krwi do mózgu, niewydolności nerek, nie wspominając już ze odstawienie leków przeciwciśnieniowych jest niebezpieczniejsze niż nie branie ich od początku (ogromne zwyżki ciśnienia, osłabiona kompensacja ciśnienia tętniczego),
– osoby które używają antyarytmików mogą o braki dostępu lekarza umrzeć na zatrzymanie akcji serca,
– osoby używające leków na tarczycę mogą umrzeć w śpiączce tarczycowej lub z powodu szoku (gdy leczyli nadczynność),
– osoby potrzebujące antybiotyków umrą na infekcję,
– osoby chore na nowotwór umrą o braki terapii antynowotworowej,
– osoby chore na cukrzycę typu I umrą o brak recepty, gdy ich lekarz zostanie oddelegowany,
– osoby leczone na choroby psychiczne – mogą umrzeć z powodu nagłego odstawienia leków lub popełnienia samobójstwa,
– wiele ludzi boi się iść do lekarza bo boją się samotności i potencjalnego testu, który wpakuje ich do więzienia.
To dopiero początek listy. Szkoda pisać nawet całą listę, bo i tak niewielu dziennikarzy się pochyli nad tym i zrobi porządne śledztwo w tym temacie. Ludzie umierają przez zniszczenie służby zdrowia a nie przez wirusa.
Nieleczenie i złe leczenie zawsze będą przynosić przyrost zgonów. Szczególnie wśród seniorów i osób z chorobami współistniejącymi.
Będę wdzięczny o podanie źródła tych danych: „Wczoraj – 13 listopada – pod względem liczby zachorowań (w liczbach bezwzględnych) Polska znalazła się na 6. miejscu na świecie. W Europie jesteśmy na 3. miejscu, wyprzedzamy kraje z dużo większą liczbą mieszkańców takie jak Niemcy czy Francja. Przed nami są tylko Włochy i Wielka Brytania.
I jeszcze jeden ważny wskaźnik – pod względem liczby aktywnych przypadków koronawirusa jesteśmy obecnie na… 7. miejscu na świecie. I na 5. w Europie.”
Cześć- Zapraszam na nowy portal społecznościowy dla dorosłych!
Znajdziesz tam osoby na szybkie sex spotkania lub na wyskok na imprezke!
Wystarczy wejść aktywować konto i juz randkować! http://exslove.com.pl
_______________-