Poseł Kukiz'15, Jarosław Porwich, zdziwił się, że obchody 30-lecia Trybunału Konstytucyjnego były "finansowane przez niemiecki rząd". Tymczasem granty i dotacje od fundacji, także zagranicznych, nie powinny dziwić. A Fundacja Adenauera, o której mowa, wspiera głównie wydarzenia dotyczące Kościoła w Polsce i Europie
Dziwne jest to, że niemiecki rząd finansuje obchody Trybunału Konstytucyjnego
Nie da się ukryć, że Fundacja Konrada Adenauera to niemiecka fundacja, mająca swój oddział w Polsce. Nie da się także ukryć, że historycznie i ideowo jest to fundacja powiązana z CDU, czyli rządzącą obecnie Unią Chrześcijańsko - Demokratyczną, z której wywodzi się kanclerz Angela Merkel.
Jednak w wywiadzie dla "Die Welt" Jakob Wöllenstein, koordynator ds. projektów w Europie Środkowo-Wschodniej Fundacji Konrada Adenauera, zastrzega:
"Te zarzuty są krzywdzące. Po pierwsze nie można mówić o „niemieckich pieniądzach” jako rządowych. Nie jesteśmy fundacją państwa niemieckiego tylko niezależną instytucją, która mieści się oczywiście w tradycji chrześcijańskiej demokracji, ale nie należy do państwa niemieckiego ani żadnej partii".
Nie jest to nowa wypowiedź, tygodnik "Wprost" zacytował ją już 19 października 2016 r.
W Niemczech tradycja fundacji politycznych, czyli światopoglądowo związanych z jakąś opcją polityczną, realizujących jej wartości, jest czymś normalnym i akceptowanym. W Polsce działa jeszcze Fundacja im. Friedricha Eberta (o profilu socjaldemokratycznym), Fundacja Róży Luksemburg (ideowo powiązana z lewicową partią Die Linke). Ogólnym celem tych fundacji jest wsparcie, w różnych dziedzinach, rozwoju społeczeństwa obywatelskiego i aktywności obywatelskiej. Działania różnią się w zależności od profilu fundacji.
W przypadku Fundacji Konrada Adenauera punktem odniesienia jest tradycja i dziedzictwo chrześcijaństwa, szczególnie Kościoła katolickiego i protestanckiego. W ciągu ostatnich miesięcy polski oddział fundacji wsparł lub współorganizował m.in.:
To wydarzenia tylko z października 2016 r. Wcześniej Fundacja realizowała debaty i sympozja wspólnie z m.in. Uniwersytetem Kardynała Stefana Wyszyńskiego (np. wykład "Zmiana pokoleniowa w polityce? Projekty prawicy i ich alternatywa") czy Instytutem Terio Millennio (np. szkoła zimowa "Katolik w dryfującej Europie").
Czy wtedy poseł Porwich coś podejrzewał?
Posła Kukiz'15 dziwi jeszcze coś innego: "Dziwne jest to, że w imprezie wzięli udział głównie politycy Platformy Obywatelskiej". Odpowiada mu Jakob Wöllenstein w "Die Welt":
"To nie była konferencja partyjna, ale naukowa! Zaproszono na nią zresztą przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości: prezydenta, premier, ale niestety nikt nie przyjechał".
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze