W nocy z czwartku na piątek marszałek Elżbieta Witek nie podała w Sejmie wyników głosowania na czterech posłów członków Krajowej Rady Sądownictwa. Jak przyznaje jedna z posłanek na zarejestrowanym przypadkowo nagraniu, przegraliby je kandydaci PiS. „To łamanie zasad parlamentaryzmu. Żądamy ogłoszenia wyników!” - apelowała opozycja. Bezskutecznie
"Oszustwo, oszustwo!" - skandowali politycy opozycji na zakończenie I posiedzenia IX kadencji Sejmu w nocy z czwartku na piątek 22 listopada 2019.
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek odmówiła podania wyników głosowania na posłów członków KRS. "Anulowała" je i zarządziła na nowo, choć takiej procedury nie przewiduje Regulamin Sejmu.
Dlaczego? Wszystko przez specjalne maszynki do głosowania, których obsługa nastręczyła trudności części posłów. Po głosowaniu w szeregach PiS zapanował chaos, a do mównicy sejmowej podszedł nawet Jarosław Kaczyński.
„Trzeba anulować, bo my przegramy” - mówi w opublikowanym nagraniu jedna z posłanek PiS, najpewniej Joanna Borowiak.
[embed]https://twitter.com/PatrykWachowiec/status/1197656663710404608[/embed]
"Stała się rzecz niebywała. Niespotykana w tej izbie nawet przy waszych standardach. To jest upadek Sejmu Rzeczypospolitej. Nie można przerywać głosowania tylko dlatego, że państwo możecie je przegrać" - mówił poseł KO Borys Budka.
"Opublikowano nagranie, na którym posłanka PiS mówi, że głosowanie zostało przegrane przez Prawo i Sprawiedliwość. I wtedy pani marszałek decyduje, że trzeba powtórzyć. To jest skandal, żądamy ujawnienia tych wyników!” - grzmiał Krzysztof Gawkowski z Lewicy.
Powtórzone głosowanie - zgodnie z przewidywaniami - wygrali kandydaci PiS. Czterej nowi posłowie wybrani na członków Krajowej Rady Sądownictwa to politycy tej partii, choć parlamentarny obyczaj nakazuje, by sejmowa większość podzieliła się miejscami z opozycją.
„Złożymy wniosek do prokuratury w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa” - ogłosili wkrótce po zakończeniu obrad posłowie Lewicy. Chodzi o przekroczenie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego z art. 231 kodeksu karnego.
Zdaniem polityków opozycji doszło do złamania Regulaminu Sejmu, który nie przewiduje „anulowania” głosowania. Zgodnie z art. 188 wyniki głosowania są ostateczne i nie mogą być przedmiotem dyskusji. Art. 189 mówi natomiast, że gdy budzą uzasadnione wątpliwości, Sejm może dokonać reasumpcji głosowania na wniosek 30 posłów.
Aby to uczynić, marszałek Sejmu powinien ogłosić wyniki głosowania. Elżbieta Witek postanowiła jednak tego nie zrobić i na nowo przeprowadzić głosowanie bez podawania wyników.
„Nie, to nie można tak, pani marszałek. Melduję, że wszyscy posłowie, którzy są na sali, zagłosowali. Wyniki mogą być różne” - tłumaczył Witek wiceszef Kancelarii Sejmu, co zarejestrowały mikrofony.
Swojego oburzenia pogwałceniem sejmowych procedur nie kryli politycy opozycji.
„To łamanie zasad parlamentaryzmu i błąd proceduralny. Żądamy ogłoszenia wyników głosowania!” - mówił Tomasz Lenz z KO.
„Reasumpcji może pani dokonać po ogłoszeniu wyników” - przypominał Krzysztof Gawkowski z Lewicy.
Krajowa Rada Sądownictwa składa się z 25 członków. Czworo z nich, spośród posłów, wybiera Sejm. Parlamentarny obyczaj nakazuje, by sejmowa większość podzieliła się miejscami z opozycją. Było tak w poprzedniej kadencji: posłowie PiS mieli w KRS dwóch przedstawicieli, a Koalicja Obywatelska i Kukiz'15 po jednym.
Tym razem jednak PiS niespodziewanie zgłosił czterech kandydatów: Marka Asta, Bartosza Kownackiego, Arkadiusza Mularczyka oraz Kazimierza Smolińskiego. Zanosiło się, że partia Kaczyńskiego zupełnie pominie opozycję przy wyborze członków KRS.
Posłowie KO, PSL i Lewicy protestowali jeszcze zanim doszło do feralnego głosowania.
„Wy dziś chcecie iść po 20 członków KRS. 15 wybraliście w poprzedniej kadencji, macie ministra sprawiedliwości i chcecie jeszcze 4 posłów. Chcecie zawłaszczyć ten organ” - mówił Robert Kropiwnicki z Koalicji Obywatelskiej. KO zgłosiła Kamilę Gasiuk-Pihowicz.
„To pan premier Morawiecki apelował o normalność. Czy normalnością jest, że klub PiS chce wybrać wszystkich członków KRS?” - pytał Krzysztof Gawkowski z Lewicy. Połączone siły Wiosny, SLD i Razem rekomendowały do KRS Joannę Senyszyn.
„Za chwilę może dojść do rzeczy bezprecedensowej w ostatnich 30 latach Sejmu RP. Wbrew zwyczajowi parlamentarnemu, dobremu obyczajowi i parytetom” - podkreślał Borys Budka
„Apeluję do rządzącej większości o uszanowanie zwyczaju parlamentarnego i pluralizmu poglądów w tej izbie. Wycofajcie dwóch kandydatów” - mówiła Anna Maria Żukowska z Lewicy.
„Bez względu na to, czy większość sejmowa uszanuje prawo opozycji do zasiadania w KRS, czy też nie, kryzys w tej instytucji będzie trwał” - przypomniał Krzysztof Paszyk z PSL.
Kandydatki opozycji przepadły w ponowionym głosowaniu.
Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio. W 2024 roku nominowana do nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej.
Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio. W 2024 roku nominowana do nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej.
Komentarze