0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.plFot. Slawomir Kamins...

Podczas konferencji prasowej w Sejmie lider Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk wskazywał, że decyzja prezydenta Andrzeja Dudy, by powierzyć w pierwszym kroku konstytucyjnym misję tworzenia rządu Mateuszowi Morawieckiemu była błędem.

„Mówiliśmy, że nie ma do stracenia ani chwili, a jeszcze przez wiele dni będziemy mieli rząd, który nie jest rządem i premiera, który nie jest premierem. To jest tylko próba zarobienia pieniędzy i czasu, żeby PiS mógł się bezpiecznie ewakuować na bogato wyposażone pozycje” – oceniał Tusk. „Widać gołym okiem, że ten rząd nie podejmuje nawet najmniejszej próby rozwiązania problemów, które cały czas się dzieją”.

Jeśli Morawiecki wykorzysta w całości konstytucyjny termin na tworzenie rządu, to choć jest bez szans na większość, będzie mógł pozorować poszukiwanie poparcia dla swojego gabinetu jeszcze przez prawie trzy tygodnie. A więc rząd Donalda Tuska najprawdopodobniej powstanie dopiero w okolicach połowy grudnia, gdy inicjatywa w tym względzie przejdzie na stronę sejmowej większości.

Trzy komisje śledcze do rozliczeń PiS

Na razie przyszły premier przedstawił 21 listopada harmonogram prac Sejmu na najbliższe dni i tygodnie. „Po pierwsze, już jutro będziemy finalizowali obywatelską inicjatywę finansowania in vitro. Niewykluczone, że już w przyszły wtorek zostanie powołana komisja śledcza ds. wyborów kopertowych” – mówił Tusk.

Rozliczeń rządów PiS dokonają też komisje ds. nielegalnego podsłuchu i afery wizowej. Tusk podkreślał, że celem tej drugiej ma być nie tylko wyjaśnienie, jak doszło do nielegalnego handlu polskimi wizami, ale także wyciągnięcie wniosków co do systemu zapobiegania nieregularnej migracji.

Wcześniej o działalności komisji śledczych wypowiadał się marszałek Sejmu Szymon Hołownia:

„Dla mnie będzie szalenie ważne, żeby te komisje śledcze nie były kolejnymi teatrami politycznymi, których już w tym gmachu oglądaliśmy często bardzo dużo, tylko realnymi komisjami, które w realny sposób, wyposażone w realne kompetencje, będą ustalały prawdę, fakty i będą mogły zająć się później innymi rzeczami. A więc nie przewiduję ciągnących się miesiącami oper mydlanych” – mówił Hołownia.

Aborcja? „Osobiste zobowiązanie”

Tusk dodał, że pojawi się też projekt ustawy dotyczący jawności majątkowej. „W interesie reputacji klasy politycznej jest, byśmy taką ustawę przyjęli. Mam nadzieję, że można liczyć tu na solidarność wszystkich ugrupowań” – mówił Tusk.

Zapowiedział też jak najszybsze prace nad ustawami dotyczącymi legalnej aborcji do 12. tygodnia, pigułki „dzień po” i szerzej zdrowia kobiet. „Będziemy chcieli publicznie, przy otwartej kurtynie dyskutować ze środowiskami pozarządowymi o optymalnym kształcie tych ustaw” – deklarował Tusk.

Dodał, że traktuje to jako swoje osobiste, niełatwe zobowiązanie. A dla ustaw chciałby zebrać jak najszersze społeczne poparcie.

View post on Twitter

Donald Tusk pytany o wypłatę środków z KPO, zapowiedział przełom:

„Jeździłem do Brukseli, rozmawiałem o zmianach w Polsce. Ja się nie dziwię, że my od pierwszych godzin staliśmy się bardzo wiarygodnym partnerem. Czy to Waszyngton, czy Unia Europejska, wszyscy tam dokładnie wiedzą, że my jesteśmy gwarancją przywrócenia rządów prawa w Polsce” – mówił lider KO.

Podkreślał, że ma nadzieję, że w sprawie KPO „będzie miał dla Polaków prezent na święta”.

Tusk krytykuje „naiwny euroentuzjazm”

Tusk pytano o to, jak zagłosują europarlamentarzyści KO ws. zmian w traktatach unijnych, odpowiedział, że będą przeciwni. „Nie dlatego, żebyśmy byli przeciwni postępującej integracji europejskiej” – tłumaczył Tusk. Dodał, że chodzi o brak akceptacji dla części zapisów, a także tempo prac nad zmianami. „Europa wymaga naprawy, ale najgłupszą metodą będzie brnięcie w naiwny entuzjazm integracyjny. Pamiętamy brexit” – mówił Tusk.

View post on Twitter

Dodał, że Polska w kwestii integracji z UE ma do zrobienia wiele. „Dziś na scenie politycznej widzę grupę ludzi rozsądnych, niezależnie z jakiej partii. I nikt z nas nie da się wkręcić w manewry, które ograniczałyby polskie interesy i niezależność” – tłumaczył lider KO. „Wmawianie Polakom, że UE jest zagrożeniem dla naszego kraju, te polityczne brednie prezentowane przez Kaczyńskiego i PIS, to narażanie Polski. Suwerenności nie zdobywa się stekami uchwał, suwerenność zdobywa się codzienną pracą, a nie pohukiwaniem ludzi, którzy mają w oczach coś dziwnego”.

Awantura z pracownikiem TVP Info

Podczas konferencji doszło też do przepychanki słownej z Miłoszem Kłeczkiem pracownikiem TVP Info. „Mam już swoje lata, ale ciągle się dziwię, kiedy słyszę funkcjonariuszy telewizji publicznej, ciągle się dziwie, że coś takiego stało się z mediami publicznymi” – mówił Tusk. „Patrzę na pana i aż mnie ciekawość nurtuje i wolałbym, abyście wy przestali ukrywać, kto nielegalnie otrzymywał materiały od CBA. To jest idealny moment, aby teraz zacząć, bo i tak na komisji śledczej te pytania padną”.

Gdy Kłeczek zapytał, jak Tusk chce „demontować TVP”, lider KO najpierw poprosił go, by wyjął rękę z kieszeni, a potem rzucił: „Pan na pewno się dowie w stosownym czasie”.

Pracownik TVP Info próbując zabrać głos komentował, że Donald Tusk to nie „dyktator”, a jedynie „kandydat na premiera”. Wcześniej kamery zarejestrowały jak Kłeczek popychał czuwającego nad przebiegiem konferencji Jana Grabca (KO).

View post on Twitter
;

Udostępnij:

Anton Ambroziak

Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.

Komentarze