Pracownicy telewizji publicznej atakują dyrektorów muzeów Zagłady za nie dość gorliwą walkę o "niemieckie obozy śmierci" i skupianie się na Żydach jako głównych ofiarach Holocaustu. Muzea niepodziewanie wzięło w obronę ministerstwo kultury: "Dyrektorom muzeów martyrologicznych w Polsce należą się wielkie wyrazy uznania za pełną poświęcenia pracę"
W głównym wydaniu "Wiadomości TVP" z 8 lutego 2018 roku Elżbieta Rybarska ze Stowarzyszenia Rodzin Polskich Ofiar Obozów Koncentracyjnych apeluje: "Dopóki nie zmieni się dyrektor placówki, dyrektor muzeum, nie może być dobrze". Mowa o Muzeum Auschwitz-Birkenau, które reporter TVP oskarża o używanie "nieprecyzyjnych" określeń: "Co może dziwić, nieprecyzyjne stwierdzenia pojawiają się nawet w Muzeum Auschwitz. Ofiary podzielono na Żydów oraz nie-Żydów".
W telewizji regionalnej - TVP Lublin - goście programu “Tu i Teraz - Widzę, Słucham, Pytam” krytykowali z kolei Muzeum na Majdanku pod Lublinem. Prowadzący program Ryszard Montusewicz (od lutego 2016 roku dyrektor lubelskiego oddziału TVP) pytał: "Ze zdumieniem pewnym zobaczyliśmy broszurę Majdanek. Przewodnik po miejscach historycznych. Nic więcej. (…) Jaki Majdanek? (…) Mówi się o nazistach. Mówi się o jakiś pierwszych więźniach Majdanka. Jakich więźniach? (…) urzędnicy są [w muzeum] zatrudnieni za pieniądze państwowe".
Wtórował mu wojewoda lubelski Przemysław Czarnek: "Skandal. Należy natychmiast zmienić nazwę tego muzeum, podobnie jak muzeum Auschwitz-Birkenau, to też jest państwowe muzeum, ani słowa w oficjalnej nazwie, stempelkach, broszurach, o byłym niemieckim obozie koncentracyjnym". O programie szczegółowo pisaliśmy tutaj:
Na oskarżenia, które padły zarówno w głównym wydaniu Wiadomości TVP, jak i w regionalnym TVP Lublin, odpowiedziały oba muzea.
Jeszcze przed materiałem "Wiadomości", ale po programie w TVP Lublin, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wydało oświadczenie, w którym broni wszystkich muzeów - Pomników Zagłady. To dość zaskakujące, bo resort, czy jego szef Piotr Gliński, raczej nie kłóci się z telewizją publiczną (ostatni raz w listopadzie 2016 roku, gdy TVP zaatakowała pracowników organizacji pozarządowej, z którą związana jest żona ministra). Za to chętnie oddaje hołd dziennikarzom mediów publicznych - jak w styczniu 2018 roku, gdy Bronisław Wildstein otrzymał statuetkę "Pan Cogito".
Resort nie odnosi się do konkretnych oskarżeń wobec muzeów, ale przypomina, że:
"Wszystkie Pomniki Zagłady używają powszechnie sformułowań »były niemiecki, nazistowski«, »nazistowskie Niemcy«, »niemieckie obozy«, itp. Na stronie internetowej każdej z tych placówek jest to dostępna informacja. Nikt z odwiedzających te muzea nie może mieć wątpliwości kim były ofiary, a kim sprawcy Holocaustu.
To właśnie dzięki staraniom tych placówek, a w większości wypadków z ich inicjatywy, rozpoczęło się rugowanie niedookreślonego pojęcia »nazi« z dyskursu publicznego na świecie. To muzea martyrologiczne pierwsze podjęły nierówną walkę z określeniem »polskie obozy śmierci«.
W 2012 roku wszystkie te muzea przeniosły swoje strony internetowe na domeny .eu lub .org z domen .pl, aby dodatkowo zminimalizować ryzyko błędnego kojarzenia byłych obozów z Polską.
Fundamentalne znaczenie miała zmiana nazwy »byłego obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu« na »Auschwitz-Birkenau: niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady (1940 – 1945)« na Liście Światowego Dziedzictwa Naturalnego i Kulturalnego UNESCO. Udało się to w 2007, głównie dzięki staraniom śp. Tomasza Merty, ówczesnego wiceministra KiDN, ale także m.in. przy wsparciu Izraela.
Z dzisiejszej perspektywy trudno sobie uzmysłowić rangę tej zmiany, która de facto wyrugowała pojęcie »obozu w Oświęcimiu« na rzecz »niemieckiego obozu w Auschwitz-Birkenau« i na stałe wprowadziła do języka (nie tylko polskiego!) termin »były niemiecki nazistowski...«"
Na koniec MKiDN gratuluje pracownikom i dyrektorom wszystkich placówek i delikatnie upomina krytyków: "Wszystkim pracownikom i dyrektorom muzeów martyrologicznych w Polsce należą się wielkie wyrazy uznania za pełną poświęcenia pracę na rzecz dokumentowania i edukacji o prawdzie nt. Holocaustu. Podczas gdy większość krytyków ich działań ten temat dotyka okazjonalnie, ludzie ci poświęcają całe swoje życie zawodowe na dawanie świadectwa prawdzie i jednoczesne łagodzenie wszelkich sporów i aktów agresji poprzez rzetelną informację i prace edukacyjną".
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze