Szef TAI twierdził, że parlamentarzystek jest kilkaset, więc nie wiadomo, o kim informowało TVP Info. Publikujemy zapis posiedzenia Rady Programowej TVP, na którym omawiano materiały pozwalające zidentyfikować dzieci Magdaleny Filiks jako ofiary pedofila. Oto kuchnia propagandy PiS
"Taki hejt może dotknąć każdą osobę, niewygodną dla władzy. To mogło być dziecko każdego i każdej z nas, która zajdzie za skórę rządzącym" - mówi OKO.press posłanka Joanna Scheuring-Wielgus. I tłumaczy, dlaczego przekazuje nam nagranie z Rady Programowej TVP z 23 lutego 2023. Brała w nim udział wiedząc już - jako jedyna z osób uczestniczących w Radzie - że Mikołaj Filiks nie żyje.
Publikujemy stenogram całej części posiedzenia tej Rady Programowej TVP, które odbyło się w formie online. Dyskutowano na nim i ostatecznie odrzucono w głosowaniu (8 głosów przeciw do 4 głosów za) zaproponowaną przez członka Rady Krzysztofa Lufta uchwałę, poświęconą materiałom TVP Info z 29 grudnia 2022 roku. Pozwalały one zidentyfikować ofiary czynów pedofilskich b. działacza PO i urzędnika Urzędu Marszałkowskiego Krzysztofa F., za co został skazany w 2021 roku przez Sąd Okręgowy w Szczecinie na cztery lata i osiem miesięcy.
Uchwała wzywała Zarząd TVP do „dokładnego zbadania, jak doszło do tego niezwykle niebezpiecznego, grożącego dramatycznymi skutkami zdarzenia i o podjęcie skutecznych działań, które będą zapobiegać podobnym skandalicznym sytuacjom w przyszłości".
Dramatyczne skutki zdarzeń – w postaci śmierci niespełna szesnastoletniego Mikołaja Filiksa, syna szczecińskiej posłanki i aktywistki społecznej Magdaleny Filiks – nie były jeszcze znane osobom, uczestniczącym w posiedzeniu.
Z jednym wyjątkiem.
Trzy godziny wcześniej o śmierci syna Magdaleny Filiks dowiedziała się posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wilgus.
I to właśnie ona zdecydowała się przekazać nagranie z posiedzenia Rady Programowej TVP.
Głosowanie nad uchwałą było z góry przesądzone. W 15-osobowej Radzie partia rządząca ma zdecydowaną przewagę: 10 osób wyłania Sejm, a pięć Rada Mediów Narodowych (jej pięcioosobowym składzie jest troje wybranych przez Sejm kandydatów PiS: Krzysztof Czabański, Piotr Babinetz oraz Joanna Lichocka). Za przyjęciem uchwały, poza Luftem, głosowały tylko posłanki Iwona Śledzińska-Katarasińska (KO) i Joanna Scheuring-Wielgus (Lewica) oraz Janusz Daszczyński (prezes TVP 2015-2016).
Joanna Scheuring-Wielgus opowiada OKO.press: „Uczestniczyłam w obradach Rady Programowej TVP z wyłączonym mikrofonem, płacząc po tym, o czym się dowiedziałam. I z narastającym zdumieniem i złością słuchałam krętactw i manipulacji w wykonaniu przede wszystkim Jarosława Olechowskiego, szefa TAI. Nie możemy pozwolić, żeby rozmydlić tę sprawę i odpowiedzialność mediów prorządowych. Przecież gdzieś powstało zlecenie na taką medialną operację, na odpalenie kolejnej fali hejtu. To przypomina nagonkę na Pawła Adamowicza, na marszałka Tomasza Grodzkiego, na aktywistkę Elżbietę Podleśną. Także ja jestem regularnie atakowana, hejtowana, niszczona. Teraz jest druga ofiara, ale ile osób nie śpi przez nich po nocach? Taki hejt może dotknąć każdą osobę, niewygodną dla władzy, a każde z nas ma rodzinę, nieszczęście może się zdarzyć każdemu i każdej z nas.
To mogło być dziecko każdej z osób, która zajdzie za skórę rządzącym.
Trzeba zdemaskować tę medialna nagonkę w TVP. Kto był tamtego dnia wydawcą, kto robił materiał, kto pisał pasek? Trzeba winnych ukarać. Redaktor naczelny Radia Szczecin Tomasz Duklanowski powinien natychmiast stracić pracę w mediach publicznych.
Uważam, że mam prawo upublicznić nagranie z posiedzenia Rady Programowej TVP. Jesteśmy wszyscy osobami publicznymi, nie powinniśmy wstydzić się swoich wypowiedzi. A ludzie mają prawo je poznać, zwłaszcza jeśli jest się czego wstydzić”.
Krzysztof Luft poinformował OKO.press, że w sobotę 4 marca 2023 roku wystąpił do przewodniczącego Rady Programowej TVP Wojciecha Skurkiewicza o pilne zwołanie posiedzenia Rady Programowej.
W zapisie posiedzenia Rady z 23 lutego najważniejsze są wypowiedzi Jarosława Olechowskiego, szefa Telewizyjnej Agencji Informacyjnej (od stycznia 2018, równolegle kierował też do maja 2019 roku „Wiadomościami" TVP). Broni on materiałów o sprawie przygotowywanych dla TVP Info. Demagogiczną argumentację, a także metodę odwracania kota ogonem i wprowadzanie zupełnie innych wątków, które mają odwrócić uwagę od problemu – zostawiamy do oceny Czytelniczkom i Czytelnikom. Poniżej kilka cytatów i wyjaśnień.
Szef TAI tłumaczy, że TVP Info tylko powtarzała to, co podał Sąd Okręgowy w Szczecinie, a także Radio Szczecin. Przyznaje, że nie wie, skąd pochodziła informacja o „znanej parlamentarzystce” [jakiego użyła TVP Info w tytule – red.]: czy z wypowiedzi rzecznika prasowego sądu, czy z "ustaleń własnych Radia Szczecin". Twierdzi, że TVP Info nie podała danych dotyczących ofiar. Jego zdaniem trudno zidentyfikować osobę „znanej parlamentarzystki”, bowiem w parlamencie jest „kilkaset pań posłanek, czy pań senatorek. Więc jest to bardzo szerokie pojęcie".
Janusz Daszczyński przypomina Olechowskiemu, że „odpowiedzialność za treści, które publikowane są w Telewizji Polskiej, a także na stronach internetowych TVP, należy wyłącznie do nadawcy (...)
I nadawca powinien tak filtrować te wiadomości, żeby nikomu krzywdy nie zrobić".
Krzysztof Luft komentuje: „Niech pan nie mówi o kilkuset posłankach, bo przecież każde dziecko wiedziało, że chodzi o posłankę ze Szczecina, która miała dzieci w wieku 13 i 15 lat wtedy, kiedy to się działo. Możliwość identyfikacji była oczywista.
Natychmiast w mediach społecznościowych ukazała się informacja o kogo chodzi”.
Dodajmy od siebie, że Szczecin w Sejmie reprezentuje 20 osób, w tym cztery posłanki: Magdalena Filiks (KO), Małgorzata Golińska (PiS) oraz Małgorzata Prokop Paczkowska i Katarzyna Kotula (Lewica). Zachodniopomorskich senatorów jest czworo, w tym jedna kobieta - Magdalena Kochan (KO). Jak widać, identyfikacja osoby, o której pisało TVP Info, nie nastręcza problemu.
W omawianym przez Olechowskiego artykule TVP Info, wbrew temu, co mówi, pojawiły się informacje o wieku dwójki dzieci, a także szczegóły dotyczące tego, które z dzieci było molestowane, a które korzystało z narkotyków.
Polemizując z Krzysztofem Luftem, dyr. Olechowski próbuje rzucić sprawę swoich publikacji na tzw. szersze tło.
„To jest oczywiście zawsze problem, który występuje w tego typu tematyce, w tego typu publikacjach, bo oczywiście to, na co zwraca uwagę pan minister Luft, jest dylematem dużym, na ile ujawnienie, upublicznienie takiej sprawy, takiej historii, nadanie jej rozgłosu może skrzywdzić osoby, które były ofiarami? A na ile ujawnienie tych informacji może działać prewencyjnie, może uchronić przed krzywdą kolejne osoby?".
Twierdzi, że ujawnienie szczegółów miało chronić potencjalne ofiary Krzysztofa F., na co Krzysztof Luft przytomnie zauważa, że „ten facet siedzi w więzieniu”. Ale nie siedział – odparł Olechowski. I dalej w ramach narracji, zgodnej z hasztagiem Pedofilia Obywatelska:
„Być może miał również inne osoby, dzieci, innych polityków Platformy miały jakiś kontakt z tym panem i może warto, żeby wiedziały o tym”.
Zapis posiedzenia publikujemy w oryginalnym brzmieniu, z nieznacznymi skrótami, po redaktorskiej korekcie.
Jarosław Olechowski, szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej: (omawia zarzuty prokuratury wobec pedofila Krzysztofa F., byłego działacza Platformy Obywatelskiej i byłego urzędnika Urzędu Marszałkowskiego, początek wypowiedzi ucięty) „...doprowadzenie małoletniego w wieku trzynastu lat do innej czynności seksualnej”. To, co wymienione, czyli te zarzuty, o udzielenie małoletnim, małoletniej substancji odurzających oraz posiadanie substancji odurzających.
Wypowiedź ta została dosłownie zacytowana w audycji „Jedziemy” w dniu 29 grudnia 2020 roku oraz w artykule pod tytułem „Pełnomocnik Marszałka Geblewicza skazany za pedofilię”, opublikowanym również w dniu 29 grudnia 2022, na stronie internetowej [TVP.Info - red.; tutaj można przeczytać].
TVP Info zatem rzetelnie opublikowało informacje zaprezentowane przez rzecznika prasowego Sądu Okręgowego w Szczecinie. Dodatkowo, w wyżej wymienionych publikacjach zacytowano pełne informacje podane w innych mediach, w tym audycji polskiego Radia Szczecin, także określenie „znana parlamentarzystka”.
Wobec powyższego tak użyte sformułowanie nie jest określeniem stworzonym przez autorów materiału opublikowanego na stronie internetowej TVP.Info oraz w programie „Jedziemy”, a zacytowanym w jednym ze wskazanych tutaj z nazwy źródeł.
Czyli reasumując, nie wiem, czy informacja o „znanej parlamentarzystce” pochodziła z wypowiedzi rzecznika prasowego sądu, czy ona już była ustaleniem własnym Radia Szczecin.
Natomiast pełne źródła informacji państwo znacie, czyli z jednej strony, że źródłem jest rzecznik sądu, z drugiej strony są ustalenia Radia Szczecin z ich pracy dziennikarzy, które my cytowaliśmy. Natomiast podkreślam, u nas na antenie nie padło ani nazwisko tej parlamentarzystki w tej pierwszej fazie, bo potem, jak się pojawiały komentarze, także gości programu... To już na to wpływu nie mamy. Natomiast w naszych informacjach redakcyjnych nie były podane dane dotyczące tych dzieci.
Ani w zasadzie nie można było ich za bardzo zidentyfikować, bo, tak jak mówię, znana parlamentarzystka, trzeba by dokładnie policzyć, ale myślę, że może być to nawet być może kilkaset osób w parlamencie, pań posłanek, czy pań senatorek. Więc jest to bardzo szerokie pojęcie.
Wojciech Skurkiewicz, przewodniczący Rady Programowej TVP: Bardzo dziękuję, zgłasza się pani...
Olechowski: Jeszcze tylko dodam, że oczywiście ja tak jak powiedziałem, te wszystkie audycje, wyjaśnienia, które otrzymałem, bardzo chętnie państwu przekażę.
Skurkiewicz: Tak, oczywiście. Proszę bardzo, pani Iwona Śledzińska-Katarasińska.
Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO): Dzień dobry, witam państwa, chciałabym, żebyśmy wrócili do istoty tej sprawy (...) dyrektorowi Olechowskiemu, że naprawdę łączenie tego z jakimś stanowiskiem (...) i jakby sytuacja jest środowiska (...) jest pozbawione sensu. Gdyby taka informacja, w moim przekonaniu niedopuszczalna, dotyczyła dziecka, kogoś bliskiego z rodziny, nie wiem, posła Winnickiego, Ziobry czy kogokolwiek innego, moja reakcja byłaby taka sama, więc może mówmy o tym, że należy się wystrzegać tego typu takiego pomieszania rzekomego i faktów... jednak z odrobiną jakiejś sensacji.
I tylko o tym mówmy, i jak rozumiem też o to chodziło panu Krzysztofowi Luftowi. Proszę naprawdę nie wciągać w to takiego, czy innego środowiska, bo
mówimy o informacji, która mogła dotknąć i skaleczyć także psychicznie dziecko i rodzinę tego dziecka, a wiemy, że tak się stało.
Więc po prostu spróbujmy na przyszłość tego typu swobody unikać, nie powołując się na rzeczników prasowych takiego czy innego sądu. Dziennikarz, jak pan sam powiedział, jest osobą na tyle niezależną, że powinien filtrować uzyskane informacje, zastanawiając się, jaki może być efekt tego, że taką informację upublicznia.
Skurkiewicz: Dziękuję bardzo. Ja rozumiem, panie dyrektorze, może poczekajmy jeszcze, bo zgłasza się pan jeszcze Janusz Daszczyński i pan Wojciech Korkuć, to wysłuchajmy jeszcze tych dwóch wypowiedzi i wtedy poproszę pana o udzielenie odpowiedzi. Proszę bardzo, pan Janusz Daszczyński.
Janusz Daszczyński (prezes TVP 2015-2016): Dziękuję bardzo, ja krótko. Ja bym chciał przypomnieć panu dyrektorowi Olechowskiemu, ale także może nam wszystkim, że odpowiedzialność za treści, które publikowane są w Telewizji Polskiej, żeby się ograniczyć do tego poletka, ale także i na stronach internetowych nadawcy, ta odpowiedzialność należy wyłącznie do nadawcy. I tutaj powoływanie się na źródła, że to rzecznik prasowy sądu i tak dalej, i tak dalej, oczywiście technicznie rzecz biorąc jest to właściwe, ale efektem końcowym w rozliczeniu odpowiedzialność za to, co pada na antenie, to co jest na stronach internetowych, jest nadawcy.
I nadawca powinien tak filtrować te wiadomości, żeby nikomu krzywdy nie zrobić.
Skurkiewicz: Proszę bardzo, pan Wojciech Korkuć.
Wojciech Korkuć: Ja pana Olechowskiego chciałem zapytać o trochę inną sprawę, ale jeżeli my rozmawiamy na ten temat, na sobie mam koszulkę z określonym motywem, który pokazywany był w TVP Info w 2018 i w 2018 była interwencja ambasadora rosyjskiego, że to jest oburzające i od tamtej pory jest embargo w TVP Info na ten motyw. Czy to embargo cały czas obowiązuje? Pokażę w rozciągłości, chodzi o ten motyw. Był szeroko pokazywany na dużym ekranie i ambasador się oburzył w 2018, podczas gorącej wojny, ani razu ten motyw w TVP Info nie był pokazany.
[pokazuje koszulkę z plakatem swego autorstwa]
Wyjaśnienie OKO.press: Chodzi o umieszczenie w programie Michała Rachonia „Minęła Dwudziesta” w listopadzie 2018 roku grafiki, wzorowanej na plakacie Wojciecha Korkucia. Wywołało to protesty ambasady rosyjskiej oraz - o czym wiemy nieoficjalnie - interwencję ministerstw kultury i dziedzictwa narodowego oraz spraw zagranicznych. W efekcie ówczesny prezes TVP Jacek Kurski w pokrętnym oświadczeniu stwierdził, że wprawdzie można było grafikę uznać za „satyryczny komentarz” do polityki Putina, ale z racji skojarzeń z faszyzmem była to „nieodpowiedzialna prowokacja”. Kurski ukarał finansowo Rachonia i ograniczył prowadzenie przez niego programu „Minęła Dwudziesta”. Tuż potem Rachoń dostał jednak nowy program „Jedziemy”.
Skurkiewicz: Panie Wojciechu, wydaje mi się, że kilkakrotnie widziałem, ale może być to...
Wojciech Korkuć: To jeżeli ktoś go założył i to było jak gdyby niezależnie na Skypie, ale ani razu się nie pojawił na ekranie i jako prezentacja w tle.
Skurkiewicz: Rozumiem. Dziękuję za tę wypowiedź. Czy pani Sobecka podtrzymuje wolę zabrania głosu?
Anna Sobecka (PiS): Nie. Ja nie zgłaszałam się.
Skurkiewicz: Pan Krzysztof Luft.
Krzysztof Luft: Panie przewodniczący, panie dyrektorze, przepraszam, ale parę tutaj takich rzeczy powiedział pan, no nie będę upubliczniał źródeł, no przecież pan mówił, skąd braliście te informacje. Zrzuca pan to na Radio Szczecin,
zrzuca pan to rzecznika sądu, który to rzecznik sądu, co wynika z materiałów i Radia Szczecin, i waszego, nic takiego nie powiedział.
To była rzeczywiście informacja, którą zebrało Radio Szczecin. Proszę się nie powoływać na rzecznika sądu. Sąd utajnił to posiedzenie właśnie ze względu na dobro małoletnich dzieci. Niech pan nie mówi o kilkudziesięciu posłankach (...). Posłanek jest nawet więcej w Sejmie, ale przecież każde dziecko wiedziało, że chodzi o posłankę ze Szczecina, która ma dzieci w wieku 13, 15 lat wtedy, kiedy to się działo. Dzisiaj [mają] 15, 17 [lat], czy nawet trochę więcej, bo to już jest nie taka nowa sprawa. Więc możliwość identyfikacji była oczywista, co się zresztą natychmiast stało. To, że natychmiast w mediach społecznościowych ukazała się informacja, o kogo chodzi, dokładnie na to wskazuje. Bardzo słusznie powiedział pan Janusz Daszczyński o odpowiedzialności nadawcy, ona jest określona ustawowo.
W art. 21. [„Ustawy o radiofonii i telewizji” - red] jest mowa o odpowiedzialności nadawcy za treści, które tam się znajdą. Również takie, które są zaczerpnięte, skądkolwiek by nie były zaczerpnięte. A na media publiczne nałożone są szczególne, że tak powiem, obowiązki w związku z misją, którą powinny spełniać, w związku z tym, że są publicznie finansowane. Między innymi jest mowa o tym, że programy i inne usługi publicznej radiofonii i telewizji powinny kierować się odpowiedzialnością za słowo. No to jest właśnie przypadek skrajnej nieodpowiedzialności za słowo (...) Nie było żadnego powodu, żeby korzystać z takiej informacji, ją powielać. Zwłaszcza że siła rażenia, czy dotarcia programu TVP Info jest nieporównywalnie większa niż [Radia Szczecin - red].
A tak naprawdę chodzi o to, że jest odpowiedzialność, tak czy inaczej nadawcy. My się nie będziemy zajmować Radiem Szczecin, bo to nie jest nasza sprawa. Natomiast nie wolno było takiej informacji podać. Taka pana obłudna mowa o tym, że wy tutaj wszystko w porządku, nic nie zrobiliście, proszę pana, zrobiliście dokładnie zrobiliście dokładnie. Dokładnie stało się to, co zawsze może się stać w takiej sytuacji.
To jest powtórna wiktymizacja małoletnich ofiar pedofila.
Pan sobie pomyśli, że to jest o pana dzieciach, i cała Polska się dowiaduje, że dzieci znanego dziennikarza, szefa Telewizyjnej Agencji Informacyjnej były ofiarami pedofila. I te dzieci też się tego dowiadują. Będą się bały wyjść z domu, bo im koledzy będą to wypominać. W ten sposób sprawa wygląda, proszę pana.
Skurkiewicz: Dziękuję bardzo. Ja rozumiem, że również pan Krzysztof Luft będzie bronił dziennikarzy TVP i TVP Info, kiedy marszałek województwa zachodniopomorskiego będzie ich lżył i będzie również mówił, że wszystkich powsadza do więzienia.
Krzysztof Luft: Co to ma do rzeczy? To jest zupełnie inne zagadnienie.
Skurkiewicz: ...bronił tych dziennikarzy, których politycy Platformy Obywatelskiej bardzo często lżą.
Luft: Nie.
Skurkiewicz: To wręcz, nie no, wie pan...
Luft: Ja bronię małoletnich dzieci, które pana nie interesują.
Skurkiewicz: Ale bądźmy symetryczni. Ja też pana proszę, żebyśmy byli symetryczni w tych wypowiedziach. Bo proszę pamiętać o tym, że dziennikarze wykonują swoją służbę i misję na rzecz odbiorców. Bardzo proszę pana dyrektora Olechowskiego.
Olechowski: Chciałem zwrócić uwagę na dwie rzeczy. To jest oczywiście zawsze problem, który występuje w tego typu tematyce, w tego typu publikacjach, bo oczywiście to, na co zwraca uwagę pan minister Luft, jest dylematem dużym, na ile ujawnienie, upublicznienie takiej sprawy, takiej historii, nadanie jej rozgłosu, może skrzywdzić osoby, które były ofiarami? A na ile ujawnienie tych informacji może działać prewencyjnie, może uchronić przed krzywdą kolejne osoby?
Ja jestem w stanie sobie wyobrazić, tak jak pan minister Luft powiedział, że ta historia była powszechnie znana w środowisku. Części polityków Platformy Obywatelskiej, działalność tego mężczyzny [Krzysztofa F. - red.] była znana. To nie był też przypadkowy człowiek, tylko osoba dosyć mocno zakorzeniona w tym, przynajmniej zachodniopomorskim, w Platformie. I chodziło, jak myślę, też o to, żeby zasygnalizować, być może rodzicom innych dzieci, które miały kontakt z tym mężczyzną, że być może również padły ofiarą przemocy seksualnej. Być może ten mężczyzna, ponieważ zdaje się, że kilkanaście lat, już nawet jak ta sprawa była w biegu, to on nadal funkcjonował w tym środowisku. Więc być może
intencja była też taka, żeby utrudnić mu działalność, jeżeli ma dostęp do dzieci, do ludzi, żeby ludzie wiedzieli, z kim mają do czynienia.
Ja pamiętam dokładnie taki sam dylemat i problem, kiedy karę dwudziestu pięciu lat kończył odsiadywać pan [Mariusz] Trynkiewicz, również pedofil, skazany za morderstwo dzieci i też był wielki dylemat, czy nagłaśniać tę historię, pokazywać jego współczesny wizerunek, jak dzisiaj wygląda, mimo że człowiek odbył karę i to dosyć skomplikowana historia. Luka prawna była, która powodowała, że on mógł wyjść po 25 latach wiezienia jako wolny człowiek i żyć w społeczeństwie. To zostało potem rozwiązane. On trafił do tego ośrodka odosobnienia w Gostyninie. Natomiast w tym momencie, o którym ja mówię, sytuacja wyglądała tak, że facet wychodzi z więzienia, jest wolnym człowiekiem po odbyciu kary. No i też dylemat, czy upubliczniać tę historię, mówić o nim, mimo że odbył karę i zgodnie z prawem jest już wolnym człowiekiem, czy jednak uciekać?
Olechowski: Teraz siedzi, ale ja mówię o tym, że był moment, że nie siedział w więzieniu.
Luft: Ale mówię o pedofilu ze Szczecina, który siedzi od paru lat [od grudnia 2021 – wyrok 4 lata i 8 miesięcy - red.].
Olechowski: Tak, ale ja mówię o tym, że być może miał również inne osoby, dzieci innych polityków Platformy miały jakiś kontakt z tym panem i może warto, żeby wiedziały o tym.
Luft: To trzeba udostępnić jego wizerunek, a nie jego ofiar i udostępniać możliwości identyfikacji. .
Olechowski: Ale panie ministrze, to ja jeszcze raz podkreślam, my nigdzie nie upubliczniliśmy wizerunku ofiar. Nigdzie.
Luft: Ale upubliczniliście informacje, które to umożliwiają.
Panie dyrektorze! Niech pan naprawdę nie odwraca kotem ogonem.
Olechowski: Ale jeżeli mówimy, że chodzi o dzieci znanej parlamentarzystki, to proszę mi wybaczyć, ale tak jak pan sam powiedział, być może mówimy o grupie kilkuset osób.
Luft: Nie, mówimy o kilku osobach, a tak naprawdę mówimy o jednej, bo w Szczecinie jest kilka parlamentarzystek i tylko jedna ma dzieci w tym wieku. Pan tego nie rozumie, naprawdę?
Skurkiewicz: No, ale drodzy państwo będziemy się przerzucać, naprawdę, rozumiem.
Olechowski: Ale to nie jest odwracanie kota ogonem. Panie ministrze, mamy bardzo dużo tego typu historii, o których mówiliśmy w Polsce. Nie chcę tutaj sypać nazwiskami, ale byli politycy, którzy mieli w rodzinie przypadek osoby skazanej, czy podejrzanej o pedofilię, i to było szeroko komentowane i publikowane w mediach. Były przypadki na świecie również podobne i nigdy nie było to wyciszane i udawane, że nie ma tematu, żeby nie zrobić krzywdy potencjalnym ofiarom, czy żeby nie zrobić ponownie krzywdy ofiarom tych bandytów. Tylko sprawa była opisywana, omawiana również po to, żeby wywrzeć presję i działać prewencyjnie w tej sprawie.
Chciałem się odnieść tutaj do tego, co pan Korkuć powiedział, à propos, że tego wizerunku nie ma. Chciałem uspokoić. Nie ma zapisu ani blokady na tego typu treści. Natomiast rzeczywiście faktem jest, że publikacja tego plakatu u nas w studiu TVP Info, na tym naszym wideo wallu puściliśmy [ten plakat] w 2018 roku, wywołała ogromne, taki bym powiedział rwetes, bunt, sprzeciw bardzo silny ze strony Ambasady Rosyjskiej i ambasadora rosyjskiego w Warszawie. Ale co ciekawe, tutaj również pan minister Luft podjął wtedy działania, pamiętam, chyba jakieś postępowanie w Krajowej Radzie przeciwko TVP Info uruchomił za publikację tego plakatu. Także taka sytuacja.
Krzysztof Luft: Przepraszam, ale kłamie pan, panie dyrektorze, po prostu. Nic takiego nie miało miejsca. Pierwszy raz widzę ten plakat.
Olechowski: Nie kierował pan wtedy żadnych, nie pamiętam, czy pan jeszcze był wtedy w Krajowej Radzie, czy to już było poza Krajową Radą, ale pamiętam, że jakieś pismo pan kierował, że...
Luft: W sprawie tego plakatu?
Olechowski: Tak, w sprawie tego wizerunku, ja mogę odszukać tę sprawę.
Luft: Nic sobie takiego nie przypominam.
Korkuć: Dobrze, to bardzo dziękuję. Ale to w takim razie czy ja mogę powiadomić wydawców „Minęła Dwudziesta” i „Jedziemy”, [że] już mogą na nowo pokazywać ten plakat?
Olechowski: Oczywiście, bardzo proszę.
Korkuć: Dobrze. Dziękuję bardzo.
Skurkiewicz: I jeszcze raz powtórzę, czy w tej sprawie jeszcze pani dyrektor Aneta Woźniak chciałaby zabrać głos.
Aneta Woźniak, dyrektor programowa TVP: Nie, dziękuję bardzo, tutaj pan dyrektor Olechowski wyjaśnił szczegółowo, także bardzo dziękuję.
Skurkiewicz: Dziękuję bardzo. Nie widzę więcej osób, które zgłosiły się do dyskusji. Szanowni Państwo, wobec tej deklaracji ze strony pana dyrektora, proszę o przesłanie do pana Jacka Żurawskiego, rozesłanie tej chronologii zdarzeń, jeżeli chodzi o publikację tegoż tekstu i żebyśmy mogli również też się zapoznać, jak to było, bo rozumiem, że to nie TVP Info jest wytwórcą, tylko jest podmiotem, który powielał te informacje. Wobec tego ja w tym momencie bardzo dziękuję panu dyrektorowi Olechowskiego,
Olechowski: Ale przepraszam, bardzo przepraszam, przepraszam, panie przewodniczący, przepraszam, że wchodzę w słowo, bo tutaj pan minister Luft zarzucił mi kłamstwo publicznie, więc ja muszę zareagować. Udało mi się szybko drobny research przeprowadzić i znalazłem wpis pana Krzysztofa Lufta z 28 listopada 2018 roku. Brzmi on tak:
„Jacek Kurski, czy pan mógłby zrobić coś z tymi cymbałami z TVP Info, którzy emitują takie obrazki?”.
I do tego jest załączony link do tego plakatu w studiu TVP Info.
Luft: Ale to było do Krajowej Rady pisane, tak?
Olechowski: Nie, przepraszam ja się pomyliłem, to był, to był pana wpis na Twitterze, w którym pan się zwrócił do prezesa Jacka Kurskiego, żeby, tu cytat: „zrobił coś z cymbałami w TVP Info”, którzy takie plakaty pokazują na antenie.
Luft: Czyli mówi pan, że pan Jacek Kurski zareagował na to właśnie w taki sposób.
Skurkiewicz: Panie Krzysztofie, dobrze, nie bronimy, nieładnie trochę.
Olechowski: Nie, znaczy, że tylko ja powiedziałem, ponieważ pan Korkuć zapytał mnie, co się stało, że plakat zniknął z anteny. Więc tłumaczę, że redakcja została poddana bardzo silnej presji politycznej ze strony Ambasady Federacji Rosyjskiej w Warszawie oraz ze strony członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji pana Krzysztofa Lufta, który publicznie domagał się od prezesa telewizji wyjaśnień. Z treści twitta można wywnioskować, że bardzo krytycznie się odniósł do tej sprawy i do tej publikacji.
Luft: Pewnie pan nie wie, ale ja członkiem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przestałem być we wrześniu 2016 roku.
Olechowski: Ale jest on bardzo ważnym i wpływowym członkiem środowiska medialnego, związanego z opozycją. I nawet jest pan ekspertem pana Donalda Tuska, bo pana ekspertyzy [Tusk] dołącza do pozwu, które kieruje przeciwko mnie. Więc myślę, że odgrywa pan znaczącą rolę w tym środowisku.
Luft: Bardzo słusznie.
Olechowski: Więc chciałem tylko zwrócić uwagę na to...
Skurkiewicz: Ale widzi pan, panie Krzysztofie, ja mam nadzieję, że państwo też odpowiecie za swoje haniebne działania. Naprawdę, dajmy spokój już.
Luft: Jakie haniebne działania?
Olechowski: Ja mam tylko prośbę, mam prośbę tylko o jedno, żebyśmy się szanowali, jeżeli ja informuję o pewnych kwestiach Radę Programową TVP, to... już od lat i dobrze pamiętam te wydarzenia i zarzucił mi pan publicznie kłamstwo. Mam nadzieję, że mnie pan za to przeprosi.
Luft: Proszę pana, [to] wielokrotne [kłamstwo].
Skurkiewicz: Szanowni państwo, pozwolicie, że ja będę prowadził to posiedzenie. Zamykam tę część.
MW - osoba nieustalona: Panie przewodniczący, czy ja mogę tylko jedno zdanie do tego? Ale słuchajcie, ale drodzy państwo, no ale czemu ma to służyć? Ja mam powiedzieć o zapędach rusofilskich niektórych polityków i mówić jak to było i przedstawić chronologicznie, no dajmy spokój. To jest niepoważne i nieprofesjonalne z waszej strony. Jeżeli popełniliście błędy, to się przyznajcie do tych błędów, a nie będziecie teraz opowiadać i rzucać jakieś kalumnie.
Wanda Nadobnik: Ja tylko jedno zdanie, wobec tego, co zacytował pan dyrektor Olechowski, [że] pracownicy TVP Info zostali nazwani cymbałami. Ja się kategorycznie chcę temu przeciwstawić. Nie mogę jako dyrektor programowy pozwolić na to, że innych pracowników Telewizji Polskiej nazywa się obraźliwie.
Luft : Mogę już, panie przewodniczący?
Skurkiewicz: Nie, już kończymy, bo to naprawdę do niczego dobrego nie prowadzi.
Luft: No nie, ale zaraz, ale projekt...
Skurkiewicz: Do uchwały przejdziemy w sprawach różnych. W związku z tym ja bardzo dziękuję panu dyrektorowi Olechowskiemu, ale jest z nami jeszcze pani dyrektor. Ale to w sprawach różnych. Ale czy pan przeczytał porządek obrad dzisiejszego posiedzenia? Panie Januszu, przeczytał pan porządek obrad dzisiejszego posiedzenia? To jest pana propozycja do spraw różnych. Podziękowałem panu dyrektorowi Olechowskiemu i przechodzimy do spraw różnych.
Daszczyński: Dobrze, to pan będzie odpowiadał na to, okej.
Skurkiewicz: Tak, dziękuję bardzo. Szanowni państwo, jest sprawa, którą też sugerował i proponował pan dyrektor pan Janusz Daszczyński odnośnie kwestii, dotyczącej preselekcji Konkursu Piosenki Eurowizji
[kolejny 30 minutowy fragment posiedzenia poświęcony jest eliminacjom do konkursu Eurowizji]
Skurkiewicz: Jako że jesteśmy w sprawach różnych, mamy też projekt uchwały, którą zgłosił pan Krzysztof Luft. Ta uchwała została doręczona wszystkim spośród członków naszej rady, czy pan jeszcze chciał zabrać głos?
Luft: Chciałam tylko powiedzieć, że rzeczywiście podtrzymuję swoją uchwałę, ten projekt, bo jednak jestem głęboko nieusatysfakcjonowany tymi informacjami, które otrzymaliśmy od pana dyrektora [Olechowskiego]. Sprawa jest prosta, po prostu dokonano czegoś, co prowadzi do powtórnej wiktymizacji dzieci skrzywdzonych gdzieś tam przez pedofila parę lat temu.
Przyłożyła się do tego TVP Info, ujawniając informacje, które naprawdę umożliwiały bez najmniejszego problemu identyfikację tych dzieci.
To jest obłudne mówienie, że powiedziano, że znana parlamentarzystka, jest ich kilkadziesiąt, no nie, to jest naprawdę błyskawicznie do zweryfikowania. Zwłaszcza że dotyczy to środowiska.
Skurkiewicz: Panie Krzysztofie, ale o tym dyskutowaliśmy, ale już do rzeczy.
Luft: Krótko mówiąc, podtrzymuję ten projekt uchwały. Chciałem jeszcze później nawiązać do sprawy tego znaku, który jest na koszulce pana Korkucia, zresztą w sposób, który pewnie...
Skurkiewicz: Tak, tak, dokładnie. Ale to może, jak już zamkniemy. Tak?
Luft: L.
Skurkiewicz: Wobec tego, że został zgłoszony projekt uchwały, poddam ją pod głosowanie. Ja tylko chciałem zwrócić uwagę, że sprawą zajmuje się prokuratura, też na wniosek przynajmniej części spośród naszego grona. Również Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wciąż pracuje i sprawdza tę sprawę, więc tutaj co do tego czekamy na dalszy rozwój sytuacji. Toteż ja przyjmuję tę argumentację ze strony dyrektora [Olechowskiego], że TVP Info nie było wytwórcą tej informacji, tylko podmiotem powielającym. Ale to już rozumiem, że to będzie rozstrzygane przez inne gremia. Wobec tego poddaję pod głosowanie projekty uchwały i po kolei chciałbym prosić [o głosowanie]...
Skurkiewicz: Pan Janusz Daszczyński.
Daszczyński: Jestem za przyjęciem tej uchwały,
Skurkiewicz: Ksiądz profesor Michał Drożdż, wiem, że był przed chwilą, bo widzieliśmy, tak dokładnie, to jeszcze wrócimy, być może system [go] wyrzucił. Pan Norbert Klimiuk?
Norbert Klimiuk: Jestem przeciw.
Skurkiewicz: Pan Wojciech Korkuć.
Korkuć: Ja z całą sympatią do pana Krzysztofa Lufta, niestety jestem przeciw.
Skurkiewicz: Krzysztof Luft?
Luft: Jestem za.
Skurkiewicz: Krzysztof Mróz? Nie widzę, Pani Wanda Nadobnik?
Nadobnik: Jestem przeciw
Skurkiewicz: Pani Joanna Scheuring-Wielgus:
Scheuring-Wilegus: Jestem za.
Skurkiewicz: Jestem przeciw [sam głosuje]. Anna Sobecka.
Sobecka: Jestem przeciw.
Mirosława Stachowiak-Różecka: Przeciw.
Albert Stawiszyński: Jestem przeciw.
Skurkiewicz: Pani Iwona Śledzińska-Katarasińska?
Śledzińska-Katarasińska: Jestem za.
Skurkiewicz: Dziękuję bardzo. Wracam do księdza profesora Drożdża, czy ksiądz profesor jest? Bo widziałem kilkukrotnie. Rozumiem, że pana Artura Andrysiaka też nie ma. Za mamy [liczy] raz, dwa, trzy, cztery osoby mamy za. Raz, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem, osiem głosów przeciw.
Uchwała nie została podjęta. Aczkolwiek chcę zwrócić uwagę, że wyjaśnieniem tej sprawy zajmuje się Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, również i prokuratura. Więc pewnie będziemy o tej kwestii jeszcze niejednokrotnie słyszeć. Będziemy również pewnie też i o tej sprawie rozmawiać. Pan Krzysztof Luft chciał jeszcze coś...
Luft: Widzę, że ksiądz profesor jest.
Skurkiewicz: Profesorze, głosowaliśmy i chcielibyśmy poznać...
Albo nie, bo już uchwała została przegłosowana. Dziękuję za obecność.
Media
Jacek Kurski
Joanna Scheuring-Wielgus
Telewizja Polska
hejt
Iwona Śledzińska-Katarasińska
Janusz Daszczyński
Jarosław Olechowski
Krzysztof Luft
Magdalena Filiks
propaganda
Rada Programowa TVP
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze