Paski w TVP Info się zakrztusiły. Zniknęła propaganda. „Prezydent wetuje ustawy o Sądzie Najwyższym i KRS”, „Trwa narada PiS i protest przed siedzibą partii” - widniało na paskach. Protest - a nie "zgromadzenie bojówkarzy". Być może zachowanie prorządowej TVP Info tłumaczył jeden z pasków: „Politycy PiS nie wypowiadają się po naradzie kierownictwa partii"
Media rządowe i związane z PiS były całkowicie zaskoczone zawetowaniem przez prezydenta ustaw o Sądzie Najwyższym i KRS. Pogubił się najważniejszy kanał informacyjny PiS, czyli TVP Info. Pokazano w całości konferencję prasową Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara. Wcześniej - również w całości - oświadczenie prezesa stowarzyszenia sędziów Iustitia Krystiana Markiewicza. A także: konferencje prasowe opozycji parlamentarnej, I prezes Sąd Najwyższego Małgorzaty Gersdorf i prezesa Krajowej Rady Sądownictwa Dariusza Zawistowskiego. Bez skrótów i bez odredakcyjnego komentarza. Rzecz dotąd niebywała.
„Poczułem się jak w TVN24” - zażartował Józef Orzeł zaskoczony taką reakcją TVP Info na podwójne weto prezydenta. Orzeł to współzałożyciel wpływowego na prawicy Klubu Ronina i jeden z fundatorów Reduty Dobrego Imienia.
Przypomnijmy dla porównania kilka wcześniejszych pasków, które internauci nazywają „paskami grozy”:
W poniedziałek po 10 rano TVP w kółko nadawała oświadczenie prezydenta, przeplatając je konferencjami prasowymi. Były też komentarze. Tutaj już pluralizm polegał na tym samym co zwykle: „Gazeta Polska Codziennie” kontra „Gazeta Polska”, wPolityce kontra wSieci.
Zderzano wypowiedzi Łukasza Warzechy i Anity Gargas. Wśród komentatorów nie znalazł się nikt z centrum ani z lewej strony. Jednocześnie telewizja puszczała fragmenty programu „Magazyn śledczy” Anity Gargas o patologiach w środowisku sędziowskim („Mają stać na straży prawa, ale coraz częściej zdarzają się tacy, którzy je łamią”).
Jako głos obywateli wystąpił w TVP Info Marek Kubala - „ludzka twarz” sądowych reform PiS i pozytywny bohater programu Anity Gargas. Kubala, przedsiębiorca z Wałbrzycha, został niesłusznie aresztowany, przez 17 lat toczył batalię przed sądami, w wyniku decyzji Sądu Najwyższego nie dostał odszkodowania. Kubala apelował do prezydenta o jak najszybsze podpisanie ustaw sądowych. Poproszony o komentarz po ogłoszeniu weta przez prezydenta i zapowiedzi, że w ciągu dwóch miesięcy przedstawi swoje wersje ustaw reformujących sądy, powiedział jednak:
„17 lat walczę, dla mnie te dwa miesiące życia nie skrócą”.
Jednocześnie zaapelował do Andrzeja Dudy „żeby te dwa miesiące były granicą ostatnią tego oczekiwania”. „Rzucacie w siebie kartkami, ustawami, a tam stoją ludzie poszkodowani przez wymiar sprawiedliwości” - mówił, świetnie wpisując się w narrację telewizji publicznej i PiS, że trzy ustawy przywrócą sprawiedliwość ludziom pokrzywdzonym przez sędziów.
„Być może nie chodziło o reformę sądów, tylko o obalenie rządu i prezydent ocalił rząd” - to najbardziej karkołomna interpretacja decyzji prezydenta, jaką udało nam się usłyszeć na antenie TVP Info wczesnym popołudniem w poniedziałek.
Komentarze na antenie, a także te w internecie, potwierdzały jednak, że prawica nie jest jednorodna.
Twardą prawicę reprezentuje m.in. Michał Karnowski z tygodnika „wSieci” i portalu „wPolityce”:
„Wygrała akcja przemocowa. Próba siłowej zmiany decyzji. Mówi się o panu Sorosu i jest to prawdopodobne. Mówiło się o krwawym majdanie. Oddala się szansa na naprawdę państwa polskiego. To jeszcze bardziej zabetonuje pewność siebie tego środowiska.
Pan Soros może świętować. Obawiam się, że przez decyzję prezydenta trzeba będzie jeszcze długo czekać na prawdziwą reformę sądownictwa”.
To głos bliski temu, co można było usłyszeć z kręgów Jarosława Kaczyńskiego. Wicepremier Mateusz Morawiecki, wchodząc na spotkanie szefostwa partii zaskoczonego wetami Dudy, powiedział "Jestem rozczarowany". A Ryszard Terlecki, szef klubu PiS, powiedział wręcz:
„Układ, który się broni, uzyskał chwilową przewagę dzięki decyzji prezydenta, ale sobie poradzimy”.
„Dla swojego wizerunku [prezydent] rzucił na szalę sprawy państwa. Weta oddalają reformę wymiaru sprawiedliwości, który jest wymiarem niesprawiedliwości w sporej mierze” - komentowała Anita Gargas. - „Niestety pan prezydent sprawia, że ta reforma jest oddalana na bliżej nieokreśloną przyszłość”. Pytana o to, czego się spodziewa po zapowiedzianej inicjatywie ustawodawczej prezydenta, ironizowała: „Frankowicze wciąż czekają na inicjatywę prezydenta”.
Prezydent uległ presji ulicy - to teza innego z komentatorów: "Prezydent musi zawsze rozważać wszystkie za i przeciw, ale w takich momentach nie można ulegać presji ulicy i zagranicy. Jeśli na prezydencie będą robiły wrażenie bardzo brutalne protesty uliczne... Czyli ta siła, która ma większość, ma się zetrzeć na ulicy z przeciwnikami? Nie można dopuścić do tego, żeby decydowała skala rozruchów".
„Prezydent działa wbrew środowisku politycznemu, które go wyniosło do władzy” - to inny komentator.
Zostały popełnione błędy legislacyjne i dobrze, że prezydent nie pozwolił na uchwalenie prawa pełnego błędów - to reakcja prawicy, tej w wersji łagodniejszej.
„Została przekroczona granica jakości stanowienia prawa w Polsce. Prezydent pokazał, że nie da się w żaden sposób usprawiedliwić forsowania za wszelką cenę tych ustaw, w tak straszliwym tempie” - mówił PAP bliski środowiskom konserwatywnym historyk prof. Antoni Dudek. - „Myślę, że jest to bardzo duże wydarzenie w polskim życiu politycznym, być może najważniejsze z tych, których byliśmy świadkami od 2015 roku”.
Podobnie Paweł Kowal: „Zdecydowało sumienie, a nie kalkulacja”.
Pochwał nie szczędził Rafał Ziemkiewicz: „PAD zachował się jak trzeba. Opieprzył jakobinów z PiS, opieprzył podżegaczy z PO i .N, zrealizował wolę większości narodu. Nasz prezydent”.
Bardziej pragmatycznie wypowiadał się Łukasz Warzecha - zwrócił uwagę, że błędem taktycznym było połączenie ustaw o Sądzie Najwyższym i KRS - prezydent musiał zawetować obie, bo „Sejm doprowadził do tego, że są ze sobą powiązane”.
Czy to może przynieść pozytywne skutki dla obozu PiS?
Łagodna prawica uważa, że tak: weta rozładują napięcie społeczne, pozwolą wypuścić powietrze, odbiorą paliwo protestom, „opozycja nie ma o czym mówić”, „teraz będzie spokój i przygotują lepsze ustawy”.
Co ta decyzja może oznaczać według prawicy dla prezydenta? „Nawet taki bezbarwny nieciekawy prezydent Komorowski próbował być niezależny od Donalda Tuska” - mówił Józef Orzeł. - „Jeśli prezydent zadrze z PiS-em za bardzo, może nie być już kandydatem PiS na prezydenta na druga kadencję”.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Komentarze