Być może jej odbiorcom wydaje się, że bliskowschodnie pochodzenie Shaded, której ojciec jest Syryjczykiem, ale ona sama urodziła się w Warszawie i tutaj chodziła do szkoły – jest gwarantem jej wiedzy i wiarygodności. Słuchając tego, co mówi, nietrudno stwierdzić, że tak nie jest.
Polacy, jak wynika z ostatnio opublikowanego raportu „European islamophobia”, są jedną z najbardziej ksenofobicznych nacji na Starym Kontynencie. Antyislamska retoryka 31-letniej Shaded nie tylko wpisuje się w ten społeczny nastrój, ale w pewnej mierze go kształtuje.
Shaded, poruszona losem rodaków swojego ojca, którzy uciekają z Syrii przed wojną, w 2014 roku założyła fundację Estera, żeby pomagać syryjskim rodzinom. Rok później sprowadziła do Polski 52 rodziny. Ale tylko chrześcijańskie, bo muzułmanom fundacja nie pomaga.
Fałsz pierwszy: kobiety
„Islam jest bardzo krzywdzący dla praw człowieka, a dla kobiet przede wszystkim, ponieważ one w islamie nie mają żadnych praw” – mówiła w programie „Otwartym tekstem” w TV Republika prezeska fundacji Estera, powielając stereotyp o pozbawionych woli i praw muzułmankach.
Islam jest bardzo krzywdzący dla praw człowieka, a dla kobiet przede wszystkim, ponieważ one w Islamie nie mają żadnych praw
zbity zegar. Nieprawdą jest, że kobiety w islamie nie mają żadnych praw
Trzeba to powiedzieć irańskiej noblistce Shirin Ebadi i pakistańskiej dziewczynce Malali Yousafzai oraz tym muzułmankom, które sprawowały urzędy premierów i prezydentów: byłej premier Senegalu Mame Madior Boye czy Tansu Ciller, szefowej rządu Turcji w latach 1993-1996. Oraz premier Kosowa Kagushy Jashari, wicepremier Malezji Nurul Izzah Anwar czy Benazir Bhutto, byłej premier Pakistanu. I może pani prezydent Bangladeszu Sheikh Hasinie?
W przedmuzułmańskiej Arabii kobiety rzeczywiście nie miały żadnych praw i traktowane były jak element inwentarza. To się zmieniło z nadejściem Mahometa i jego nauczaniem: nadał kobietom prawo do dziedziczenia i ograniczył do czterech liczbę kobiet, które mężczyzna może pojąć za żonę . Setki tysięcy muzułmańskich aktywistek wyprowadzają swój feminizm właśnie z Koranu, który jest jedyną księgą natchnioną, która zwraca się bezpośrednio do kobiet: „Wierzący i wierzące”.
Przykładów charyzmatycznych kobiecych postaci nie brakuje też w historii: Chadidża, pierwsza żona Mahometa, prowadziła świetnie prosperujący biznes, po nauki do Sajjidy Nafisy bint Hasan zjeżdżali studenci z całego świata, Fatima al-Fihrijja z Fezu założyła w IX wieku meczet Al-Karawijjn, a Roksolana, żona Sulejmana I, miała decydujący głos w polityce zagranicznej.
Fałsz drugi: wyznaczniki wiary
„W momencie, w którym studiuje się Koran i nauczanie Mahometa, oraz zna się jego historię to idzie się w kierunku tzw. Państwa Islamskiego. Terror i mord w stosunku do „niewiernych” i masowe prześladowania oraz nienawiść, to są główne wyznaczniki wiary muzułmańskiej” – mówi Shaded.
Terror i mord w stosunku do "niewiernych" i masowe prześladowania oraz nienawiść to są główne wyznaczniki wiary muzułmańskiej
zbity zegar. W islamie morderstwo to grzech, o czym wprost mówi Koran
Nie. Główne wyznaczniki islamu to jego pięć filarów, według których powinien funkcjonować każdy muzułmanin. Morderstwo to grzech, co Koran stwierdza wprost: „ten, który zabija niewinnego człowieka, to tak, jakby mordował całą ludzkość”.
Być może Shadid chodzi o tak chętnie – i wybiórczo – cytowane przez islamofobów tzw. „wersety miecza” z IX sury: „zabijajcie bałwochwalców, tam gdzie ich znajdziecie”. Tyle tylko, że to niepełny tekst:
„A kiedy miną święte miesiące, wtedy zabijajcie bałwochwalców, tam gdzie ich znajdziecie; chwytajcie ich, oblegajcie i przygotowujcie dla nich wszelkie zasadzki! Ale jeśli oni się nawrócą i będą odprawiać modlitwę, i dawać jałmużnę, to dajcie im wolną drogę. Zaprawdę, Bóg jest przebaczający, litościwy!”
Te wersety zostały objawione w trakcie wojny z Kurajszytami, którzy zwalczali Banu Hashim, czyli klan z którego wywodził się Mahomet, i muzułmanów. Motywem konfliktu były nie tylko względy ideologiczne, ale także – a może przede wszystkim – ekonomiczne. W tym samym rozdziale znajduje się werset nawołujący do udzielenia schronienia „niewiernym”.
„A jeśli ktoś z bałwochwalców poszukuje u ciebie schronienia, to daj mu schronienie, tak by mógł usłyszeć słowo Boga, a następnie doprowadź go do miejsca bezpiecznego. Tak się stanie, ponieważ są to ludzie, którzy nie wiedzą”.
Dr Beata Abdallah-Krzepkowska, arabistka z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, komentuje dla OKO.press: „Dwie nauki w interpretacji treści Koranu to nash, czyli nauka o chronologii tekstu koranicznego, oraz asbab an-nuzul, czyli o okolicznościach objawień poszczególnych wersetów. Uczeni muzułmańscy mówią więc, czy dane wersety są uniwersalne czy ograniczają się do konkretnego wydarzenia, np. bitwy.
Tego wszystkiego nie wie Miriam Shaded i prości żołnierze z ISIS. Mówiąc, że w momencie, w którym studiuje się Koran, idzie się w stronę tzw. Państwa Islamskiego stwierdza wprost, że podziela poglądy fanatyków i terrorystów”.
„Cywilizacja zachodnia ukształtowana jest przede wszystkim na chrześcijaństwie ale i na wolności religijnej, wolności słowa, miłości do bliźniego, dekalogu i zasadach (nie zabijaj, nie kradnij, nie mów fałszywego świadectwa) to cały Koran i wszystko, czego naucza islam jest dokładnie odwrotnością. Sama księga nijak ma się do Biblii, podejście do człowieka jest inne, do kobiet jest bardzo odmienne” – peroruje Shaded.
Wrzucanie do jednego worka wolności słowa i wyznania, które są dziedzictwem europejskiego oświecenia, i Biblii jest karkołomnych przedsięwzięciem.
Chybiona jest też próba porównania Koranu i Biblii. Dr Beata Abdallah-Krzepkowska komentuje to:
„Trudno polemizować z wypowiedzianymi histerycznym tonem rewelacjami, ale Koran nie zezwala na oszustwa, kradzieże, zabójstwa czy dawanie fałszywego świadectwa. Opowiadanie takich bajek jest brakiem szacunku dla odbiorcy”.
Fałsz trzeci: inne nacje i wyznawcy
Koran, tę „księgę, która nijak ma się do Biblii”, z szacunkiem całował Jan Paweł II, zaś w deklaracji soborowej „Nostra aetate” napisane jest:
„Kościół spogląda z szacunkiem również na mahometan, oddających cześć jedynemu Bogu, żywemu i samoistnemu, miłosiernemu i wszechmocnemu, Stwórcy nieba i ziemi. Przez swój monoteizm wyznawcy Allaha pozostają nam szczególnie bliscy”.
Sobór wzywał też do pokoju i współpracy, czyli dokładnej odwrotności tego, do czego nawołuje Shaded.
„Jeżeli więc w ciągu wieków wiele powstawało sporów i wrogości między chrześcijanami i mahometanami, święty Sobór wzywa wszystkich, aby wymazując z pamięci przeszłość szczerze pracowali nad zrozumieniem wzajemnym i w interesie całej ludzkości wspólnie strzegli i rozwijali sprawiedliwość społeczną, dobra moralne oraz pokój i wolność”.
„Muzułmanie przede wszystkim mordują inne nacje i wyznawców. Prześladują obcych, nie swoich” – twierdzi Shaded.
To kolejne fałszywe stwierdzenie, bo ofiarami zamachów terrorystów spod znaku Al Kaidy, ISIS czy Boko Haram są w większości muzułmanie (choć prześladowania chrześcijan w Nigerii i na Bliskim Wschodzie są faktem, podobnie jak prześladowania muzułmanów Rohingja w Birmie).
Z przygotowanego przez Combating Terrorism Center przy amerykańskiej akademii wojskowej West Point raportu „Deadly Vanguards: A Study Of al-Qaida’s Violence Against Muslims „ wynika, że w atakach przeprowadzonych przez Al Kaidę w latach 2004-2008 zginęło ośmiokrotnie więcej muzułmanów niż nie muzułmanów. W atakach w Iraku, Turcji czy Bangladeszu giną głównie muzułmanie.