Okładka "Wysokich Obcasów", dodatku do "Wyborczej", wywołała zamieszanie także w środowiskach pro-choice. Hasło "Aborcja jest OK" oburzyło niektórych liberałów przekonanych, że o aborcji można mówić źle albo wcale. Tymczasem zachodnie badania wskazują, że kobiety po aborcji nie przeżywają traumy i nie żałują swej decyzji
"Może moje znajome nie są tak znakomicie wyemancypowane, jak panie z okładki, bo decyzja o usunięciu ciąży była dla nich dramatycznie trudna, a psychologiczne następstwa zabiegu ogromnie bolesne" - napisała dziennikarka Hanna Lis. Na okładce "WO" trzy kobiety z "Aborcyjnego Dream Teamu" (wspierającego kobiety podczas aborcji farmakologicznej) są uśmiechnięte i mają koszulki z napisem "Aborcja jest OK".
Przekonanie, że aborcja, nawet gdy jest prawnie dozwolona, wywołuje zawsze negatywne konsekwencje dla zdrowia psychicznego i jest dramatycznym wyborem to dominująca w Polsce narracja - także w środowiskach pro-choice. O przerywaniu ciąży nie wypada mówić inaczej, stąd "szok i niedowierzanie" opinii publicznej a także fala hejtu na "Wysokie Obcasy".
Zwróciła na to uwagę Małgorzata Święchowicz w tygodniku "Newsweek": "Gdy tak wielu patrzyło z oburzeniem na okładkę „Wysokich Obcasów”, ja z zażenowaniem patrzyłam na okropne wpisy radykałów, którzy traktują oni kobiety jak kogoś gorszego gatunku, kogo trzeba pilnować i mówić mu, co ma robić oraz czuć. Dlaczego to jest OK? A to, że kobiety opowiadają o aborcji nie jak o ciężkiej, śmiertelnej wręcz traumie, to już nie jest OK?". Święchowicz podkreśla też, że jako osoba, która aborcji nie miała, nie wie, co się wtedy czuje.
Niestety, nie znaleźliśmy polskich badań dotyczących konsekwencji psychologicznych przerwania ciąży. Nic dziwnego: trudno prowadzić badania naukowe w podziemiu. Zajrzeliśmy jednak do dużych badań amerykańskich i brytyjskich.
W 2006 roku Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne (APA) powołało specjalny zespół, którego zadaniem był przegląd wszystkich badań na temat konsekwencji aborcji. Konkluzje z takiego przeglądu mają dużą wartość - wyznaczają konsensus naukowy.
Psychiatrzy wzięli pod uwagę wszystkie badania na ten temat opublikowane w anglojęzycznych recenzowanych czasopismach naukowych od 1989 roku - łącznie 73 badania. Do jakich wniosków doszli?
U kobiet, które przerwały niechcianą ciążę w pierwszym trymestrze z przyczyn innych niż medyczne prawdopodobieństwo wystąpienia zaburzeń psychicznych jest w normie, czyli nie odbiega o wskaźników dla całej populacji kobiet.
Badacze wymieniają czynniki sprzyjające negatywnej reakcji na aborcję w pierwszym trymestrze:
Podobne były wnioski z wcześniejszego przeglądu opublikowanego przez APA w 1990 roku. Zbieżne wnioski zawiera także systematyczny przegląd oparty na 44 badaniach napisany przez stowarzyszenie brytyjskich psychiatrów na zlecenie tamtejszego ministerstwa zdrowia w 2011 roku. I tutaj największym czynnikiem ryzyka były wcześniejsze problemy ze zdrowiem psychicznym, a mniejszymi - stygmatyzacja, konieczność ukrywania się i brak wsparcia. Według badaczy sama aborcja niechcianej ciąży nie zwiększa ryzyka problemów psychicznych.
Warto zwrócić uwagę, że w Polsce stygmatyzacja aborcji - w wyniku choćby katolickiej perswazji - może być silniejsza niż na Zachodzie. Może to sprawiać, że reakcje Polek są bardziej negatywne.
Nie ma zatem wiarygodnych dowodów na to, że przerwanie niechcianej ciąży samo w sobie ma negatywne konsekwencje dla zdrowia psychicznego kobiet.
A jakie - statystycznie - ma dla ich samopoczucia? Tutaj niestety nie dysponujemy przeglądem badań, bo jest ich po prostu za mało. Ale na jedno z takich badań warto zwrócić uwagę w kontekście toczącej się w Polsce dyskusji.
Badaczki z Uniwersytetu Kalifornijskiego zbadały reakcje emocjonalne 667 kobiet na przestrzeni trzech lat po dokonaniu przez nie zabiegu. Kobiety pochodziły z całych Stanów Zjednoczonych, z różnych grup etnicznych i religijnych.
Bez względu jednak na środowisko i okoliczności żal z powodu decyzji o aborcji był niezwykle rzadki.
"W powszechnym odbiorze i w debacie wokół aborcji, ten zabieg jest wiązany z emocjonalną krzywdą" - mówiła dr. Corinne Rocca, jedna autorek badania. "Albo, że trzeba chronić kobiety przed taką decyzją"
Badania wskazują, że to błędne założenia.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Redaktor OKO.press. Współkieruje działem społeczno-ekonomicznym. Czasem pisze: o pracy, podatkach i polityce społecznej.
Redaktor OKO.press. Współkieruje działem społeczno-ekonomicznym. Czasem pisze: o pracy, podatkach i polityce społecznej.
Komentarze